Piotr pisze:Na pierwszy rzut oka nie rozumiem działania D1.
Zastanawiam się też, czy zastąpienie triody rezystorem nie dałoby podobnego rezultatu.
Częściowe zabezpieczenie pentody mocy gdy np. wyjmiemy lampę V1....
Częściowe bowiem i tak na siatce sterującej pojawi się napięcie dodatnie 0,7V względem katody.
Co do triody... Tak masz rację pod warunkiem że przyjmiemy iż trioda jest liniowym rezystorem. A jak jeszcze byś podrążył działanie układu to lampa mocy to wzmacniacz odwracający. Trioda to de facto opornik pomiędzy wyjściem a wejściem odwracającym. Jest to najzwyklejszy konwerter I/U (czyli sterowane źródło prądowe). Sygnałem wejściowym jest natężenie prądu.
Stąd pentoda na wejściu bowiem w odróżnieniu od triody jest de facto (zwłaszcza dla małych Ia) źródłęm prądowym sterowanym napięciem.
Z powodzeniem można uzyć tranzysora bipolarnego, FET, MOSFET.
Tylko trioda się nie nada....
A teraz trioda w miejsce rezystora. Trioda jest nielinowa a dodatkowo zwiększamy nieliniowość triody jako rezystora sterując w przeciwfazie sygnałem wejściowym. Na oporniku R5 odłoży sie napięcie sterujące dla triody proporcjonalne do natężenie prądu Ia pentody EF80 - czyli proporcjonalne do sygnału wejściowego. W przeciwfazie dlatego gdyż wyższe napięcie wejściowe spowoduje wzrost natężenie prądu anodowego pentody EF80 oraz wzrost spadku napięcia na oporniku R5 - czyli zwiększamy rezystancję wewnętrzną triody.
Według konstruktora który pierwszy taki układ zaprezentował publicznie całość ma się zachowywać jak trioda o dużym wzmocnieniu i małej rezystancji wewnętrznej.
Rezystancja wewnętrzna widziana przez trafo głośnikowe jest odwrotnością nachylenia charakterystyki anodowej pentody mocy. Uzyskiwane wzmocnienie napięciowe jest równe wzmocnieniu użytej triody.