Prosty, stereofoniczny wzmacniacz SE na triodzie 6S4S

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
MKramer
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 350
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
Lokalizacja: Wieliszew

Prosty, stereofoniczny wzmacniacz SE na triodzie 6S4S

Post autor: MKramer »

Witam,

Przedstawiam prościutki stereofoniczny wzmacniacz SE, o mocy około 2 x 3W, który udało mi się zmieścić w skrzynce po winie.
Mam nadzieję, że projekt zainteresuje Was z racji dość oryginalnego wyglądu, pomimo prostoty układu.
Układ przed jego wykonaniem był konsultowany z niektórymi z Was w dziale "Lampy dla początkujących" - http://www.trioda.com/php/forumtriody/v ... php?t=7252 - za pomoc wszystkim dziękuję.
Schemat przedstawia układ z wartościami zastosowanych elementów oraz zmierzonymi napięciami ustalającymi punkt pracy lamp.

Pozdrawiam

Mariusz Kram
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Vault_Dweller »

Pomysł w sumie bardzo fajny i jeśli jest to pierwsza konstrukcja, to gratuluję. Te ceramiczne łączówki swoją drogą też fajne :). Dobrze też, że całe żelastwo Ci się pomieściło, i podoba mi się transformator sieciowy. Mam nadzieję, że te trafa odpowiednio przymocowałeś do skrzynki? Jednak parę rzeczy mi się nie podoba:
-niebezpiecznie latające elementy na górze, może się coś przywrzeć
-ceramiczne łączówki (swoją drogą podobają mi się :))- j.w.
-plątanina kabli i izolowanie taśmą- dużo bardziej elegancko by było, gdybyś użył rurek termokurczliwych, poza tym byłbym za przeniesieniem części elementów pod wieko, na górną część- jeśli się da.
-dobrze by było użyć kondensatorów elektrolitycznych, które są montowane na chassis (jeśli masz opory przed Elwami, to może np. JJ z obejmą by podpasował?) i przykręcić je od góry, przez wieko
-osobiście nie mam zaufania do tych małych przełączniczków w roli sieciowych lub stand-by, wolę polskie dźwigienkowe...
-górną część wzmacniacza bym opiął na łączówkach, mam wtedy gwarancję, że nic się nie zewrze, a całość wygląda bardziej elegancko.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Czy te dwa zielone kondensatory pod wiekiem to sprzęgające 0.22 uF? Wyglądają mi na ferroelektryczne, to niezbyt dobrze...
Jaką moc mają potencjometry symetryzujące żarzenie?
_
Awatar użytkownika
MKramer
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 350
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
Lokalizacja: Wieliszew

Post autor: MKramer »

A jakie powinny byc kondenstaory sprzęgające? Czy ferroelektryczne mają zły wpływ na dźwięk?
Potencjometry symetryzujące mają 0,5W mocy.

Dziękuję za wszystkie uwagi - generalnie jest to moja piewrwsza lampowa konstrukcja, mozna by to nazwac wersją beta. Ponieważ podczas prac nie wiedziałem dokładnie jakie element będzie w jakim miejscu, więc montaż wygląda na trochę chaotyczny. Gdy wzmacniacz przejdzie fazę testu, poprawię połączenia.
Wczoraj przeprowadziłem pierwsze testy "termiczne" konstrukcji. Wzmacniacz pracował przez około 1,5 godziny przy zmakniętym wieku. Po tym czasie nie stwierdziłem niepokojącego wzrostu temperatury, choc rezystory katodowe były dość ciepłe. Na pewno będę je musiał oddalić od elektrolitów.
Ciepłe były także rezystory w zasilaczu. Czy są one potrzebne do prawidłowej pracy układu, czy tylko służą rozładowaniu kondensatorów po wyłączeniu wzmacniacza?

pozdrawiam

Mariusz Kram
OTLamp

Post autor: OTLamp »

MKramer pisze:A jakie powinny byc kondenstaory sprzęgające? Czy ferroelektryczne mają zły wpływ na dźwięk?
Potencjometry symetryzujące mają 0,5W mocy.
Tak, ferroelektryczne wprowadzają zniekształcenia nieliniowe, ponadto ich pojemność wybitnie zależy od temperatury. Te zielone nie wyglądają mi na ferroelektryczne, to raczej normalne współosiowe kondensatory foliowe (z Miflexu?). Kondensatory ferroelektryczne to kondensatory ceramiczne, więc wyglądają inaczej, mają kształt okrągłej lub kwadratowej pastylki. Od zwykłych kondensatorów ceramicznych można je wstępnie odróżnić sprawdzając wartość pojemności, która jest o rząd większa i napięcia pracy, które jest o rząd mniejsze oraz wpływ temperatury (po dotknięciu np. palcem) na pojemność.
Awatar użytkownika
MKramer
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 350
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
Lokalizacja: Wieliszew

Post autor: MKramer »

Te moje kondensatory to typowe "zieloniaki' Miflexu. To są chyba styrofleksy. Czyli mogą być?

To jak z tymi rezystorami w zasilaczu - maja cały czas byc podłączone i się grzać? Bo jeśli nie - to podłączyłbym je pod wyłącznik zasilania anodowego. Przy włączonym zasilaniu anodowym rezystor byłby odłączony, a przy wyłączeniu zasilania anodowego podłączany byłby rezystor celem rozładowania kondensatorów.

Mariusz
Awatar użytkownika
jdubowski
moderator
Posty: 928
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 11:01
Lokalizacja: Bytom, Górny Śląsk

Post autor: jdubowski »

MKramer pisze:Te moje kondensatory to typowe "zieloniaki' Miflexu. To są chyba styrofleksy. Czyli mogą być?
Mogą być.
MKramer pisze:To jak z tymi rezystorami w zasilaczu - maja cały czas byc podłączone i się grzać? Bo jeśli nie - to podłączyłbym je pod wyłącznik zasilania anodowego. Przy włączonym zasilaniu anodowym rezystor byłby odłączony, a przy wyłączeniu zasilania anodowego podłączany byłby rezystor celem rozładowania kondensatorów.
Dla bezpieczeństwa zostaw podłączone na stałe równolegle do elektrolitów, tyle że ich wartość jest kilkakrotnie za mała - daj tam na przykład 150kiloomów, ciepła będzie trzy razy mniej, choć w zasadzie dla tak wielkich elektrolitów (330+450uF) możesz zastosować rozwiązanie mieszane - 150k na stałe równolegle, a 10k dołączane przełącznikiem po wyłączeniu zasilania.
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
WitekJ
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 339
Rejestracja: sob, 6 maja 2006, 23:32

Post autor: WitekJ »

MKramer pisze:Te moje kondensatory to typowe "zieloniaki' Miflexu. To są chyba styrofleksy. Czyli mogą być?
To są kondensatory poliestrowe (MKSE) - też mogą być.
iwanak
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 132
Rejestracja: śr, 18 maja 2005, 12:48
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: iwanak »

Oryginalne i świeże.Gratuluje.
Niedoskonałościami się nie przejmuj. Poprawisz w następnych konstrukcjach.
Na marginesie do pudełka po winach też się przymierzałem, co nie umniejsza Twojego pomysłu.
Pozdrawiam.
Krzysztof
Awatar użytkownika
MKramer
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 350
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
Lokalizacja: Wieliszew

Post autor: MKramer »

Mam putanie związane z punktem pracy lamp w stopniu wejściowym. Na rysunku kolorem czerwonym zaznaczony jest ów punkt. Wydaje mi się, że nie jest on najszczęśliwiej umiejscowiony, dlatego też planuję jego zmianę. Chciałbym zmienić rezystory katodowe, aby doprowadzić do punktu zaznaczonego na niebiesko (około -0,4V potencjału pomiędzy siatka a katodą).
Czy moje rozumowanie jest prawidłowe?

pozdrawiam

Mariusz
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
MKramer
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 350
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
Lokalizacja: Wieliszew

Post autor: MKramer »

Moje powyższe rozumowanie jest coś bez sensu - nie mogę zmniejszyć za bardzo polaryzacji siatki, bo zbytnio ograniczę amplitudę sygnału.
Tak w zasadzie te 140V zasilania dla triody 6N9S jest chyba trochę za mało. Patrząc na poniższy rysunek widać, że lepiej by było z zasilaniem dużo większym. Jak wybrnąć, aby znaleźć się we w miarę prostoliniowej części charakterystyki, a nie ograniczyć amplitudy?

Mariusz
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1299
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: brys »

Na moje cztery oczy to punkt pracy leży w odpowiednim miejscu, dość liniowej części charakterystyki.
Awatar użytkownika
Krzysztof_M
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 583
Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14

Post autor: Krzysztof_M »

Jak dla mnie to tez za wiele juz sie zrobic nie da bez zmiany zasilania.Na obecne warunki punkt masz dobrany optymalnie, nic nie ruszaj.
Gdy ja uzywalem tej lampy to wyznaczalem punkt pracy w okolicach -2 na siatce starajac sie osiagnac moc strat w anodzie na poziomie 70-80% mozliwosci lampy.
-2V to bezpieczna wartosc dla wzmacniacza sterowanego z kompaktu. Chociaz dla kompaktu lepiej podac wiecej (wartosc miedzyszczytowa dla sygnalu z kompaktu moze dochodzic do 5,6V).
Awatar użytkownika
MKramer
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 350
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
Lokalizacja: Wieliszew

Post autor: MKramer »

Eksperymentuje z moim układem i mam problem, z którym nie mogę sobie poradzić.
Otóż podniosłem napięcie zasilania do 360V i trochę zmodyfikowałem rezystory katodowe (patrz schemat).
Teoretycznie stopień wstępny powinien pracować bardziej liniowo niż poprzednio, ale mam problem z obcinaniem dodadniego sygnału na wyjściu stopnia wstępnego. Pojawia się to już przy 300mV Vpp sygnału mierzonego na siatce pierwszej triody. Moje pytanie brzmi - dlaczego?? Próbowałem pozmieniać trochę rezystory katodowe, ale bez większego efektu - jakby zmiana polaryzacji siatek nie miała wpływu na obcięcie.
Spójrzcie na oscylogramy - sygnał trójkątny 1kHz:

1. Wejście "2" oscyloskopu - sygnał pobrany z siatki dolnej triody stopnia wstępnego - jak widać Vpp=300mV i 400mV
2. Wejście "1" - sygnał pobrany siatki lampy mocy.

Na pierwszym oscylogramie sygnał juz zaczyna być obcinany, na drugim wyraźnie to już widać. Ciekawostką jest to, że po "ujemnej" stronie przebiegu obcięcie następuję dopiero przy znacznie większej amplitudzie wejściowej.

W czym tkwi problem???
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Post autor: gachu13 »

Na pierwszym oscylogramie sygnał juz zaczyna być obcinany, na drugim wyraźnie to już widać. Ciekawostką jest to, że po "ujemnej" stronie przebiegu obcięcie następuję dopiero przy znacznie większej amplitudzie wejściowej.

W czym tkwi problem???
Na 90% w źle dobranym punkie pracy - jaki powinien wyć to ci nie powiem bo nie wiem :) ale wydaje mi sie (patrząc na oscylogramy) że prąd spoczynkowy jest za duży czyli potencjał anody "dolnej" lampy za mały. W zwykłych układach, gdzie lampa jest obciążona rezystorem anodowym (wzmacniacz oporowy) wystarczy ustalić potencjał anody na połowe napięcia zasilania i już. Niestety w tym układzie obciążenie ma różną rezystancję wewnętrzną dla składowej stałej a inną dla zmiennej. Ale i tak spróbowałbym na Twoim miejscu dobrać punkt pracy w taki sposób żeby anoda miała potencjał rówyny połowie zasilania - pytanie tylko jaki prąd spoczynkowy ustalić? Tak czy inaczej prawdopodobnie będzie trzeba zmienić rezystory katodowe obu lampek.
Życze przyjemnych i BESPIECZNYCH eksperymentów!