Przekonałem się że całkiem ładnie działa, pomyslałem więc że może przy pomocy tego tranzformator da się nawinąć, skonstruowałem przystawkę do kalkulatora w której mała dzwigienka naciska przycisk "=" za każdym obrotem. Niestety przystawka generuje opory na tyle znaczne, że skonstruwanie przekładni przyspieszającej stało sie nie możliwe, tak więc jak chce nawinąć to jeden obrót dzwigienką=jeden obrót karkasem. Ale dobrze i tak.
Jestem zwłaszcza zadowolony z prowadnicy która kieruje drucik od jednej do drugiej strony.
Lepsze to niź nic.
Myślałem o zastosowaniu jakiegoś licznika obrotów z magnetofonu. Mam jeden w magnetofonie szpulowym którego ze względu na wiek za nic nie zepsuje, pozatym jest lampowy:).
Masz racje, szkoda kalkulatora, chyba go czymś zamienie.
Mógłbym zbudowac licznik obrotów z klocków jednak kółek zębatych mi brakuje.
Kiedyś deklarowałem licznik impulsów dla pierwszego,który zbuduje nawijarkę toroidów.Jak narazie nie widać aby ktoś powaznie podszedł do budowy.
twój pomysł z klockami LEGO tak mi się podoba,że licznik moze być dla ciebie.Przejrzyj temat o nawijarce toroidów,jezeli taki by ci odpowiadał (podałem parametry)podaj na PW adres.
No no no... Adam Słodowy byłby z Ciebie dumny . A gdyby tak sprawić sobie jakiś badziewny kalkulator, wyprowadzić z niego styki przycisku "=" na kabelkach i założyć jakąś krańcówkę czy czujnik fotoelektryczny, można by było nieźle rozwiązać problem "braku siły" w mechanizmie.
I pomyśleć, że jakiś miesiąc temu oddałem wielgachne pudło tych klocków ;-( ;-(
"Zasada entropii na tym polega ta zasada,
że śwat powoli dąży do nieuporządkowania,
że to co było dobre, w gorsze się zamienia
i do chaosu nieustannie wszystko zmierza"
Pogratulować
Jak zaczynałem bawić się z lampami to zbudowałem wariometr obracany ślimakiem (ta gotowa przekładnia, z największym trybem) z LEGO Technik