Einherjer pisze: ↑wt, 4 kwietnia 2023, 08:31
Mój kolega interesował się tematem radonu w piwnicach z racji tego, że kupił stary podpiwniczony dom w Sudetach. Z tego co mi mówił to występowanie problemu silnie zależy od lokalizacji geograficznej, inaczej jest w wiosce pod Kowarami a inaczej gdzieś na Nizinie Mazowieckiej. Ponoć są nawet mapy, na których można to sprawdzić. A druga sprawa to wspomniana przez Romka wentylacja. Jeśli pomieszczenie jest właściwie wentylowane to nie ma żadnego zagrożenia. Gorzej jeśli ktoś kupi dom gdzieś w Karkonoszach, piwnice przerobi na pomieszczenie mieszkalne, założy nowoczesne szczelne okna i nie będzie zimą wietrzył, bo ciepła szkoda.
Dokładnie. Trzeba też pamiętać, że radon może również występować w wodzie i innych materiałach. Promieniowanie radonu to głównie cząstki alfa (α) i w mniejszym stopniu beta (β). Wchłaniany do organizmu z powietrzem może zwiększać ryzyko raka płuc, szczególnie u osób palących papierosy. Szacuje się, że aż 9% przypadków raka płuc dotyczy osób narażonych na wdychanie radonu i dodatkowo nałogowo palących...
Romekd pisze: ↑wt, 4 kwietnia 2023, 07:37
Poziom promieniowania gamma jest w tym przyrządzie kilkakrotnie większy niż w przedstawionym przeze mnie radzieckim budziku, mimo to nie stanowi on żadnego zagrożenia dla ludzkiego zdrowia, jeśli znajdujemy się np. w odległości jednego metra od niego. Nieco gorzej przedstawiała się sytuacja "radiacyjna" w kokpicie starego wojskowego samolotu, gdzie podobnych zegarów mogło być nawet ponad 20, a pilot znajdował się w bezpośredniej bliskości od tych świecących urządzeń...
Przypuszczam że dla pilota myśliwca to promieniowanie zegarów było akurat najmniejszym zmartwieniem. A na pewno nie głównym czynnikiem skracającym jego życie. Inna sprawa czy piloci byli w ogóle świadomi obecności tego szkodliwego promieniowania.
Zresztą nawet zwykła naprawa odbiorników TV i monitorów CRT, zwłaszcza kolorowych też narażała na szkodliwe promieniowanie jonizujące, (X), a przecież sporo tego kiedyś robiłem.
Romekd pisze: ↑wt, 4 kwietnia 2023, 07:37
Poziom promieniowania gamma jest w tym przyrządzie kilkakrotnie większy niż w przedstawionym przeze mnie radzieckim budziku, mimo to nie stanowi on żadnego zagrożenia dla ludzkiego zdrowia, jeśli znajdujemy się np. w odległości jednego metra od niego. Nieco gorzej przedstawiała się sytuacja "radiacyjna" w kokpicie starego wojskowego samolotu, gdzie podobnych zegarów mogło być nawet ponad 20, a pilot znajdował się w bezpośredniej bliskości od tych świecących urządzeń...
Przypuszczam że dla pilota myśliwca to promieniowanie zegarów było akurat najmniejszym zmartwieniem. A na pewno nie głównym czynnikiem skracającym jego życie. Inna sprawa czy piloci byli w ogóle świadomi obecności tego szkodliwego promieniowania.
Zresztą nawet zwykła naprawa odbiorników TV i monitorów CRT, zwłaszcza kolorowych też narażała na szkodliwe promieniowanie jonizujące, (X), a przecież sporo tego kiedyś robiłem.
Zgadza się - średnia długość życia pilotów nie była duża (ktoś kiedyś na Forum podawał nawet taką informację) i nie wynikała z obecności "jadowitych" wskaźników w kokpicie...