Wzmacniacz noname

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Zbigniew
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 102
Rejestracja: ndz, 29 stycznia 2023, 12:29

Wzmacniacz noname

Post autor: Zbigniew »

Witam.

Dostarczono mi do przeglądu wzmacniacz który rzekomo jest "brudny" w torze czystym celem wprowadzenia jakiś poprawek konstrukcyjnych, albo władowanie jakiegoś sprawdzonego rozwiązania konstrukcyjnego np. z Peavey,a. Takie małe upgrade.

Oczywiście zanim przystąpiłem do odsłuchania brzmienia toru czystego postanowiłem wykonać podstawowe pomiary elektryczne.
Przekładnia TG dla docelowej mocy 50W przy 4, 8, oraz 16 ohm wskazuje na ok 200VAC wartości skutecznej, czyli w szczytowej (maksymalnej) wyniesie ona ok. 280V.

No dobra. Pomierzyłem Ua które wynosi 400V-420V. (wyjęte tetrody). Bias ustawiony na ok. -52V (na zimno -57V)
Wszystko niby pięknie ładnie, tylko nie wiem czy lampy są odpowiednie, bowiem zastosowano tutaj 6P3S-E
Z PDFa wynika, że są to lampy na 250V, chociaż z charakterystyk nachylenia max wartość dochodzi nawet do 320V. Jednak to i tak jest poniżej anodowego które wynosi ok 400V. I tutaj pytanie. Zanim przystąpię do dalszych testów mam wstawić inne lampy (np. 6L6GC), czy odpalać sprzęt na tych ? Właściciel twierdzi, że to działa, tylko tor czysty jest strasznie zabrudzony (wchodzi w mocny przester przy niewielkiej mocy wyjściowej).
Tutaj teoretycznie napięcie Ua trochę spadnie pod obciążeniem prądu spoczynkowego, ale obawiam się, że nadal to będzie mocno to na styk. Kolejna sprawa, to brakuje tutaj stopniowania napięcia Ua pomiędzy preampem, a lampą inwentorową. Nie budowałem wzmacniaczy, aczkolwiek nie spotkałem się z rozwiązaniem, w którym wszystkie ECC83, czy tam podobne lampy, Ua mają obleciane tym samym drutem bez oporników i kondensatorów. Brak też kondensatora sprzęgającego na 630V wejście siatki V1 z wejściem sygnałowym. Kiedyś tak się robiło, ale dzisiaj nie wiem czy to jest dobre pod kątem bezpieczeństwa. Brakuje też diody transil/ zenera dwukierunkowej zwierającej wejście do masy. W ostateczności może być układ szeregowo-równoległy diod 1N4148.

Na fotkach zd. preampu, oraz lamp mocy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11125
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: painlust »

Może dlatego, że jestem po wczorajszej imprezie nie zrozumiałem wiele z twoich wynurzeń mimo przeczytania ich 2 razy... Moze też dlatego, że jestem wzrokowcem i przemawia do mnie pismo obrazkowe, a zrysowanego schematu nie widzę... Może uzupełnij to, to będziemy wiedzieć o czym będziemy mówić.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3993
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Marek7HBV »

Tak od końca.Diody nie są konieczne.Kondensator powinien być,choć nowocześni konstruktorzy myślą że nie.Rozdział gałęzi zasilania powinien być przynajmniej na dwie części {inverter i pozostałe}.Lampy 6P3C-E mogą pracować z napięciem 400 V przy dużym minusie na siatkach {mały prąd spoczynkowy-klasa praktycznie B} i oddawać moc chwilową nawet te 50 W.Zniekształcenia rosnące z mocą {należy tę moc zmierzyć podłączając generator i obciążając właściwą dla wyjścia rezystencją :!: ,mierząc amplitudę sygnału RMS na niej,oraz obserwować na oscyloskpie pojawianie się zniekształceń} wskazują na niedopasownie,przesterowanie lub po prostu zużyte lampy mocy-co bym obstawiał. :D
Awatar użytkownika
nkas
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 706
Rejestracja: pn, 4 października 2010, 21:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: nkas »

Zbigniew pisze: pt, 10 lutego 2023, 21:56 Zanim przystąpię do dalszych testów mam wstawić inne lampy (np. 6L6GC), czy odpalać sprzęt na tych ?
odpalaj, 6P3S-E spokojnie wytrzymuja Ua w okolicach 500V pod warunkiem nie przekraczania mocy strat na anodzie, ktora jest nizsza niz w przypadku 6L6GC.
Kolejna sprawa, to brakuje tutaj stopniowania napięcia Ua pomiędzy preampem, a lampą inwentorową. Nie budowałem wzmacniaczy, aczkolwiek nie spotkałem się z rozwiązaniem, w którym wszystkie ECC83, czy tam podobne lampy, Ua mają obleciane tym samym drutem bez oporników i kondensatorów.
no to pozdro dla speca, ale spokojnie, lepsze kwiatki widzialem. raz znajomy przyniosl 800ke gdzie - jak mi sie wtedy wydawalo powazny czlowiek, dorobil petle lampowa. dostawiona podstawka bezposrednio przy lampie wejsciowej, odsprzegania zasilania brak, oczywiscie gwizdalo... ciekawe czemu.

spruc wyj... zrobic jak czlowiek, tyle w temacie.
'All the stars in the north are dead now.'
Zbigniew
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 102
Rejestracja: ndz, 29 stycznia 2023, 12:29

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Zbigniew »

painlust pisze: sob, 11 lutego 2023, 15:42 a zrysowanego schematu nie widzę... Może uzupełnij to, to będziemy wiedzieć o czym będziemy mówić
Marek7HBV pisze: sob, 11 lutego 2023, 17:51 Rozdział gałęzi zasilania powinien być przynajmniej na dwie części {inverter i pozostałe}.
Dobra rozrysowałem część schematu. Oczywiście sam tor czysty. Przesterowany i tak jest odseparowany przekaźnikami, dlatego V2 pominąłem w schemacie.
Znajomy ma jedynie zastrzeżenia do toru czystego. Przy niewielkiej mocy wysterowania ponoć mu syfi.
Co do rozdziału zasilania, to niby jest (jakoś wcześniej przeoczyłem), ale moim zdaniem można było to zrobić trochę głębiej. Te rezystory przynajmniej powinny mieć po 10K, a nie 1K przed lampą inwentorową, oraz 4K7 na V1 i V2. No ale jest jak jest. Schemat (sam tor czysty) tj. na zdjęciu o ile gdzieś się nie machnąłem.
LuC pisze: sob, 11 lutego 2023, 18:01 odpalaj, 6P3S-E spokojnie wytrzymuja Ua w okolicach 500V pod warunkiem nie przekraczania mocy strat na anodzie, ktora jest nizsza niz w przypadku 6L6GC.
Czyli do prób mogą być. Ok. Jutro go spróbuję. Jak będzie lipa, to jeszcze wepnę się innym wzmacniaczem i obsłucham sam preamp (nie mam oscyloskopu, ale za to w miarę dobry słuch) aby wykluczyć końcówkę mocy. Tutaj te wtórniki katodowe też są dość nisko rezystancyjnie jak na kanał czysty. Przeważnie jest to 1K5, albo lepiej.

No i fotka całości o ile to w czymś pomoże.

Jak widzicie konstrukcja bardzo skromniutko. Brakuje też kondensatora pomiędzy anodami lampy inwentorowej, bezpiecznika na żarzeniu, bezpiecznika HT. Ogonie zrobione prosto i skromnie. :D Ale widywałem gorsze samoróbki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zbigniew
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 102
Rejestracja: ndz, 29 stycznia 2023, 12:29

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Zbigniew »

A z tymi lampami 6P3S, to jak to dokładnie jest. Ta bez literki E ma określone wyższe anodowe. Chyba że ja cos źle to interpretuję.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
nkas
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 706
Rejestracja: pn, 4 października 2010, 21:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: nkas »

No po rozrysowaniu wyglada to calkiem calkiem. Co do danych katalogowych - na ten temat sa rozne teorie, lacznie z ta wg ktorej podanie zanizonych max napiec dla wersji -E mialo na celu zwiekszenie niezawodnosci projektowanych z jej uzyciem sprzetow. W praktyce w gitarowcach pracuja sobie normalnie przy takich napieciach jak podalem, sprawdzone niejednokrotnie. Wersja cywilna oczywiscie wyleci w kosmos. Teraz co do tego "syfienia" - preamp mozna zostawic w spokoju, bo tam sie za bardzo nie ma co przesterowac, korektor miedzy stopniami dosc mocno tlumi sygnal, (aczkolwiek mozna by sie pokusic o zmiejszenie tych elektrolitow bocznikujacych Rk, w 2gim stopniu to w ogole mozna by pominac i w zasadzie to powinno rozwiazac problem, oraz zwiekszyc Rk bo oba stopnie spolaryzowane sa dosc "cieplo" - pytanie czy to ma byc "czysty" czysty :) ), inwerter - w zasadzie wyglada ok, jak nie chcesz rezygnowac z tego 22uf w katodzie 2go stopnia, to albo jakis dzielnik dodatkowo przed master volume (1M) albo sprawdz czy ten potencjometr przypadkiem nie ma charakterystyki liniowej, bo wtedy faktycznie przy niewielkim (wizualnie) odkreceniu tegoz, koncowka moze byc juz mocno wysterowana. I ten kondensator sprzegajacy wejscie inwertera, spokojnie mozna by 10x zmiejszyc. Regulacja presence by sie nie przydala? I jeszcze jedno - inwerter nie posiada zadnego typowego ograniczenia pasma od gory tj zbocznikowania rezystorow anodowych z osobna kondensatorami rzedu ok 100pf, lub jednego pomiedzy nimi. Napewno sie nie wzbudza powyzej zakresu slyszalnego?
'All the stars in the north are dead now.'
Awatar użytkownika
nkas
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 706
Rejestracja: pn, 4 października 2010, 21:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: nkas »

I jeszcze jedno - jesli - a tak to wyglada - ma to grac bardzo czysto, to po sprawdzeniu ww. nie zaszkodziloby poeksperymentowac (zwiekszyc) nieco USZ.
'All the stars in the north are dead now.'
Zbigniew
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 102
Rejestracja: ndz, 29 stycznia 2023, 12:29

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Zbigniew »

Zbigniew pisze: sob, 11 lutego 2023, 22:35 No po rozrysowaniu wyglada to calkiem calkiem. Co do danych katalogowych - na ten temat sa rozne teorie, lacznie z ta wg ktorej podanie zanizonych max napiec dla wersji -E mialo na celu zwiekszenie niezawodnosci projektowanych z jej uzyciem sprzetow. W praktyce w gitarowcach pracuja sobie normalnie przy takich napieciach jak podalem
Ok. znajdę trochę czasu, to potestuję to. Sam zobaczę. Znajomy twierdzi że wzmacniacz ma kopa, ale łapie przesteru przy bardzo niskiej mocy wyjściowej w torze czystym. Tu nie chodzi o charakterystykę potencjometrów. Dobrze, że powiedziałeś, że te lampy wytrzymują więcej. Przynajmniej odpalę to jako całość, a później będę szukał.
W razie W. korekcję zrobię mu taką jak Peavey'u. Jest z niej bardzo zadowolony, a zwłaszcza z mega regulacyjności. (na zd. fragment schematu)
Co do presence, to można zrobić, chociaż to rozwiązanie z Peavey,a ma podbicie w korekcji na przełączniku. Różne są rozwiązania. Zdarza się że presence jest zrobine przed końcówką mocy przy masterze. Co do kondensatora anodowego lampy inwentorowej, to od razu rzucił mi się w oczy. W zasadzie przed testami zrobię najprostszy układ z jednym kond. 220pF pomiędzy anodami. Rezystor anodowy na V3a też można zmniejszyć ze 100k na 82k. Ponoć poprawia to symetrię.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zbigniew
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 102
Rejestracja: ndz, 29 stycznia 2023, 12:29

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Zbigniew »

Na wejście oprócz kondensatora, też można dać diody zab. Kiedyś pamiętam podłączyłem tel. (wyjście słuchawkowe), i zatkał mi się przetwornik DAC w tel. Myślałem, że uwalony, ale po rekecie się odetkał. We wzmacniaczach lampowych pojawia się niebezpieczna statyka, tak więc jak się podłącza do tego czułą elektronikę, to warto dodać takie diody. Zwłaszcza w pętli efektów którą trzeba będzie tutaj też dorzucić.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: kubafant »

INWENTOR = WYNALAZCA
INWERTER = ODWRACACZ FAZY
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11125
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: painlust »

Można zmiejszyć wzmocnienie poszczególnych stopni w czystym podnosząc wartości Rk bo są rzeczywiście dość niskie.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3993
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Marek7HBV »

painlust pisze: ndz, 12 lutego 2023, 14:12 Można zmiejszyć wzmocnienie poszczególnych stopni w czystym podnosząc wartości Rk bo są rzeczywiście dość niskie.
Sumaryczne wzmocnienie obu stopni może sięgnąć 5000 x,co przy ustawieniu potencjometrów w torze napięciowym na min tłumienia spowoduje przesterowanie.A master volume nie będzie mógł z tym nic zrobić.Taka konfiguracja wymaga umiejętnego wykorzystania możliwości,a z tym zapewne jest kłopot. :D
Zbigniew
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 102
Rejestracja: ndz, 29 stycznia 2023, 12:29

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Zbigniew »

painlust pisze: ndz, 12 lutego 2023, 14:12 Można zmiejszyć wzmocnienie poszczególnych stopni w czystym podnosząc wartości Rk bo są rzeczywiście dość niskie
Marek7HBV pisze: ndz, 12 lutego 2023, 14:42 Taka konfiguracja wymaga umiejętnego wykorzystania możliwości,a z tym zapewne jest kłopot.
Dzisiaj trochę mi się nie chce, ale może wieczorem go popróbuję. Jak będzie lipa, to dam mniejsze wzmocnienie. Wtórniki katodowe dam takie jak w Peavey'u. Pierwszy stopień równoległy kondensator 22uF z rezystorem 1,5K, a drugi (za korektorem) kondensator 0,47uF z rezystorem 1,5K, albo bez tego kondensatora. Z tymże ten kondensator 0,47uF fajnie podbija przenoszenie góry. W Peavey'u jest możliwość włączenia przyciskiem poprzez przekaźnik rezystorem 47k do masy, bądź bezpośrednio do masy. Zobaczymy. Pospiechu na razie jako takiego z tym nie ma. Bez tego kondensatora 470nF dźwięk słychać było trochę jak przez ścianę. (Oczywiście w Peavey'u).
Zbigniew
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 102
Rejestracja: ndz, 29 stycznia 2023, 12:29

Re: Wzmacniacz noname

Post autor: Zbigniew »

Marek7HBV pisze: ndz, 12 lutego 2023, 14:42 Sumaryczne wzmocnienie obu stopni może sięgnąć 5000 x,co przy ustawieniu potencjometrów w torze napięciowym na min tłumienia spowoduje przesterowanie


Powiem tak;

Wykonałem dzisiaj kila testów odsłuchowych. Generalnie preamp jest ciężko tutaj przesterować. Przesterowanie można dopiero uzyskać dla stosunkowo wysokiego sygnału wejściowego (max na wyjściu słuchawkowym). Jednak nie to jest niepokojące. Preamp wyregulowałem w punktach w których nie jest przesterowany, oraz słuchając podnosiłem wzmocnienie na masterze. Co się okazuje. Przesterowaniu ulega końcówka mocy przy niewielkiej mocy wyjściowej, gdzie tej "czystej" mocy można najwięcej uzyskać z uzwojenia dla impedancji obciążenia 4ohm, oraz głośniku 8ohm. Czyli z punktu z którego jest pociągnięte sp. zwrotne.

Pomierzyłem też napięcia na końcówce mocy:

Bias = -59V
V5 Ia = 4mA, S2 = 0,1mA
V6 Ia = 5mA, S2 = 0,12mA

Jak widać lampy 6P3S-E są tutaj ustawione na mocnym zimnym biasie. Ale chyba tak powinno być, skoro bez żarówek napięcie dochodzi nawet do 450V.

Kolejna sprawa, to moment załączenia napięcia anodowego. Zwróćcie uwagę na schemat który powyżej rozrysowałem. Kiedy napięcie anodowe łagodnie startuję poprzez żarówki które później bocznikuję przełącznikiem, to jest ok. Ale jak podaję od razu na ostro ,to całe anody lamp 6P3S-E świecą na niebiesko wraz z bańką. Oczywiście zasilanie dałem na ułamek, oraz zaraz zdoiłem. Moim zdaniem to się dzieje przez głupio rozwiązane zasilanie biasu, ponieważ stała polaryzacja S1 powinna pojawiać się wraz z żarzeniem, a nie momentem załączenia anodowego. To opóźnienie wprowadzone przez powielacz napięcia może powodować niezłe szarpnięcie lampami. Prawdopodobnie lampy po krótkim czasie by się ustabilizowały, ale nie czekałem, tylko od razu układ zdoiłem spod napięcia.

Co do tego przesteru końcówki mocy, to też nie podoba mi się TG. Moim zdaniem jest on trochę skromny jak na moc 50W. Boje się, że część syfu może generować właśnie TG. Ogólnie jakość audio jest tu kiepska.

Wymiary TG to: ~ 85mm/ 70mm/ 28mm.
LuC pisze: ndz, 12 lutego 2023, 00:04 I jeszcze jedno - jesli - a tak to wyglada - ma to grac bardzo czysto, to po sprawdzeniu ww. nie zaszkodziloby poeksperymentowac
Tutaj na razie dorzuciłem kondensator 100nF sprzęgający wejście, oraz dałem pomiędzy Ra V3 kondensator przeciwwzbudzeniowy 220pF.
Poeksperymentuję także z wtórnikami katodowymi na V1, ale po pierwszych odsłuchach obawiam się, że to problemu raczej nie rozwiąże poza ew. poprawą regulacyjności wzmocnienia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.