Radio Trevora Bayley'a
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1247
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Radio Trevora Bayley'a
Temat jest tak nietypowy, że nie wiedziałem gdzie go umieścić. Chodzi mi o radio Bayley'a wynalezione bodaj w 1996 roku a konkretnie o zasilanie prądnicą na korbkę. Posiadała napęd sprężynowy. Dwie minuty nakręcania pozwalało słuchać radia przez około 14 minut. Wiem, że obecnie, zwłaszcza firmy chińskie, zalewają rynek tego typu radiami ale wydajność pierwowzoru jest imponująca. Chciałbym się pokusić o wykonanie takiej wysokowydajnej prądnicy. Przeczesałem sieć, również pod kątem diy ale poza jednym enigmatycznym, niewyraźnym rysunkiem oryginalnego rozwiązania nic nie znalazłem. Czy ktoś zna tropy w temacie budowy wysokoefektywnej prądnicy z napędem sprężynowym?
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3047
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Radio Trevora Bayley'a
Pamiętam, kiedyś w zamierzchłych czasach kolega , żeglarz kupił maszynkę do golenia na sprężynę.
po nakręceniu wystarczyło do ogolenie się. Jeżeli nie chodzi Ci o dokładną replikę a tylko o wydajność,
to może spróbować szukać innych urządzeń zasilanych w taki sposób.
po nakręceniu wystarczyło do ogolenie się. Jeżeli nie chodzi Ci o dokładną replikę a tylko o wydajność,
to może spróbować szukać innych urządzeń zasilanych w taki sposób.
sam sobie w życiu
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1247
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: Radio Trevora Bayley'a
Nie, nie chodzi o replikę ale o wydajność. Spróbuję szukać, choć to od Ciebie się dowiedziałem o istnieniu takiej golarki 

-
- 625...1249 postów
- Posty: 791
- Rejestracja: śr, 28 listopada 2007, 17:31
Re: Radio Trevora Bayley'a
Może użyj mechanizmu z jakiegoś starego mechanicznego budzika.
Oczywiście musiałbyś przerobić mechanizm zegarowy, żeby się o wiele szybciej kręcił.
Prądnica to najmniejszy problem. Praktycznie każda jest wysokowydajna (w sensie "ma wysoką sprawność").
Oczywiście musiałbyś przerobić mechanizm zegarowy, żeby się o wiele szybciej kręcił.
Prądnica to najmniejszy problem. Praktycznie każda jest wysokowydajna (w sensie "ma wysoką sprawność").
Odbiornik TV na 2 tranzystorach/lampach: Prima II/Prima III:
viewtopic.php?f=16&t=29213
viewtopic.php?f=16&t=29213
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1247
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Re: Radio Trevora Bayley'a
Tak, mechanizm zegarowy to pierwsze skojarzenie. Ale intuicja podpowiada mi, że trzeba szukać innego rozwiązania. Wspominałem o tym jedynym, oryginalnym szkicu. Nie do końca go rozumiem ale mechanizm wygląda na bardziej wyrafinowany. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem: myśląc o wysokowydajnej prądnicy, miałem na myśli długi czas pracy a nie sprawność energetyczną.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3047
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Radio Trevora Bayley'a
Pierwsze, co przychodzi mi do głowy po zobaczeniu obrazka ro metalowa rozsuwana miarka.
W środku jest zwinięta taśma sprężyn.
W czasie wyciągania rozwija się i ma tendencję do samodzielnego zwinięcia się (wciąganie miarki)
Na obrazku wygląda jak gdyby taśma nie była wyciągana a zwijana na druga szpulę w kierunku przeciwnym.
Zwijanie na szpuli pozwala na zastosowanie znacznie dłuższej taśmy a zatem wydłużenia czasu działania.
W środku jest zwinięta taśma sprężyn.
W czasie wyciągania rozwija się i ma tendencję do samodzielnego zwinięcia się (wciąganie miarki)
Na obrazku wygląda jak gdyby taśma nie była wyciągana a zwijana na druga szpulę w kierunku przeciwnym.
Zwijanie na szpuli pozwala na zastosowanie znacznie dłuższej taśmy a zatem wydłużenia czasu działania.
sam sobie w życiu
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
-
- 625...1249 postów
- Posty: 791
- Rejestracja: śr, 28 listopada 2007, 17:31
Re: Radio Trevora Bayley'a
Nie bierzesz pod uwagę jednego. Że cały ten pomysł to może być wydmuszka.Waldemar D. pisze: ndz, 18 maja 2025, 19:36 Nie do końca go rozumiem ale mechanizm wygląda na bardziej wyrafinowany.
Nie dziwi Cię że wynalazek powstał dopiero w 1996 roku? Bo mnie tak.
Takie rzeczy były dostępne o wiele wcześniej, tylko może nie w dokładnie takiej formie.
Moim zdaniem nie ma tam nic odkrywczego, tylko po prostu gość zrobił energooszczędne radio, dzięki czemu byle mechanizm dawał mu długo czas pracy. A że w patencie opisano akurat mechanizm, to tylko po to żeby w ogóle mieć jakiś patent (bo energooszczędnego odbiornika pewnie nie było jak opatentować).
Czas pracy zależy przecież od mechanizmu (oraz zużycia energii przez odbiornik) a nie od prądnicy. Oczywiście przy założeniu że użyjesz odpowiednio małej prądnicy (o małych jałowych oporach ruchu) no ale to oczywiste.Waldemar D. pisze: ndz, 18 maja 2025, 19:36Może nieprecyzyjnie się wyraziłem: myśląc o wysokowydajnej prądnicy, miałem na myśli długi czas pracy a nie sprawność energetyczną.
Swoją drogą lepiej użyć prądnicy bezszczotkowej, czyli siłą rzeczy prądnicy prądu zmiennego.
Odbiornik TV na 2 tranzystorach/lampach: Prima II/Prima III:
viewtopic.php?f=16&t=29213
viewtopic.php?f=16&t=29213
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2738
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Radio Trevora Bayley'a
Mógłbyś uzasadnić czemu?atom1477 pisze: pn, 19 maja 2025, 09:29 Swoją drogą lepiej użyć prądnicy bezszczotkowej, czyli siłą rzeczy prądnicy prądu zmiennego.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 791
- Rejestracja: śr, 28 listopada 2007, 17:31
Re: Radio Trevora Bayley'a
Bo będzie brak tarcia na szczotkach. Czyli mniejsze opory ruchu jałowego.
Natomiast przydała by się jeszcze inna ciekawa właściwość prądnicy.
Odwrotna charakterystyka. Coś jak praca w trybie prądowym zamiast napięciowym.
Normalnie przy spadku obciążenia elektrycznego, opory ruchu prądnicy spadają a więc jej prędkość wzrasta (czyli napięcie też). Czyli bez obciążenia szybciej by odkręcała sprężynę.
A powinno być na odwrót. Nieobciążona prądnica powinna bardziej obciążać sprężynę. Przy czym nie należy mylić obciążenia siłą (momentem obrotowym) z obciążeniem poborem energii. Prądnica tutaj powinna obciążać momentem, a nie poborem energii. Tzn. obciążać tak mocno, żeby spowolnić obroty, czyli mimo większego momentu jednak zmniejszyć pobieraną energię (i zmniejszyć szybkość odkręcania sprężyny).
Można to zrobić odpowiednim układem elektronicznym na wyjściu prądnicy.
Natomiast przydała by się jeszcze inna ciekawa właściwość prądnicy.
Odwrotna charakterystyka. Coś jak praca w trybie prądowym zamiast napięciowym.
Normalnie przy spadku obciążenia elektrycznego, opory ruchu prądnicy spadają a więc jej prędkość wzrasta (czyli napięcie też). Czyli bez obciążenia szybciej by odkręcała sprężynę.
A powinno być na odwrót. Nieobciążona prądnica powinna bardziej obciążać sprężynę. Przy czym nie należy mylić obciążenia siłą (momentem obrotowym) z obciążeniem poborem energii. Prądnica tutaj powinna obciążać momentem, a nie poborem energii. Tzn. obciążać tak mocno, żeby spowolnić obroty, czyli mimo większego momentu jednak zmniejszyć pobieraną energię (i zmniejszyć szybkość odkręcania sprężyny).
Można to zrobić odpowiednim układem elektronicznym na wyjściu prądnicy.
Odbiornik TV na 2 tranzystorach/lampach: Prima II/Prima III:
viewtopic.php?f=16&t=29213
viewtopic.php?f=16&t=29213
-
- 625...1249 postów
- Posty: 716
- Rejestracja: pn, 31 stycznia 2005, 23:51
- Lokalizacja: Czarnów
Re: Radio Trevora Bayley'a
Prościej i wydajniej by było połączyć prądnicę na korbkę z superkondensatorem.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2738
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Radio Trevora Bayley'a
Myślisz, że zrekompensuje to strarty związane z prostowaniem stosunkowo niskich napięć?atom1477 pisze: pn, 19 maja 2025, 13:29 Bo będzie brak tarcia na szczotkach. Czyli mniejsze opory ruchu jałowego.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 791
- Rejestracja: śr, 28 listopada 2007, 17:31
Re: Radio Trevora Bayley'a
Tak.Einherjer pisze: pn, 19 maja 2025, 14:04 Myślisz, że zrekompensuje to strarty związane z prostowaniem stosunkowo niskich napięć?
Odbiornik TV na 2 tranzystorach/lampach: Prima II/Prima III:
viewtopic.php?f=16&t=29213
viewtopic.php?f=16&t=29213
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2493
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Radio Trevora Bayley'a
Witam!
Jakieś 2,5 roku temu kupiłem induktor z telefonu polowego Bundeswehry, oczywiście NOS w kartoniku nie śmigany.
I mam taki pomysł, by to napięcie wyprostować i użyć superkondensatora(tylko nie wiem czy taki kupię|), z którego by napięcie szło przez przetwornicę StepDown na proste radyjko z lat 60-tych, mam takie cudeńko ITT z UKF-em z końca lat 60-tych, jest to wyrób japoński, kupiony jako złom za 5zł(było tylko brudne i był połamany koszyk na 4 sztuki ogniw R6).
Jakieś 2,5 roku temu kupiłem induktor z telefonu polowego Bundeswehry, oczywiście NOS w kartoniku nie śmigany.
I mam taki pomysł, by to napięcie wyprostować i użyć superkondensatora(tylko nie wiem czy taki kupię|), z którego by napięcie szło przez przetwornicę StepDown na proste radyjko z lat 60-tych, mam takie cudeńko ITT z UKF-em z końca lat 60-tych, jest to wyrób japoński, kupiony jako złom za 5zł(było tylko brudne i był połamany koszyk na 4 sztuki ogniw R6).
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3457
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Radio Trevora Bayley'a
W kontekscie tego, co napisał Kolega "Szrot Majster":
z telefonu polowego z Drugiej Wojny mam induktor, czyli prądniczkę sygnału wywołania o
częstotliwości 25Hz. Luzem daje do 200V. Prąd nie przekraczał 20mA.Dzwonki telefoniczne
były wysokoomowe.
W bardzo dawnych dla wielu tu Kolegów czasach, czyli - w latach 1970tych wczesnych, gdy
rynek był, jaki był, w porównaniu z obecnym,zmontowałem z powyższego plus niskoprądowej
żaróweczki radzieckiej na 110V latarkę na korbkę. I tak mocno obciążała prądniczkę powyższą,
że świecenie było żółte, ale byłem dumny,jak "paff"(:-)) że zbudowałem coś, czego nie było wtedy
na rynku. Wtedy szacownym radyjkiem przenośnym był "Koliber 2", który żarł niemiłosiernie
bateryjki paluszkowe,nie mówiąc o pastylkowych akumulatorkach.
(Dlatego był pędzony z jednej i 2/3 bateryjki płaskiej, uwzględniając napięcie i jej lichą pojemność
we funkcji czasu.)
Dla celów "ogródkowych", bez zasilania z sieci energetycznej, użyłem wspomnianego induktora
i firmowej ładowarki do "Kolibra", zawierającej we wtyczce spory transformatorek obniżający
i diodę DZG bodaj 3.Po dobrym posiłku i przy sporej dozie cierpliwości w kręceniu można było
te akumulatoreki naładować napięciem w miarę stałym, a przynajmniej - jednokierunkowym do
6V.
Można też było jako "emergency case" pędzić rzeczonego "Koliberka" tylko na korbkę. Póki się
kręciło,to grał.Wszystko się przypadkiem zgrało: napięcie,prąd, Xl i R uzwojenia transformatorka.
Tyle nostalgicznych wspomnień a propos postu.
Pozdrawiam Kolegów.
Jacek"b/t"
z telefonu polowego z Drugiej Wojny mam induktor, czyli prądniczkę sygnału wywołania o
częstotliwości 25Hz. Luzem daje do 200V. Prąd nie przekraczał 20mA.Dzwonki telefoniczne
były wysokoomowe.
W bardzo dawnych dla wielu tu Kolegów czasach, czyli - w latach 1970tych wczesnych, gdy
rynek był, jaki był, w porównaniu z obecnym,zmontowałem z powyższego plus niskoprądowej
żaróweczki radzieckiej na 110V latarkę na korbkę. I tak mocno obciążała prądniczkę powyższą,
że świecenie było żółte, ale byłem dumny,jak "paff"(:-)) że zbudowałem coś, czego nie było wtedy
na rynku. Wtedy szacownym radyjkiem przenośnym był "Koliber 2", który żarł niemiłosiernie
bateryjki paluszkowe,nie mówiąc o pastylkowych akumulatorkach.
(Dlatego był pędzony z jednej i 2/3 bateryjki płaskiej, uwzględniając napięcie i jej lichą pojemność
we funkcji czasu.)
Dla celów "ogródkowych", bez zasilania z sieci energetycznej, użyłem wspomnianego induktora
i firmowej ładowarki do "Kolibra", zawierającej we wtyczce spory transformatorek obniżający
i diodę DZG bodaj 3.Po dobrym posiłku i przy sporej dozie cierpliwości w kręceniu można było
te akumulatoreki naładować napięciem w miarę stałym, a przynajmniej - jednokierunkowym do
6V.
Można też było jako "emergency case" pędzić rzeczonego "Koliberka" tylko na korbkę. Póki się
kręciło,to grał.Wszystko się przypadkiem zgrało: napięcie,prąd, Xl i R uzwojenia transformatorka.
Tyle nostalgicznych wspomnień a propos postu.
Pozdrawiam Kolegów.
Jacek"b/t"
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3047
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Radio Trevora Bayley'a
sam sobie w życiu
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/