Piotr pisze: A jaki masz plan zastosowania takiego dziwacznego wzmacniacza?
To połączenie lamp nie jest aż tak bardzo dziwaczne. Lampa GM70 jest zaprojektowana w taki sposób, by mogła czasami pracować z prądem siatki. Natomiast sterowanie w katodzie ma szereg zalet. Po pierwsze moc stopnia sterującego nie marnuje się, tylko dodaje do mocy wyjściowej wzmacniacza, zapewniając w ten sposób lepsze wykorzystanie GM70; lampa sterowana w katodzie cechuje się ponoć bardzo dobrą liniowością, a także dużym wzmocnieniem i dobrą charakterystyką częstotliwościową. Ponadto przy takim połączeniu niezwykle łatwo uzyskać (przy wzroście wysterowania) płynne przechodzenie lampy GM70 z klasy A1 do klasy A2, co jeszcze dodatkowo poprawi sprawność energetyczną stopnia końcowego. Pozostają do rozwiązania dwa problemy - duża impedancja wyjściowa kaskody, którą można zmniejszyć umiejętnie zrealizowanym sprzężeniem zwrotnym, i skomplikowany w wykonaniu transformator głośnikowy, którego izolacja musi wytrzymywać przynajmniej napięcie 3kV.
A zbudować go chciałbym chyba głównie dla zaspokojenia ciekawości, i satysfakcji, którą się odczuwa po zrobieniu czegoś nowego i nietypowego. Ponadto kupiłem kilka GM70 z miedziana anodą (gdy się żarzą, roztaczają przepiękny, pomarańczowo-czerwony blask) i szkoda by się marnowały. Oczywiście dopuszczam też myśl, że może ten mój pomysł okazać się zupełną "klapą".
Pomysł rzeczywiście ciekawy, ale z racji wspomnianych impedancji może okazać się niezbyt przydatny w praktyce. W końcu nie bez powodu rezygnuje się ze sprawności pentody na rzecz niskiej impedancji wyjściowej triody...
Niemniej jestem zainteresowany wynikami testów
ps. Gdybyś przez przypadek chciał pozbyć się owych GM70, to nie zastanawiałbym się długo jak je zaaplikować
Romekd pisze:
W rzeczywistości w obwód katody "dolnej" lampy w kaskodzie (6S41S) planuje włączyć specjalny układ, którego rolą będzie pomiar prądu spoczynkowego (w momentach braku sygnału m.cz będzie on zapamiętywany i właściwie korygowany) i odpowiednia regulacja punktu pracy obu lamp.
Romek
Ta część projektu intryguje mnie najbardziej. Kiedyś próbowałem zrobić podobnie działający układ, przy okazji prac nad regulatorem powietrza kotła CO. Urządzenie oparte było oczywiście o półprzewodniki, zawierało pamięć analogową zbudowaną na kluczach cmos, kondensatorze i buforze w postaci wzmacniacza operacyjnego TLC271. Problemem, którego nie udało mi się rozwiązać, była duża podatność układu na zakłócenia o charakterze impulsowym. Przenikały z sieci mimo stosowania filtrów na zasilaniu.
Dlatego jestem ciekaw czy ten układ będzie cyfrowy, czy analogowy; jeśli analogowy to czy na lampach?
Mam jedno pytanie rezystancja obciazenia to jedno a rezystancja w wewnetrzna to drugie. Jak ja wyznaczyc ? POniewaz do trafa głosnikowego Zalecana najmniejsza impedancja to 20 henrów zeby przenosił dobrze niskie czestotliwosci... Z Wzoru Lp= 1/2(pi)f*((Rw*Rz)/(Rw+Rz))
Rw - rezystancja wew. lampy
Rz - najkożystnieszy opór pracy lampy
Lp - indukcyjnosc uzwojenia pierwotnego
Dla jednej lampy 6p3s-e rezystancja obciazenia = 3450 dla jednej dla dwóch 1725 ohma jezeli dobrze wyliczyłem Uo=250V Ia=75ma ... Rezystancja wew. jest to 65k dla dwóch połaczonych równolegle 32.5k
1/2*3.14*20*32500*1725/32500+1725 z mych rachunków wychodzi ze jest to 13 ... A taka impedancja jest niedobra poniewaz nie bedzie przenosił niskich czestotliwosci... Gdzie robie bład lub moze coś przeoczyłem ????????
O przepraszam... Bład natury formalnej... Ale jednak jak widac dla nie których to duza rożnica... Jezeli lampy sa połączone równolegle to dzieli sie opór wew. zgodnie z wzorem R1*R2/R1+R2. Z rezystancje obciazenia dla dwóch lamp dzieli sie przez 2 pewnie z tego samego powodu... A czy potrzebna impedancja tez jest mniejsza o 2 czyli dla 2-óch lamp wyniesie 10 H zamiast 20 ???????????
w starych ksiazkach -jest wkreslona prosta laczaca poczatek wspolrzednych Ia/Ua z punktem przeciecia sie Ia/Us1=0V/ i prostej pracy Ra -na wykresie -dla 6P3S -w W S-E 20W kl.A .
Rzut tego punktu na os Ua -bylby spadkiem na Rw lampy.
Pan prof. Zagajewski ...na ŚLĄSKU...
KaW pisze:w starych ksiazkach -jest wkreslona prosta laczaca poczatek wspolrzednych Ia/Ua z punktem przeciecia sie Ia/Us1=0V/ i prostej pracy Ra -na wykresie -dla 6P3S -w W S-E 20W kl.A .
Rzut tego punktu na os Ua -bylby spadkiem na Rw lampy.
Pan prof. Zagajewski ...na ŚLĄSKU...
Że co
Rezystancja wewnętrzna nie jest stałym parametrem lampy, lecz funkcją punktu pracy... Chodzi przcież o parametry małosygnałowe.
Można wprost z charakterystyki odczytać r=dUa/dIa, czyli nachylenie (pochodna) charakterystyki anodowej w punkcie pracy.
KaW pisze:w starych ksiazkach -jest wkreslona prosta laczaca poczatek wspolrzednych Ia/Ua z punktem przeciecia sie Ia/Us1=0V/ i prostej pracy Ra -na wykresie -dla 6P3S -w W S-E 20W kl.A .
Rzut tego punktu na os Ua -bylby spadkiem na Rw lampy.
Pan prof. Zagajewski ...na ŚLĄSKU...
Że co
Rezystancja wewnętrzna nie jest stałym parametrem lampy, lecz funkcją punktu pracy... Chodzi przcież o parametry małosygnałowe.
Można wprost z charakterystyki odczytać r=dUa/dIa, czyli nachylenie (pochodna) charakterystyki anodowej w punkcie pracy.
Koledze chodzi pewnie o rezystancje anadową Piotrze a nie rezystancje wew. lampy. W różnych ksiązkach jest to różnie oznaczane i może sie później mylić... Ja przyjmuje że Ra to rez. wew. lampy a Robc to 'opór widziany przez lampe' na anodzie...
To źle przyjmujesz...
Ra to opornik anodowy, ewentualnie rezystancja obciążenia widziana przez lampę w stopniu transformatorowym. W każdym razie na pewno rzecz zewnętrzna lampie.
Ntomiast rezystancja wewnętrzna jest parametrem różniczkowym, więc oznacza się ją małą literą, najczęściej ri.