wytrawianie plytek
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
- Sebastian
- 125...249 postów
- Posty: 248
- Rejestracja: pt, 14 listopada 2003, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
wytrawianie plytek
Witam czy ktos z Was trawil kiedys plytki roztworem kwasu solnego i wody utlenionej- jakie sa proporcje z woda utleniona a jakie uzyje tabletek do jej uzyskania.
Trawienie płytek
Witam
Ja wiele lat temu próbowałem trawić w taki sposób, ale to wynikało z faktu, że praktycznie niedostępny był chlorek żelazowy. Nie pamiętam już teraz dokładnych proporcji a piszę głównie aby raczej odwieźć Cię od tej metody trawienia. Zastosuj powszechnie dostępny chlorek żelazowy.
Ja wiele lat temu próbowałem trawić w taki sposób, ale to wynikało z faktu, że praktycznie niedostępny był chlorek żelazowy. Nie pamiętam już teraz dokładnych proporcji a piszę głównie aby raczej odwieźć Cię od tej metody trawienia. Zastosuj powszechnie dostępny chlorek żelazowy.
Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
A ja zaneguję słowa amplimana. Mi się zawsze źle trawiło chlorkiem.
Proporcje daję takie, że na 100 ml 36% solnego dolewam 150-200 ml wody i do tego 15 ml 30% perhydrolu. W miarę wyczerpywania się perhydrolu dodaję go potem stopniowo. Nadmiar perhydrolu jak i za duże stężenie kwasu nie jest wskazane. Radzę trawić na świeżym powietrzu, bo ubocznie powstaje w niezbyt dużych ilościach toksyczny chlor.
Proporcje daję takie, że na 100 ml 36% solnego dolewam 150-200 ml wody i do tego 15 ml 30% perhydrolu. W miarę wyczerpywania się perhydrolu dodaję go potem stopniowo. Nadmiar perhydrolu jak i za duże stężenie kwasu nie jest wskazane. Radzę trawić na świeżym powietrzu, bo ubocznie powstaje w niezbyt dużych ilościach toksyczny chlor.
Trawienie płytek
Mnie zawsze podtrawiało ścieżki. Może dawałem za dużo kwasu. No i ta konieczność uzupełniania roztworu. W przypadku chlorku proces jest wolniejszy ale wg mnie wygodniejszy.
Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
Proponuje troche inne proste rozwiązanie z jednym minusem - trawienie jest dosc powolne
Proporcje mniej wiecej takie:
50g zwyczajnego kwasku cytrynowego do kupienia w spozywczaku
100g wody utlenionej oraz lyzka soli kuchennej
wszystko razem mieszamy i mamy uniwersalny wytrawiacz który nie podtrawia!!!!
Pozdrawiam!
Proporcje mniej wiecej takie:
50g zwyczajnego kwasku cytrynowego do kupienia w spozywczaku
100g wody utlenionej oraz lyzka soli kuchennej
wszystko razem mieszamy i mamy uniwersalny wytrawiacz który nie podtrawia!!!!
Pozdrawiam!
Hej!
Metod wytrawiania miedzi (laminatu) jest wiele , można kwasem solnym i perhydrolem jak już było opisane ,chlorkiem żelazowym ,tajemniczym B327
amoniakiem, rozcieńczonym kwasem azotowym (lub nie),w kwasie szczawiowym , cytrynowym... (w zasadzie można by tego trochę wymienić).
Są jeszcze metody galwano-techniczne (te z prądem) i też jest tego trochę (czytaj mnogo) , najtańsza to chyba ta z chlorkiem sodu bo powszechnie dostępny. Pewne metody nadają się do , powiedzmy domowego zastosowania ,a pewne do przemysłowego. Tą drugą metodę to sobie na razie darujmy ,zaś co do metody domowej to trzeba wybrać pewien kompromis. Mam na myśli szybkość trawienia, agresywność (istotne przy bardzo cieńkich ścieżkach) podatność na podtrawianie ,cena i oczywiście BHP. Pewnie ktoś może powiedzieć że mu coś zeżarło , podtrawiło i coś tam jeszcze. Tak naprawdę to można tak powiedzieć o większości chemikaliów. Tajemnica tkwi w jakości przygotowania podłoża , w temperaturze kąpieli i składzie procentowym ,w niektórych przypadkach pH roztworu (np. kąpiel amoniakalna).
Kiedyś dawno temu wykonałem trochę trawiarek do laminatów Cu i miałem możliwość testowania tego i owego i tu mogę powiedzieć z całą stanowczością ,że metoda z chlorkiem żelazowym jest optymalna , ponieważ jest tania , dostępna a efekty są naprawdę rewelacyjne (stosuje się też ją na skalę produkcyjną).
Pozdrawiam
Metod wytrawiania miedzi (laminatu) jest wiele , można kwasem solnym i perhydrolem jak już było opisane ,chlorkiem żelazowym ,tajemniczym B327

Są jeszcze metody galwano-techniczne (te z prądem) i też jest tego trochę (czytaj mnogo) , najtańsza to chyba ta z chlorkiem sodu bo powszechnie dostępny. Pewne metody nadają się do , powiedzmy domowego zastosowania ,a pewne do przemysłowego. Tą drugą metodę to sobie na razie darujmy ,zaś co do metody domowej to trzeba wybrać pewien kompromis. Mam na myśli szybkość trawienia, agresywność (istotne przy bardzo cieńkich ścieżkach) podatność na podtrawianie ,cena i oczywiście BHP. Pewnie ktoś może powiedzieć że mu coś zeżarło , podtrawiło i coś tam jeszcze. Tak naprawdę to można tak powiedzieć o większości chemikaliów. Tajemnica tkwi w jakości przygotowania podłoża , w temperaturze kąpieli i składzie procentowym ,w niektórych przypadkach pH roztworu (np. kąpiel amoniakalna).
Kiedyś dawno temu wykonałem trochę trawiarek do laminatów Cu i miałem możliwość testowania tego i owego i tu mogę powiedzieć z całą stanowczością ,że metoda z chlorkiem żelazowym jest optymalna , ponieważ jest tania , dostępna a efekty są naprawdę rewelacyjne (stosuje się też ją na skalę produkcyjną).
Pozdrawiam
Ja osobiście używam tylko tego B327 i jestem z niego zadowolony. Płytka wychodzi średnio w pół godziny, należy tylko dokładnie pilnować temperatury.
Ostatnio wypróbowałem metodę "kredową". Może nie dotyczy ona trawienia płytek (chodzi o nanoszenie ścieżek na laminat), za to daje efekty porażające!! Jak kogoś to interesuje niech zajrzy do EdW 3/2004.
Ostatnio wypróbowałem metodę "kredową". Może nie dotyczy ona trawienia płytek (chodzi o nanoszenie ścieżek na laminat), za to daje efekty porażające!! Jak kogoś to interesuje niech zajrzy do EdW 3/2004.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Ja tam też używałem podobnej mieszaniny tylko łagodniejwszej... Nie pamiętam niestety proporcji- ale chyba 50ml HClaq stęż. i 100ml wody utlenionej na litr roztworu. Dobrze się tym trawi i można użyć kilka razy (dolać trzeba wody utlenionej). Ale ja tam raczej i tak płytek nie robię- lutuję swoje lampowce w pająku.Alek pisze:A ja zaneguję słowa amplimana. Mi się zawsze źle trawiło chlorkiem.
Proporcje daję takie, że na 100 ml 36% solnego dolewam 150-200 ml wody i do tego 15 ml 30% perhydrolu. W miarę wyczerpywania się perhydrolu dodaję go potem stopniowo. Nadmiar perhydrolu jak i za duże stężenie kwasu nie jest wskazane. Radzę trawić na świeżym powietrzu, bo ubocznie powstaje w niezbyt dużych ilościach toksyczny chlor.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!