Teoria lampowa
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: sob, 28 stycznia 2023, 09:41
Teoria lampowa
Witam.
Jestem początkującym hobbistą raczej w tej dziedzinie, ale będąc u kolegi usłyszałem muzykę ze wzmacniacza lampowego, nazwy nie pamiętam, konstrukcja 4 x EL34 i 4 x ECC83. Nie mam zamiaru budować przynajmniej obecnie żadnego wzmacniacza, ale chętnie poczytałbym zasad obowiązujących przy budowie ich. Chciałbym wchłonąć trochę wiedzy teoretycznej, tzn. zasad pracy lamp końcówki mocy pod określone ich parametry. Innym słowem czy dysponujecie wszelką wiedzą odnośnie pracy takich układów i jak oblicza się parametry potrzebnych napięć dla lamp. Obecnie czytam sporo o charakterystykach prac lamp i ich klas a,b,ab i studiuje wykresy charakterystyki krzywej lamp EL84 i ECC83. Nie chce budować czegoś bez wiedzy, w której mógłbym się opierać na wzorach. Jeżeli wam nie sprawi to kłopotu, to proszę o ewentualne strony. Chciałbym poznać zasady od strony kuchni.
Pozdrawiam.
Jestem początkującym hobbistą raczej w tej dziedzinie, ale będąc u kolegi usłyszałem muzykę ze wzmacniacza lampowego, nazwy nie pamiętam, konstrukcja 4 x EL34 i 4 x ECC83. Nie mam zamiaru budować przynajmniej obecnie żadnego wzmacniacza, ale chętnie poczytałbym zasad obowiązujących przy budowie ich. Chciałbym wchłonąć trochę wiedzy teoretycznej, tzn. zasad pracy lamp końcówki mocy pod określone ich parametry. Innym słowem czy dysponujecie wszelką wiedzą odnośnie pracy takich układów i jak oblicza się parametry potrzebnych napięć dla lamp. Obecnie czytam sporo o charakterystykach prac lamp i ich klas a,b,ab i studiuje wykresy charakterystyki krzywej lamp EL84 i ECC83. Nie chce budować czegoś bez wiedzy, w której mógłbym się opierać na wzorach. Jeżeli wam nie sprawi to kłopotu, to proszę o ewentualne strony. Chciałbym poznać zasady od strony kuchni.
Pozdrawiam.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3943
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Teoria lampowa
Dobrze jest czasem wiedzieć jakie błędy się zrobiło przy budowie {projektowaniuNerwuss47 pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 16:33 Witam.
Jestem początkującym hobbistą raczej w tej dziedzinie, ale będąc u kolegi usłyszałem muzykę ze wzmacniacza lampowego, nazwy nie pamiętam, konstrukcja 4 x EL34 i 4 x ECC83. Nie mam zamiaru budować przynajmniej obecnie żadnego wzmacniacza, ale chętnie poczytałbym zasad obowiązujących przy budowie ich. Chciałbym wchłonąć trochę wiedzy teoretycznej, tzn. zasad pracy lamp końcówki mocy pod określone ich parametry. Innym słowem czy dysponujecie wszelką wiedzą odnośnie pracy takich układów i jak oblicza się parametry potrzebnych napięć dla lamp. Obecnie czytam sporo o charakterystykach prac lamp i ich klas a,b,ab i studiuje wykresy charakterystyki krzywej lamp EL84 i ECC83. Nie chce budować czegoś bez wiedzy, w której mógłbym się opierać na wzorach. Jeżeli wam nie sprawi to kłopotu, to proszę o ewentualne strony. Chciałbym poznać zasady od strony kuchni.
Pozdrawiam.



-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: sob, 28 stycznia 2023, 09:41
Re: Teoria lampowa
Witam. Nie zawsze dysponuje się np. tg które będzie miało Raa odpowiednie dla danej lampy względem użytego napięcia. Chce zrozumieć zasadę użycia np. transformatora zasilającego ts40. Przy dzisiejszym zmiennym dającym czasem 250v ts na wyjściu da nam około 15% wyższe napięcie. To nie problem bo można użyć rezystorów przed prostownikiem bądź w filtrze obliczając z prawa Ohma z różnicy napięć jaką musimy zbić aby otrzymać wskazaną przez producenta. Jak również wyliczyć moc danego opornika. To nie jest problem. Nie chcę budowac gotowego wzmacniacza z gotowego schematu kupując np. gotowe transformatory. Wytrawić plytke nanieść transfer z drukarki laserowej i polutować. Bardziej ciekawi mnie jakich użyć wzorów do budowy końcówki PP wyznaczając punkt pracy z danych katalogowych lamp. Wiem, że są obliczone gotowe wartości typowe dla lamp ale chciałbym właśnie wiedzieć skąd one się biorą. Nie jest dla mnie problemem przemierzyć napięcia anody względem katody czy siatki i ustalić odpowiednie Rk powiedzmy przy najprostszym układzie automatycznej polaryzacji. Niestety w szkole na elektrotechnice miałem niewiele do czynienia z lampami bo prawie wogole. Jednym słowem nie potrafię nanieść na tabelę krzywej pracy lampy zakładanych przeze mnie wartości. Być może w zakładce linki znajdę moje rozwiązanie. Dziękuję za odzew. Pozdrawiam
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3943
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Teoria lampowa
Przykład tego Ts40 wskazuje że przydałoby się braki w teorii nadrobić.Transformator został zaprojektowany na konkretny zakres zmian napięcia zasilającego i w opisanym przypadku jest on przekroczony.Powoduje to pracę w obszarze niedopuszczalnej pracy {nawet bez obciążenia},co ma swoje konsekwęcje.Tak samo jest z lampami i ,,dowolność,, jest ograniczona.Heca polega na tym,że taka lampa w prostym stopniu wzmacniacza {analogowego} w zasadzie ma nieskończoną ilość punktów pracy {przy pojedynczym przebiegu zmiennym} i przy kilku zmiennych trzeba w przybliżeniu określić warunki pracy {określonego konstrukcyjnie typu lampy}.Liczenia kupa
i dlatego stosuje się diagramy {obecnie symulacje komputerowe} bo matematyka wyższa przy jednostkowym przypadku jest bezsilna.Ale zawsze jest to ,,coś koło tego,, ,a na dodatek egzemplarze lamp są różne i zmienne w czasie {czyli po prostu sztuka,nie nauka
}:lol:


-
- 625...1249 postów
- Posty: 1138
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Teoria lampowa
Przesadzasz i to grubo. Wzmacniacze lampowe projektuje się metodami graficznymi na charakterystykach lamp i nie potrzeba tu żadnych diagramów, symulacji czy matematyki wyższej. Jak ktoś rozumie co robi, "policzenie" takiego wzmacniacza zajmie mu z kilkanaście minut, a rachunek przy tym użyty jest co najwyżej na poziomie szkoły średniej. Jak to się robi, najbardziej przystępnie jest chyba opisane w książce G.S. Cykina "Wzmacniacze elektroniczne".Marek7HBV pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 19:53 Liczenia kupai dlatego stosuje się diagramy {obecnie symulacje komputerowe} bo matematyka wyższa przy jednostkowym przypadku jest bezsilna.Ale zawsze jest to ,,coś koło tego,, ,a na dodatek egzemplarze lamp są różne i zmienne w czasie {czyli po prostu sztuka,nie nauka
}:lol:
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Właściciel nie był jak janiszewski, który musi co chwila jeździć od jednego końca skali do drugiego, analogicznie jak jemu podobny skacze w kółko pilotem po kanałach telewizora"
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: sob, 28 stycznia 2023, 09:41
Re: Teoria lampowa
Witam. Nie miałem zamiaru używać ts40 do układu PP w żadnym razie. Chodziło mi o zastosowanie go do układu lampy el84. Fakt tego nie napisałem. To był tylko przykład. Według tabeli jego napięć jakieś 0.128mA na wtórnym i żarzeniu 2A spokojnie da radę dla jednej el84 i nawet 3xecc83.Marek7HBV pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 19:53 Przykład tego Ts40 wskazuje że przydałoby się braki w teorii nadrobić.Transformator został zaprojektowany na konkretny zakres zmian napięcia zasilającego i w opisanym przypadku jest on przekroczony.Powoduje to pracę w obszarze niedopuszczalnej pracy {nawet bez obciążenia},co ma swoje konsekwęcje.Tak samo jest z lampami i ,,dowolność,, jest ograniczona.Heca polega na tym,że taka lampa w prostym stopniu wzmacniacza {analogowego} w zasadzie ma nieskończoną ilość punktów pracy {przy pojedynczym przebiegu zmiennym} i przy kilku zmiennych trzeba w przybliżeniu określić warunki pracy {określonego konstrukcyjnie typu lampy}.Liczenia kupai dlatego stosuje się diagramy {obecnie symulacje komputerowe} bo matematyka wyższa przy jednostkowym przypadku jest bezsilna.Ale zawsze jest to ,,coś koło tego,, ,a na dodatek egzemplarze lamp są różne i zmienne w czasie {czyli po prostu sztuka,nie nauka
}:lol:
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: sob, 28 stycznia 2023, 09:41
Re: Teoria lampowa
OTLamp pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 20:05Przesadzasz i to grubo. Wzmacniacze lampowe projektuje się metodami graficznymi na charakterystykach lamp i nie potrzeba tu żadnych diagramów, symulacji czy matematyki wyższej. Jak ktoś rozumie co robi, "policzenie" takiego wzmacniacza zajmie mu z kilkanaście minut, a rachunek przy tym użyty jest co najwyżej na poziomie szkoły średniej. Jak to się robi, najbardziej przystępnie jest chyba opisane w książce G.S. Cykina "Wzmacniacze elektroniczne".Marek7HBV pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 19:53 Liczenia kupai dlatego stosuje się diagramy {obecnie symulacje komputerowe} bo matematyka wyższa przy jednostkowym przypadku jest bezsilna.Ale zawsze jest to ,,coś koło tego,, ,a na dodatek egzemplarze lamp są różne i zmienne w czasie {czyli po prostu sztuka,nie nauka
}:lol:
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Właściciel nie był jak janiszewski, który musi co chwila jeździć od jednego końca skali do drugiego, analogicznie jak jemu podobny skacze w kółko pilotem po kanałach telewizora"
Dziękuję. Tego szukałem.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3943
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Teoria lampowa
Lubię przesadzać-to tłumaczy lenistwo. A co do ,,obliczeń,, ,to dla charakterystyk producenta utworzonych przez pomiar znaczącej ilości lamp w wielu punktach, wyznaczenie graficzne staje się proste jak produkcja cepa i nie ma mowy o jakiś skomplikowanych obliczeniach. Jest tylko mniej lub bardzie zbliżony do optymalnego wyniku, który i tak trzeba praktycznie zmierzyć i skorygować. I dlatego taki sam układ na papierze, w praktycznym świecie działa inaczej u różnych ,,wykonawców,, {czasem bardzo się różniąc od założonego}.OTLamp pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 20:05Przesadzasz i to grubo. Wzmacniacze lampowe projektuje się metodami graficznymi na charakterystykach lamp i nie potrzeba tu żadnych diagramów, symulacji czy matematyki wyższej. Jak ktoś rozumie co robi, "policzenie" takiego wzmacniacza zajmie mu z kilkanaście minut, a rachunek przy tym użyty jest co najwyżej na poziomie szkoły średniej. Jak to się robi, najbardziej przystępnie jest chyba opisane w książce G.S. Cykina "Wzmacniacze elektroniczne" (...)

-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: sob, 28 stycznia 2023, 09:41
Re: Teoria lampowa
Przyznaję się bez bicia, iż książka G.S. Cykina jest dla mnie czymś z czym mam do czynienia pierwszy raz i dzięki koledze wiem, że będzie moją lekturą na najbliższe wieczory i nie tylko ,,najwyżej żona mnie skuje kajdankami,, w skrajnych sytuacjach swoich potrzeb sexualnych czego chciałbym uniknąć i pogodzić moje pasje z obowiązkamiMarek7HBV pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 22:08Lubię przesadzać-to tłumaczy lenistwo. A co do ,,obliczeń,, ,to dla charakterystyk producenta utworzonych przez pomiar znaczącej ilości lamp w wielu punktach, wyznaczenie graficzne staje się proste jak produkcja cepa i nie ma mowy o jakiś skomplikowanych obliczeniach. Jest tylko mniej lub bardzie zbliżony do optymalnego wyniku, który i tak trzeba praktycznie zmierzyć i skorygować. I dlatego taki sam układ na papierze, w praktycznym świecie działa inaczej u różnych ,,wykonawców,, {czasem bardzo się różniąc od założonego}.OTLamp pisze: ↑ndz, 5 lutego 2023, 20:05Przesadzasz i to grubo. Wzmacniacze lampowe projektuje się metodami graficznymi na charakterystykach lamp i nie potrzeba tu żadnych diagramów, symulacji czy matematyki wyższej. Jak ktoś rozumie co robi, "policzenie" takiego wzmacniacza zajmie mu z kilkanaście minut, a rachunek przy tym użyty jest co najwyżej na poziomie szkoły średniej. Jak to się robi, najbardziej przystępnie jest chyba opisane w książce G.S. Cykina "Wzmacniacze elektroniczne" (...)![]()
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6315
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Teoria lampowa
W nawiązaniu do trafa sieciowego TS40 z epoki Gomółka /Gierek do radyj lampowych: nie martwcie się, że teraz, zasilane z nieco wyższego napięcia sieciowego ale nie przeciążone prądowo wysiądą, to były czasy (I TAK MNIE WTEDY UCZONO) gdzie motano z izolacją TAKŻE MIĘDZYWARSTWOWĄ i tam nic się nie przebije. Dziś trafa motane przeważnie masowo czyli bez izolacji międzywarstwowych już tak bezawaryjne nie są ale większość młodych duchem uważa, że skoro izolacja DNE na dziś to podwójny lakier i wytrzymuje 500V (w teorii owszem) to motamy w masę i będzie OK, wiara czyni cuda.