Regał na płyty winylowe

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: kubafant »

Chętnie, tylko kto to będzie kamerował :lol: W formie zdjęć (pokazu slajdów) będzie to niezbyt atrakcyjne dla odbiorców YT, a wykonanie tych wszystkich prac z jednoczesnych kręceniem materiału zajęłoby pewnie ze 3x więcej czasu.

Mam taki charakter, że jak się za coś biorę, to robię to najlepiej jak potrafię. Jeżeli pójdę gdzieś po drodze na skróty, to potem wieczorem myślę o tym i nie mogę spokojnie spać, zanim nie postanowię sobie, że to poprawię. Oczywiście taka drobiazgowa praca zajmuje wiele więcej czasu (dlatego fachowcy zwykle się nie starają :evil:), wydajność jest niska i idzie to powoli.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: AZ12 »

Witam
kubafant pisze: ndz, 4 września 2022, 09:38Chętnie, tylko kto to będzie kamerował :lol: W formie zdjęć (pokazu slajdów) będzie to niezbyt atrakcyjne dla odbiorców YT, a wykonanie tych wszystkich prac z jednoczesnych kręceniem materiału zajęłoby pewnie ze 3x więcej czasu.
Jeśli kolega nie mieszka sam to zawsze można poprosić innego członka rodziny oczywiście jeśli umieją posługiwać się tego typu sprzętem. W dodatku film trzeba też zmontować, co wymaga spędzenia co najmniej kilkudziesięciu minut czasu przy komputerze.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: Jado »

Brawo za dobrze wykonaną robotę :-)

Fachowcy-zawodowcy muszą z czegoś żyć i nie mogą się tak bawić z każdą robotą (no chyba, że klient sobie tego wyraźnie zażyczy i płaci za to), dlatego robota wykonana dla siebie może być lepsza i bardziej "dopieszczona"pod każdym względem - czy to materiałowym, czy to wykonania, wykończenia, itd...
Po to chyba, tworzymy te swoje pracownie i szlifujemy umiejętności, żeby móc robić to co nam się podoba i być wolnym od "fachowców":-)

A propos nagrywania filmików - może wystarczyło by zamocować kilka kamer w pracowni - w różnych punktach, włączyć, a potem po prostu robić swoje i niech się nagrywa. Po skończonej robocie wycięło by się odpowiednie fragmenty i zmontowało filmik wraz ze stosownym komentarzem.
Jednak regularne publikowanie filmów na YT zaczyna się z czasem stawać obowiązkiem - trzeba w to wchodzić z pełną świadomością, że się tego chce.

Tak swoją drogą, to jednak sporo elementów szafki zostało wymienione - może warto zastanowić się nad całkowitym wykonaniem danego mebla - jeśli możliwości techniczne na to pozwalają.
Wówczas wystarczyła by tylko dokumentacja fotograficzna jako źródło inspiracji.
A może warto pójść o krok dalej - i samemu zacząć projektować.

Ten świat niestety zaczyna być po trosze "światem odgrzewanych kotletów" - w muzyce mamy już covery, coverów, coverów, łączenie fragmentów kilku utworów w jeden, itd, itd....
Kto w końcu będzie tworzył nowe? ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: kubafant »

Co do filmów - i tak powoli to wszystko idzie, jak będę kamerował, montował materiał, itd. to w ogóle już się z niczym nie wyrobię :lol:
Jado pisze: ndz, 4 września 2022, 13:45
Fachowcy-zawodowcy muszą z czegoś żyć i nie mogą się tak bawić z każdą robotą (no chyba, że klient sobie tego wyraźnie zażyczy i płaci za to), dlatego robota wykonana dla siebie może być lepsza i bardziej "dopieszczona"pod każdym względem - czy to materiałowym, czy to wykonania, wykończenia, itd...
Po to chyba, tworzymy te swoje pracownie i szlifujemy umiejętności, żeby móc robić to co nam się podoba i być wolnym od "fachowców":-)
Gorzej, że najczęściej robota fachowców nie jest wykonywana w standardzie "bez dopieszczenia", a w standardzie "po linii najmniejszego oporu", często niezgodnie ze sztuką i po partacku. Przykłady, choćby z samego podwórka budowlano-wykończeniowego można mnożyć. Kolega Cirrostrato na pewno też wie o co chodzi.
Tak swoją drogą, to jednak sporo elementów szafki zostało wymienione - może warto zastanowić się nad całkowitym wykonaniem danego mebla - jeśli możliwości techniczne na to pozwalają.
Wówczas wystarczyła by tylko dokumentacja fotograficzna jako źródło inspiracji.
A może warto pójść o krok dalej - i samemu zacząć projektować.
Zaczęło się niewinnie, od okazyjnego zakupu samej biblioteczki, w stanie "nawet ok". Po zdjęciach to tylko pęknięta szyba do wymiany, ewentualnie lakier do odświeżenia. Jak przyszła to okazało się, że fornir na górnym parapecie wymaga wymiany (jest odspojony od wody, najpewniej przelanego badyla), podobnie sklejka pod nim (spuchnięta). Obłóg na rancie (zresztą na obu rantach, na dolnym również) miejscami poodszczypywany, najpewniej od otwierania drzwiczek. Słowem, mnóstwo zabawy, a mebel wcale nie jakiś specjalnie wiekowy czy cenny. Skoro zaś cała reszta oprócz parapetów wykonana była z litego jesionu, prościej, szybciej i technicznie lepiej było i parapety zrobić z pełnego drewna, bez okleiny. Więc to zrobiłem na nowo. Następnie półki - zastane były pogięte, nierówne i za płytkie do płyt (grzbiety wystawałyby poza półki). No to skleiłem nowe. Zamek - niepasujący. Zrobiłem nowy. Trochę jak z tą zupą na gwoździu z bajki Fredry :lol:
Gdybym miał robić całość od początku... pewnie ostatecznie bym się tego nie podjął. Gdybym się zaś podjął, wybrałbym inny styl, najpewniej klasycyzujący styl empire albo angielskie regency. Tam jednak formy są bardziej subtelne i być może trudniejsze do wykonania. Jednak proste, geometryczne art deco wymaga mniejszego zaangażowania stolarskiego :)
Kto w końcu będzie tworzył nowe? ;-)
W pewnym momencie postępu historycznego pula przyrodniczych zjawisk do odkrycia, praw matematyki czy stylów sztuki do wprowadzenia wyczerpuje się, albo przynajmniej wybieranie z niej kolejnych wartościowych elementów staje się bardzo trudne. Tak jak z drzewem jabłoni, na którym po zebraniu opadłych na ziemię i zerwaniu wiszących nisko dojrzałych jabłek, pozostaje strząsanie i zbijanie nieosiągalnych ręką niedojrzałych. Powstają wtedy (mowa o sztuce) różne potworki, które nie licują z tym, co było wcześniej i stanowią tylko ersatz i wyraz braku pokory współczesnych do swoich poprzedników i ich dorobku. Amatorzy kwaśnych jabłek przyklasną i takie dzieła kładzie się potem w galeriach i nazywa sztuką obok Michała Anioła, Caravaggia, Turnera czy van Gogha...
Tak samo z muzyką i ze wszystkim innym. Pęd do osiągnięcia czegoś nowego jako wartości samej w sobie niszczy sztukę i marnuje czas i możliwości twórcze jednostek obdarzonych talentem. Zamiast ewolucyjnego rozwoju i organicznych przemian stylistycznych serwuje się nam ciągłe "rewolucje", które jak to mają w zwyczaju - pożerają własne dzieci.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
sztyga20
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 545
Rejestracja: sob, 23 września 2006, 17:33
Lokalizacja: Przeworsk/Kraków

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: sztyga20 »

Elegancki projekt, ale ja poszedłem inną drogą w modny obecnie styl jabłkoskrzynkowy :D i wyszła taka prowizorka do wystrugania w jeden dzień. Docelowo ma być tam być wieża stereo pełnej szerokości 44cm, póki co jest mój minimax 4.5W i przedwmacniacz RIAA.
Załączniki
1.jpg
2.jpg
3.jpg
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: AZ12 »

Witam

Tylko czy ta konstrukcja utrzyma taki ciężar? :roll:
Ratujmy stare tranzystory!
sztyga20
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 545
Rejestracja: sob, 23 września 2006, 17:33
Lokalizacja: Przeworsk/Kraków

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: sztyga20 »

Najcięższe są płyty a one generują środek ciężkości dosyć nisko, na blacie siedziałem (80kg), myślę że jest spory zapas:) gramofon jest dosyć lekki, kiedyś niosłem go pod pachą 2km. Może szafka nie jest urodziwa na tyle aby ją prezentować w salonie ale do domku letniskowego w sam raz.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: kubafant »

Witam po dłuższej przerwie. Kolegi post zmobilizował mnie aby zaprezentować ostateczny efekt prac nad biblioteczką, stoi już bowiem u mnie w mieszkaniu i mieści w sobie kolekcję nagrań po lekkim odstrzale pielęgnacyjnym :lol:
Jestem zadowolony z efektu oraz prostej, eleganckiej formy mebla. Jedyny mankament to ciut za mała głębokość, ale wszystkie pyty się mieszczą.

Konstrukcja skrzynkowo-paletowa bardzo udana, zwłaszcza biorąc pod uwagę niewielki nakład czasu i środków na jej wykonanie :D
Mi również brakuje mebla, w którym mógłbym wyeksponować sprzęt grający: gramofon i wzmacniacz, ale także inne "klocki".
Będzie trzeba nad czymś pomyśleć.

Pozdrawiam,
Jakub
Załączniki
img_20221229_114149_Easy-Resize.com.jpg
img_20221229_114051_Easy-Resize.com.jpg
img_20221229_114037_Easy-Resize.com.jpg
img_20221229_114012_Easy-Resize.com (1).jpg
img_20221229_113957_Easy-Resize.com.jpg
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: Marek7HBV »

Wyszedł ładny mebelek,lecz samotny i już otyły-trzeba mu towarzysza :lol: .Może pod kolor jakiś poziomy mebelek z dodatkowym miejscem na płyty,a na nim miejsce na sprzęt? :D
Awatar użytkownika
Copper_Lucas
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 116
Rejestracja: wt, 10 lutego 2015, 22:57
Lokalizacja: Dystrykt 9

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: Copper_Lucas »

Ładnie się prezentuje, podziwiam zaangażowanie(ten zameczek z mosiądzu..), ale te nóżki jakby z innego świata.
staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2937
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: staszeks »

kubafant pisze: czw, 29 grudnia 2022, 18:46 ..................Jedyny mankament to ciut za mała głębokość, ale wszystkie pyty się mieszczą.

..........................

Pozdrawiam,
Jakub
A co?
Z tyłu za płytami nie da się schować flaszki?
sam sobie w życiu
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: kubafant »

Niestety :lol:
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: Marek7HBV »

kubafant pisze: ndz, 1 stycznia 2023, 22:06 Niestety :lol:
Trochę singli,albo szelakowych rozwiąże problem. :D
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: kubafant »

Nie mam ani jednej płyty innej niż LP, a do szelakowych - nie mam stosownego odtwarzacza :D

Natomiast ma Kolega rację, że stoi taka samotna ta biblioteczka z płytami. Raz, że pusto, dwa - że są braki wyposażenia do uzupełnienia. Oto na przykład sprzęt grający stoi obecnie na takim oto stoliku patyczaku, zupełnie nie pasującym do art-decowskiej koncepcji salonu, po drugie zaś - za małym do swojego zastosowania. Spiętrzone wszystko jedno na drugim, wciśnięte, wzmacniacz schowany gdzieś tam u dołu, a u góry obok gramofonu oczywiście nie ma mowy żeby cokolwiek więcej postawić. Trzeba ten element wyposażenia puścić w świat! Tymczasem widoczny obok kredens planuję przystosować do roli cokołu Hi-Fi :lol:

Zdjęta zostanie nieco babcina w charakterze nadstawka, a dolna część po pewnych modyfikacjach zostanie wykorzystana jako bufet, na którym ustawię sprzęt grający. Głośniki zaś na standach po obu jego stronach. Zmieści się to akuratnie w pustej przestrzeni po prawej stronie biblioteczki z płytami.

Napisałem: po pewnych modyfikacjach, ponieważ jak w przypadku tematycznej biblioteczki znowu nie jest to mebel ani specjalnie stary (lata 60.), ani cenny czy unikatowy. Jest natomiast wykonany przyzwoicie (ale nic ponad to - o czym później), trzyma fajną stylistykę rasowego art-deco (daleko nie wszystkie wytwory powojenne dorastały do tego poziomu estetycznego), nie był też drogi, w związku z czym nie mam skrupułów, aby go nieco przerobić. Nie będzie to oczywiście modne obecnie zamalowanie drzwiczek czarną farbą, albo wymalowanie przez szablon jakieś złocistej mozaiki w stylu glamour :lol:

Po pierwsze, planuję usunąć nadstawkę. Nie jest to jednak takie proste, jak by się mogło wydawać. Nie, nie wystarczy zaślepić otworów po kołkach pozycjonujących nadstawkę. Spółdzielnia "Przemysł Drzewny" w Brwinowie uzyskała zawrotną oszczędność ok. 0,2 m kw. forniru orzechowego wycinając prostokąt pod nadstawką i uzupełniając go tańszym fornirem brzozowym, tym samym, który zastosowano wewnątrz. W ten sposób trzeba na górnym blacie nakleić nowy fornir, po oczywiście uprzednim zakołkowaniu otworów. Po prawdzie to trzeba by to było zrobić tak czy inaczej, bo w jednym miejscu fornir jest odparzony, prawdopodobnie wskutek przelania badyla.

Kolejna modyfikacja to nóżki. Te, które zastosowano to musiała być wizja jakiegoś lokalnego stolarza ze wspomnianej spółdzielni, nie mająca żadnego odniesienia do stylu art-deco. Brzydka, baryłkowata bryła. Zastąpię je typowymi dla tego stylu prostymi bloczkami z promieniem u góry, analogicznie jak w biblioteczce, z tym że tutaj oczywiście z drewna orzechowego. Nóżki fornirowane to idiotyzm, nie zdąży się jeszcze ustawić mebla na miejscu, a te już są pouszczypywane na krawędziach.

Kredens jest wykonany z płyty stolarskiej na konstrukcji z drewna sosnowego i częściowo brzozowego, fornirowany na zewnątrz orzechem włoskim, wewnątrz - brzozą. Półki i plecy ze sklejki. Miarą genialnych oszczędności stolarzy z Brwinowa niech będzie fakt zastosowania półek ze sklejki 4 mm, imitujących półki 12 mm - z przodu doklejono grubszą "front-listwę" z brzozy, a po krawędziach - paski sklejki wzmacniające półkę. Efekt jest taki, że półka jest permanentnie ugięta i nawet nie idzie jej położyć odwrotnie, jak to się zwykło czynić z wygiętymi półkami, bo od spodu widać całą marność jej wykonania. Prawdopodobnie wykonam je na nowo, ze sklejki 12 mm, zachowując jedynie brzozowe listewki doklejone od przodu, dla ukrycia przekroju sklejki. Wtedy obie strony będą użytkowe, ale i prawdopodobnie zniknie potrzeba przekładania półek na drugą stronę - przestaną się paczyć. Inny przykład - wykończenie szczytów drzwiczek (tam, gdzie znajdują się czoła zamków). W wysokiej klasy stolarce doklejono by do krawędzi płyty stolarskiej listwę z litego orzecha i w niej wyfrezowano przylgę, kieszeń na zamek, etc. Wyglądałoby to i było nie do zdarcia, a zarazem wcale nie bardzo drogie, bo listwa nie musiałaby być grubsza niż 15-20 mm. W trochę tańszej stolarce wysilono by się chociaż na obłóg czy nawet fornir orzechowy. Tutaj przyoszczędzono parę groszy i doklejono listwę z brzozy, którą pociągnięto ciemną bejcą. Skutek jest taki, że przy ocieraniu się o korpus zabarwiona warstwa się powycierała i prześwituje miejscami jasna brzoza... Oczywiście jeśli odnowię bejcę za jakiś czas zrobi się to samo. Prawdopodobnie zfrezuję nieco tę listewkę brzozową i wstawię pasek obłogu orzechowego (fornir mógłby się uszczypywać).

Zamki, którymi dysponowali nasi oszczędni stolarze nie pasowały do mebla (miały za szerokie czoła), więc cóż zrobili majstrowie? Pourzynali czoła z jednej strony, dopasowując je do grubości drzwiczek. O gratowaniu krawędzi, fazkach czy w ogóle pilnikach chyba w Brwinowie nie słyszeli. Zamki oczywiście do wymiany. Zastosuję własnej produkcji zamki mosiężne. Rozwiąże to problem kluczy, które raz zamki otwierają, a raz nie - zależnie czy mają ochotę, czy też nie.
Niestety za szerokie były nie tylko czoła zamków, ale i same mechanizmy. Tych urżnąć nie szło, więc wyrżnięto po prostu szersze kieszenie w drzwiczkach. Szersze do tego stopnia, że grubość warstwy drewna od wewnętrznej strony drzwiczki odpowiada mniej więcej grubości tektury, i jest ta warstwa pofalowana jak tektura. Dotknięcie palcem powoduje ugięcie. Tak być nie może, widzę na to dwa rozwiązania. Pierwsze, prostsze - wyciąć kieszenie otwarte i zastosować zamki półwpuszczane (takie jak w biblioteczce) zamiast wpuszczanych. Drugie, bardziej wymagające - wyciąć te "tekturki", wkleić drewniane/sklejkowe "fleki" i ponownie okleić wnętrze drzwiczek.

Pierwsze rozwiązanie poza oczywistą zaletą niskiej pracochłonności posiada istotną wadę - w stylu art-deco praktycznie nie stosowano już zamków półwpuszczanych. Postęp metod maszynowej obróbki drewna sprawił, że możliwe stało się łatwe wycinanie (na frezarkach) kieszeni pod zamki wpuszczane, tańsze (mniej metalu) i bardziej eleganckie, zamiast żmudnego rzezania dłutem kieszeni pod zamek półwpuszczany.
Jednak perspektywa ponownego fornirowania wnętrza (wnętrza, a nie samych drzwiczek, bo jeżeli już fornirować to czymś szlachetniejszym niż brzozą - tradycyjnie wnętrza mebli art-deco oklejano pasiastym mahoniem sapelle, kojarzonym obecnie najczęściej z PRL-owskimi meblościankami z lat 70.) jest dla mnie bardzo zniechęcająca. Najpewniej stanie na opcji 1., zwłaszcza że w biblioteczce też jest zamek półwpuszczany.

Całość trzeba będzie wyczyścić ze starego lakieru i ponownie wykończyć. Ze względu na niską starożytność mebla prawdopodobnie nie będę sięgał po pracochłonną politurę, a jedynie lakier, oczywiście na wysoki połysk. To się jeszcze zobaczy.

Takie są moje plany w temacie stolarki gramofonowej :D

Pozdrawiam!
Jakub
Załączniki
Stolik "patyczak" i rzeczony kredens z nadstawką
Stolik "patyczak" i rzeczony kredens z nadstawką
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
czyt
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 397
Rejestracja: sob, 28 kwietnia 2012, 23:42
Lokalizacja: Polska Litwa Ruś (i inne : ]
Kontakt:

Re: Regał na płyty winylowe

Post autor: czyt »

Kiedyś robiono Kompletne sprzęty: szafeczka u dołu, na płyty. Akurat tyle, by ich używać. I nie potrzeba dodatkowego mebla, bo sam meblem już jest wszystkomający. Adapter jest polski, prawdopodobnie był tam Dual. Aga mono, na lampach U.
Załączniki
aga około 50r.
aga około 50r.
"... UF21 - AGA-sekretarzyk", UY1N - mogę zaoferować PCL, PL500RFT, diody WN/lampowe, telewizyjne.
ODPOWIEDZ