Kondensatory sprzęgające, a zniekształcenia fazowe.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Kondensatory sprzęgające, a zniekształcenia fazowe.
Witam.
Często w wielu publikacjach opisujących wzmacniacze m.cz. wspomina się o zniekształceniach fazowych jakie wnoszą kondensatory sprzęgające poszczególne stopnie wmacniacza.Dotyczy to wmacniaczy na półprzewodnikach jak i lampowych.
Może ktoś zna bliżej to zjawisko, robił pomiary, jak duże są owe zniekształcenia, jaki mają charakter i wartość w funkcji częstotliwości akustycznych?
Pozdrawiam
Lech
Często w wielu publikacjach opisujących wzmacniacze m.cz. wspomina się o zniekształceniach fazowych jakie wnoszą kondensatory sprzęgające poszczególne stopnie wmacniacza.Dotyczy to wmacniaczy na półprzewodnikach jak i lampowych.
Może ktoś zna bliżej to zjawisko, robił pomiary, jak duże są owe zniekształcenia, jaki mają charakter i wartość w funkcji częstotliwości akustycznych?
Pozdrawiam
Lech
Re: Kondensatory sprzęgające, a zniekształcenia fazowe.
Czołem.
. To elektroniczne przedszkole.
Pozdrawiam,
Jasiu
Zniekształcenia fazowe (czyli przesunięcia fazy) są bezpośrednio związane z charakterystyką przenoszenia układu. Nie zależą od rodzaju kondensatora, ale od jego wartości i oporów o obwodzie, w który jest włączony. Jeżeli wzmacniacz ma równomierną charakterystykę częstotliwościową, to nie przesuwa fazy (Choć można zbudować układ, który będzie przesuwał tyle, że trzeba się bardzo namęczyć. Nazywa się to dosyć paradoksalnie - filtrem wszechprzepustowym.)Lech Sołtysik pisze: Często w wielu publikacjach opisujących wzmacniacze m.cz. wspomina się o zniekształceniach fazowych jakie wnoszą kondensatory sprzęgające poszczególne stopnie wmacniacza.
Zjawiska przesunięć fazowych są opisane w każdym podręczniku elektroniki - nawet z tych zupełnie elementarnych i znane bardzo powszechnieLech Sołtysik pisze: Może ktoś zna bliżej to zjawisko, robił pomiary, jak duże są owe zniekształcenia, jaki mają charakter i wartość w funkcji częstotliwości akustycznych?

Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Myslałem, że zejdzie lawina, a tu tylko jedna, jedyna odpowiedz, za którą niezmiernie dziękuję.
Z pokorą przyjąłem uwagi, ale widocznie moje podręczniki do elektroniki sa kiepskie.Traktują ten temat zdawkowo i stąd moje zapytanie.
Co do przedszkola , to nie uczęszczałem.
Pozdrawiam ze słonecznego Zawiercia.
Zawsze zyczliwy Lech.
Myslałem, że zejdzie lawina, a tu tylko jedna, jedyna odpowiedz, za którą niezmiernie dziękuję.
Z pokorą przyjąłem uwagi, ale widocznie moje podręczniki do elektroniki sa kiepskie.Traktują ten temat zdawkowo i stąd moje zapytanie.
Co do przedszkola , to nie uczęszczałem.
Pozdrawiam ze słonecznego Zawiercia.
Zawsze zyczliwy Lech.
Czołem.
). Stąd przesunięcie fazowe, które zależy od pojemności kondensatora i od oporności, przez którą się ładuje (przynajmniej przy częstotlowościach, przy których możemy jeszcze zaniedbać indukcyjności i straty w materiale dielektryka). Liczy się to prosto, choć czasem warto użyć liczb zespolonych.
Dla dźwięku przesunięcia fazowe mają znaczenie raczej drugorzędne. Kiedyś uważano, że nie mają wcale, ale okazało się, że przy średnich częstotliwościach sygnału (takich, przy których długość fali jest porównywalna z rozmiarami głowy) faza ma znaczenie dla lokalizacji położenia źródła dźwięku.
Może chodziło Ci o inne zniekształcenia wprowadzane przez kondensatory, a nie o zwykłe przesunięcie fazy? Ceramiczne kondensatory ferroelektryczne mogą spowodować wykrywalne zniekształcenia intermodulacujne i nieliniowe (ich pojemność zależy od napięcia). Podobnie jest ze źle zastosowanymi elektrolitami (przy amplitudach napięcia zmiennego porównywalnych ze stałym napięciem polaryzacji).
Możesz zaś przyjąć za pewnik, że każde nagranie nagranie muzyczne, z którym się spotkałeś, "przechodziło" przez dziesiątki kondensatorów, z czego połowa elektrolitycznych.

Pozdrawiam,
Jasiu
O "wpływie kondensatorów na dźwięk" mówi się raczej w środowiskach audiofilskich, co znowu grozi sprowadzeniem wątku do poziomu kibla. Widocznie nikt nie ma na to ochoty...Lech Sołtysik pisze: Myslałem, że zejdzie lawina, a tu tylko jedna, jedyna odpowiedz, za którą niezmiernie dziękuję.
Bo i sprawa jest prosta i nie ma specjalnie o czym gadać. Aby na kondensatorze było napięcie musi się naładować. Aby się naładował, musi płynąć prąd. Czyli najpierw jest prąd a później napięcie (prawda, że to trochę dziwnie brzmi?Lech Sołtysik pisze: Z pokorą przyjąłem uwagi, ale widocznie moje podręczniki do elektroniki sa kiepskie.Traktują ten temat zdawkowo i stąd moje zapytanie.

Dla dźwięku przesunięcia fazowe mają znaczenie raczej drugorzędne. Kiedyś uważano, że nie mają wcale, ale okazało się, że przy średnich częstotliwościach sygnału (takich, przy których długość fali jest porównywalna z rozmiarami głowy) faza ma znaczenie dla lokalizacji położenia źródła dźwięku.
Może chodziło Ci o inne zniekształcenia wprowadzane przez kondensatory, a nie o zwykłe przesunięcie fazy? Ceramiczne kondensatory ferroelektryczne mogą spowodować wykrywalne zniekształcenia intermodulacujne i nieliniowe (ich pojemność zależy od napięcia). Podobnie jest ze źle zastosowanymi elektrolitami (przy amplitudach napięcia zmiennego porównywalnych ze stałym napięciem polaryzacji).
Możesz zaś przyjąć za pewnik, że każde nagranie nagranie muzyczne, z którym się spotkałeś, "przechodziło" przez dziesiątki kondensatorów, z czego połowa elektrolitycznych.
Przepraszam za pewne poirytowanie, ale wydaje mi się, że na Triodzie coraz więcej jest rozważań o sprawach w zasadzie nieistotnych (jak sposób żarzenia czy choćby wpływ rodzaju kondensatora na przesunięcia fazy), a coraz rzadziej mówi się o tym co naprawdę ma znaczenie dla właściwości układu - na przykład o rozwiązaniach układowych albo o punktach pracy. Może tylko mam takie wrażenieLech Sołtysik pisze: Co do przedszkola , to nie uczęszczałem.

Pozdrawiam,
Jasiu

Jest rzeczą powszechnie znaną, że jesteś doktorem nauk technicznych a więc niejako z definicji jesteś na świeczniku (*). Niestety czasem tego zdajesz się nie dostrzegać.
Z tego też względu nie będę krył swej irytacji. Jako człek o dosyć dyplomatycznym charakterze stwierdziłem, że nadszedł moment aby jednak tej mojej irytacji dłużej nie międlić w sobie. Emocje wzięły górę i oto piszę co następuje:
Czasem mam wrażenie, że to paradoksalnie Ty sprowadzasz całą dyskusję do poziomu jak to się wyraziłeś "kibla". Wietrząc to tu to tam trywializm irytujesz się, okazując to niekiedy niezbyt ładnie.
Lech nie pytał o kolor złotych kabelków tylko o określone zjawisko.
Potraktowałeś go niezbyt sympatycznie.
Dlaczego w wątku nikt poza Tobą nie odpowiadział? Odpowiem na to patrząc ze swojego punktu siedzenia: słuszności Twoich wywodów nie można niczego zarzucić. Można by było wprawdzie napisać parę słów matematycznego wyjaśnienia ale niby po co coś dopisywać skoro uznałeś to "elektroniczne przedszkole"? Siłą rzeczy zdeprecjonowałeś inne ewentualne odpowiedzi, które mogłyby nastąpić po Twoim wątku.
Naprawdę śmiem wątpić czy to takie trywialne zwłaszcza dla młodszych uczestników naszego forum, którzy mogą tak naprawdę nie rozumieć zapisu arc tg x, o liczbach zespolonych nie wspominając.
Byłbym niezwykle wdzięczny gdybyś na to wziął poprawkę.
Swoją drogą zastanawiam ilu uczestników naszego forum "ma stracha" przed napisaniem tutaj czegoś aby nie narazić się na śmieszność. Zastanawiam się także jaka jest ilość osób, którzy myślą:" Jasiu dobrze gada!" nie chcąc przy tym przyznać, że sporo z tego gadania nadal nie rozumieją.
pozdrawiam-Alek Zawada
(*) czytaj: należysz do elity ludzi nauki polskiej.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
- Lokalizacja: Krosno
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Dziekuję za informację.Jak dotrę do archiwum na elektrodzie to zapoznam,się z tematem.Tymczasem zdobywam intresujace mnie wiadomości na stronie http://ecclab.com/ w dziale laboratorium.Wiedza dla lampiaków od podszewki.
Pozdrawiam
Lech
Dziekuję za informację.Jak dotrę do archiwum na elektrodzie to zapoznam,się z tematem.Tymczasem zdobywam intresujace mnie wiadomości na stronie http://ecclab.com/ w dziale laboratorium.Wiedza dla lampiaków od podszewki.
Pozdrawiam
Lech
-
- 125...249 postów
- Posty: 248
- Rejestracja: pt, 14 listopada 2003, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
To i ja sprobuje choc czuje presje tym bardziej ze bede pisal o tych "niby" lepszych kondensatorach, ale pisze to tez dlatego ze mialem doczynienia ze swiatowa czolowka(tak przynajmniej o nich pisza).
Wplyw jakosci i typow kondensatorow jest odczuwalny- biorac pod uwage brzmienie calego systemu. Kondensatory sprzegajace Hovlanda czy Auricapa zdeklasowaly czerwone mks. Wynika to z wielu czynnikow takich jak tg, rezystancja itd.
Ja stosuje taka zasade zeby eliminowac do minimum ilosc kondesatorow w torze sygnalowym.
Przesuniecia fazowe w muzyce stanowia coraz wieksza role, za ich pomoca nadaje sie efekty przestrzenne, efekt nie do osiagniecia w zle zaprojektowanym ukladzie.
Polecam plyte Rogera Watersa Amused To Death, plyta naszpikowana przesunieciami.
Pozdrawiam
Zastrzegam sobie nie wdawanie sie w dyskusje na temat moich osobistych odczuc co do kondensatorow, swoje dywagacje poparlem dla swojej osoby pomiarami ktore mnie zadowolily i pokazaly klase elementow.
Wplyw jakosci i typow kondensatorow jest odczuwalny- biorac pod uwage brzmienie calego systemu. Kondensatory sprzegajace Hovlanda czy Auricapa zdeklasowaly czerwone mks. Wynika to z wielu czynnikow takich jak tg, rezystancja itd.
Ja stosuje taka zasade zeby eliminowac do minimum ilosc kondesatorow w torze sygnalowym.
Przesuniecia fazowe w muzyce stanowia coraz wieksza role, za ich pomoca nadaje sie efekty przestrzenne, efekt nie do osiagniecia w zle zaprojektowanym ukladzie.
Polecam plyte Rogera Watersa Amused To Death, plyta naszpikowana przesunieciami.
Pozdrawiam
Zastrzegam sobie nie wdawanie sie w dyskusje na temat moich osobistych odczuc co do kondensatorow, swoje dywagacje poparlem dla swojej osoby pomiarami ktore mnie zadowolily i pokazaly klase elementow.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Wpływ kondensatorów na dżwięk stwierdziłem przy modyfikacji zestawów głośnikowych, a było ich kilka.Moje doswiadczenia w tym zakresie są jednoznaczne i chce je przenieśc grunt budowanego wzmacniacza push-pull na EL34.Wybrałem schemat wg.Jonasa z DIY dział 4, który zawiera jedynie dwa kondensatory.Mój wybór w kontekście omawianego tematu jest zapewne trafny.Zastosuję kondensatory papierowo-olejowe.Podobno są też dobre.Wcześniej stosowałem kondensatory polipropylenowe audyn-cap/wsp. strat dla 1 kHz, to czwarte miejsce po przecinku/Są też lepsze dostepne , teflonowe scr fep supersound /cena 0,47uF/1000VDC-134 pln,hovland music cap niewiele tańszy/.Te które Ty wymieniasz, nie wiem gdzie są dostępne.Może w przyszłosci poeksperymentuję..
Znam doskonale wspomnianą przez Ciebie płyte Wotersa.Rzeczywiście zaskakuje .
Wspominasz o pomiarach.Czy mogłbys coś więcejk na ten temat.
Sebastian, jak zauważyłeś , nie piszę o dżwięku, bo to juz audiofilskie akcenty, co u niektórych wywołuje objawy chorobowe.Z tego też powodu i w trosce o ich zdrowie, utworzony kacik audiofilski proponuję przemianować na kacik dla słyszących.Jak pięknie brzmi.
pozdrawiam
Lech
OTLamp. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Wpływ kondensatorów na dżwięk stwierdziłem przy modyfikacji zestawów głośnikowych, a było ich kilka.Moje doswiadczenia w tym zakresie są jednoznaczne i chce je przenieśc grunt budowanego wzmacniacza push-pull na EL34.Wybrałem schemat wg.Jonasa z DIY dział 4, który zawiera jedynie dwa kondensatory.Mój wybór w kontekście omawianego tematu jest zapewne trafny.Zastosuję kondensatory papierowo-olejowe.Podobno są też dobre.Wcześniej stosowałem kondensatory polipropylenowe audyn-cap/wsp. strat dla 1 kHz, to czwarte miejsce po przecinku/Są też lepsze dostepne , teflonowe scr fep supersound /cena 0,47uF/1000VDC-134 pln,hovland music cap niewiele tańszy/.Te które Ty wymieniasz, nie wiem gdzie są dostępne.Może w przyszłosci poeksperymentuję..
Znam doskonale wspomnianą przez Ciebie płyte Wotersa.Rzeczywiście zaskakuje .
Wspominasz o pomiarach.Czy mogłbys coś więcejk na ten temat.
Sebastian, jak zauważyłeś , nie piszę o dżwięku, bo to juz audiofilskie akcenty, co u niektórych wywołuje objawy chorobowe.Z tego też powodu i w trosce o ich zdrowie, utworzony kacik audiofilski proponuję przemianować na kacik dla słyszących.Jak pięknie brzmi.
pozdrawiam
Lech
OTLamp. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Czołem

O kondensatorach trochę już było tu:
http://www.trioda.com/php/forum/viewtop ... sc&start=0
Do Leszka: przepraszam raz jeszcze. (p.s: W młodości grywałem w brydża. Wtedy nauczyłem się, że podstawą dobrej gry jest coś, co nazywa się wnioskowanie negatywne. Jeżeli ktoś nie zgłaszał w trakcie licytacji pięciu pików, to pewnie ich nie ma... Jak to ma się do powszechnego braku informacji o zniekształceniach sygnału akustycznego przez kondensatory i przesunięcia fazowe?
)
Tego się właśnie obawiałem...
Szkoda, bo może Alek ma rację i o kondensatorach warto by kiedyś rzeczowo pogadać.
Pozdrawiam,
Jasiu
Zorientowałem się, przeprosiłem a i tak oberwałemAlek pisze::
Czasem mam wrażenie, że to paradoksalnie Ty sprowadzasz całą dyskusję do poziomu jak to się wyraziłeś "kibla". Wietrząc to tu to tam trywializm irytujesz się, okazując to niekiedy niezbyt ładnie.

O kondensatorach trochę już było tu:
http://www.trioda.com/php/forum/viewtop ... sc&start=0
Do Leszka: przepraszam raz jeszcze. (p.s: W młodości grywałem w brydża. Wtedy nauczyłem się, że podstawą dobrej gry jest coś, co nazywa się wnioskowanie negatywne. Jeżeli ktoś nie zgłaszał w trakcie licytacji pięciu pików, to pewnie ich nie ma... Jak to ma się do powszechnego braku informacji o zniekształceniach sygnału akustycznego przez kondensatory i przesunięcia fazowe?

Termometrem lekarskim?Sebastian pisze: Zastrzegam sobie nie wdawanie sie w dyskusje na temat moich osobistych odczuc co do kondensatorow, swoje dywagacje poparlem dla swojej osoby pomiarami ktore mnie zadowolily i pokazaly klase elementow.
Tego się właśnie obawiałem...
Szkoda, bo może Alek ma rację i o kondensatorach warto by kiedyś rzeczowo pogadać.
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
-
- 125...249 postów
- Posty: 248
- Rejestracja: pt, 14 listopada 2003, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.Jasiu pisze:Termometrem lekarskim?Sebastian pisze: Zastrzegam sobie nie wdawanie sie w dyskusje na temat moich osobistych odczuc co do kondensatorow, swoje dywagacje poparlem dla swojej osoby pomiarami ktore mnie zadowolily i pokazaly klase elementow.
Tego się właśnie obawiałem...
Szkoda, bo może Alek ma rację i o kondensatorach warto by kiedyś rzeczowo pogadać.
Pozdrawiam,
Jasiu
Śmiejesz się Jasiu?


Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 125...249 postów
- Posty: 248
- Rejestracja: pt, 14 listopada 2003, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław