Do amatorów "RUBOLI"

Lampowe odbiorniki telewizyjne i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: frycz »

Przeczytałem z przyjemnością wątek martyrologii Rubina, i dodam, że ja tego telewizora nienawidziłem szczerze. Mianowicie on po nagrzaniu się zaczynał piszczeć takim mocnym ale z racji czestotliwości prawie niesłyszalnym piskiem. Czuło się natomiast ciśnienie w uszach, w całym domu i ból głowy.
Raz nadpalił się transformator WN (zaczął strzelać), ale wymieniłem go w porę, samodzielnie, jeszcze zanim spalił by się TV wraz z całym mieszkaniem. Wtedy pojawiły sie firmy które tę część sprzedawały wysyłkowo. Kineskop się elektryzował tak, że kleiła się gazeta, a ubranie "skwierczało" od ładunków elektrostatycznych. Poza tym nie psuł się wogóle przez 5 lat jesli nie liczyć rozmagnesowania maski ze 2 x.

Pewnego dnia, ni z gruszki ni z pietruszki, ot tak kupiliśmy Jowisza, i był to odbiornik z zupełnie innego świata, a Rubin choć dobry poszedł dla mnie "na części".
Zresztą części były bardzo kiepskiej jakości....
Pamiętam tylko że zrobiłem z niego nadajnik telegraficzny na 3,5 MHz/CW i nie wiem jaka miał moc, ale dość powiedzieć że anoda Takiej dużej
EL 5xx (z anodą wyprowadzoną na czubek bańki) żarzyła się delikatnie, i w takt kluczowania rozświetlały sie delikatnym swiatłem świetlówki w domu (te niewłączone) :D

Ale sie rozgadałem, chyba się starzeję..... :wink:

pozdrawiam
Robert SP5RF
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Post autor: kaem »

frycz pisze:Pewnego dnia, ni z gruszki ni z pietruszki, ot tak kupiliśmy Jowisza, i był to odbiornik z zupełnie innego świata
Dźwięk pewno też z innego świata... Świata plastiku... Polskie telewizory to chyba głównie z oszczędności rzadziej się zapalały :-)
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: frycz »

[quote="kaemDźwięk pewno też z innego świata... Świata plastiku... Polskie telewizory to chyba głównie z oszczędności rzadziej się zapalały :-)[/quote]

Dżwięku nie prównuję, (Jowisz poza tym chyba był z drewna) ale w owym czasie pracowałem przy produkcji OTC Jowisz( Unitra Zatra) , jako zestrajacz dekodera koloru,
i w porównaniu z Rubinem Jowisz:
a) miał super obraz (juz nigdy nie rozmagnesowywałem maski)
b) pilota (!) a do tego sam się wylączał po zakończeniu programu
c) prawie wogóle nie pobierał energii :wink:
d) no i również prawie nic nie ważył
e) nigdy też nie zapalał się.
f) nigdy nie piszczał.
g) nie trzeba było nerwowo chlastać przełącznikiem bębnowym w te i we w te, coby zakontaktował
h) w porównaniu z Rubinem Jowisz był na pierwszy rzut oka zupełnie "pusty" w środku :shock:
i) stoliczek pod TV już nie musiał być zespawany z kątownika 35/3mm i blachy stalowej 4mm (musiał bowiem spełniać warunek wytrzymałości i niepalności) ,a mógł być ze zwykłej sklejki 10mm.

Tak że sprawa brzmienia przy tym wszystkim schodzi na margines.
Tak czy inaczej to urocze wspomnienie, i Rubina powinno się postawić w latach 80' w jakimś instytucie badań i porównać z telewizorem powiedzmy Francuskim (nawet lampowym) z tego smego roku produkcji i pokazać: To jest gospodarka Sowiecka a to Francuska w aspekcie;materiałochłonność, innowacyjność, trwałość, konkurencyjność, estetyka, niezawodność, bezpeczeństwo i wiele innych...
Upadek Rosji Sowieckiej byłby już wtedy zupełnie oczywisty dla każdego...
Sory za trochę OT, ale ten Rubin był dla mnie, już wtedy,
jakiś wręcz absurdalny, i przez to zapadł mi w pamięć....

Pozdrawiam
Robert SP5RF
Andrzej Molicki
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 593
Rejestracja: pn, 16 maja 2005, 00:10
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: Andrzej Molicki »

Kolego porównujesz 2 odbiorniki o zupełnie innej konstrukcji i zamyśle konstruktorskim . Nie będę chwalił Rubinów, bo każdy kto wie co to było ma podobne zdanie, ale nie ma co chwalić Jowisza szczególnie pierwszego modelu na licencji Thomsona. To coś pomimo o dekadę nowszej technologii pod względem awaryjności i łatwości wykonania naprawy nie stało nawet przy Rubinie. Sprawa radykalnie poprawiła się w modelach od 04, które to jednak też pobierały około 200W przy czym psuły się nagminnie .
Równie dobrze można by porównać Jowisza 04 lub Neptuna 501 z Heliosem TC 500 :)
Ostatnio zmieniony sob, 21 października 2006, 15:00 przez Andrzej Molicki, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: frycz »

Znalazłem to na stronie Joanny Brodzik:

"1982 - lipiec - przychodzi na świat moja cudna Siostra/.../

1984 w Wielki Wtorek wybuchł nasz telewizor Rubin 714 P. Mój Brat w przedszkolu powiedział, ze sfajczyła mu się chata. To była prawda.

1985 - mama dostała mieszkanko /....../"


Dzięki temu ma dziś kobita co wspominać :))))
i jest to jedyne zapisane wspomnienie z roku 1984.
I dokładnie pamięta model TV i datę...
Urocze.

Pozdrawiam wspomnieniowo.
Robert SP5RF
Awatar użytkownika
darekbytom
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 11
Rejestracja: ndz, 3 września 2006, 21:45
Lokalizacja: Polska , Piekary Śląskie

Post autor: darekbytom »

Ja też pamiętam ten szczyt myśli technicznej radzieckich inżynierów a konkretnie model 714p . Kiniol to jak dobrze pamiętam to rodzice już na gwarancji reklamowali bo pewnego dnia jak go załączył tata to zrobił się cały czerwony,przyszedł do niego pan z serwisu i stwierdził że baniak padł.
Po kilku latach eksploatacji tego wynalazku rodzice nabyli Jowisza TC 501 , to był luksus :roll: jakie miał ładne kolory i wogóle grał zaraz po załączeniu , a nie grzał się pół dnia zmieniając rozmiar i barwę obrazu. Rubina ja wtedy odziedziczyłem w spadku po rodzicach ale za wiele lat to mi nie posłużył bo jak to w tym TV bywało padł ponownie kineskop - tym razem na nim były jakieś dziwne plamy ,a potem zaczął coraz bardziej słabo świecić .Do Rubinów to mam sentyment bo na tych telewizorach ( wyrobach telewizoropodbnych bo w tamtym okresie były wyroby *.* podobne np. czekolada zwana wyrobem czekoladopodobnym :P )zaczynałem się uczyć fachu teleradiomechanika , a głównym zajęciem na praktykach był demontaż kineskopów i montaż nowych ,bądź regenerowanych, oraz przestrajanie ich na system PAL - coraz częściej pod naszymi strzechami gościły magnetowidy :-), ale to już był przysłowiowy gwóźdź do trumny dla tego odbiornika, który był przystosowany do pracy po około 2 godziny dziennie a nie 24/h na dobę.

Ale się rozpisałem i nie za bardzo na temat , tak ogólnie to naprawiało się tego troszku i jak ktoś wcześniej napisał ten kto nie naprawiał ruboli ten nie pozna smaku prawdziwej telewizji :-).

Pozdrawiam wszystkich posiadaczy Rubinów , oby wasze domy były ognioodporne, i pamiętajcie o sprawnych gaśnicach pod ręką ;-)

PS. Ciekawe czy ktoś z obecnych na forum używa jeszcze jakiegoś rubina oczywiście lampowego ;-)
Andrzej Molicki
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 593
Rejestracja: pn, 16 maja 2005, 00:10
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: Andrzej Molicki »

Jakieś koszmary kolego opowiadasz :D Ja co prawda wychowałem się na Wawelu 2 i Lazuricie na nich zaczynały się moje poczynania z elektroniką a byłem wtedy w 6-7 klasie podstawówki .Co do Rubinow to znacznie bardziej awaryjne były modele 707 -710 i elektrony 738 ,slawutycze i inne pochodne.
Rubina 714 miałem sam bardzo długo i nie miałem zastrzeżeń co do jego działania . :lol: Wszelkie zabytki traktuje z wielkim sentymentem i naprawa takiego Rubina w dzisiejszych czasach sprawia mi podobną frajdę jak lampowego philipsa z 20lat .
Awatar użytkownika
darekbytom
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 11
Rejestracja: ndz, 3 września 2006, 21:45
Lokalizacja: Polska , Piekary Śląskie

Post autor: darekbytom »

Andrzej Molicki pisze:Jakieś koszmary kolego opowiadasz :D Ja co prawda wychowałem się na Wawelu 2 i Lazuricie na nich zaczynały się moje poczynania z elektroniką a byłem wtedy w 6-7 klasie podstawówki .Co do Rubinow to znacznie bardziej awaryjne były modele 707 -710 i elektrony 738 ,slawutycze i inne pochodne.
Rubina 714 miałem sam bardzo długo i nie miałem zastrzeżeń co do jego działania . :lol: Wszelkie zabytki traktuje z wielkim sentymentem i naprawa takiego Rubina w dzisiejszych czasach sprawia mi podobną frajdę jak lampowego philipsa z 20lat .
Może akurat mój model był jakiś felerny , bo jak dobrze pamiętam to tato zawsze w nim coś w nim naprawiał . Podobne szczęście mieliśmy z jakimś dziadowskim Panasonic'em 21'' padł dokładnie rok po gwarancji , a potem to był już koszmar - wujek miał też takiego i do niedawna mu służył. Tak jak widać zależy jak się trafiło ten Rubin był chyba z poniedziałku.
Awatar użytkownika
darekbytom
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 11
Rejestracja: ndz, 3 września 2006, 21:45
Lokalizacja: Polska , Piekary Śląskie

Post autor: darekbytom »

Andrzej Molicki pisze:Jakieś koszmary kolego opowiadasz :D Ja co prawda wychowałem się na Wawelu 2 i Lazuricie na nich zaczynały się moje poczynania z elektroniką a byłem wtedy w 6-7 klasie podstawówki .Co do Rubinow to znacznie bardziej awaryjne były modele 707 -710 i elektrony 738 ,slawutycze i inne pochodne.
Rubina 714 miałem sam bardzo długo i nie miałem zastrzeżeń co do jego działania . :lol: Wszelkie zabytki traktuje z wielkim sentymentem i naprawa takiego Rubina w dzisiejszych czasach sprawia mi podobną frajdę jak lampowego philipsa z 20lat .
Może akurat mój model był jakiś felerny , bo jak dobrze pamiętam to tato zawsze w nim coś w nim naprawiał . Podobne szczęście mieliśmy z jakimś dziadowskim Panasonic'em 21'' padł dokładnie rok po gwarancji , a potem to był już koszmar - wujek miał też takiego i do niedawna mu służył. Tak jak widać zależy jak się trafiło ten Rubin był chyba z poniedziałku.
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

Mój 714p do jakichś 7-8 lat od daty kupna działał, ogólnie rzecz biorąc. Później bywało różnie. Pamiętam, jak z przepięknym zapachem gnijacej kapusty padł powielacz, zamontowany polski (TPN112 chyba) pracował już do końca, czyli drugie 8 lat. Z innych ciekawych przeżyć pamiętam serię wystrzałów pośrodku jednego z odcinków "kultowej" "Niewolnicy Isaury", wówczas to efektów specjalnych winna była płytka kolektora, a dokładnie mostek weglowy wypalony w materiale tejże. Wyjątkową atrakcją były przerwy w podstawkach lamp modułu chrominacji, pojawiały sie z jakąś perwersyjną złośliwością akurat wtedy, gdy leciały filmy z przepięknymi krajobrazami. Skutkiem owych przerw było zredukowanie kolorów do jedynie słusznego zielonego i czerwonego. Przełącznik bębnowy również uprzyjemniał obcowanie z tworem rosyjskiej elektroniki, na szczeście po naciśnięciu magicznego przełącznika można było przenieść się na VHF, gdzie królował program II TVP a i przełącznika bębnowego nie było. Potencjometry suwakowe zapewniały jakże komfortową, skokową regulację nasycenia kolorów i dźwięku, podobnie działała regulacja barwy głosu na tylnej ściance, przynajmniej w moim egzemplarzu. A jaka to była radość, jak już w końcu udało się ustawić zbieżność dynamiczną. Ach dawne, cudowne czasy...
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

I odkurzacz należało mieć zacny, by telewizor nie stał się inteligentną formą życia. Wszak życie na Ziemi zapoczątkowały podobno pioruny...
mdc
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 11
Rejestracja: pn, 17 września 2007, 17:18

Post autor: mdc »

Rubinek 714p nadal chodzi u sąsiadki w domu :) Nawet bym nie wpadła na to, że telewizor jest lampowy.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

Andrzej Molicki pisze:ale nie ma co chwalić Jowisza szczególnie pierwszego modelu na licencji Thomsona. To coś pomimo o dekadę nowszej technologii pod względem awaryjności i łatwości wykonania naprawy nie stało nawet przy Rubinie.
Mam tego Jowisza - Thomsona (oznaczenie bodajże T5601 - składany w WZT) od nowości po dziś dzień.

Od dnia zakupu (chyba w 1978 albo 80 - nie pamiętam!) do dnia wycofania z eksploatacji wystąpiły następujące awarie:

1/ spalenie bezpiecznika 2A w zasilaczu sieciowym,
2/ przerwa w jednym z kondensatorów MKSE w układzie odchylania pionowego,
3/ naturalne zużycie kineskopu prod. Thomson (Eurocolor) zastąpionego identycznym kinolem z Piaseczna.

No, do tego problemy z przerywającymi helipotami w programatorze (wysuwanym) i trzeszczący potencjometr siły głosu.

Telewizor używany był od nowości przez moją śp. Mamę - a lubiła sobie Ona popatrzeć w szkiełko - oj, lubiła :) :) :) Od rana do późnej nocy telewizor był w obrotach :!:

Jowisz jest nadal sprawny - z użycia wycofaliśmy go około 5 lat wstecz. Przeżył moja Mamę...

Stoi teraz w mojej rupieciarni w uczelni (nie wiem po co :?: - nie mam jakoś sumienia wyrzucić go ani przynajmniej wybebeszyć...

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
kaem
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1182
Rejestracja: sob, 27 listopada 2004, 20:06
Lokalizacja: 83-200

Re: Do amatorów "RUBOLI"

Post autor: kaem »

http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1184 ... omosc.html - smutne, chociaż z drugiej strony, po tylu latach może wystarczyłoby od czasu do czasu wezwać magika. Tak profilaktycznie...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Do amatorów "RUBOLI"

Post autor: Marcin K. »

Smutne smutne ale nie szkoda mi telewizora lecz tej kobiety. Co prawda to prawda, ja raz do roku odkurzam naszego Sanyo, ma już dużo lat i niech gra jeszcze dłużej... Takie odkurzenie napewno dąło bby dodatkowo kilka lat na dalszą pracę Rubola.
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
ODPOWIEDZ