Witam. Najszło mnie na wzmacniaczyg do gitary o końcu mocy jak w temacie Mam już wygięte chassis, nawijam trafo wyjściowe - gromadzę części. Jak przy każdej innej konstrukcji i przy tej napotykam na różne problemy. Pierwszym było żarzenie samych lamp mocy, gdyż planuję zastosować trafo sieciowe TS40/13.676 króre jak wiadomo daje 6,3V żarzenia. Problem rozwiązałem, bo przypomniałem sobie, że mam trafo TWOP7/80/30/666. Jeśli podłączy się uzw. pierwotne do sieci otrzymuje się na wtórnym około 30V. Lampy połączone szeregowo żarzą się przy około 15V na lampe - czyli problem rozwiązany. Ale pojawił sie następny, a mianowicie skąd wziąć napięcie biasu? Następne trafo? Otóż pomyślałem, że po co mam dawać następne trafo, skoro mam ciągle do dyspozycji 30V AC i wymyśliłem coś takiego, jak w załączniku. Proszę kolegów, bardziej doświadczonych ode mnie o wypowiedź na ten temat. Interesuje mnie to, czy owe rozwiązanie będzie spełniać swoje zadanie jak należy
Pozdrawiam;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
METALOWIEC pisze:Otóż pomyślałem, że po co mam dawać następne trafo, skoro mam ciągle do dyspozycji 30V AC i wymyśliłem coś takiego, jak w załączniku. Proszę kolegów, bardziej doświadczonych ode mnie o wypowiedź na ten temat. Interesuje mnie to, czy owe rozwiązanie będzie spełniać swoje zadanie jak należy :D
Tak będzie dobrze, z jedną tylko uwagą: Nie 'bias' tylko 'polaryzacja'.
Od razu na wstępie przepraszam autora, że piszę w tym temacie, ale nie chcę zakładać oddzielnego na jedno pytanie. Pytanie jest straszliwie lamerskie (choć może troszke wspólne z tematem) : czy do konstrukcji PP trzeba kołować trafo wyjściowe specjalnie zbudowane dla PP, czy też można zastosować jakimś 'mykiem' dwa trafa do SE?
mam zamiar zrobić po SE na 6P6S push-pull'a na 2xEL84 lub 2xECL86...
Witam.
Ja bym nie dawał tego TWOPa, a podwoił bym 6.3V. Dla czterech PCL86 (równolegle) dawałem 2 X 4700 mikrofaradów plus dwie diody oczywiście. Do gitarowca diody najlepiej szybkie, a nawet schottky'ego. Dla dwóch lamp być może trzeba będzie dać mniejsze pojemności (pomierz prąd żarzenia). Podobnie z polaryzacją, oczywiście na osobnym podwajaczu, w którym 2 X 1000 mikro wystarczy. es http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto ... d7201a8633
eS
Pamiętasz taką reklamę "czy można być własną pomocą drogową?"?
Stracisz w ten sposób wszystkie zalety układu przeciwsobnego. Będziesz miał tylko do niczego niepotrzebny odwracacz fazy gratis. To już lepiej byłoby nie odwracać, tylko zapiąć obie gałęzie we wspólnej fazie i połączyć wyjścia (np. równolegle). Ale ciągle powraca reklama
Zastosowanie podwajacza nie wymaga ingerencji w trafo. Z 6.3V nap przemiennego robi ok 17 na kondensatorach bez obciążenia. Uniknąłbyś dodatkowego źródła zmiennego pola magnetycznego i...kilkaset gramów mniej.
Twój wybór. Też zadziała.
Pozdrawiam
Witam. Odpowiada mnie koncepcja dodatkowego trafa, a poza tym to wzmacniacz prototypowy, jasli projekt wypali zapewne będzie dalej robiony, już na jednym trafie. Napięcie polaryzacji będe pobierał jednak z odczepu 50V na uzwojeniu anodowym. Będę miał do dyspozycji jeszcze 200V AC, czym po wyprostowaniu chcę zasilić koniec mocy, a do zasilania preampów planuję zastosować podwajacz napięcia. I tu leży problem, bo nie bardzo wiem jak go poskładać. A do dyspozycji będę miał kondensatory 100uF 250V w liczbie 24 sztuk. Mam nadzieję, że da się na nich to zrobić. Prosiłbym aby mi ktoś podrzucił schemat takiego podwajacza, bądź narysował go tak, abym mógł wykożsytać moje elektrolity. Będę bardzo wdzięczny, bo w sieci są powielacze ale zwykle zasilane niskim napięciem.. nie mogę nic znaleźć.