KaKa pisze:...możesz w kilku słowach scharakteryzować brzmienie tego wzmacniacza?
No cóż, nie różnił się za bardzo od MV3 (końcówka, trafo głośnikowe, odwracacz fazy) - oczywiście mam na myśli kanał triodowy w MV3.
W przeciwieństwie do MV3 nie miał ujemnego sprzężenia zwrotnego - więc nie posiadła stopnia wzmacniającego sygnał dostarczany do odwracacza fazy. Mimo to miał chyba mniejszy brum niż ma MV3
Duża dynamika, dźwięczny "klang", bardzo jasne i klarowne brzmienie - to pamiętam. Ja z tymi wzmacniaczami miałem kontakt conajmniej czterdzieści - czterdziesci dwa lata wstecz (lampówką zacząłem zajmować się w wieku ok. 14 lat

- dzis mam 58...). To jest szmat czasu i takie wrażenia ulatują z pamięci... cudów nie ma
Pięknie brzmiał w połączeniu z kolumną MV3 - nieco gorzej z oryginalną swoją kolumną - wprawdzie z lepszym (L-3060 PB z magnesem Alnico 5) głośnikiem lecz o mniejszej objątości i otwartą od tyłu na dodatek.
Szafa do MV3 jest policzona dla prawie identycznego głośnika L3401 i jej brzmienie jest perfekcyjne.
Wadą wzmacniacza była pojedyńczy układ korekcji barwy tonu.
Niemniej, jako, że był to wzmacniacz
jednokanałowy (tylko z dodatkowym stopniem wzmacniajacym) więc raczej używało się go w konkretnym celu: albo do współpracy z instrumentem (gitara, klawiset) albo z mikrofonem.
Zoltan