GAINCLONE

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Ja bardzo dobrze wspominam (nieprodukowane już) NS-200. Niby tylko tanie, dwudrożne podłogówki do domowego hi-fi, a grały tak że nie było się do czego przyczepić.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Zigrin »

Co do AA. To kupie raczej Phoebe, ale to dopiero po 18-stce czyli w maju ;) Poczytałem troche na ich temat i jest dużo "very" dobrych opini. Cena też rozsądna.
ElGit Let there be rock...
RAF-KI
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 104
Rejestracja: pn, 7 lutego 2005, 18:36

Post autor: RAF-KI »

Wracając do tematu, czyli o GC

Zigrin - jesli chodzi o ceny części, to nie majątek, nie majątek.
Scalaczki LM po ok 12-18 zł, kondy Panasonica po 6-8 zł, diody po 2-3 zł., rezystorki po 0,1-1 zł.
Największym wydatkiem jest trafo zasilające. Ja kupiłem 300W za 65 zł prosto u producenta, ale z wydatkiem powyżej 100 zł trzeba sie liczyć.
Troche innych rupieci i powinnismy zamknąć budzet (bez obudowy, która bywa droższa niż cały wzmacniacz) w 200-400 zł. Oczywiście gdy kupimy drozsze elementy, w drogich sklepach a nie np na aukcji to nalezy liczyc sie z wyższą ceną.
Czy warto?
To zalezy. Dla jednych nie, dla mnie tak.
Nie będę opisywać jak gra, jak wypada w porównaniu do innych wzmacniaczy bo mnie sfuczycie że mam omamy słuchowe i w ogóle sie na niczym nie znam a autosugestię wyssałem z mlekiem matki.
Tak więc "Szkiełko i oko" przede wszystkim.
Co do tej całej mitologii - oczywiście czasem jest tutaj więcej magii i myslenia magicznego niz zdrowego rozsadku. Ale czy "lampowcy" nie popełniają tego samego grzeszku?
Też czytając na tym forum różne opinie o lampach, ta lepsza, tak gorsza, a NOS-y to jest sam cud miód i ultramaryna, a JEDYNIE wzmaki lampowe PRAWDZIWIE grają, to człowek z zewnątrz może się zdrowo uśmiać.
Czasem marzenia, i oczekiwania cudownych przeżyć potrafią zmusic do działania niejednego leniwca.
I tak się świat kręci - albo na pieniądzach, albo na marzeniach.

Co do kierunku i sławetnych kropek na rezystorach - to jawne kpiny autora postu, nie wiem gdzie dopatrzyłeś się powagi.
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Zigrin »

Powagi dopatrzyłem się w odpowiedziach. Dwie czy trzy osoby podchwyciły temat i zaczeło kombinowac, apóźniej opisywać zmiany dźwięku. Jeżeli te elementy są takie tanie to czemu piszą że za komplet elementów i płytke zapłacili 70$ + przesyłka? Albo celowe stosowanie kondensatorów o małej pojemności w zasialczu? Przecież to jest obłęd i Ci ludzie twierdza że przez to mają lepszy bas, a to jest NIEMOŻLIWE, ponieważ wydajność prądowa zasialcza jest niska.[/img]
ElGit Let there be rock...
Awatar użytkownika
futrzaczek2
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1066
Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)

Post autor: futrzaczek2 »

Ale czy "lampowcy" nie popełniają tego samego grzeszku?
Też czytając na tym forum różne opinie o lampach, ta lepsza, tak gorsza, a NOS-y to jest sam cud miód i ultramaryna, a JEDYNIE wzmaki lampowe PRAWDZIWIE grają, to człowek z zewnątrz może się zdrowo uśmiać.
Tyle, że lampowcy rozczulają się nad elementami które w sposób mierzalny i obiektywny wpływaja na brzmienie. To nie to samo, co audiodebile, którzy się roztkliwiają nad kabelkami sieciowymi bądź kolorem mydła w łazience sąsiada z czerwonymi kafelkami na podłodze, które im poprawia brzmienie
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498 :)
szalony

Post autor: szalony »

Bardzo bym prosil, zeby dywagacje co zmienia dzwiek, co jest mierzalne, a co nie, przeniesc do istniejacych watkow w Kaciku, ktore poruszaja takie problemy. Sa tam watki zarowno o brzmieniu kabli, jak i diody prostowniczej. Spory te prowadza na ogol do zamkniecia watku, a nie chcialbym, zeby ten watek spotkal taki sam los :roll:
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Zigrin »

Właśnie temat jest ciekawy i szkoda żeby skończył tak jak inne czyli na wielkiej kłótni. Ciekawi mnie czy do Gainclona można zaliczyć układ na TDA2040 :?: :roll:


Szalony przypomne że chciałem pogadać ;)
ElGit Let there be rock...
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Raczej tylko na LM-ach. Ale nie 386. :)
UL1490 też się nie liczy. :D
_
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Zigrin »

To to jest jakaś sekta w takim razie...jak tylko LM-a uważają i to tylko w wybranych modelach ;)

Ładny avatar? :roll:
ElGit Let there be rock...
RAF-KI
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 104
Rejestracja: pn, 7 lutego 2005, 18:36

Post autor: RAF-KI »

> Futrzaczek
Polemizowałbym, czy lampy wpływają na BRZMIENIE w sposób mierzalny i obiektywny. Przecież brzmienie z definicji jest NIEMIERZALNE i NIEOBIEKTYWNE. Kazdy przecież słyszy inaczej i co najważniejsze - czego innego oczekuje.
Ale oczywiście sa pewne cechy dźwięku mierzalne i przez to możliwe do porównania. Ale niestety nie wszystkie...

Ale wracajac do naszych baranów...
Gainclone, jak zrozumiałem z postów autora (Petera) to pewna idea stworzenia wzmacniacza o bardzo dobrych parametrach tak elektrycznych jak i odsłuchowych (z naciskiem na to ostatnie) za pomoca standardowych kości i BARDZO dobrych elementów towarzyszących. I tyle. Kostrukcja na LM-ach nadaje sie idealnie, bo sama aplikacja fabryczna jest prosta do bólu, pare drobiazgów... i już. Zapewne inne kości też mogłyby byc uzyte. macie Panowie wspaniałe pole do eksperymentów.
Teraz pozostaje dobrać takie "drobiazgi" by do maksimum wykorzystać potencjał tkwiący w układzie.
Zigrin nie wierzy że tak małe pojemności kondensatorów filtrujących wystarczą do zasilania.
Muszę Cie rozczarować - wystarczą!
Tez watpiłem - też sprawdziłem. Dobrze zaaplikowany wzmacniacz z kondensatorami firmowymi to rewelacja - cisza w głosnikach. Naprawdę! Lekki szum, przy podkręceniu potka na maxa i daleki, daleki brum w tle.
No ale warunek - bardzo wydajny, "przewymiarowany" transformator toroidalny, który zapewni praktycznie nieograniczoną dawke prądu (dla tych LM-ów) i kondensatory o niskim ESR. Zapewne brum wzrośnie przy podaniu dużego sygnału, ale i tak jest maskowany przez głośne dźwięki. Tak jest w KAŻDYM wzmacniaczu, nawet z 50 tys, mikroF w zasilaczu.

Co do basu - to nie jest on przytłaczający ale mocno kontrolowany i jak dla mnie wystarczający. Bardzo wyrównane pasmo ze świetnym środkiem i wysokimi.
Jest to bardzo dobry wzmacniacz (jak za takie pieniądze) ale jak kazde urządzenie ma pewne ograniczenia. Dobrze gra ze sprawnymi kolumnami, nie mniej niz 88-90dB i raczej wyższej impedancji. Przy głośnym słuchaniu traci na jakości. No ale od głosnego grania sa "tysiącwatowce" po 100-200 zł na Allegro, warto mieć na zmianę...

Daleki jestem od bezkrytycznych zachwytów nad róznymi urzadzeniami, takze GC nie jest idealny.
Te zachwyty na forum sa po części zachwytem na WŁASNYM geniuszem konstruktora, który zbudował według recepty coś, co jest nieźle grającym urządzeniem. I to działa od pierwszego włączenia, nie kosztuje majątku, jest modne, na topie itd, itp.
Troszkę wyrozumiałości Panowie, ostatecznie każdy chce sie czymś pochwalić, stąd tysiące postów na forum.
Zresztą na tym forum jest podobnie, zerknijcie parę wpisów wstecz czy na inne wątki:)
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Zigrin »

RAF-KI ja moge uwierzyć we wszystko tylko musze to zobaczyć, usłyszeć, dotknąć. Niestety, taki już jestem. Moge to potwierzić że dobre kondy TROCHE poprawiają parametry zasilacza, ale pojemność odgruwa tutaj pierwszo planową role!
Ja nie uznaje ukladów scalonych wole konstrukcje na ukladach dyskretnych. W chwili obecnej jestem w trakcie budowy wzmacniacza hybrydowego i sam eksperymentuje z tym jaka konfiguracja jest najlepsza bo też chodiz mi o brzmienie, ale zanim coś odsłucham to podłączam to do sztuczngo obciążenie włączam podaje sygnał z generatora i mierze wszystko i dokłądnie jak mi się coś nie podoba to poprawiam i tak do skutku. Jak już jest dobrze to dopiero odsłuchuje i zazwyczaj w 98% przypaków jest tak że dobre wyniki pomiarów pokrywają się z doskanałym brzmieniem.

Co do tych "1000-watowców" to potrzebny jest maluch ja nie mam, ale jak Ty masz to gratuluje ;)
ElGit Let there be rock...
RAF-KI
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 104
Rejestracja: pn, 7 lutego 2005, 18:36

Post autor: RAF-KI »

No i prawidłowo że sam mierzysz i dopiero wierzysz.
Ale, gdy 100 osób mówi ze jest OK, to chyba warto pomysleć że cos w tym jest?
Ja juz jestem za stary na 1000W, ale mój syn na przykład to jest juz przy 500 Watach, a ja z przerażeniem czekam az dojdzie do tego tysiąca...:)
Pocieszam się, że jeszcze Malucha nie kupił, więc chwile to potrwa.
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Zigrin »

Nie wiem ile lat ma Twój syn, ale ja zaczołem od 35W dochodzac do 100 a teraz jestm przy 11W w klasie A :) nie wiem czy to normalne jak na 17 latka ;)
ElGit Let there be rock...
szalony

Post autor: szalony »

A moge zrobic gainclone na wiekopomnych UL1111 ? :lol:

PS.

Zigrin :arrow: Fajny avatar 8)
szalony

Post autor: szalony »

Zigrin pisze: podłączam to do sztuczngo obciążenie
Czyt. do opornika ? :)