Patrzę do Młodego Technika i widzę, że związki niklu są zielone. A to link jako dowódPiotr pisze:W przypadku mojej lampy nie wyglądało to na związki miedzi. Kolor był bardzo intensywnie jasnozielony, a warstwa dość gruba i gąbczasta.
Chemiczne metody oczyszczania nóżek...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1066
- Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
- Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Raczej zasadowy węglan-grynszpanPiroman1024 pisze:Witam.
Co do zielonego nalotu - to raczej miedź niż nikiel daje taki kolor, szczególnie jeżeli taki nalot po pewnym czasie czernieje(np. po wystawieniu na promieniowanie UV np. dachy kościołów - miedź przechodzi w wodorotlenek(zielony,niebieskawy) ,a następnie do tlenku(czarny)).
Pozdrawiam.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3451
- Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
- Lokalizacja: Białystok
Miedzi teżfutrzaczek2 pisze:Patrzę do Młodego Technika i widzę, że związki niklu są zielone. A to link jako dowódPiotr pisze:W przypadku mojej lampy nie wyglądało to na związki miedzi. Kolor był bardzo intensywnie jasnozielony, a warstwa dość gruba i gąbczasta.
http://www.republika.pl/ewamalecka/elements/cu.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Malachit
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Tylko, ze miedz tam (tzn. w nozkach lampy) raczej sama nie wystepuje, chyba ze w stopie. Mialem kiedys swiatlomierz "Leningrad-3", powloka (chyba nikiej) doslownie sypala na zielono. Nie wiem jak z tlenkami molibdenu. A co do dachow, to np. u mnie na kosciele juz sczernial, choc deszczowka zostawia slady zielone. To niestety efekt m.in zanieczyszczenia powietrza. Sw. Barbara na Akademii Gorniczo-Hutniczej (ha
) juz zupelnie sciemniala, a niedawno miala piekny miedziany polysk. Wszak AGH stoi przy glownej arterii komunikacyjnej.
PS. Zibi, Jak milo zobaczyc zdjecie Krolewskiego Miasta

PS. Zibi, Jak milo zobaczyc zdjecie Krolewskiego Miasta

-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
RacjaPiotr pisze:A propos św.Barbary. Nie została ona wykonana z miedzi, lecz z brązu jak zwykle w takich przypadkach.
Ciekawe jest, że korona miała być złocona. Okazało się jednak, że wypolerowany metal bardzo szybko przyjął kolor reszty figury, co niektórym dość skutecznie skwasiło minę


-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3451
- Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
- Lokalizacja: Białystok
http://en.wikipedia.org/wiki/Cunifeszalony pisze:Tylko, ze miedz tam (tzn. w nozkach lampy) raczej sama nie wystepuje, chyba ze w stopie.
http://en.wikipedia.org/wiki/Fernico
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Ja Ci dam tlenek!!!
A od kiedyż to wodorotlenki samoistnie przechodzą w tlenki???Piroman1024 pisze:Witam.
Co do zielonego nalotu - to raczej miedź niż nikiel daje taki kolor, szczególnie jeżeli taki nalot po pewnym czasie czernieje(np. po wystawieniu na promieniowanie UV np. dachy kościołów - miedź przechodzi w wodorotlenek(zielony,niebieskawy) ,a następnie do tlenku(czarny)).
Pozdrawiam.
Nikiel "oksyduje" na zielono w warunkach podwyższonej wilgotności otoczenia (i na dodatek w obecności różnych nawet minimalnie stężonych "mgieł" kwasowych) - jest to bardzo podobne do nalotów na miedzi.
Zoltan
Ostatnio zmieniony ndz, 3 grudnia 2006, 20:22 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 2 razy.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1066
- Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
- Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)
That's The End Of Mystery
Czyli zagadka rozwiązana - piwnica/strych/las/złomowisko i mamy zielone nóżki.ZoltAn pisze: A od kiedy to wodorotlenki samoistnie przechodzą w tlenki???
Nikiel "oksyduje" w warunkach podwyższonej wilgotności otoczenia (i na dodatek w obecności różnych nawet minimalnie stężonych "mgieł" kwasowych) na zielono - jest to bardzo podobne do nalotów na miedzi.
Zoltan
Dziś przetestowałem metodę z proszkiem do prania - nic się nie dzieje poza tym, że nóżki lampy są mokre

Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498 

-
- 625...1249 postów
- Posty: 702
- Rejestracja: wt, 23 marca 2004, 16:14
- Lokalizacja: Warszawa
Witam !
Ja oczyściłem mnóstwo (powyżej 3 w.g. Kalego) podstawek z demontażu Cifem; PROCYWA (skrót od prosek do cyscenia wanien) też dobra jest.
I oczywiście ostra szczoteczka do rąk lub nawet do zębów, ale nowa.
Fosol, to, pamiętam dobrze rdzę ze stali usuwał, ale zostawiał syfiasty nalot jakiś taki szary, nieprzyjemny...
Co do palladu, to chyba nie było pomyłki na rzecz platyny. Kiedyś, w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku chciałem kupić w Londynie, w sklepie Watford Electronic, elementy do klawiatury syntezatora. Wyjaśniono mi, że pręty i insze styki są dlatego dość drogie (dla nich, dla nas wtedy były astronomiczne), ponieważ jedne są kryte (covered) rodem, a drugie palladem. Pomyślałem: cover yourself i zrezygnowałem z zakupu.
Na przyjemnej dyskusji z fachowymi sprzedawcami i pobraniu darmowej literatury wtedy się skończyło, dieta kursanta była za mała na takie fanaberie.
pzdr pasio
P.S. U nas w kraju w owym czasie jednym z ważnych problemów PZPR było zmniejszające się krycie (cover) loch na punktach kopulacyjnych (autentyk z partyjnego Dziennika Lektora).
Ja oczyściłem mnóstwo (powyżej 3 w.g. Kalego) podstawek z demontażu Cifem; PROCYWA (skrót od prosek do cyscenia wanien) też dobra jest.
I oczywiście ostra szczoteczka do rąk lub nawet do zębów, ale nowa.
Fosol, to, pamiętam dobrze rdzę ze stali usuwał, ale zostawiał syfiasty nalot jakiś taki szary, nieprzyjemny...
Co do palladu, to chyba nie było pomyłki na rzecz platyny. Kiedyś, w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku chciałem kupić w Londynie, w sklepie Watford Electronic, elementy do klawiatury syntezatora. Wyjaśniono mi, że pręty i insze styki są dlatego dość drogie (dla nich, dla nas wtedy były astronomiczne), ponieważ jedne są kryte (covered) rodem, a drugie palladem. Pomyślałem: cover yourself i zrezygnowałem z zakupu.
Na przyjemnej dyskusji z fachowymi sprzedawcami i pobraniu darmowej literatury wtedy się skończyło, dieta kursanta była za mała na takie fanaberie.
pzdr pasio
P.S. U nas w kraju w owym czasie jednym z ważnych problemów PZPR było zmniejszające się krycie (cover) loch na punktach kopulacyjnych (autentyk z partyjnego Dziennika Lektora).
-
- 50...74 posty
- Posty: 56
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 10:04
- Lokalizacja: z Lublina
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1066
- Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
- Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)