Otóż odnowiłem sobie IRYSKA i wszystko jest super pozatym, że gra powiedzmy 3 minuty i "pyk" - cisza, cisza, więc wyłączam i włączam po kilku minutach i znów gra przez chwilkę. Czasem jak go nie wyłączałem po zamilknięciu to się sam włączył.
Zimnych lutów raczej ni podejrzewam, bo wszystko przejrzałem, ale może któreś kondensatorki papierowe. Wszystkich nie wymieniałem, bo niektóre ładnie jeszcze wyglądały i na mierniku pokazywały pojemność nominalną +- 50% (większą pojemność mają niż nominalnie)
A może coś innego
Wszystkich nie wymieniałem, bo niektóre ładnie jeszcze wyglądały i na mierniku pokazywały pojemność nominalną +- 50% (większą pojemność mają niż nominalnie)
Jeśli mają pojemność większą tak o 30% niż nominalna to zapewne mają upływ, który przekłamuje wskaznia miernika. Mogą one być przyczyną ale raczej nie bespośrednio tylko np. jeden robi upływ i podnosi prąd lampy głośnikowej, która się przegrzewa i zaczyna wariować.
Ja bym sprawdził jeszcze raz te kondensatory, a do tego luty przy podstawkach lamp, same lampy i rezystory mocy. Spradź to a jeśli nic to nie da to będziemy dalej myśleć.