Do znawców - Brzmienie.

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Post autor: _idu »

tszczesn pisze:
Boguś pisze:A były były, i nawet chyba lepsze jak np. Eroica
Eroica była sporo gorsza od Beetohvena. W Polsce generalnie nie produkowano odbiorników z najwyższej półki, najbardziej zaawansowany jaki mi przychodzi na myśl to 'Śląsk' i 'Podhale' - jeszcze na loktalach, ale ze wzmacniaczem w.cz., dwoma stopniami p.cz., przeciwsobną końcówką i UKFem w postaci przystawki reakcyjnej na ECH81 (o małej czułości - ale jak ktoś na heptodzie robi UKF to czego ma się spodziewać :).
Heptoda pełniła dwie role. Pierwsza to wzmacniacz w.cz. ale pełniący raczej rolę separatora stopnia superreakcyjnego od anteny i przedwzmacniacza m.cz. Detektor superreakcyjny był na triodzie.
Zrsztą w wielu konstrukcjach odbiorników superreakcyjnych nawet tranzystorowych stosowano taki wzmacniacz buforowy w.c.z o małym wzmocnieniu.
Ryży
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: wt, 26 września 2006, 13:24
Lokalizacja: Stolica

Post autor: Ryży »

Zalety
Beethoven
Bas wyraźnie obecny selektywny w dużym zakresie głośności, bezkonkurencyjny. To głośniki okrągłe, "nie bojące sie" dużych wychyleń mebrany, duże rozmiary obudowy, system sprzężeń zwrotnych w dedykownym niskotonowym układzie m.cz. i więcej mocy niż w klasie A.
Podejżewam że dodatkową rolę spełnia tu "szmata" nie przepuszczajaca powietrza i drgajaca mocno razem z membraną głośnika, co daje w sumie efekt (a musi!) dodatkowych harmonicznych ( szmata podzielona na dwie części - listewka wzmacniająca). W profesjonalnych systemach produkcyjnych nagraniowych stosuje sie czasem specjalnie harmonizery niskich tonów które zwiekszaja odczucie obecności tonów niskich. Tu mamy chyba ten sam efekt inna "metodą". A Aplituda wychyleń niskotonowego jest naprawde duża. Szukałem współczesnego zamiennika do gł.wysokotowego, doszedłem do 28 złza sztukę i dalej nie ekperymentuję. To co jest wtym radiu bije na głowe te tytanowe, jedwabne i i inne wysokotonowe współczesne wynalazki z średniej półki.
Może ktoś ma na zbyciu gł. wysokotonowy Beethoven, Stradivari ?

Stradivari2
Bardzo rowno, czytelnie brzmiący zestaw głośników ( oprócz dużych kłopotów z czytelnościa w dole, choć trafiają sie nagrania że daje sobie on radę) , oddający cztelnie i atrakcyjnie plany dźwiękowe, bez przykrych przebarwień średnicy znanych z Beethovena. Pomijając zaletę brzmienia że to lampa, radio to brzmi bardziej nowoczesnie mniej archaicznie. Mniej irytująco dl akogoś komu nie zalezy tak bardzo na niskich tonach to chyba lepszy wybór.
Undine II
to taki mały Beethoven, jedno z nielicznych radii z prawie zamknięta obudową z tyłu, co daje dobre rozpoznanie, czytelnych tonów niskich z okragłego głosnika( bez tekturowych ogłosów na dole) , no i ma pojemnościowy głosnik wysokotonowy który chodzi inaczej niż dynamiki i może się podobać.Krystaliczny dzwoneczek. Jak ktoś nie musi dawać ognia a tylko mu wystarczy, że w tle w miare cichego mieszkania ma brzęczeć muzyka, to jest rozsadna oferta cenowa.

Męczyłem jeszcze dłużej nowszą wersję Philipsa Capella 4x EL86, bez transformatorowy, grał wrzaskliwie ale za to jaki był głośny, jak megafon, dół obecny a jakże ale jescze gorzej niż w Stradivari mimo 2 okragłych głośników.
Juz go nie mam.

Ja wybrałem mało orginalnie, Beethovena i troche go "posułem". Poblowkowałem mu trochę te srednie tony, dołożyłem regulacje poziomu sygnału do stopnia w klasie A. Poto aby nie tylko ustawić podział pasma- barwę dźwięku, ale także móc decydować jak głośno będą grać także głośniki średnio wysokotonowe (poprzedni właściciel spalił jeden z nich)
, co w orginale nie jest możliwe.
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: frycz »

Ryży pisze:Zalety

Stradivari2
radio to brzmi bardziej nowoczesnie mniej archaicznie. Mniej irytująco dl akogoś komu nie zalezy tak bardzo na niskich tonach to chyba lepszy wybór.
.
Ja to nie umiem tak analizować dźwięku, ale ze stradivari jestem zadowolony. Czasem ma upierdliwe dużo basów, co brzmi groteskowo jak jakiś bas do auta w Media Markt i trzeba było się nauczyć ustawień przełączników i gałek do profilu audycji. Głosnik basowy jest wymieniony na inny od lampiaka - okrągły z miekim zawieszeniem. Ogólnie radio piękne, cudnie brzmiące, doskonale odbiera na Długich (rewelka!!) doskonałe srednie a krótkie zachwycają. Jak sie ustawi jakąś stację to za tydzień ona tam jest. UKF płynie przez 20 min, aby po tym czasie sie ustabilizować. Takie radio - z czego nie zdawałem sobie sprawy - starzeje się i po latach trzeba tygodnia pracy non stop zeby wszystko wyprowadzić na cacy, a przecież moje było w idealnym stanie po przegladzie. Robota - wygrzewanie, robota - wygrzewanie. U mnie trzeba było wymienić kopiastą garść części, 80% lamp, wszystkie elektrolity, głosnik kable linki skali, przewód sieciowy, żarówki skali, przesmarować WSZYSTKIE elementy ruchome Balistolem, wszystkie ośki, zapadki, łozyska kółka, spręzynki, styki i inne. Ogólnie jakby porównywać do Pionierka to roboty ze Stradivarim było 6 x więcej!
Pozdsumowując poszło w to radio sporo czasu i pracy dobrego fachowca z Łodzi, ale było warto.
frycz.
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Vault_Dweller »

frycz pisze:Pozdsumowując poszło w to radio sporo czasu i pracy dobrego fachowca z Łodzi, ale było warto.
frycz.
Jakiś namiar, jeśli można? Chętnie go odwiedzę w celu wymiany doświadczeń...
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Ryż pisze: Szukałem współczesnego zamiennika do gł.wysokotowego, doszedłem do 28 złza sztukę i dalej nie ekperymentuję. To co jest wtym radiu bije na głowe te tytanowe, jedwabne i i inne wysokotonowe współczesne wynalazki z średniej półki.
A jaki to głośnik tam siedzi?
_
Ryży
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: wt, 26 września 2006, 13:24
Lokalizacja: Stolica

Post autor: Ryży »

głośniki wysokotonowe takie jak na obrazku. Wystepuje inny typ, nieco mniejszy rozmiarem ze stozkiem dodatkowym, dośc ciemno brzmiący i przez to mniej udany wg. mnie, jak ktoś chce to sie zamienię na taki jak na obrazku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ryży
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: wt, 26 września 2006, 13:24
Lokalizacja: Stolica

Post autor: Ryży »

Frycz napisał
"Czasem ma upierdliwe dużo basów, co brzmi groteskowo jak jakiś bas do auta w Media Markt i trzeba było się nauczyć ustawień przełączników i gałek do profilu audycji."
Z tymi basami na UKF niektórych nadawców jak optymalizowałem odsłuchowo swojego Beethovena to dostawałem szału. Przestałem korztsac z eteru w pewnym momencie i właczałem płyty CD żeby miec pewność co się dzieje z odbiornikiem. Problem bierze sie na 80% stąd, że prawie wszystkie np. warszawskie stacje kształtują sygnał modulacyjny za pomoca bardzo rozbudowanych urządzeń systemów ( 40 do 70 k PLN za sztukę !) opartych o specjalizowane DSP z wymyślnym wielce oprogramowaniem. Troche malo miejsca na wywody co tam się dzieje ale skutek prawdopodobnie jest taki że z powodu głębokiej ingerencj w parametry kompresji i agc dla tonów niskich powstaje jakiś kłopot w całym torze nadawczym co przewaznie nie jest monitorowane w stacji nadawczej bo tam uzywa sie tak zwanych systemów odsłuchowych frekwencyjnych ( troche lepszych ale typowych dla przeciętnego słuchacza) i tych furkotów nie słychać takoż i ja ich wczesniej nie słyszałem ( nie dostrzegałem ) na prostrzych radiach które uzywam na codzień. Może to i kłopot w demodulatorze z powodu modulacji ciagle wysterowanej na maxa, dokładniej nie wiem. Przy graniu z CD tego nie ma. A te kompresory stosowane u nadawców to niezwykle inwazyjne maszyny...... pomagac pomagaja i równie łatwo moga szkodzic jak się przesadzi, co zdajesie jest coraz częśtrze w pogoni za coraz wieksza głośnością stacji.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Mówiąc o tych urządzeniach drogich do kształtowania sygnału masz na myśli jakiś Orban czy Turban - jakoś tak to się nazywało. :) Vault kiedyś o tym wspominał, miałem dopytać co to ale zapomniałem.. :)

A wracając do głośnika - na fotografii widać tyle o ile - ten duży głośnik na płycie czołowej i ten mały to para: niskotonowy i wysokotonowy a ten z boku to jakiś średniotonowy czy jak?
_
_idu

Post autor: _idu »

Ryży pisze:głośniki wysokotonowe takie jak na obrazku. Wystepuje inny typ, nieco mniejszy rozmiarem ze stozkiem dodatkowym, dośc ciemno brzmiący i przez to mniej udany wg. mnie, jak ktoś chce to sie zamienię na taki jak na obrazku.
Nie po prostu pracuje w zakresie gdzie juz ucho stracilosowja czulosc
Ryży
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: wt, 26 września 2006, 13:24
Lokalizacja: Stolica

Post autor: Ryży »

Tak , chodzi o kompresory emisyjne, Orban ( polskiego pochodzenia konstruktor z USA ) to jedna z wiodących firm , choć nie jedyna. Domunuje w Polskich stacjach nadawczych UKF FM.
Głosniki na zdjęciu sa identyczne, zdjęcia tego "słabeusza w tej chwili nie mam. Co do ucha to STUDI żartuje sobie chyba, bo Beethoven to zdaje sie że m.cz. chodzi wogóle do 12,5 kHz. ( zmierzę to powiadomię )
Studi, ten inny głosnik wysokotonowy ma wiele niższą sprawnośc wogóle a gra wmiarę głośno od gdzieś od 800 do może 4 kHz później jest z nim wiele gorzej niż z tymi z obrazka.
Poza tym "badanie" zrobiłem porównawczo między nimi, jednocześnie przełaczając na zmianę, co w dużym stopniu pomniejsza możliwośc błedu w ocenie z powodu takiego czy innego osobniczego słyszenia. Więc zanim coś dalej wyłożysz w tej materii wpadnij, posłuchaj, chyba że uwaga wynika z autopsji. To przepraszam.
_idu

Post autor: _idu »

Chyba ze glosnik zepsuty. Pamietam glosnik piezo z radia Nordmende. Podlaczylem prze z kodesator 10 mikro styrofleks wspolczesny wysokotonowy. Gral zdecydowanie ciszej niz ten piezoelektryk. Fakt mial podlaczenie do swojego oddzielnego uzwojenia wtornego.

A co do ucha. Niemowla sylszy 16kHz. Ja 15.625kHz slyszlame do mojego 19 roku zycia Na studiach majac 24 lata ledwo co slyszalem 13kHz.

U kobiet wolniej postepuje obnizanie gornej czestotliwosci sylszalnych dzwiekow.
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Post autor: kaem »

Ryży pisze:Z tymi basami na UKF niektórych nadawców jak optymalizowałem odsłuchowo swojego Beethovena to dostawałem szału. Przestałem korztsac z eteru w pewnym momencie i właczałem płyty CD żeby miec pewność co się dzieje z odbiornikiem. Problem bierze sie na 80% stąd, że prawie wszystkie np. warszawskie stacje kształtują sygnał modulacyjny za pomoca bardzo rozbudowanych urządzeń systemów ( 40 do 70 k PLN za sztukę !) opartych o specjalizowane DSP z wymyślnym wielce oprogramowaniem. Troche malo miejsca na wywody co tam się dzieje ale skutek prawdopodobnie jest taki że z powodu głębokiej ingerencj w parametry kompresji i agc dla tonów niskich powstaje jakiś kłopot w całym torze nadawczym co przewaznie nie jest monitorowane w stacji nadawczej bo tam uzywa sie tak zwanych systemów odsłuchowych frekwencyjnych ( troche lepszych ale typowych dla przeciętnego słuchacza) i tych furkotów nie słychać takoż i ja ich wczesniej nie słyszałem ( nie dostrzegałem ) na prostrzych radiach które uzywam na codzień. Może to i kłopot w demodulatorze z powodu modulacji ciagle wysterowanej na maxa, dokładniej nie wiem. Przy graniu z CD tego nie ma. A te kompresory stosowane u nadawców to niezwykle inwazyjne maszyny...... pomagac pomagaja i równie łatwo moga szkodzic jak się przesadzi, co zdajesie jest coraz częśtrze w pogoni za coraz wieksza głośnością stacji.
Ryży pisze:Tak , chodzi o kompresory emisyjne, Orban ( polskiego pochodzenia konstruktor z USA ) to jedna z wiodących firm , choć nie jedyna. Domunuje w Polskich stacjach nadawczych UKF FM.
Zapewniam, że największe stacje (Polskie Radio, RMF FM) używają procesorów rozdzielonych. Orban studyjny współpracuje z Orbanem przy nadajniku. Dlatego cały tor nadawczy jest bardzo dobrze kontrolowany. Inna rzecz, że im lepszy odbiornik tym gorzej to brzmi. Zwłaszcza wąskość filtrów p.cz. sprawia problem, zwłaszcza gdy dewiacja przekracza 50 kHz (norma OIRT) lub 75 kHz (norma CCIR). RMF zapewnia, że dewiacji nie pali (w końcu po to są procesory, by utrzymywać dewiację w maksymalnej normie, zaś wrażenie głośności żeby było znaczne), jednak kto ich tam dokładnie wie bez specjalistycznych pomiarów.
Wyjściem była by tu domowa stacja "piracka" bardzo małej mocy (np. 10 mW) z dobrej jakości nadajnikiem bez żadnego kompresora. Wtedy możnaby "na surowo" przetestować brzmienie naszych staruszków.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Ryży
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: wt, 26 września 2006, 13:24
Lokalizacja: Stolica

Post autor: Ryży »

Pasmo ( elektrycznie ) mojego Beethovena - basy gdzieś po środku, gałka wysokich na maksa ( tam nie ma w regulacji "pobicia tylko tłumienie) to 28 - 20.0030Hz. Choć tak pofalowane po środku że stach po pare dB. Tak więc jest czym napędzać wysokotonowe. Z tego co mam zamontowane w radio, nie zwiekszając głośności ( średnio głośno na poziomie mowy naturalnej przy 1kHz) dojechałem gdzieś do 13,8 -14,2kHz dalej głucho jakis szumek. To nie badanie audiometryczne ale cos zawsze. Stacje Fm do graja jak wiadomo max 15 kHz.
Głosnik jest elektrycznie i mechanicznie sprawny, gra inaczej niż te niebieskie . Tamte o niebo wolę..... .
Ten co chętnie zamienię na "niebieski", jest na fotkach.
Poza obłamanymi końcówkami lutowniczymi to nie widac żeby mu coś szczególnego było, no i gra.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ryży
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 7
Rejestracja: wt, 26 września 2006, 13:24
Lokalizacja: Stolica

Post autor: Ryży »

Akurat RMF poza skalą mojego radia. Ogładałem wypełnienie dewiacji wszystkich stacji warszawskich i to nie raz, choć nie ostatnio.
RMF zawsze najskuteczniej wypełniał modulację , dewiacja nie spadała nigdy poniżej 60kHz. To że mają oddzielnie "studio chasis" to niewiele znaczy ( dla mnie). Były czasy, że dźwięk RMF to była straszna szmata. od dłuższego czasu jest wiele lepiej.Może rozpoczne nowy wątek z opiniami i odsłuchaniem stacji w eterze warszawskim ( niszowy troche przez to projekt) z oceną jak i kto umie wykorzystywać te kompresory i gdzie w których stacjach jest kicha, bo jest często.

Te furkoty niskotonowe zamist cyklicznych przebiegów niskotonowych to dla mnie jest nowe odkrycie i .. zaskoczenie, że orbany moga to produkować- a tak roboczo zakładam. Występują nieregularnie.
Może to miec powiązanie z tą "plagą" kodowania źródłowego ( MPEG) stosowanego w cyfrowych torach dosyłowych chyba przez wszstkich. Te algorytmy kodowania głupiały już na moich oczach ( uszach, MPEG 2, musicam) jak dźwięk widmowo był mocno nietypowy, niz wimo naturalne wystepujące w "przyrodzie" , muzyce, standardowych widmowo instrumentach.[/list]
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

kaem pisze:Zapewniam, że największe stacje (Polskie Radio, RMF FM) używają procesorów rozdzielonych. Orban studyjny współpracuje z Orbanem przy nadajniku.
Podwójna kompresja? Dlaczego tak? To finalnie musi strasznie skatowany sygnał wypuszczać!
_