Połowiczny sukces (jak na razie) w polepszeniu vacuuma :)

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

OTLamp

Połowiczny sukces (jak na razie) w polepszeniu vacuuma :)

Post autor: OTLamp »

Pragnę donieść o eksperymencie, który rozpoczął się kilkanaście godzin temu i który nadal trwa. Przedmiotem eksperymentu jest lampa EL11 produkcji PWLR, w której zostało stwierdzone pogorszenie próżni, uniemożliwiające poprawną pracę. Postanowiłem za radą inż. Dobrodzieja sprawdzić, czy da się na to coś poradzić, mimo że sam Dobrodziej słusznie twierdzi, że takie zabiegi rzadko kiedy przynoszą pozytywny efekt.

Zabieg jest dwuetapowy. W pierwszym etapie podano napięcie żarzenia równe 1.5*Użn na czas 30 minut, przy czym reszta elektrod była niepodłączona.

W drugim etapie podano napięcie żarzenia równe 1.1*Użn, s2 połączono z anodą, a s1 z katodą i między katodę a anodę przyłożono 200V wstępnie na 12 godzin.
Tuż po włączeniu zasilania prąd anodowy wyniósł ok. 45mA, a wewnątrz systemu elektrod pojawiła się silna jonizacja gazu. Prąd anodowy zaczął powoli spadać przy jednoczesnym zmniejszaniu się jonizacji. Minimum prądu anodowego, wynoszące ok. 14mA nastąpiło po ok. 7 godzinach. Od tej chwili prąd zaczął stopniowo rosnąć, przy dalszym spadku jonizacji gazu. Po 12 godzinach prąd wzrósł do 32mA, a jonizacja gazu stała się prawie niewidoczna. Obecnie lampa jest nadal pod napięciem, (ok. 18 godzin), zupełnie nie widać już jonizacji, prąd anodowy wynosi ok. 36mA przy napięciu 160V, gdyż przy 200V jakiś czas temu osiągnął 45mA, wiec należało zmniejszać stopniowo Ua aby nie przekroczyć mocy admisyjnej.

Przed chwilą lampa została połączona w układ stopnia mocy (Ua=Us2=250V, Us1=-6V), w którym pracuje poprawnie, choć prąd jonowy siatki sterującej nie jest jeszcze zadowalający (wtrącenie opornika 560k w przewód siatki powoduje spadek napięcia polaryzacji z -6V do ok. -4.6V, przy czym występuje szybkie wahanie się tego napięcia w przedziale -4.0...-5.2V. Polepszenie próżni jest jednak znaczące, gdyż przed zabiegiem w tym samym układzie przy ok. 80V następował zapłon i napięcie siatki z -6V gwałtownie przechodziło na +2V.
Alek

Post autor: Alek »

Swoją drogą jestem ciekaw, czy stare lampy wykazujące pogorszenie próżni posiadają mikronieszczelności czy też jest to wynik złego odgazowania przy produkcji :?

Ciekawe, jaki jest mechanizm "kuracji". O ile podwyższenie żarzenia w pierwszym etapie jest jeszcze całkowicie zrozumiałe (odtrucie katody) o tyle sam mechanizm obniżania ciśnienia jest już bardziej zastanawiający.
Wydaje mi się jednak, że musi to być związane przede wszystkim ze zmianą składu atmosfery próżniowej. Być może powstają gazy czynne, stosunkowo łatwo wiązane przez getter :?
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Z racji tego, że poprzednio w zasadzie nie robiłem dokładniejszych pomiarów, postanowiłem spróbować jeszcze raz. Obiektem kuracji była lampa EBL1 z PWLR. Pierwszy etap wyglądał jak poprzednio, a drugi etap nieco inaczej. Napięcie zasilania wyniosło około 106V, gdyż przy wyższym (przy s1 dołączonej do k) prąd osiągał bardzo duże wartości, w zasadzie było to jakieś wzbudzenie, gdyż miliamperomierz pokazywał przekroczenie zakresu (300mA), kiedy to zasilacz anodowy ma ograniczenie prądu do 250mA, jednakże dioda sygnalizująca ograniczenie nie świeciła :roll: . Podczas pomiaru pradu jonowego siatki sterującej, na czas odczytu wyniku, siatce tej był udzielany potencjał -1.7V w celu wyeliminowania wpływu innych składowych (np. rozpędowej) prądu siatki. Załączniki pokazują, jak zmieniały się poszczególne prądy w czasie kilkunastu godzin. Jak widać, wykres Ie(t) ma wyraźne 4 fazy: pierwszą, w której prąd szybko maleje; drugą, w której następuje stabilizacja; trzecią, w której prąd osiąga minimum, po czym znów rośnie; i czwartą, w której prąd znowu się stabilizuje.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alek

Post autor: Alek »

Cieszę się, że dołożyłeś jeszcze wykres zmiany ciśnienia, o którym rozmawialiśmy w dyskusji prywatnej. Jakkolwiek ciśnienie to jest szacowane ze wzoru przybliżonego (wydaje się niedoszacowane) to widać, że ciśnienie spadło kilkukrotnie.

Ostry spadek prądu anodowego-wyraźne wklęśnięcie wydaje się być powodowany czasowym zatruciem katody. Być może w pewnym etapie regeneracji wzrasta ciśnienie cząstkowe tlenu, który-jak wiadomo-szczególnie silnie działa trująco na katodę tlenkową. Ciśnienie całkowite jednak cały czas spada. Następnie tlen jest wiązany i następuje odtrucie katody.
Co ciekawe, podobną zależność ciśnienia od czasu podają źródła literaturowe dla katod formowanych już po odcięciu od pompy, jednakże czas, po któym następuje wklęśniecie i odtrucie jest zdecydowanie krótszy-rzędu dziesiątek minut.
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Alek pisze: Jakkolwiek ciśnienie to jest szacowane ze wzoru przybliżonego (wydaje się niedoszacowane) to widać, że ciśnienie spadło kilkukrotnie.
Powodem niedoszacowania może być fakt, że do zależności na ciśnienie zostały podstawione wartości Ie przy s1 połączonej z k, a powinny być raczej wstawione wartości Ie przy Us1=-1.7V, bo przy takim napięciu był odczytywany prąd jonowy. Wtedy ciśnienie początkowe wychodzi większe i pewnie bardziej przybliża jego rzeczywistą wartość.

W załącznikach jest też wykres prądu Ie(t) przy Us1=-1.7V, który, jak widać, ma dwa dołki. Lampa jest cały czas pod napięciem, gdyż prąd jonowy nadal spada i obecnie jego wartość spadła poniżej 1uA :!:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Lampa została odłączona kilka godzin temu. Gdy wystygła, zostały podane katalogowe napięcia (Us1=-6V, Ua=Us2=250V). Prąd anodowy wyniósł 21mA, a nachylenie 6mA/V. Wtrącenie opornika 560k w s1 spowodowało wzrost Ia tylko o 1.2mA! Lampa działa jak najbardziej zadowalająco. O ile w poprzednim przypadku można było mówić o połowicznym sukcesie, o tyle w tym przypadku jest to pełen sukces, bowiem lampa po kuracji jest w pełni zdatna do użycia. Była testowana w typowym układzie stopnia końcowego przez ponad godzinę i pracowała wyśmienicie :).