Moje pytanie moze zabrzmiec wrecz infantylnie, mimo to - zaryzykuje i zadam je.
Dany jest uklad, jak na ponizszym schemacie - oscylator Armstronga w roli generatora WN.

Jaka moze byc rola triody w tym ukladzie ?
a) wzmocnienie napiecia z uzwojenia sprz. zwrotnego do poziomu, przy ktorym bedzie ono w stanie wysterowac lampe (zatkac). No dobrze, ale coz szkodzi dac wiecej zwojow, np. tyle samo, co w uzwojeniu roboczym i uzyskac przekladnie 1:1, co daje nam wysokie napiecie, wystarczajace do zablokowania 6p45s. Zreszta wystarczyloby dac ich o wiele mniej, zeby miec tak gora 50-60V, zamiast 300-500V. Robilem eksperyment z niskim napieciem, tranzystorem mocy i zarowka 20W - uklad pompowal w nia tyle mocy, ze w koncu padla. Chyba nie o to zatem chodzi.
b) proba stabilizacji ukladu. Wiadomo, ze generator taki jest wrazliwy na zmiany obciazenia. Oznaczac to moze, ze zbyt duze obciazenie spowoduje spadek napiecia w uzwojeniu sprz. zwrotnego i 6p45s nie bedzie dostatecznie wysterowana. Gdyby jednak dodac (jak poczynil autor) na wejsciu triode i dobrac punkt jej pracy w poblizu punktu odciecia, to nawet niskie napiecie ujemne mogloby te triode bezblednie (eufemizm) blokowac. Poniewaz mamy tu prace 2 stanowa, wiec 6p45s bylaby wlaczana/wylaczana dzieki tejze triodzie dosc niezaleznie od zmian obciazenia. Cos, jak taki prosty przerzutnik Schmita - tylko ze nie niewrazliwy na ksztalt, a na zmiany napiecia z uzwojenia sterujacego (sprz. zwr.) na wejsciu.
Panowie, wiem, ze to banalny uklad, elementy na plcach jednej reki mozna policzyc, ale intryguje mnie to... Na ZADNYM innym schemacie z 6p45s, a nawet z GU81 nie znalazlem juz zadnego "przedwzmacniacza"... Napiecie z uzwojenia sterujacego szlo od razu na siatke lampy generacyjnej.
Zalezy mi bardzo, aby dobrze zrozumiec ten uklad. A raczej sens istnienia tej triody.
Zatem - po co, wg Was, jest tutaj ta lampa ?