Witam, chcę wymienić lampy w tym wzmacniaczu i mam problem z pomiarem prądu spoczynkowego lamp końcowych (EL34).
Podłączony miernik ustawiony na 200mA wychodzi poza zakres pomiaru... Może to mój miernik jest zepsuty, sam nie wiem...
Jedna lampa się zagazowała i chciałem wymienić parkę na nowe NOS-y RFT.
Dotychczas w tym wzmacniaczu pracowały lampy firmy RUBY (EL34B STR SELECTED)
Zmierzyłem napięcie anodowe i wynosi ono około 800V czy to dobrze?
W schemacie jest napisane 750V po załączeniu anodowego.
Po podmianie lamp na RFT wyraźnie czuć wyższą temperaturę po załączeniu napiecia anodowego.
Prąd spoczynkowy skacze od 20mA do 50mA.
Anoda nie robi się czerwona ale wyraźnie czuć te większe wydzielanie ciepła.
Proszę o wskazówki odnośnie pomiarów napięć w poszczególnych miejscach.
P.S. Wiem, że na schemacie są pokazane punkty i postaram się zrobić pomiar według tych danych ze schematu.
Gdzie dokładnie (czym) ustawić ten prąd spoczynkowy?
Rezystorami w katodach?
Wymiana lamp końcowych w Dynacord Eminent II
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 125...249 postów
- Posty: 160
- Rejestracja: ndz, 28 września 2003, 17:30
- Lokalizacja: Jedlina Zdrój
Wymiana lamp końcowych w Dynacord Eminent II
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Kto staje się potworem ten zrzuca ciężar bycia człowiekiem"....
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3451
- Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
- Lokalizacja: Białystok
Prąd spoczynkowy reguluje się zmieniając ujemne napięcie podawane na siatkę pierwszą. Masz tam takie dwa potencjometry, którymi ustawia się Us1= -37V. Prąd spoczynkowy najłatwiej określić mierząc spadek napięcia ma opornikach katodowych - w tym przypadku mają 10 omów, więc przeliczenie będzie trywialne. Skoro mierzyłeś prąd amperomierzem, to rozumiem, że przerywałeś obwód, żeby go włączyć. 800V napięcia anodowego to sporo, ale trzeba wziąć pod uwagę zmianę napięcia w sieci zasilającej, oraz fakt, że przy braku sygnału zasilacz obciąża jedynie prąd spoczynkowy lamp końcowych plus jakieś 10mA na pozostałe lampy.
-
- 125...249 postów
- Posty: 160
- Rejestracja: ndz, 28 września 2003, 17:30
- Lokalizacja: Jedlina Zdrój
Witam, ustawiłem te -37V na obu lampach.Zibi pisze:Prąd spoczynkowy reguluje się zmieniając ujemne napięcie podawane na siatkę pierwszą. Masz tam takie dwa potencjometry, którymi ustawia się Us1= -37V. Prąd spoczynkowy najłatwiej określić mierząc spadek napięcia ma opornikach katodowych - w tym przypadku mają 10 omów, więc przeliczenie będzie trywialne. Skoro mierzyłeś prąd amperomierzem, to rozumiem, że przerywałeś obwód, żeby go włączyć. 800V napięcia anodowego to sporo, ale trzeba wziąć pod uwagę zmianę napięcia w sieci zasilającej, oraz fakt, że przy braku sygnału zasilacz obciąża jedynie prąd spoczynkowy lamp końcowych plus jakieś 10mA na pozostałe lampy.
Pomiar spadku napięcia na rezystorach w katodzie wykazał około 0.3V czyli jak dobrze rozumiem ok?
Ale mam dziwny problem który nie występuje w poprzednich lampach a mianowicie w tych lampach wyraźnie da się odczuć ich wysoką temperaturę, coś nie tak jest... Anody trochę się nagrzewają do czerwoności a niby wszystko o.k.
To chyba nie jest normalne i myślę, że coś nie tak jest.
Jak nie załączam napięcia anodowego to na potencjometrach od regulacji Us1 mam ponad 80V, dopiero po załączeniu tego napiącia (standby) wyregulowałem na -37V czyli tutaj jest chyba wszytsko o.k.
Dodam jeszcze, że zmierzyłem teraz napięcia na anodach obu lamp wynosi ono:
375V i po włączeniu St-by około 760V
"Kto staje się potworem ten zrzuca ciężar bycia człowiekiem"....
-
- 125...249 postów
- Posty: 160
- Rejestracja: ndz, 28 września 2003, 17:30
- Lokalizacja: Jedlina Zdrój
Witam... Okazało się po pewnym czasie, że jedna z lamp dostała przebicia w cokole lampy... Nagle zaczęło się coś palić...
Wyłączyłem wzmacniacz i znalazłem rezystor który azżsię kopcił (1k około 7W)
Okazało się, że elektrolit z którym był połączony jest przebity i robi zwarcie.
Ktoś już wcześniej grzebał w tym wzmacniaczu, bo widać jakieś przeróbki z elektrolitami.
No i teraz mam problem, bo kondensator uwalony 50uF/450-550V a ja takiego nie mam... nawet nie mam dwóch po 250V/100uF żeby szeregowo podłączyć a wzmacniacz muszę oddać dzisiaj.
Znalazłem w "zbiorach" elektrolita Elwa 47+47/350-665 (z tego co odczytałem - trochę zamazane jest) i teraz zastanawiam się czy może go tam włożyć...
Boje się, że napięcie może być za wysokie i rozsadzi go.
Dodam jeszcze, ze ten "padnięty" elektrolit już w jednej częsci chyba był przebity, bo jedna połowa nie była przylutowana - przyszedł czas na nastepną i trzask!
Wzmacniacz nie jest dokłądnie jak na schemacie w całości lampowy, ale końcówki mocy obu wersji są identyczne.
Dziwne, bo jak ustawiam -37V to anody robią się czerwone dopiero po wyregulowaniu do około -50V "jest dobrze".
Proszę bardziej wtajemniczonych o wskazówki.
Wyłączyłem wzmacniacz i znalazłem rezystor który azżsię kopcił (1k około 7W)
Okazało się, że elektrolit z którym był połączony jest przebity i robi zwarcie.
Ktoś już wcześniej grzebał w tym wzmacniaczu, bo widać jakieś przeróbki z elektrolitami.
No i teraz mam problem, bo kondensator uwalony 50uF/450-550V a ja takiego nie mam... nawet nie mam dwóch po 250V/100uF żeby szeregowo podłączyć a wzmacniacz muszę oddać dzisiaj.
Znalazłem w "zbiorach" elektrolita Elwa 47+47/350-665 (z tego co odczytałem - trochę zamazane jest) i teraz zastanawiam się czy może go tam włożyć...
Boje się, że napięcie może być za wysokie i rozsadzi go.
Dodam jeszcze, ze ten "padnięty" elektrolit już w jednej częsci chyba był przebity, bo jedna połowa nie była przylutowana - przyszedł czas na nastepną i trzask!
Wzmacniacz nie jest dokłądnie jak na schemacie w całości lampowy, ale końcówki mocy obu wersji są identyczne.
Dziwne, bo jak ustawiam -37V to anody robią się czerwone dopiero po wyregulowaniu do około -50V "jest dobrze".
Proszę bardziej wtajemniczonych o wskazówki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Kto staje się potworem ten zrzuca ciężar bycia człowiekiem"....