Niestety nie mogę sobie poradzić z tą z pozoru prostą sprawą, dlatego chciałbym prosić Kolegów o pomoc.
Jestem w trakcie budowy wzmacniacza gitarowego typu hi-gain. Masę układu poprowadziłem "na gwiazdę", jednak miałem problemy z przydźwiękiem. Buczenie ustawało po odłączeniu żarzenia, co sugerowało problem z symetryzacją. Po odłączeniu obwodu prostowania żarzenia i wstawieniu potencjometru drutowego 100Ohm zamiast dwóch oporników przy symetryzacji żarzenia prądem zmiennym bez problemu mogę znaleźć takie jego położenie, że przydźwięk kompletnie znika. Idąc dalej podłączyłem obwód prostowania żarzenia wraz z symetryzacją. Jednak przywitało mnie radosne buczenie, więc również i tam włączyłem taki sam potencjometr zamiast oporników. Niestety niemożliwe jest znalezienie takiego położenia potencjometrów, że buczenie zanika. Co ciekawsze, po odłączeniu od masy symetryzacji napięcia stałego, przydźwięku nie ma, jednak, co było do przewidzenia, stopień wejściowy mocno buczy i sieje

Sam dźwięk buczenia po podłączeniu obydwu obwodów symetryzacji, jest dosyć ostry. Dlatego myślałem, że wina leży w prostowniku. Niestety jego wymiana nic nie dała... Obwód jest najprostszy - czyli mostek prostowniczy + kondensator.
Szczerze mówiąc, już sam nie wiem w czym może leżeć przyczyna takiego zachowania się wzmacniacza. Oczywiście pierwsza lampa jest wyjęta, a wejście drugiego stopnia zwarte do masy poprzez potencjometr Gain.
Użyte lampy to 6n2p-ew, a schemat to nieśmiertelna Mesa DR

Serdecznie Pozdrawiam,
Mateusz