brzmienie 6L6 w stosunku do EL34, które 6L6 najlepsze
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 100...124 posty
- Posty: 122
- Rejestracja: pn, 1 sierpnia 2005, 20:17
- Lokalizacja: prowincja
brzmienie 6L6 w stosunku do EL34, które 6L6 najlepsze
kto porównywał te lampy pod kątem brzmienia i jakie z tego wnioski, jakie marki 6L6 są najlepsze (pod kątem brzmienia)
-
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
- Lokalizacja: Kraków
???
Za moich czasów były dwie szkoły -
jedni grali na Gibsonach - inni na Fenderach, a kto nie miał ... to na Jolanach
Pierwsi kochali EL34, drudzy 6L6 a trzeci NRD-owskiego Regenta z lampami, jakie dorwali...
Jednym słowem - nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba.
Ja np. przyzwyczaiłem się do 6CA7...
jedni grali na Gibsonach - inni na Fenderach, a kto nie miał ... to na Jolanach
Pierwsi kochali EL34, drudzy 6L6 a trzeci NRD-owskiego Regenta z lampami, jakie dorwali...
Jednym słowem - nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba.
Ja np. przyzwyczaiłem się do 6CA7...
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
-
- 100...124 posty
- Posty: 122
- Rejestracja: pn, 1 sierpnia 2005, 20:17
- Lokalizacja: prowincja
cd.
oj, brak dalszych doświadczeń z tymi lampami (?),
przecież sprzedają się (np. JJ), pytam, bo nie wiem, czy eksperymentować z 6L6 i odpowiednikami, słyszałem, że Mesa produkuje wzmacniacze z możliwością zamiany lamp końcowych el34/6l6 tzn. z przełączaniem biasu i odczepów trafa sieciwego (tylko po co zmieniać?)
przecież sprzedają się (np. JJ), pytam, bo nie wiem, czy eksperymentować z 6L6 i odpowiednikami, słyszałem, że Mesa produkuje wzmacniacze z możliwością zamiany lamp końcowych el34/6l6 tzn. z przełączaniem biasu i odczepów trafa sieciwego (tylko po co zmieniać?)
-
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
- Lokalizacja: Kraków
Bias itp.
Te wszystkie lampy są do siebie bardzo podobne, jednak różnią się budową wewnętrzną i co za tym idzie trzeba podregulować ( w większości przypadków) tak zwany BIAS.
Tak naprawdę jest to statyczne napięcie (ujemne) na siatce pierwszej, które definiuje prąd spoczynkowy lampy.
W układach z opornikiem katodowym BIAS się ustawia automatycznie, ponieważ jest to rodzaj ujemnego sprzężenia zwrotnego dla prądu stałego (składowa zmienna jest zwierana przez podłączony równolegle z tym opornikiem kondensator - zazwyczaj elektrolityczny).
Im większy prąd płynie przez lampę - tym większy spadek napięcia na oporniku katodowym i tym samym większe napięcie ujemne (względem katody!) na siatce - a więc mniejszy prąd anodowy. Nie znaczy to oczywiście, że zawsze będzie idealnie - bo wartość opornika w anodzie zależy od charakterystyki lampy.
Jeśli nie ma automatycznego BIASu - trzeba go regulować dla każdej lampy co jakiś czas. Inaczej prąd anodowy może się znaleźć poza zakresem dopuszczalnym.
Tyle co do BIAS - a teraz trafo:
Sieciowe - różne typy lamp mają różne dopuszczalne napięcia - dla EL34 niektórzy ciągli nawet do 800 V! (w poszukiwaniu dużej mocy).
Wyjściowe - kwestia doboru impedancji do kolumn oraz sprzężenia zwrotnego (o ile jest ultralinear).
Brzmienie - o wiele bardziej zależy od układu, niż typu lampy. Tetrody strumieniowe są nieco "twardsze", ale można również osiągnąć to na klasycznej EL34.
Osobiście nie lubię JJ (to stara Tesla) - wolę lampy rosyjskie (np. Sovteka). To stary zakład w Saratowie.
Tak naprawdę jest to statyczne napięcie (ujemne) na siatce pierwszej, które definiuje prąd spoczynkowy lampy.
W układach z opornikiem katodowym BIAS się ustawia automatycznie, ponieważ jest to rodzaj ujemnego sprzężenia zwrotnego dla prądu stałego (składowa zmienna jest zwierana przez podłączony równolegle z tym opornikiem kondensator - zazwyczaj elektrolityczny).
Im większy prąd płynie przez lampę - tym większy spadek napięcia na oporniku katodowym i tym samym większe napięcie ujemne (względem katody!) na siatce - a więc mniejszy prąd anodowy. Nie znaczy to oczywiście, że zawsze będzie idealnie - bo wartość opornika w anodzie zależy od charakterystyki lampy.
Jeśli nie ma automatycznego BIASu - trzeba go regulować dla każdej lampy co jakiś czas. Inaczej prąd anodowy może się znaleźć poza zakresem dopuszczalnym.
Tyle co do BIAS - a teraz trafo:
Sieciowe - różne typy lamp mają różne dopuszczalne napięcia - dla EL34 niektórzy ciągli nawet do 800 V! (w poszukiwaniu dużej mocy).
Wyjściowe - kwestia doboru impedancji do kolumn oraz sprzężenia zwrotnego (o ile jest ultralinear).
Brzmienie - o wiele bardziej zależy od układu, niż typu lampy. Tetrody strumieniowe są nieco "twardsze", ale można również osiągnąć to na klasycznej EL34.
Osobiście nie lubię JJ (to stara Tesla) - wolę lampy rosyjskie (np. Sovteka). To stary zakład w Saratowie.
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
-
- 100...124 posty
- Posty: 122
- Rejestracja: pn, 1 sierpnia 2005, 20:17
- Lokalizacja: prowincja
-
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
- Lokalizacja: Kraków
6L6 vs EL34
Zgadza się, ale wrażenia są subiektywne...LEKTRON pisze:pytając, po co zmieniać, miałem na myśli, zmianę EL34 na 6L6 i odwrotnie, podałeś zatem "twardsze", czyli rozumiem, bliższe brzmieniu - za przeproszenienm- tranzystorowemu (?), zatem nie omieszkam wypróbować ich (6L6)
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Parę razy mówiłem już o różnicach brzmienia konkretnych typów lamp.
Niestety wnioski płynące z moich doświadczeń bardzo odbiegają od doktryny audiofilskiej.
Okazało się, że znacznie większe różnice pojawiają się między brzmienem tej samej lampy wetkniętej do różnych układów (SE/PP, klasa pracy, punkt pracy, trioda/pentoda/UL/QUAD, konstrukcja stopni wstępnych, zasilacz i mnóstwo innych). Różnice pomiędzy poszczególnymi typami lamp zastosowanymi w identycznym, czy podobnym układzie są w porównaniu do tych pierwszych daleko mniejsze, a czasem w ogóle trudne do zauważenia.
Niestety wnioski płynące z moich doświadczeń bardzo odbiegają od doktryny audiofilskiej.
Okazało się, że znacznie większe różnice pojawiają się między brzmienem tej samej lampy wetkniętej do różnych układów (SE/PP, klasa pracy, punkt pracy, trioda/pentoda/UL/QUAD, konstrukcja stopni wstępnych, zasilacz i mnóstwo innych). Różnice pomiędzy poszczególnymi typami lamp zastosowanymi w identycznym, czy podobnym układzie są w porównaniu do tych pierwszych daleko mniejsze, a czasem w ogóle trudne do zauważenia.
-
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
- Lokalizacja: Kraków
Racja
Piotr ma świętą rację - sam też o tym pisałem.
Układ, punkt pracy itp. ma O WIELE WIĘKSZE znaczenie niż typ lampy.
Jeśli "audiofil" dokonuje zmian bez korekty parametrów - to różnica będzie (nawet anoda może się zaczerwienić ze wstydu...)
Układ, punkt pracy itp. ma O WIELE WIĘKSZE znaczenie niż typ lampy.
Jeśli "audiofil" dokonuje zmian bez korekty parametrów - to różnica będzie (nawet anoda może się zaczerwienić ze wstydu...)
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
-
- 100...124 posty
- Posty: 122
- Rejestracja: pn, 1 sierpnia 2005, 20:17
- Lokalizacja: prowincja
zgoda, ale jednak ludziska aplikują i jedne i drugie, przed 1,5 roku, gdy składałem z EL34 SE, czytałem opinie , iż po tych lampach ktoś pzreszedł na 6L6 , no i choćby jeszcze przywoałny przypadek tego wzm. Mesa (choć to gitarowy), gdzie zresztą ma się również znajdować przełącznik na prostowanie lampa/mostek diodowy (dlaczego?)
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11126
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Brzmienie wzmacniacza gitarowego rozpoznaje się po tym jak przesterowują się poszczególne stopnie i końcówka. Inne harmoniczne będą przy 6L6 w końcówce, a inne przy EL34, a możliwość wymiany daje większe możliwości brzmieniowe. O ile we wzmacniaczach hi-fi wymiana w preampie ECC83 z Sovteka na JJ nie powinna zasadniczo zmienić brzmienia to w przypadku Mesy DR taka róznica jest zauważalna bo te lampy inaczej się przesterowywują. Uzycie przełacznika prostownika także daje różnicę w brzmieniu. Prostownik lampowy daje niższe napięcie i inaczej się zachowuje przy wiekszym poborze prądu niż krzemowy, a ma to naprawdę duży wpływ na brzmienie.
-
- 100...124 posty
- Posty: 122
- Rejestracja: pn, 1 sierpnia 2005, 20:17
- Lokalizacja: prowincja
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4017
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
Heh, no fuzz to też rodzaj przesteru, ale znaaaczniee bardziej toporny (co ma swoje zastosowania również). O kreowaniu brzmienia gitary dużo znajdziesz tu: http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/tom/ więc chyba nie ma sensu tego wszystkiego powtarzać. Konkretnie o wpływie rodzaju elementu prostującego możesz przeczytać tu: http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/tom/ ... htm#Ogólne
-
- 10...14 postów
- Posty: 13
- Rejestracja: ndz, 28 maja 2006, 21:56
witam , odnosnie lamp 6L6
ja gram ma lampach 6L6 w marshallu JCM i sa cool, cieplejsze niz El-34
ale to tylko moje odczucia wewnetrzne, np. w innym modelu JCM 800 gralem na dosc ostrych EL-34 .
Chociaz niestety ostatnio dwie z nich wyzionely mi ducha,
rest in peace -sovtek tubes.
ale to tylko moje odczucia wewnetrzne, np. w innym modelu JCM 800 gralem na dosc ostrych EL-34 .
Chociaz niestety ostatnio dwie z nich wyzionely mi ducha,
rest in peace -sovtek tubes.
-
- 375...499 postów
- Posty: 384
- Rejestracja: czw, 14 lipca 2005, 21:49
- Lokalizacja: Radom/Wawa
-
- 100...124 posty
- Posty: 122
- Rejestracja: pn, 1 sierpnia 2005, 20:17
- Lokalizacja: prowincja
no i mam dalej problem, w skromnej konstrukcji SE używam 6P3SE i El34 Tesli i RFT - wszyskie po prostu grają dobrze, sprawdzenie oscylo i gen. w pśmie 1 hz - 50 khz pokazuje , iż tetrody wiąz. trzymają harmoniczne bliżej podstawoej częstotliwości i mają (harm) małe ampl., co dowodziłoby lepszości tetrod wiąz., niektórzy gitarzyście powiedzą, >tetrody są ostrzejsze<, a przekładka na EL34 to ocieplenie brzemienia -co sie nam zapewne z nadejściem zimy przyda;)