Napisałeś Romku o płynnym wyciszaniu i to było hasło otwierające moją "szufladkę" ze skojarzeniami.
Patrząc teraz na pokazany wcześniej przez Ciebie układ kompresora dynamiki skojarzył mi się (dopiero teraz) układ automatycznej regulacji poziomu zapisu licencyjnych Grundigów (MK235 i ich wszelakie mutacje, z radiem i bez).
Oraz już nawet MK125 - tu zastosowano diodę będącą właściwie złączem niepełnosprawnego tranzystora - BZP687-0V75. Jeśli dobrze pamiętam to odcięto wyprowadzenie kolektora, no mniej istotne.
Początkowo stosowano układ z diodą lub dwiema; tutaj żadnych wątpliwości nie było. Diodę/y sterowano regulowanym prądem i wpięto w tor sygnału poprzez kondensatory odcinające składową stałą - tworząc regulowany tłumik.
W post-licencyjnym, spolszczonym MK232p (schemat jest datowany na wrzesień 1981; pozbyto się całkowicie elementów importowanych) do regulacji wykorzystano już tranzystor. I ogólnie w późniejszych konstrukcjach przegoniono diody z tego obwodu.
Domyślam się że taki diodowy regulator jest bardziej problematyczny (chociażby jeśli idzie o zniekształcenia przy wyższej amplitudzie sygnału) od tranzystorowego?
Nawiasem, jeszcze niedawno wpisując w dowolną wyszukiwarkę internetową "MK232 schemat" wyniki zawierały konkretne treści. Obecnie zwracają głównie oferty sprzedaży i głupoty... Regres dzieje się na naszych oczach. :/
Jeśli idzie o TBA120S - piszesz że masz układ testowy, rozumiem że jest to ten telewizyjny moduł fonii o którym wspominałeś wcześniej.
Czy mógłbyś kiedyś wykonać nawet nie dokładne pomiary, ale chociaż zgrubne porównanie tych układów różnej produkcji? Nie chciałbym dokładać Ci roboty, pisałeś nawet kiedyś że podobne pomiary zostały potraktowane w nieprzyjemny sposób. Ja jednak śledzę je z pełnym zaciekawieniem i wdzięcznością.
Ale dysponując takim stanowiskiem testowym, przyrządami i wiedzą czy mógłbyś porównać kilka układów tożsamych z TBA120S różnych producentów? Np zachodni, RFT (A220D), CEMI (UL1242), radziecki (К174УР1)? Były też jeśli dobrze pamiętam węgierskie TBA120S ale o charakterystycznym wyglądzie; mam chyba taki w Radmorze 5102. Czy wykazują one jakieś istotne różnice np względem progu ograniczania? O zniekształceniach m.cz. nie chciałbym już wymyślać, bo to dokładanie pracy. Ale tak myślę czy rzeczywiście istnieją jakieś różnice, którymi można by się przejmować. Chodzi mi ciągle po głowie wypowiedź Szrot majstra:
Szrot majster pisze: sob, 1 listopada 2025, 23:51Wepchałem dla testu ten A220D do płytki PPcz Radmora 5102-TE i działał lepiej niż oryginał.
No ale właśnie, co w nim może być lepsze? Bo że autosugestia czyni cuda to doskonale wiem po sobie.
Na moje rozwiązanie wyciszania w odtwarzaczu CD z dawnych lat (zarówno odtwarzacz jak i rozwiązanie) niech lepiej spadnie zasłona milczenia.

Odtwarzacz to Fonica CDF-003R; nie miałem wtedy żadnego schematu a tylko zgrubne wyobrażenie jak to jest połączone. Przy czym działa do dziś, czasem używam, jednak po latach raczej wróciłbym do fabrycznego rozwiązania.
Próbowałem przez cały dzień odtworzyć tok myślenia nastoletniego mnie. Pamiętam że było ciasno z zasilaniem, pamiętam że przekaźnik to toporny Mt-6 wspomagany tranzystorem i pamiętam że zadziałanie przekaźnika powodowało wyciszenie. Zaplątałem się gdzieś w układzie sterowania, procesor sterujący po załączeniu zasilania podawał tam - jeśli dobrze pamiętam - krótką zmianę sygnału (zakładam że w momencie resetu) co skutkowało tym, że przekaźnik zamiast złapać od razu po załączeniu robił niepotrzebne klik-klik. Zupełnie prawdopodobne że stuk powodowany jest też jakimś zbędnym naładowaniem kondensatorów wyjściowych wtrąconym w sygnał. Niby są wzmacniacze wyjściowe zasilane symetrycznie, niby na ich wyjściu jest 0 V składowej stałej, ale w praktyce w takiej konfiguracji będzie jakaś niewielka składowa stała. Do tego stukanie mechanizmu przekaźnika, którego zasadniczą zaletą była dostępność... Po prostu zupełna improwizacja małolata, który coś wie, ale
trochę za mało.
