
Całość była oparta o 6H3P-E. (wojskowy demobil).
Ub było ok.150V.
Mikrofonowanie nie dało się odczuć - wojskowe lampy na ogół są odporne na wstrząsy (vide 6H2P - rulez

Wogóle to jak patrzę na te lampy to do dziś mi smutno... Mój wujek chciał mi zdobyć trochę lamp. Rzecz szła o ogromne ilości - SETKI wojskowych ruskich lamp: duotriod, tetrod strumieniowych, klistronów... słowem SKARBY. Te wszystkie wspaniałe lampki siedziały w wojskowym radiokomunikacyjnym sprzęcie, który po "odleżeniu" 20 lat został odkupiony przez pewnego gościa i miał trafić na złom. Wujek, który pracował u niego, miał pomagać w ładowaniu tych przeróżnych modułów na samochód, który wiózł to następnie na złom... Niestety wszystko odbywało się w pośpiechu, wujek zdążył wyciągnąć najwyżej 50 lamp, a kilkaset poszło na śmieci. Facet nie chciał odsprzedawać lamp, bo "nie miał czasu na wyciąganie". A była to istna kopalnia fajnych podzespołów: solidne przełączniki, lampki sygnalizacyjne (takie z obrotową przesłoną, żeby można je było ukryć), podstawki ceramiczne ekranowane, elementy niezawodne i świetne lampy...



Wujek ocalił mi trochę duotriod 6N*P-E (-EB). i kilka 6P3S.