Rozumiem, że to żart dnia wczorajszego?Cygnus pisze:W Krakowie nie udało im się usunąć pomnika Boya-Żeleńskiego i całe szczęście.
Bo nic mi nie wiadomo, aby ktokolwiek majstrował przy pomniku, z którym nawiasem mówiąc jestem dość mocno związany

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Niby jak markiz de Sade ma byc niebiezpieczny? Fakt - nie jest to literatura dla dzieci, ale bez przesady, bardziej niebezpieczne są telenowele.Cygnus pisze: Zamiast zająć się autorami, którzy rzeczywiście mogą być niebezpieczni,
jak chociażby markiz de Sade, którego książki bez problemu można dostać w księgarni,[...]
Specjalnie zadzwoniłem, żeby się dowiedzieć co i jak, bo przyznam, że sprawa mnie zaskoczyła.Cygnus pisze:Gdzie byłeś te cztery lata temu ?
Ano... Jeżeli chodzi o ten rodzaj "niebezpieczeństwa"tszczesn pisze:Niby jak markiz de Sade ma byc niebiezpieczny? Fakt - nie jest to literatura dla dzieci, ale bez przesady, bardziej niebezpieczne są telenowele.
A czytałeś "Miasto kobiet" Boya ? Taki zbiór felietonów o prawie do aborcji, wykształcenia, "unieważnianiu" slubów przez duchownych... I innych takich tam "kobiecych" sprawachMoże by się tak wreszcie odpierdzielić od reglamentowania literatury i pozostawić to systemom totalitarnym?
Niebezpieczny jest poprzez swoją filozofię świata i przedstawiane wartości.tszczesn pisze:Niby jak markiz de Sade ma byc niebiezpieczny? Fakt - nie jest to literatura dla dzieci, ale bez przesady, bardziej niebezpieczne są telenowele.Cygnus pisze: Zamiast zająć się autorami, którzy rzeczywiście mogą być niebezpieczni,
jak chociażby markiz de Sade, którego książki bez problemu można dostać w księgarni,[...]
Może by się tak wreszcie odpierdzielić od reglamentowania literatury i pozostawić to systemom totalitarnym?
Nie czytałem, ale z chęcią przeczytam, nie wiem tylko kiedy, bo górka książek do przeczytania rośnie.MarekSCO pisze:A czytałeś "Miasto kobiet" Boya ? Taki zbiór felietonów o prawie do aborcji, wykształcenia, "unieważnianiu" slubów przez duchownych... I innych takich tam "kobiecych" sprawach ;)Może by się tak wreszcie odpierdzielić od reglamentowania literatury i pozostawić to systemom totalitarnym?
Jako 'Chciałbym, ale jestem za cienki w uszach'. I może skończym ten offtopik, zanim nas nie zmoderują :)MarekSCO pisze:Ustrojom totalitarnym powiadasz... Hmm... A ten co go akurat doświadczamy to jak byś klasyfikował ? ;)
No i właśnie opisujesz ustrój o zabarwieniu totalitarnym - paµstwo wie lepiej od głupiego obywatela co jest dla niego dobre i wymusza to siłą, karając niepokornych. I niezaleznie, od tego czy dotyczy to literatury, rodzaju ubrań, czy wyznawanych pogłądów jest to złe i niebezpieczne.Cygnus pisze:Niebezpieczny jest poprzez swoją filozofię świata i przedstawiane wartości.tszczesn pisze:Niby jak markiz de Sade ma byc niebiezpieczny? Fakt - nie jest to literatura dla dzieci, ale bez przesady, bardziej niebezpieczne są telenowele.Cygnus pisze: Zamiast zająć się autorami, którzy rzeczywiście mogą być niebezpieczni,
jak chociażby markiz de Sade, którego książki bez problemu można dostać w księgarni,[...]
Może by się tak wreszcie odpierdzielić od reglamentowania literatury i pozostawić to systemom totalitarnym?
Jeśli dla Ciebie to tylko pikantna erotyka to ok,
[...]
Czy to jest chęć powrotu do cenzury ?
Jeśli już, to jest to pragnienie, aby tacy autorzy zostali zapomnieni,
nie jest to pragnienie palenia ich książek, bo są one częścią naszej kultury,
ale uświadomienie sobie, że są książki których przeczytanie rozwija nas jako ludzi
i takie, które popychają nas w dół, dlatego też nie widze potrzeby wydawania de Sada.
Może sobie leżeć w bibliotekach, instytutach, w miejscach do których
zwykły obywatel, nie przygotowany na kontakt z taką etyką i estetyką nie trafi.
Hmm... pamiętam, że Markiza de Sade czytałem pod ławką na lekcjach przysposobienia obronnego. Rozwinęło mnie to zdecydowanie bardziej, niż czytanki o zakłuwaniu imperialistów bagnetami (były to jeszcze czasy PRL).Cygnus pisze:są książki których przeczytanie rozwija nas jako ludzi
i takie, które popychają nas w dół, dlatego też nie widze potrzeby wydawania de Sada.