Zwróć proszę uwagę na to jakie założenia przyjąłeś za oczywiste a one wcale oczywistymi nie są:atom1477 pisze: śr, 3 maja 2023, 15:10 2. Łódka z napędem ale bez operatora na pokładzie, to jeszcze nie dron.
1. Nigdzie nie mówiłem o legalności tych części widma elektromagnetycznego, które zamierzam wykorzystywać.
( Jak by tej legalności nie definiować - nigdzie nie poruszyłem tego aspektu )
Z kilku zasadniczych powodów. Pierwszy taki, że niektóre rodzaje emisji ( np telewizja szerokopasmowa AM )
nijak legalnie nadawane być nie mogą. A więc nie tylko pasma, zakresy widma. Ale i rodzaje modulacji podlegają
regulacjom prawnym. I już w tym momencie nie mogę sobie na "legalność" pozwolić

A podobnych paradoksów jest tutaj więcej.
Weźmy np gunnplexsery pracujące w pasmie X ( ok 10 GHz ).
Z jednej strony praca nielicencjonowanych amatorów w tym pasmie jest nielegalna...
Z drugiej... Proste systemy alarmowe służące do ochrony obszarów, są sprzedawane legalnie i tak też użytkowane...
2. Zauważyłeś tylko łódkę bez operatora. A ja Cię spróbuję przekonać, ze to nie tylko dron ale i statek kosmiczny ( satelita )
i to na orbicie

Po co w ogóle mi taka konstrukcja?
Oto do wszystkich doświadczeń/zabaw jakie zamierzam wykonać, potrzebuję odległości od punktu A do punktu B.
Co jest trudne do zorganizowania w pojedynkę, jeśli nie opanowało się ( jak ja ) podstawowych zasad teleportacji

Więc siłą rzeczy, obiekt unoszący się na wodzie i kierowany sygnałami radiowymi z odległości...
Pod pewnymi względami przypominał będzie Łunochod na powierzchni księżyca...
Albo satelitę na orbicie...
Porównanie do drona jest tutaj najmniej kontrowersyjnym porównaniem na jakie mogłem się zdobyć.
To ma być po prostu zdalnie kierowana platforma do doświadczeń. Czyli nie "jeszcze nie dron"
ale właściwie "już nie dron"
