Formowanie kondensatorów elektrolitycznych.

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Lisor
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1525
Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05

Formowanie kondensatorów elektrolitycznych.

Post autor: Lisor »

Zastanawiam się , czy we współczesnym sprzęcie audio należy formować
kondensatory elektrolityczne . Pan Marków twierdzi , że tak , bo ma
to wpływ na brzmienie i ewentualną awaryjność tych elementów.
Co wy na to ?
Pozdrawiam - Lisor(Irek).
Awatar użytkownika
Nieznaczny
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: ndz, 13 kwietnia 2003, 11:10

Formowanie

Post autor: Nieznaczny »

Pan Marków formuje elektrolity, które przez paredziesiąt lat leżały nieużywane. Sam o tym wspomina opisując procedurę formowania. Przy takich "starociach" nic dziwnego, że formowanie jest niezbędne i to nie tylko z uwagi na wpływ na parametry układu ale równiez z uwagi na możliwość "odpalenia" przy włączeniu takiego rozformowanego kondensatora pod napięcie.
W przypadku nowych, fabrycznie uformowanych elektrolitów nie za bardzo wierzę w konieczność ich formowania przed zastosowaniem w układzie. Moim zdaniem kondensatory te "ułożą" się same podczas pracy już działającego układu.
Pozdr. Nieznaczny
Alek

Post autor: Alek »

Formowanie winno dotyczyć kondensatorów składowanych przez kilka lat.
Inna rzecz, że żywotność elektrolitów w ogóle nie jest zbyt duża i co jakiś czas powinno się te elementy sprawdzać.
Ptaszyna
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 35
Rejestracja: śr, 1 października 2003, 01:18
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Ptaszyna »

Kiedys wymienilem w zasilaczu wzmacniacza 2 elektrolity, oba kupilem na gieldzie. Jeden eksplodowal. Byl uszkodzony czy zabraklo wlasnie uformowania?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7041
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Nowe kondensatory renomowanych firm światowych nie wymagają żadnego formowania.W serwisie wymieniam ogromne ilości kondensatorów i jak wyglądałaby moja praca gdybym każdego z nich musiał przed założeniem zaformować. Inaczej sprawa wygląda, jeżeli chodzi o kondensatory, które przeleżały od kilku do kilkunastu lat. Pomiary takich kondensatorów wykazują znaczący spadek ich pojemności oraz ogromny wzrost impedancji (ECR) i w przypadku takich kondensatorów formowanie ma sens, gdyż potrafi (przeważnie, choć nie zawsze) przywrócić im właściwe parametry. Podczas wieloletniej praktyki zauważyłem, że są firmy, których kondensatory, mimo że nowe to w momencie zakupu posiadają podwyższoną impedancje, która po krótkim czasie pracy ulega obniżeniu (np. Samsung), ale nawet w przypadku tych kondensatorów nigdy nie stosowałem formowania, a mimo wszystko żadnego z nich mi nie rozerwało. Być może cecha ta wynika z nieco innych metod produkcji.

Wiele lat temu istniała metoda podwyższenia maksymalnego napięcia kondensatorów poprzez przeformowanie ich na wyższe napięcie (kosztem niewielkiej straty pojemności), lecz trudno mi powiedzieć czy metoda ta sprawdziłaby się w zastosowaniu do współcześnie produkowanych kondensatorów (raczej nie ryzykowałbym).
Odnośnie ekranów to na lampach wejściowych warto je założyć, natomiast sprawą mocno dyskusyjną jest stosowanie ekranów na lampach końcowych z racji na ograniczenie chłodzenia poprzez ograniczoną konwekcje oraz fakt, że ekrany te są przeważnie wykonane z odbijającej światło aluminiowej blachy, która może stworzyć rodzaj „termosu” dla lampy końcowej.

pozdr
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11290
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Ptaszyna pisze:Kiedys wymienilem w zasilaczu wzmacniacza 2 elektrolity, oba kupilem na gieldzie. Jeden eksplodowal. Byl uszkodzony czy zabraklo wlasnie uformowania?
Mogło być jedno i drugie, przy czym rozformowanie jest bardziej prawdopobne w przydaku, gdy kondenastor był nowy (tzn. nigdy nie używany).
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Re: Formowanie

Post autor: ZoltAn »

Nieznaczny pisze:Pan Marków formuje elektrolity, które przez paredziesiąt lat leżały nieużywane.
A ja jestem akurat w trakcie formowania NOS telewizyjnej "zespolonej" Elwy (200+100+47+20uF/350V) - chyba z pierwszej połowy lat osiemdziesiątych.
Oczywiście już wmontowanej do powstającego wzmacniacza lampowego.

Jak to robię?
Podłączam zasilacz wzmacniacza, w którym "zespoleniec" ma pracować, do autotransformatora 0-250V.

Ustawiam wariak wstępnie na 110V i po około godzinnym wstępnym formowaniu elektrolita zaczynam podnosić napięcie autotransformatora co 10V z interwałem ok. 15 minut (i z podpiętym do kondensatora miernikiem :!: ) aż do osiągnięcia na zaciskach kondensatora napięcia roboczego 350V.

Oczywiście bez użycia opornika redukcyjnego!
Więc bez ograniczania wartości prądu upływu....

Po "wytrzymaniu" kondensatora przez conajmniej godzinę pod znamionowym napięciem roboczym zaczynam dalej podnosić napięcie do maksymalnego dopuszczalnego 385V.

Następnie - po kilkugodzinnym "wytrzymaniu" go przy 385V - dalej podnoszę napięcie, oczywiście wciąż cały czas kontolując jego wartość i co jakiś czas sprawdzając dotykiem temperaturę obudowy elektrolita.

W ten sposób udało mi się uzyskać po całonocnym formowaniu napięcie +430V na zaciskach 1 i 2 - przy napięciu sieciowym ~230V.

Lekki wzrost temperatury obudowy do ok. 50°C wskazuje, że chyba jest to graniczna wartość napięcia i dalsze jego podnoszenie może być już niebezpieczne - chyba, że po kilkugodzinnym utrzymywaniu tej wartości temperatura kondensatora zacznie się obniżać, wtedy ryzyk-fizyk i "jedziemy dalej". :D

Cały proces formowania, czy raczej przeformowywania na wy ższe napiecie robocze trwa około 2 - 3 dnie - z ok. 10 godz. przerwami kiedy jestem w pracy. Wole nie zostawiać ustrojstwa pod napieciem podczas nieobecności w domu.

W ten sposób udało mi się re-formować i przeformować na wyższe napięcia wiele NOS "leżaków" i to bez jakiegokolwiek wybuchu czy przebić.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/