
Z innej beczki - mikrofonujący tranzystor o_O
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Z innej beczki - mikrofonujący tranzystor o_O
Czy widzieliście kiedyś mikrofonujący tranzystor? Muszę powiedzieć, że zdziwiło mnie to wyjątkowo. Nie chodzi tutaj o jakąś przerwę, która powstaje pod wpływem drgań. Pukając w ten tranzystor słyszę w głośniku piękny dźwięk z lekkim pogłosem, zupełnie jak w przypadku mikrofonuącej lampy 

- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Nie bardzo ma gdzie. Ten tranzystor jest bardzo blisko wyjścia (trzeci stopień od końca). Poza tym wszystko jest w porządku. Tylko jak w niego puknąć, albo nawet w obudowę, to mamy efekty specjalneMarekSCO pisze:A sprawdzałeś, czy aby się nie wzbudził gdzieś wyżej ?
Może detekcja na kolejnych elementach aktywnych następuje...
Bo ja wiem...

- MarekSCO
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Może weź mu podłącz wejście oscyloskopu na obciązenie i puknij...
Przypomniałem sobie, że miałem podobne dziwne zjawiska z tranzystorami pracującymi w stabilizacji termicznej wzmacniaczy... Ale po wymianie tranzystora na inny egzemplarz zjawisko ustępowało... Mi to wygląda na wzbudzenie...
Przypomniałem sobie, że miałem podobne dziwne zjawiska z tranzystorami pracującymi w stabilizacji termicznej wzmacniaczy... Ale po wymianie tranzystora na inny egzemplarz zjawisko ustępowało... Mi to wygląda na wzbudzenie...
Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
To zdecydowanie najprostsza i najskuteczniejsza metoda. Właśnie ją zastosowałemMarekSCO pisze:po wymianie tranzystora na inny egzemplarz zjawisko ustępowało...

Oczywiście teraz wszystko gra jak należy.
Ale zdziwiło mnie samo zjawisko - nie sądziłem, że tranzystory mogą być podatne na pukanie. Jak można to wytłumaczyć?
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Wzmacniacz nie oscylował, a przynajmniej nie objawiało się to na jego wyjściu. Jedynie sygnał, szum, brum i mikrofonowanie.MarekSCO pisze:A bo ja wiem... Mi przychodzi do głowy tylko dwa wyjaśnienia...
Albo wzmacniacz oscyluje, albo jakaś mechaniczna usterka w strukturze tranzystora...
Natomiast ciężko jest mi sobie wyobrazić taką usterkę struktury, która spowodowałaby inne skutki, niż "zerojedynkowe", czyli działa / nie działa. A tutaj powstawał piękny, analogowy sygnał

W piweju? Na szczęście muzycy nie lecą jeszcze na audiofilskie wynalazkimasater pisze:Może posmarowany był tą audiofilską maścią "dającą tranzystorom lampowe brzmienie"

Miałem kiedyś taki przypadek z BD 135. Wzmacniacz kilka lat leżał na strychu i był wystawiony na niskie i wysokie temperatury. Prawdopodobnie plastik obudowy odkleił się od metalowej wkładki i puknięcie w obudowę dawało opisywane wcześniej efekty.MarekSCO pisze:A bo ja wiem... Mi przychodzi do głowy tylko dwa wyjaśnienia...
Albo wzmacniacz oscyluje, albo jakaś mechaniczna usterka w strukturze tranzystora...
- jethrotull
- 3125...6249 postów
- Posty: 4013
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
jethrotull pisze:Myślenie o technicznych aspektach dźwięku w kategoriach voodoo jest wśród muzyków chyba jeszcze bardziej rozpowszechnione niż wśród melomanów.
No dobrze, poddaję się. Z deszczu pod rynnętaboret1 pisze:Nie wiem czy nadal one tam (na stronie Labogi) są, ale polecam poczytać opinie muzyków na temat ich kabli...

Powinienem chyba rozdać lampy ubogim i zaszyć się w jakimś klasztorze...
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Piotr, jedną z mniej typowych usterek tranzystorów, szczególnie tych, które na skutek traconej w nich mocy ulegają dużym zmianom temperatury, jest obrywanie się doprowadzeń od struktury krzemowej. Usterka powstaje najczęściej po dłuższym czasie eksploatacji tranzystora, a jej przyczyna tkwi w istnieniu różnic rozszerzalności cieplnej poszczególnych jego elementów (epoksydowej obudowy, wyprowadzeń, struktury krzemowej, oraz blaszki, na której struktura jest zamocowana). Przy zmianach temperatury wewnątrz tranzystora powstają naprężenia, które z czasem doprowadzają do powstania mikropęknięcia. Przerwa (wywołująca zwiększoną oporność między strukturą, a doprowadzeniem bazy, lub emitera) jest tak mała, że tranzystor może stać się wrażliwy na wstrząsy, lub mechaniczne oddziaływanie na obudowę. Niekiedy przerwa ustępuje (krótkotrwale) po dotknięciu jednego z wyprowadzeń tranzystora końcówką pomiarową miernika, lub nawet śrubokrętem. Dlatego ciężko znaleźć przyczynę usterki, bo potrafi nagle ustąpić i urządzenie przez dłuższy czas zachowuje się całkiem poprawnie. Jedynym sposobem na trwałe usunięcie usterki jest wymiana tranzystora.Piotr pisze:Natomiast ciężko jest mi sobie wyobrazić taką usterkę struktury, która spowodowałaby inne skutki, niż "zerojedynkowe", czyli działa / nie działa. A tutaj powstawał piękny, analogowy sygnał
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .