Krzysztof_M pisze: ↑śr, 15 listopada 2023, 21:20
Natomiast awaria żarnika w 6C4C będzie wyglądać jak awaria żarówki - raczej nie zarejestrujesz tego procesu, ot kiedyś włączysz i po jakimś czasie zorientujesz się, że działa jeden kanał, ale po tym czasie może już dojść do uszkodzenia drugiej sprawnej lampy.
Podsumowując- całkowicie nie polecamy tego rozwiązania, które chcesz zastosować.
Podłączyłem już i układ działa na razie. Pozostaje odliczanie czasu pracy lamp gwarantowanego przez producenta...
Pocieszam się, że obie lampy jako "sparowane" utracą swoje parametry w podobnym czasie więc utrata jednej i tak spowoduje wymianę obu.
Oczywiście jest to "prowizorka".
Dziękuję serdecznie za wyjaśnienie
Czołem.
Jest kilka przeciwwskazań do stosowania takiego równoległego połączenia zasilania lamp bezpośrednio żarzonych w stopniach wyjściowych. Nawet jeśli wszystkie cztery lampy zostaną dokładnie wybrane podczas precyzyjnego parowania z wielu egzemplarzy i będą miały dokładnie te same prądy anodowe i poziomy nachylania charakterystyki, to producent nie gwarantuje, że do końca swojej pracy będą się zużywały w ten sam sposób i ich parametry będą ciągle jednakowe. Właśnie z tego powodu w dobrych wzmacniaczach istnieje możliwość indywidualnego korygowania prądów każdej z lamp po pewnym czasie pracy urządzenia i samych lamp. Tu jak rozumiem takiej możliwości nie będzie, bo lampy będą "musiały" zużywać się jednakowo.
Wydaje mi się, że kol. emisja01 wykazał już, że doskonale rozumie zagrożenia i się z nimi pogodził.
Jedyna jeszcze rzecz jaka przyszła mi do głowy to jakiś układ monitorujący czy oba żarniki pracują i w przypadku przerwy w jednym układ by natychmiast odcinał zasilanie anodowe i żarzenia.
Mogłoby to być wykonane jako jakiś analogowy układ albo np. projekt z Arduino.
Ale to oczywiście tylko idea, nie wiemy czy kol. emisja01 jest zainteresowany aż takim stopniem bezpieczeństwa i czy ma możliwości zbudowania sobie takiego układu.
Najprostsze co można zrobić to nawinięcie na kontraktonie dwóch uzwojeń w przeciwnym kierunku podłączonych do zasilania transformatorów głośnikowych. Zanik prądu w jednej z lamp uruchomić może np. buzer lub automatyczne wyłączenie.
Może działać jako opóżniacz włączenia anodowego i zabezpieczenie przed asymetrią { także w P.P. z cennymi lampami }. A spadek napięcia na uzwojeniach kontraktonu może być dużo niższy od 1 V.
Romekd pisze: ↑czw, 16 listopada 2023, 13:54
producent nie gwarantuje, że do końca swojej pracy będą się zużywały w ten sam sposób i ich parametry będą ciągle jednakowe. Właśnie z tego powodu w dobrych wzmacniaczach istnieje możliwość indywidualnego korygowania prądów każdej z lamp po pewnym czasie pracy urządzenia
Pozdrawiam
Romek
Taką możliwość widziałem we wzmacniaczu JJ z dwiema równolegle 300B.
Jak napisałem wcześniej jest to prowizorka do czasu wymiany transformatora lub dodatkowego na same żarzenie lamp.
pozdrawiam
Krzysztof_M pisze: ↑czw, 16 listopada 2023, 17:00
Jedyna jeszcze rzecz jaka przyszła mi do głowy to jakiś układ monitorujący czy oba żarniki pracują i w przypadku przerwy w jednym układ by natychmiast odcinał zasilanie anodowe i żarzenia.
Taki układ przydałby się do wzmacniacza słuchawkowego OTL, w którym wszystkie lampy pośrednio żarzone mają jedno zasilanie AC...
Krzysztof_M pisze: ↑ndz, 12 listopada 2023, 21:35
Zakup specjalny mały dodatkowy transformator z dwoma uzwojeniami do żarzenia. Będzie tańszy ponieważ będzie nieduży, oryginalny transformator za to zyska trochę zapasu mocy gdy nie będzie musiał zasilać żarzenia lamp końcowych.
Tak przy okazji to mam pytanie którym napięciem zasilać - przemiennym czy jednak stałym ?
Czy Kolega (inni Koledzy praktykujący z lampami) miał okazję porównać ?
Spotkałem różne opinie ale które wiarygodne trudno mi ocenić.
Marek7HBV pisze: ↑pt, 17 listopada 2023, 10:00
Np. taki układDSC09470.JPG Może działać jako opóżniacz włączenia anodowego i zabezpieczenie przed asymetrią { także w P.P. z cennymi lampami }. A spadek napięcia na uzwojeniach kontraktonu może być dużo niższy od 1 V.
Dziękuję za pomysł jednak jeszcze nie nadążam za schematem...
emisja01 pisze: ↑pt, 17 listopada 2023, 20:57Tak przy okazji to mam pytanie którym napięciem zasilać - przemiennym czy jednak stałym ?
Przy zasilaniu napięciem stałym jedna strona katody będzie miała zawsze wyższy potencjał, więc teoretycznie szybciej się zużyje.
Widziałam w jakimś starym urządzeniu taki sposób, że dwie lampy były żarzone napięciem stałym, ale w przeciwnych kierunkach. W instrukcji obsługi było napisane, żeby co jakiś czas zamieniać lampy miejscami dla zapewnienia równomiernego zużycia.
Z kolei przy zasilaniu napięciem zmiennym układ będzie prostszy, zużycie równomierne, ale na pewno będziesz miał problem z przydźwiękiem od grzejnika. Część można wyeliminować poprzez dokładną symetryzację potencjometrem, ale to nie zadziała przy zasilaniu kilku lamp równocześnie, ponieważ każda lampa ma "krzywy" grzejnik troszkę inaczej i wymaga indywidualnej regulacji. A nawet przy dokładnym wyregulowaniu przydźwięk może być zauważalny, szczególnie jeżeli nie będzie USZ.
Ola Boga pisze: ↑sob, 18 listopada 2023, 10:58
Przy zasilaniu napięciem stałym jedna strona katody będzie miała zawsze wyższy potencjał, więc teoretycznie szybciej się zużyje.
Widziałam w jakimś starym urządzeniu taki sposób, że dwie lampy były żarzone napięciem stałym, ale w przeciwnych kierunkach. W instrukcji obsługi było napisane, żeby co jakiś czas zamieniać lampy miejscami dla zapewnienia równomiernego zużycia.
Jako " bajkopisarz " ja osobiście zastosowałbym obecnie, prze zasilaniu grzejników lamp prądem stałym przekaźnik bistabilny na wyjściu zasilacza, który przy każdym włączeniu wzmacniacza automatycznie zmieniałby polaryzację napięcia stałego na grzejnikach lamp, co zapobiegnie konieczności zamiany miejscami lamp. Ot takie małe udogodnienie .
Ale to wynika raczej z mojego wrodzonego lenistwa .
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Przećwiczyłem obie formy zasilania i AC i DC, przy DC absolutna cisza tzw czarne tło. Są lampy w których nie da się znaleźć punktu bez przydźwięku i zostaje prąd stały. Obserwując poczynania osób siedzących od lat w DHT, przechodzą oni do prądu stałego w układzie Rod’a Colemana. Włókno zasilane jest od strony plusa przez multiplikator pojemności na mosfecie a od strony masy przez źródło prądowe o ustalonym max prądzie takim jak przy statycznej pracy. Daje to takie zalety jak ograniczenie udaru prądu przy włączeniu i brak modulacji sygnału audio częstotliwością 50Hz i pochodnymi smieciami z sieci.
faktus pisze: ↑ndz, 19 listopada 2023, 10:04
Witam.
Jako " bajkopisarz " ja osobiście zastosowałbym obecnie, prze zasilaniu grzejników lamp prądem stałym przekaźnik bistabilny na wyjściu zasilacza, który przy każdym włączeniu wzmacniacza automatycznie zmieniałby polaryzację napięcia stałego na grzejnikach lamp, co zapobiegnie konieczności zamiany miejscami lamp. Ot takie małe udogodnienie .
Ale to wynika raczej z mojego wrodzonego lenistwa .
Pozdrawiam.
Ciekawa propozycje nie wiem dokładnie jak to miałoby wyglądać - czy coś podobnego to tego ?
Michal_Pol pisze: ↑ndz, 19 listopada 2023, 15:21
Przećwiczyłem obie formy zasilania i AC i DC, przy DC absolutna cisza tzw czarne tło. Są lampy w których nie da się znaleźć punktu bez przydźwięku i zostaje prąd stały.
Czytałem o tym ale chciałem potwierdzenia od praktyka. Czekałem na potwierdzenie. Dziękuję.