Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Lampowe odbiorniki telewizyjne i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Szrot majster
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2501
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: Szrot majster »

Witam!
Dziś mi nie idzie myślenie, bo przedwczoraj się wywaliłem na nieoświetlonym podwórku i walnąłem łokciem o wykafelkowany taras :evil: :evil: .
Ale przekopałem swoje śmieci i tych scalaczków z NRD kupiłem sporo ale to są A220D, czyli.....TBA120 :lol:
No i odbiornik gra, zagrał od kopa, filtr dałem typu 201, robiłem to w pandemii, byle co robiłem, byle czas zabić.
Filtry Murata, głowica AMBM T10, skrzynka z głośnikiem AlNiCo z lat 60-tych
https://forum-trioda.pl/viewtopic.php?t=19641&start=15
Tu są fotki.
Potem zrobiłem skalę cyfrową na LC7265+LB3500, aczkolwiek nie ma gdzie tego już upchać i jak ojciec zamknie sklep(zdrowie już mu wysiadło, zachorował na serce i jeszcze nerwy, które mnie trochę "uziemiły" z takimi pomysłami). to raczej powstanie coś stereofonicznego z lampami VFD IV-6(mam NOS-y) lub odzyskanymi z kalkulatora ISKRA, lampami IV-3.
Oczywiście ULN2803A muszą być, mam je, ex Kolega saico pokazał w linku swoje radio biurkowe.
Tylko o co chodzi z przesuwnikiem fazy, przecież to działa?
Wepchałem dla testu ten A220D do płytki PPcz Radmora 5102-TE i działał lepiej niż oryginał.
Układy stare, w RFN koegzystowały z lampami typu PL509/PL519/PD500 w pierwszych "kolorach" jeszcze na delcie.
W radiach się tego nie spotykało poza RWPG......widziałem albo tranzystory albo LA1201(UL1211/ULA6211) a potem już TDA1200/HA1137W.
Może problem ze zniekształcenia THD był nie do "przeskoczenia" dla zachodnich inżynierów?
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1071
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: zjawisko »

Szrot majster pisze: sob, 1 listopada 2025, 23:51 Ale przekopałem swoje śmieci i tych scalaczków z NRD kupiłem sporo ale to są A220D, czyli.....TBA120 :lol:
No i odbiornik gra, zagrał od kopa, filtr dałem typu 201, robiłem to w pandemii, byle co robiłem, byle czas zabić.
Filtry Murata, głowica AMBM T10, skrzynka z głośnikiem AlNiCo z lat 60-tych
Po raz kolejny:
TBA120 to pierwowzór szybko wycofany z produkcji (patrz post Romka)
TBA120S = A220D = UL1242
TBA120U = A223D = UL1244
TBA120T = A224D = UL1245

Te literki S/U/T na końcu tam nie są do picu jak w CEMI gdzie w przypadku jednego typu obudowy sprawa była oczywista.

TBA120S również ma szansę zadziałać, nieco inaczej jest w tym przypadku podpięty układ regulacji poziomu sygnału wyjściowego.
Szrot majster pisze: sob, 1 listopada 2025, 23:51 Tylko o co chodzi z przesuwnikiem fazy, przecież to działa?
Przesuwnik fazy (tak szumnie określany jest obwód LC wpięty w wyprowadzenia 7 i 9) "pokazuje" detektorowi koincydencyjnemu względem jakiej częstotliwości ma demodulować sygnał FM. Albo ceramiczny element w przypadku TBA120T. Bo inaczej skąd układ miałby wiedzieć gdzie jest "zero"?

Różnice w działaniu tych samych (funkcjonalnie) układów mogą polegać po prostu na tym, że niektóre fabryki dopracowywały swoje produkty (chociażby ze względu na eksport), a inne dawno już wpisały je na listę "do wycofania".

Kiedyś spotkałem się z opinią jakoby S042P produkcji Siemensa miał gorsze parametry szumowe od sowieckiego odpowiednika. Może dlatego że ruskie produkowały go przynajmniej do lat 2000 i wprowadziły poprawki? :wink:

edit:
Tu jest poprawna i sensowna lista układów NRD z pierwowzorami: https://www-user.tu-chemnitz.de/~heha/b ... albleiter/
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3487
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: ballasttube »

Dobry wieczór.
Dziękuję uprzejmie za obszerne wyjaśnienie sprawy
układów enerdowskich i ich pracy z takimi czy innymi
obwodami.
Mam pytanie konkretne do rysunku, który tu powyżej
znalazł się dzięki Koledze "Zjawisko" (dziękuję):
chodzi o pierwszy schemat płytki UMF-1005:
jest na nim tranzystor BC238A, oznaczony jako T201.
Jak zamyka się w nim obwód prądu stałego dla kolektora?
Czy jest to tylko wykorzystanie jednego z jego złącz,
emiterowego? Jego wejście na bazę jest oznaczone, jako BARWA.
Rozumiem,że - tonu,skoro jest to płytka detektora i wzmacniacza
fonii?
Śledząc dalej, dokąd to wyprowadzenie prowadzi dalej
do układu telewizora, doszedłem,że jest tam przełącznik
klawiszowy, podający albo +12V na tą bazę,albo - zwierający
ją do masy. W kolektorze w/w tranzystora jest kondensator
C212 o wartości 33nF. Zakładam,że nie jest on przebity,więc
nie przewodzi prądu stałego,więc prąd kolektora tego tranzystora
nie może płynąć. Czy dobrze rozumuję, czy pogubiłem się
w schemacie?
Poproszę Kolegów o odpowiedź i pozdrawiam.
Życzę dobrego wieczoru.
Jacek "b/t"
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1071
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: zjawisko »

Niby sprawa jest oczywista. Ot, skokowy regulator barwy tonu tłumiący wysokie częstotliwości sterowany elektronicznie, dwustanowo. Tranzystorowy klucz dołączający kondensator lub stanowiący wysoką impedancję - praktycznie odłączający go. Ale dołączam się do pytania: jak brzmi poprawna odpowiedź?
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7315
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: Romekd »

Tranzystory bardzo często wykorzystywane są jako klucze lub rezystory o regulowanej napięciem rezystancji. W młodości wykonałem kilkanaście kompresorów dynamiki do mikrofonów współpracujących z transceiverami KF i UKF. Poniżej schemat tego kompresora, w którym elementem regulacyjnym jest tranzystor T2 typu BC108, który pracuje bez składowej stałej prądu kolektora.
kompresor_1.jpg

W większości odtwarzaczy płyt CD w końcowym odcinku toru audio stosowano tranzystory bipolarne jako klucze. Ich rolą było blokowanie (zwieranie do masy sygnałów, np. szumu) podczas przerw między utworami oraz przy braku sygnału użytkowego. Dzięki nim poziom szumu toru był zmniejszany praktycznie do zera. Żeby było ciekawiej, sterowane "klucze" (tłumiki) wykorzystywały tranzystory bipolarne NPN w układzie rewersyjnym, czyli ich kolektory podłączone były do masy, emitery podłączone do toru sygnałowego, a ich załączanie odbywało się przez przepuszczanie niewielkiego prądu przez złącze baza-kolektor. W przypadku tych tranzystorów przez ich złącze emiter-baza czy emiter-kolektor nie płynęła żadna składowa stała prądu, tylko zmienna AC sygnału audio.

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7315
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: Romekd »

Jak wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi tranzystory były często wykorzystywane w trybie inwersyjnym, choć te same tranzystory bywały też włączone w sposób klasyczny. Może się komuś wydawać dziwnym fakt, że do tłumienia sygnałów bardzo często wykorzystywano tranzystory o największym możliwym wzmocnieniu. Ich beta potrafiła wynosić często od 1200 do 2700, przy czym producent takich tranzystorów bardzo często podawał też wzmocnienie prądowe dla pracy inwersyjnej (tak włączony tranzystor również potrafił mieć niezłą betę...). Poniżej tor wyjściowy odtwarzacza CD Sony (model CDP-XE220 /i XE-320/). Tu akurat cztery tranzystory włączone "klasycznie".
SONY CDP-XE220_XE320.png

Oraz mały fragment noty katalogowej z wykresami rezystancji emiter-kolektor dla różnych prądów bazy, dla dwóch połączeń tranzystorów - klasycznego i inwersyjnego.
Tranzystory-tłumiki.png

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3487
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: ballasttube »

Dobry wieczór.
Bardzo dziękuję Szanownym Kolegom za wyjaśnienie tego
problemu, który pozwoliłem sobie przedstawić w poprzednim
dodatku do mojego postu.
Ale jednak pozostaje mi pewien niedosyt wiedzy tutaj:
nie wiem, czy moja intuicja mnie nie wiedzie na manowce
tutaj, ale podejrzewam tutaj jakiś rodzaj pracy impulsowej,
niezależnie od kierunku przewodzenia rzeczonych tranzystorów.
To chyba nie jest reżym lawinowy?
Jeżeli tranzystor zachowuje swoją ograniczoną przewodność,
wynikającą z określenie jego materiału, jako pół-przewodnik,
to znaczy, że posiada nadal złącza w rodzaju umownych diod.
Czyli, że przewodzą one prąd przemienny w jednym kierunku,
takim czy innym. Ale - jednym. Układu antyrównoległego tu
nie widzę.
Czyli,że jest to rodzaj pracy impulsowej,a conajmniej - prostowania
jednokierunkowego? Zakładając sinusoidalność sygnału akustycznego
zdetektowanego. I "obrabianego" tą tu regulacją barwy głosu.
Poproszę Kolegów o zajęcie stanowiska wobec powyższego
i życzę dobrego wieczoru.
Jacek"b/t"
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7315
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Moduł UMF-1005,wczesny,z którego "Neptuna" jest?

Post autor: Romekd »

Czołem.
ballasttube pisze: ndz, 2 listopada 2025, 21:58 (...)
Ale jednak pozostaje mi pewien niedosyt wiedzy tutaj:
nie wiem, czy moja intuicja mnie nie wiedzie na manowce
tutaj, ale podejrzewam tutaj jakiś rodzaj pracy impulsowej,
niezależnie od kierunku przewodzenia rzeczonych tranzystorów.
To chyba nie jest reżym lawinowy?
Jeżeli tranzystor zachowuje swoją ograniczoną przewodność,
wynikającą z określenie jego materiału, jako pół-przewodnik,
to znaczy, że posiada nadal złącza w rodzaju umownych diod.
Czyli, że przewodzą one prąd przemienny w jednym kierunku,
takim czy innym. Ale - jednym. Układu antyrównoległego tu
nie widzę. (...)
Czasami nasza intuicja potrafi nas jednak zawodzić. Jeśli spolaryzujemy bazę tranzystora w kierunku przewodzenia, to złącze emiter-kolektor nie wykazuje właściwości diody i może przewodzić prąd praktycznie w obu kierunkach, jeśli prąd ten nie jest zbyt wysoki. Jednym z parametrów tranzystorów bipolarnych jest tzw. napięcie nasycenia kolektor-emiter, które to napięcie może wynosić kilkadziesiąt miliwoltów, jeśli tylko prąd bazy umożliwia z danym prądem kolektora wejście tranzystora w stan nasycenia. Jak widać dla niektórych tranzystorów to napięcie nasycenia złącza kolektor-emiter potrafi mieć bardzo małą wartość i wówczas złącze kolektor emiter nie wykazuje cech diody, a cechy rezystora o stosunkowo niskiej rezystancji. Przy dostatecznie dużym prądzie bazy może wówczas na nie podłączonym do niczego kolektorze pojawić się nawet niewielkie (wynoszące kilkanaście lub kilkadziesiąt miliwoltów napięcie, mimo że przez wyprowadzenia kolektora nie płynie żaden prąd (ale przez złącze kolektor-emiter już płynie prąd!). Napięcie to jest spowodowane włączeniem się również diodowego złącza baza-kolektor, które w takiej sytuacji jest również spolaryzowane w kierunku przewodzenia, co powoduje że na nie podłączonym nigdzie wyprowadzeniu kolektora pojawia się niewielkie napięcie dodatnie (dla tranzystora typu NPN) lub ujemne (dla tranzystora PNP), a przez złącze kolektor-emiter płynie już niewielki prąd o wartości wyższej niż prąd złącza baza-emiter (w tej sytuacji baza "zasila nam" kolektor tranzystora!). Gdyby było inaczej, złącze kolektor-emiter tranzystora z wysterowaną bazą stawałoby się niezłym prostownikiem o niskim napięciu przewodzenia.

Tranzystory bipolarne stosowane w tłumikach sygnałów audio mają często znacznie wyższe dopuszczalne napięcie baza-emiter, które potrafi osiągać nawet 25 V i z tego powodu stosowane są w konfiguracji rewersyjnej (napięcie dopuszczalne złącza baza-kolektor może być w tych tranzystorach niższe niż napięcie baza-emiter). Przy takim połączeniu tranzystora, gdy zostanie on wyłączony na wyprowadzeniu emitera może występować spora amplituda sygnału audio, która jednak nie zagraża pojawieniu się prądu emitera, gdyż potencjał bazy jest wystarczająco odsunięty od chwilowej wartości napięcia na emiterze. Mimo tego nawiedzeni audiofile często usuwali te tranzystory tłumika, uważając, że ich obecność w torze sygnałowym psuje im sygnał, pogarszając w ten sposób "brzmienie" urządzenia... :wink: W odległej już przeszłości kilka razy, gdy miałem okazję i posiadałem dwa identyczne odtwarzacze, odłączałem te tranzystory w jednym urządzeniu i porównywałem ze sobą brzmienie obu urządzeń. Jednak nigdy nie zaobserwowałem różnicy w brzmieniu :lol:

Poniżej fragment schematu odtwarzacza CD marki Onkyo, model INTEGRA DX-6550, w którym zastosowano tranzystory jako tłumiki (tranzystory pracują tu w typowej konfiguracji).
ONKYO DX-6550.png
Widoczne na schemacie pary j-fetów i tranzystorów bipolarnych NPN pracują bez składowych stałych napięcia na swoich źródłach i kolektorach.

Choć w wielu modelach tej firmy stosowano jak tłumiki również zwykłe przekaźniki, choć na pewno nie było to podyktowane redukcją zniekształceń, a chęcią uzyskania jeszcze większego tłumienia. Poniżej fragment schematu odtwarzacza CD Onkyo, model DX-7711 (z przekaźnikami).
ONKYO DX-7911.png

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .