Poszukuję danych na temat produkowanych w latach 47-58 zespołow rozgłoszeniowych .Producentem były Zakłady aparatów telefonicznych.Jeżeli ktoś posiada bliższe dane,schematy,fotografie to bede bardzo zobowiazany.
W 1968 roku naprawiałem taki zespół i składał się on z odbiornika radiowego z adapterem i wejściem na mikrofon,zespołu zasilacza,zespołu wzmacniacza 40 W z wyjściem 120 V.
Obecnie trafił w moje ręce podobny lecz mniejszy zespół składający się z bardzo podobnego radioodbiornika z wejsciem na mikrofon,zblokowanego z radioodbiornikiem wzmacniacza 18 W z wyjciem 120V.Zespół jest niekompletny a chciałbym mu przywrócić pełnię pierwotnego wyglądu, dlatego też poszukuję fotografii lub opisów zespołu.
Zespół po dokonaniu, uzupełnienia lamp ,naprawie zasilacza i odbiornika jest w 100% sprawny pod względem elektrycznym ! Pozdrawiam wszystkuch
Robert pisze:Poszukuję danych na temat produkowanych w latach 47-58 zespołow rozgłoszeniowych .
Kupiłem kiedyś książeczkę: M. Buliński, "Urządzenia rozgłaszania przewodowego", WKŁ 1965. Niestety nie mam do niej wkładki ze schematami i rysunkami, a cała książeczka jest opisami tychże. Nie ma przypadkiem ktoś z Forumowiczów tej wkładki? Może razem dało by się złożyć całość? Opisane są urządzenia radiowęzłowe WAB31, WL41, WK41, ZW21, ZW31, systemy RN150, RN39 i stojaki sterujące produkcji polskiej i Tesli.
Ech, stare dobre radiole... Niestety nic z materiałów o nich nie mam, za to chciałbym sobie rzucić okiem na fotki tych ustrojstw. Jedyne z czym miałem ostatnio do czynienia to Ampli75 (WR75/62) prod. PZT z galerii Fonaru. Ustrojstwo naprawione czeka sobie teraz grzecznie ładnie na szafie na właściciela (brener2), praktycznie robiłem ten wzmacniacz na nowo- zmieniłem prowadzenie masy, podstawki pod EL34 i parę innych rzeczy. Jeszcze niestety brumi- przydźwięk bierze się z inwertera samorównoważącego na ECC85, i nic ze znanych sposobów nie pomogło: ani żarzenie prądem stałym, ani potencjometr do odbrumiania... Spróbuję podeprzeć żarzenie plusem- może to coś da?
Właściwie to nic by nie dało, bo trafo sieciowe i głośnikowe oraz dławik filtru zasilaczasą od lamp oddzielone blachą, tworzącą swoisty ekran elektrostatyczny. Inna sprawa czy nie "sieje" na lampę pole magnetyczne z trafa czy dławika.
To jest możliwe. Projektant tego wzmacniacza mógł to zignorować, bo przy stosowaniu typowych ówczesnych głośników radiowęzłowych, przenoszących gdzieś od 150Hz w górę taki i brum i tak nie byłby słyszalny...
A o dziwo u mnie w kołchoźniku z lat 70tych wiszącym na ścianie w pokoju i ustawionym na max głośność brumiło... i to nieźle. Czyżby Tonsil robił z czasem coraz lepiej przenoszące od dołu głośniki radiowęzłowe?
Z tym Ampli to nic nie skutkowało- ani symetryzacja żarzenia do masy, ani żarzenie prądem stałym, ani szyna masy (a może uziemiłem ją do chassis w złym miejscu- nie przy elkach, a przy zacisku uziemiającym?)...
Przypomina mi to trochę problemy z moim BISem 101. Też brumił praktycznie zawsze i nie było to od żarzenia. Pomogło odizolowanie masy wejścia od obudowy/chassis. w takim wypadku brum praktycznie znikał. Widocznie w środku powstawała jakaś pętla mas...
Zrobiłem masę praktycznie na nowo. Do chassis podłączona przy elkach, tam też jest umasione uzwojenie wtórne głośnikowego (które jak się okazało przypadkiem odłączyłem od masy wcześniej i było po USZ...). Obecnie wzmacniacz brumi bardzo mało (nie będzie słychać nie tylko na koncercie ale też na próbach domowych) i w takim stanie go oddam.