Cześć,
przy okazji diagnostyki wzmacniacza gitarowego doszedłem do wniosku, że mam uszkodzony transformator głośnikowy PP (rezystancja mocno asymetryczna po stronie pierwotnej; kilkanaście i kilkaset omów - raczej za mała). Z racji, że sam wzmacniacz jest moim pierwszym projektem (dość amatorskim) i nie chcę w niego dużo inwestować, chciałbym przewinąć uszkodzony transformator zamiast kupować nowy.
Szukam usług przezwajania transformatorów w okolicy Warszawy, najlepiej kogoś kto wie jak nawinąć gitarowe trafo głośnikowe. Sam nigdy tego nie robiłem i nie czuje się na siłach, żeby tłumaczyć w pierwszym lepszym zakładzie jak sekcjonować uzwojenia...
Pozdrawiam,
Mateusz
Przezwajanie transformatorów / okolice Warszawy
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Re: Przezwajanie transformatorów / okolice Warszawy
Zwykle nikt się nie podejmie albo koszt pracy będzie wyższy (dużo wyższy) jak sprawne trafo podobnej klasy... Z tego powodu mając podobny problem kupiłem sobie drut i nawijarkę. Przewinąłem to co miałem zepsute i już wiem, że ja też bym się nie podjął wykonywania usługi przewijania zarobkowo.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6255
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Przezwajanie transformatorów / okolice Warszawy
Real: na starcie zabawy z nawijarkami namotałem sobie na rdzeniach EI66/22 (typowe rdzenie w TV lampowych lata 60-70) trafa SE 5,2K/8om pięciosekcyjne, szwagier czyści piece w gorzelniach i bierze minimum 200zł/h i tyle mi doradził, stwierdziłem, że nawet 50zł/h by mnie satysfakcjonowało ale jest nie do przyjęcia przez ew. kupującego. Tylko zastanawiam się jak inni robią to zarobkowo i dochodzę do wniosku, że jedyną możliwością (tak robi 100% Chińczyków i chyba większość Polskich motaczy) jest rezygnacja z izolacji międzywarstwowej aby przyspieszyć nawijanie, chińczyków tak się nie da przewinąć, dodając izolacje międzywarstwowe uzwojenia nie mieszczą się w oknie rdzenia. W TKasprzaka ,,psor'' Szczepański z nawijarek (nie rodzina Inż. Szczepańskiego, spytałem) zalecał uwzględniać, aby napięcie międzywarstwowe nie przekraczało 40-50V, dziś można przyjąć więcej ale nie ,,mam nowe druty /ja zawsze motam nowymi/ z podwójną izolacja na 500V i izolacja międzywarstwowa mnie nie interesuje''. I dlatego nie nawijam komercyjnie. Pogodnej niedzieli.
-
- 375...499 postów
- Posty: 496
- Rejestracja: wt, 18 lipca 2006, 11:18
- Lokalizacja: Kamień Pomorski
Re: Przezwajanie transformatorów / okolice Warszawy
Zapytaj Kubę czy przewinie
https://forum-trioda.pl/memberlist.php? ... file&u=408
https://forum-trioda.pl/memberlist.php? ... file&u=408
Re: Przezwajanie transformatorów / okolice Warszawy
Dzięki - już rozmawiam z Kubą.