Źle sobie wyobrażałeś. Wzmacniacz ma z założenia wprowadzać jak najmniejsze zniekształcenia. Wrażenia odsłuchowe to rzecz gustu i jeszcze wielu innych czynników. Twój "krystaliczny, szczegółowy dźwięk" może być dla kogoś innego "brudny, mdły itd." i na odwrót.bodecki pisze:OTLampie natknąłem się na twój wpis, który nieco mnie zdezorientował, otóż wyobrażałem sobie, że wzmacniacze typu SE, w sensie bardzo ogólnym, są jakby tu powiedzieć, bardziej precyzyjne, dokładniejsze, dźwięk z nich jest bardziej "krystaliczny", tylko są słabowite i mało sprawne, natomiast jeśli użytkownikowi potrzebna jest większa moc, sprawność, ale gotowy jest zrezygnować nieco z jakości dźwięku, wtedy odpowiednejszy jest układ PP.
Jeżeli "wszędzie" oznacza kręgi audiofilskie, to owszem.bodecki pisze: Takie charakterystyki tych układów, chyba nie przesadzę jeśli powiem, że można spotkać wszędzie.
Wzmacniacz mocy jest w większości przypadków wzmacniaczem o dużej amplitudzie sygnału wyjściowego. Pojedyńczy stopień mocy w klasie A będzie wprowadzał duże zniekształcenia nieliniowe. Wzmacniacze niesymetryczne w klasie A będą za to wnosić małe zniekształcenia nieliniowe dla małych amplitud sygnału wyjściowego, dlatego też są powszechnie stosowane w stopniach małej mocy (końcowych, wstępnych, sterujących).bodecki pisze: Czy zatem powszechny, jak się wydaje pogląd, o mniejszych zniekształceniach sygnału w konstrukcjach SE w stosunku do PP, należy uważać w związku z tym, za błędny?