Osobiście wolę się skupić na swoim bezsensownym hobby, zamiast spędzać czas na opisywaniu jak to ktoś zrobił coś jeszcze bardziej bezsensownego i do tego technicznie do kitu. Nie sądzę, żebyśmy tutaj jakiegoś potencjalnego nabywcę takich gratów odwiedli od ich zakupu. No chyba, że TJ jest zbyt nieśmiały, żeby tak po prostu pochwalić się swoim wzmacniaczem i kolumnami i to było takie zagajenie
Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
Einherjer
- 2500...3124 posty

- Posty: 2740
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
Dla mnie te całe rozważania są dość mocno abstrakcyjne. Można się oburzać, że kolumny za kupę szmalu są zrobione nie zgodnie ze sztuką, ale jak ktoś już tyle wyda to i tak usłyszy co ma usłyszeć
Nie widzę też sensu nadmienego znęcania się nad charakterystyką impedancji, skoro zrobienie wzmacniacza (w klasie AB) o prawie zerowej rezystancji wyjściowej i dużej wydajności prądowej nie stanowi większego problemu.
Osobiście wolę się skupić na swoim bezsensownym hobby, zamiast spędzać czas na opisywaniu jak to ktoś zrobił coś jeszcze bardziej bezsensownego i do tego technicznie do kitu. Nie sądzę, żebyśmy tutaj jakiegoś potencjalnego nabywcę takich gratów odwiedli od ich zakupu. No chyba, że TJ jest zbyt nieśmiały, żeby tak po prostu pochwalić się swoim wzmacniaczem i kolumnami i to było takie zagajenie
BTW, nie można było przeżyć jakoś odrobiny plastiku i jako tranzystor kompensacji termicznej dać przykręcony do radiatora BD136? 
Osobiście wolę się skupić na swoim bezsensownym hobby, zamiast spędzać czas na opisywaniu jak to ktoś zrobił coś jeszcze bardziej bezsensownego i do tego technicznie do kitu. Nie sądzę, żebyśmy tutaj jakiegoś potencjalnego nabywcę takich gratów odwiedli od ich zakupu. No chyba, że TJ jest zbyt nieśmiały, żeby tak po prostu pochwalić się swoim wzmacniaczem i kolumnami i to było takie zagajenie
-
whwp
- 625...1249 postów

- Posty: 1026
- Rejestracja: sob, 26 stycznia 2008, 10:41
- Lokalizacja: Sopot
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
Dziękuję za Dobre Słowo. PozdrawiamEinherjer pisze: śr, 14 grudnia 2022, 17:24 Osobiście wolę się skupić na swoim bezsensownym hobby, zamiast spędzać czas na opisywaniu jak to ktoś zrobił coś jeszcze bardziej bezsensownego i do tego technicznie do kitu.
Wojtek SQ2KRZ
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
A jeżeli nawet trafi się klient bez krawata i zacznie się awanturować zwracając się zgodnie z sugestią Przedmówcy o pomoc do prawnika - to przecież trudno przypuszczać aby pozwana firma nie dysponowała swoimi prawnikami, kto wie czy nie lepszymi. Bo i o co nabity w butelkę miałby skarżyć potentata w branży audio? Że w zwrotnicach siedzi złom? Proszę pokazać paragraf który zakazywałby stosowania żelaznych rdzeni i bipolarnych elektrolitów powyżej określonego progu cenowego! Że klientowi sfajczyła się Elizabetka zabrał w stanie wojennym z kraju na pamiątkę po Ojczyźnie z której musiał wyemigrować? A kto mu kazał dołączać taki szmelc do topowych na rynku audio kolumn, jeszcze gwarancję powinien stracić gdyby i kolumny na tym ucierpiały, a na przyszłość niech sobie kupi wzmacniacz odpowiednio wysokiej klasy do posiadanych głośników! Że firma deklarowała minimalną impedancję 3 omy a tu przy 107 hercach zmierzono 1,9 oma? A czy w folderze stoi explicite że chodzi o pełne pasmo akustyczne a nie Voice Frequency tj pasmo telefoniczne 300Hz-3kHz? Skoro w tym paśmie mieści się częstotliwość podziału, na której impedancja wynosi 3.1 oma więc niech skarżący spada na drzewo! Itp, itd.Einherjer pisze: śr, 14 grudnia 2022, 17:24 Dla mnie te całe rozważania są dość mocno abstrakcyjne. Można się oburzać, że kolumny za kupę szmalu są zrobione nie zgodnie ze sztuką, ale jak ktoś już tyle wyda to i tak usłyszy co ma usłyszeć![]()
Wzmacniacza który dałby się wcisnąć do obudowy Pioniera Stereo na miejsce UL1405L - zapewne również. Zawsze można sięgnąć po jakieś TDA2030, co zresztą opisywano na tamtym Forum:Nie widzę też sensu nadmienego znęcania się nad charakterystyką impedancji, skoro zrobienie wzmacniacza (w klasie AB) o prawie zerowej rezystancji wyjściowej i dużej wydajności prądowej nie stanowi większego problemu.
https://unitraklub.pl/temat/21859?page=7#comment-85446
Tyle czy... byłaby to jeszcze Unitra? Wtedy nie zdziwiłbym się gdyby taka przeróbka została uznana już nie tylko za druciarstwo, ale wręcz za dewastację sprzętu.
Ale od dalszego wypisywania głupot na forum - może przynajmniej tak. Mam też nadzieję że tym razem nie weźmiesz powyższego do siebie?Osobiście wolę się skupić na swoim bezsensownym hobby, zamiast spędzać czas na opisywaniu jak to ktoś zrobił coś jeszcze bardziej bezsensownego i do tego technicznie do kitu. Nie sądzę, żebyśmy tutaj jakiegoś potencjalnego nabywcę takich gratów odwiedli od ich zakupu.
Bo też i chwalić się nie mam zanadto czym. Mocniejszych głośników nie mam i chyba mieć już nie będę, bo nie chcę sobie zaprzątać za kilka, z górą za kilkanaście lat tzw. regeneracją jakichś GDN30/cośtam. Do przedstawionych zaś wcześniej zespołów Vollschmadt 40 zbudowałem wzmacniacz w którym właściwie nie ma nic odkrywczego, bowiem jego protoplastą była kultowa konstrukcja z MT:No chyba, że TJ jest zbyt nieśmiały, żeby tak po prostu pochwalić się swoim wzmacniaczem i kolumnami i to było takie zagajenie![]()
https://mlodytechnik.pl/files/kfp/78-nw ... j_mocy.pdf
Oczywiście, ulepszyłem w niej co potrafiłem. Stopień różnicowy zasilany jest ze źródła stałoprądowego i obciążony zwierciadłem prądowym, rezystory emiterowe bocznikowane są nie elektrolitem ale kondensatorem ceramicznym o pojemności rzędu 100pF kompensującym przesunięcia fazowe przy zachowaniu zwiększonej odporności na przesterowania, bazy spięte są dwójnikiem RC zastępującym powszechnie stosowaną w stopniu sterującym korekcję millerowską której w moim wzmacniaczu brak, za to pracuje w tej roli nie BC211 ale BF258 o znacznie mniejszej pojemności zwrotnej, za to para BC211/BC313 zastępuje BD139/140 sterując nie jak w pierwowzorze dwuenkami ale parą BDY58 legitymującymi się fT=10MHz. Mostkowe zabezpieczenie pzwar oczywiście jest, a że kolumny mają wyrównaną charakterystykę impedancyjną a w konsekwencji także fazową - to zabezpieczenie czuwa ale w pracy wzmacniacza nie przeszkadza. Odchyłki modułu impedancji oraz kąta fazowego w okolicach rezonansu GDN nie zostały skompensowane (chociaż obaj wiemy już jak to można zrobić, ale one jakoś nie są w stanie fałszywie uruchomić zabezpieczenia. Końcowe bedetki zostały wlutowane w płytkę od strony przeciwnej niż pozostałe elementy, tj poprzez radiatory. Dzięki temu połączenia przez które płyną silnie odkształcone jak to w klasie AB prądy zostały skrócone do minimum. I chyba było warto sięgnąć po wszystkie te środki, bo gdy na etapie uruchamiania wzmacniacz wziął się i wzbudził na 1MHz - z mojej własnej wyłącznej winy bowiem z niecierpliwości postanowiłem uruchomić go bez... radiatorów w wyniku czego bedetka wzmacniająca ujemną połówkę sygnału sprzęgła się ze znajdującymi się tuż pod nią ścieżkami stopnia wstępnego (normalnie nic podobnego nie mogłoby mieć miejsca bowiem oddzielałby ją połączony z masą radiator) - to jedynym objawem jaki zrazu zauważyłem było kilkadziesiąt mV składowej stałej na wyjściu, kolejnym zaś - silne grzanie się rezystora w dwójniku Zobla. Zapewne niejeden inny wzmacniacz byłby już po takiej przygodzie trupem. A ja w tym momencie spoczęłem na laurach, bowiem technika audio to daleko nie wszystko co jest dla mnie interesujące.
https://unitraklub.pl/temat/23194?page= ... ent-114861BTW, nie można było przeżyć jakoś odrobiny plastiku i jako tranzystor kompensacji termicznej dać przykręcony do radiatora BD136?![]()
Uważasz że taki kontakt termiczny (górnej powierzchni kapelusza obudowy TO-18 z radiatorem poprzez mikę i silikon) jest niewystarczający? No niby można było zakuć becetkę w aluminowy pucek i nawet przyśrubować go poprzez mikę oraz izolacyjne grzybki do dolnej powierzchni radiatora, ale czy na pewno warto? Ze znacznie gorzej przewodzącą ciepło płytką drukowaną obudowa kontaktuje się jedynie poprzez wąskie rondo kapelusza, więc odprowadzanie ciepła tą drogą intensywne nie jest. Konwekcyjny ruch powietrza omywającego boczną powierzchnię obudowy z racji ciasnoty również jest mocno utrudniony (odprowadzanie ciepła z radiatora odbywa się głównie przez powierzchnię górną oraz obie pionowe powierzchnie kątownika), dodatkowo znajdujące się pod radiatorem powietrze jest dogrzewane całkowicie schowanymi pod radiatorem rezystorami emiterowymi, co przynajmniej częściowo kompensuje utratę ciepła przez partie obudowy TO-18 nie kontaktujące się z radiatorem.Postanowiłem obrócić ten problem na swoją korzyść, pozwalając aby tranzystor stabilizacyjny kontaktował się fizycznie z radiatorem, jedynie poprzez mikową przekładkę izolacyjną posmarowaną silikonem.
Na moje nieusprawiedliwienie, oraz dla własnej mściwej sadysfakcji
Zaś w poście poprzedzającym ten z którego pochodzą powyższe cytaty:Początkowo nie przewidywałem tego, zadowalając się zapewnieniem minimalnej bezpiecznej odległości obudowy TO-18 z radiatorem.
Innymi słowy: musiało mi coś wyjść źle, po to abym został zmuszony do zrobienia tego dobrzeMimo że obudowy tranzystorów BC107 stykały się z płytką drukowaną, to nad ich kapeluszami pozostało tak mało luzu że naciśnięcie płytki skutkowało ich zwarciem z radiatorem.
-
Einherjer
- 2500...3124 posty

- Posty: 2740
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
Nie wezmę, nie mam w zwyczaju brać do siebie tego co ktoś napisze na takim czy innym forum internetowym. Tamtego o trollu też nie wziąłem do siebie, ale to co wydarzyło się w tamtym wątku skutecznie zniechęciło mnie do dalszego się w nim udzielania.Tomek Janiszewski pisze: czw, 15 grudnia 2022, 08:37Ale od dalszego wypisywania głupot na forum - może przynajmniej tak. Mam też nadzieję że tym razem nie weźmiesz powyższego do siebie?Osobiście wolę się skupić na swoim bezsensownym hobby, zamiast spędzać czas na opisywaniu jak to ktoś zrobił coś jeszcze bardziej bezsensownego i do tego technicznie do kitu. Nie sądzę, żebyśmy tutaj jakiegoś potencjalnego nabywcę takich gratów odwiedli od ich zakupu.
Czepiam się, pewnie kontakt termiczny przez kapelusz jest wystarczający, ale ja tam osobiście wolę jak można solidnie dokręcićTomek Janiszewski pisze: czw, 15 grudnia 2022, 08:37https://unitraklub.pl/temat/23194?page= ... ent-114861BTW, nie można było przeżyć jakoś odrobiny plastiku i jako tranzystor kompensacji termicznej dać przykręcony do radiatora BD136?
Uważasz że taki kontakt termiczny (górnej powierzchni kapelusza obudowy TO-18 z radiatorem poprzez mikę i silikon) jest niewystarczający? No niby można było zakuć becetkę w aluminowy pucek i nawet przyśrubować go poprzez mikę oraz izolacyjne grzybki do dolnej powierzchni radiatora, ale czy na pewno warto? Ze znacznie gorzej przewodzącą ciepło płytką drukowaną obudowa kontaktuje się jedynie poprzez wąskie rondo kapelusza, więc odprowadzanie ciepła tą drogą intensywne nie jest. Konwekcyjny ruch powietrza omywającego boczną powierzchnię obudowy z racji ciasnoty również jest mocno utrudniony (odprowadzanie ciepła z radiatora odbywa się głównie przez powierzchnię górną oraz obie pionowe powierzchnie kątownika), dodatkowo znajdujące się pod radiatorem powietrze jest dogrzewane całkowicie schowanymi pod radiatorem rezystorami emiterowymi, co przynajmniej częściowo kompensuje utratę ciepła przez partie obudowy TO-18 nie kontaktujące się z radiatorem.Postanowiłem obrócić ten problem na swoją korzyść, pozwalając aby tranzystor stabilizacyjny kontaktował się fizycznie z radiatorem, jedynie poprzez mikową przekładkę izolacyjną posmarowaną silikonem.
Na moje nieusprawiedliwienie, oraz dla własnej mściwej sadysfakcjiw kolejnym zdaniu przeczytasz:
Zaś w poście poprzedzającym ten z którego pochodzą powyższe cytaty:Początkowo nie przewidywałem tego, zadowalając się zapewnieniem minimalnej bezpiecznej odległości obudowy TO-18 z radiatorem.Innymi słowy: musiało mi coś wyjść źle, po to abym został zmuszony do zrobienia tego dobrzeMimo że obudowy tranzystorów BC107 stykały się z płytką drukowaną, to nad ich kapeluszami pozostało tak mało luzu że naciśnięcie płytki skutkowało ich zwarciem z radiatorem.![]()
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
No to weź i solidnie dokręć, a potem postaw się w takiej sytuacji że już - już radio ma zostać zamknięte z powrotem w obudowie a tu brakuje pojedynczych milimetrów pod sufitemEinherjer pisze: czw, 15 grudnia 2022, 11:36 Czepiam się, pewnie kontakt termiczny przez kapelusz jest wystarczający, ale ja tam osobiście wolę jak można solidnie dokręcić![]()
Dopowiem jeszcze że owe 4 duże pady u dołu płytki - to otwory na śruby służące oryginalnie do przykręcenia obudów UL1405L i z powyższej przyczyny muszą one pozostać tam gdzie są, podobnie nie do ruszenia są trójki wolnych padów rozmieszczonych po łuku pomiędzy tymi otworami, bo w nie wlutowane są szpindle ze srebrzanki 1mm wchodzące 1:1 w otwory na oryginalnej płytce pozostałe po końcówkach UL-ek.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
AZ12
- 3125...6249 postów

- Posty: 5521
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych
Witam
Wzmacniacz na BD354B można by zbudować w wersji z tranzystorami w popularnych obudowach TO-220 np: TIP31C, zaletą jest zmniejszenie wymiaru płytki drukowanej (można lutować jak SMD
). Oczywiście taka konstrukcja mogła by przywrócić do życia niejeden odbiornik Amator Stereo DSS-101.
Wzmacniacz na BD354B można by zbudować w wersji z tranzystorami w popularnych obudowach TO-220 np: TIP31C, zaletą jest zmniejszenie wymiaru płytki drukowanej (można lutować jak SMD
Układy scalone TDA2030, TDA2040, TDA2050 nie są już produkowane przez wiodące firmy. Analogowe scalone wzmacniacze mocy są powoli wypierane przez wzmacniacze impulsowe (z modulacją PWM). Niestety, popularne moduły (chińskie) ze względu na brak lub niedoskonałość filtrów wyjściowych nie nadają się do zastosowania w radioodbiornikach ze względu na wytwarzanie silnych zakłóceń radioelektrycznych.Tomek Janiszewski pisze: czw, 15 grudnia 2022, 08:37Wzmacniacza który dałby się wcisnąć do obudowy Pioniera Stereo na miejsce UL1405L - zapewne również. Zawsze można sięgnąć po jakieś TDA2030, co zresztą opisywano na tamtym Forum:
https://unitraklub.pl/temat/21859?page=7#comment-85446
Tyle czy... byłaby to jeszcze Unitra? Wtedy nie zdziwiłbym się gdyby taka przeróbka została uznana już nie tylko za druciarstwo, ale wręcz za dewastację sprzętu.
Ratujmy stare tranzystory!
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych
Szczególnie zaś na miejscu byłaby taka propozycja na forum miłośników sprzętu UnitraAZ12 pisze: czw, 15 grudnia 2022, 13:37 Wzmacniacz na BD354B można by zbudować w wersji z tranzystorami w popularnych obudowach TO-220 np: TIP31C, zaletą jest zmniejszenie wymiaru płytki drukowanej (można lutować jak SMD![]()
). Oczywiście taka konstrukcja mogła by przywrócić do życia niejeden odbiornik Amator Stereo DSS-101.
A po co w Pionierze Stereo jakiś odbiór radiowy? Wystarczy wpiąć na wejście gramofonowe jakąś empetrójkę lub empeczwórkę, najlepiej za pośrednictwem prosiaczka na E88CC celem ocieplenia cyfrowego dźwięku zanim trafi on na końcówkę mocy klasy D. Do pełni szczęścia zabraknie wówczas już tylko audiofilskiego wykonania tej lampy pod oznaczeniem E388CC, na oktalowym cokole z czarnego bakelitu, ale za to ze szczerozłotymi kołkamiUkłady scalone TDA2030, TDA2040, TDA2050 nie są już produkowane przez wiodące firmy. Analogowe scalone wzmacniacze mocy są powoli wypierane przez wzmacniacze impulsowe (z modulacją PWM). Niestety, popularne moduły (chińskie) ze względu na brak lub niedoskonałość filtrów wyjściowych nie nadają się do zastosowania w radioodbiornikach ze względu na wytwarzanie silnych zakłóceń radioelektrycznych.
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7287
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
Czołem.
https://allegro.pl/oferta/magnepan-mg-3 ... hgQAvD_BwE
Skuteczność takich przetworników przeważnie dochodzi do 86 dB, a często jest sporo niższa (w parametrach podanych na aukcji jest jakiś techniczny błąd; takie zestawy można właśnie określić jako "trudne do wysterowania"...). Doskonała jakość, płaska i szeroka charakterystyka przenoszenia i świetne oddawanie przebiegów, nazwijmy to "impulsowych", nie zawsze idzie w parze z najwyższą efektywnością przetworników elektroakustycznych. Zestawy, które opisywał na Forum jeden z kolegów (o efektywności 98 dB) by dobrze "zagrały", wymagają odpowiedniego, dobrze zaaranżowanego akustycznie pomieszczenia (trzeba jeszcze znaleźć najlepsze miejsce do ich rozlokowania i niekoniecznie musi się ono znajdować bezpośrednio przy jednej ze ścian
). Z nierównomiernym modułem impedancji zestawu głośnikowego (myślę, że przytoczony tu moduł impedancji na poziomie 1 Ω dla kolumny o "impedancji 8 Ω", to jakaś skrajność) praktycznie wszystkie, produkowane od końca lat 80. wzmacniacze akustyczne, bez najmniejszego problemu sobie radzą...
Pozdrawiam
Romek
Chciałem być delikatny, więc użyłem wyrażenia "nie obiektywne" zamiast np. określenia "absurdalne". Słuch mamy różny, podobnie jak gust, natomiast aparatura pomiarowa jest w stanie, i to całkiem obiektywnie, przemierzyć takie wzmacniacze i ich zniekształcenia na poziomie o kilka rzędów niższym niż czułość naszego słuchu, którego granice percepcji dokładnie poznano i opisano już dziesiątki lat temu...marma2 pisze: śr, 14 grudnia 2022, 09:05 Określenie obiektywne jest tu nie na miejscu. Każdy ma słuch jaki ma i na nim opiera swoje wnioski. Ale nieprawda, że są błędne. Akurat oparte na moich (ale nie tylko) doświadczeniach ze wzmacniaczami klasy D. Przytoczę trzy przykłady wzmacniaczy tj. Tripath, Hypex, ICEPower, które złożyłem z fabrycznych modułów i niestety pożegnałem je bez bólu ze względu na brzmienie.
Wzmacniacze pracujące w klasie "D" są stosowane nie tylko w sprzęcie estradowym, ale wręcz powszechnie, czyli w niemal każdym sprzęcie domowym. Każdy ma je u siebie w mieszkaniu, jeśli tylko korzysta ze współcześnie produkowanych urządzeń elektronicznych. Są w wieżach HiFi, telewizorach, głośnikach "bezprzewodowych" bluetooth i WiFi, w telefonach komórkowych, laptopach, kuchennych radyjkach i w wysokiej jakości sprzęcie Hi-end. Jeżeli ktoś mieszka w bloku i twierdzi, że na jego szczęście nikt w okolicy nie korzysta ze wzmacniaczy w klasie D, dzięki czemu może on bez zakłóceń korzystać ze starych odbiorników na zakresach AM, to jest w wielkim błędzie, gdyż takie urządzenia pracują niemal u wszystkich sąsiadów dookoła. Dobrze wykonane wzmacniacze tego typu nie wykazują promieniowania elektromagnetycznego, które przekraczałoby obowiązujące normy.marma2 pisze: śr, 14 grudnia 2022, 09:05 Przytaczanie zastosowania klasy D w technice estradowej tylko pogrąża opinię o wyższości tychże nad np. klasą AB. Technika audio estradowa rządzi się innymi prawami niż typowe audio domowe. Priorytetem jest sprawność energetyczna i odporność właśnie na duże obciążenia jakie głośniki estradowe muszą wyemitować w trakcie imprezy. I tyle zalet. Nic więcej.
Trudne zespoły głośnikowe o małej efektywności powstawały od lat 70-tych i są produkowane do czasów współczesnych (te moje, o skuteczności 84 i 86 dB też pochodzą z zeszłego wieku). Do chwili obecnej są również produkowane zestawy głośnikowe z przetwornikami magnetostatycznymi (magnepan), choćby takie jak te na jednaj z aukcji Allegro z linku poniżej:marma2 pisze: śr, 14 grudnia 2022, 09:05 A co do „trudnych” zestawów głośnikowych do audio domowego to akurat takie się zdarzają bo niektóre schodzą z impedancją nawet do 1 ohma. Radzę omijać z daleka. Nie moja wina, że producenci kolumn poszli na łatwiznę i nie produkują już dobrych głośników za przystępną cenę i o dużej efektywności (94dB), które mógł napędzić wzmacniacz klasy AB o mocy 20W a teraz robią wąskie pudełka o efektywności 84dB i niestety trzeba do nich wzmacniacz o mocy co najmniej 150W.
https://allegro.pl/oferta/magnepan-mg-3 ... hgQAvD_BwE
Skuteczność takich przetworników przeważnie dochodzi do 86 dB, a często jest sporo niższa (w parametrach podanych na aukcji jest jakiś techniczny błąd; takie zestawy można właśnie określić jako "trudne do wysterowania"...). Doskonała jakość, płaska i szeroka charakterystyka przenoszenia i świetne oddawanie przebiegów, nazwijmy to "impulsowych", nie zawsze idzie w parze z najwyższą efektywnością przetworników elektroakustycznych. Zestawy, które opisywał na Forum jeden z kolegów (o efektywności 98 dB) by dobrze "zagrały", wymagają odpowiedniego, dobrze zaaranżowanego akustycznie pomieszczenia (trzeba jeszcze znaleźć najlepsze miejsce do ich rozlokowania i niekoniecznie musi się ono znajdować bezpośrednio przy jednej ze ścian
W tej części wypowiedzi, większość podawanych informacji wygląda mi na niepełną lub wręcz fałszywą. Po pierwsze sprawność wzmacniacza pracującego w klasie AB została podana dla maksymalnej mocy wyjściowej i to jedynie dla sterowania stopnia mocy czystym sygnałem sinusoidalnym, a nie typowym muzycznym. Przy zmniejszaniu mocy lub słuchaniu niektórych gatunków muzycznym możliwa do wykorzystania moc skuteczna wzmacniacza będzie osiągała jakieś 10% mocy maksymalnej, możliwej do uzyskania dla przebiegów sinusoidalnych, i wówczas sprawność wzmacniacza klasy AB będzie dużo niższa od podanych 60%! Za to wzmacniacz pracujący w klasie D będzie nadal wykazywał sprawność na wysokim poziomie. Poniżej przykładowe wykresy - pierwszy dla jakiegoś współczesnego wzmacniacza pracującego w klasie D, drugi z porównaniem sprawności obu typów wzmacniaczy w zależności od mocy wyjściowej... Jakiś czas temu jeden z użytkowników naszego Forum skrytykował wzmacniacz klasy D (na układzie TPA-3255) za to, że choć przy mocy pobieranej na poziomie ok. 2 W (przy wystarczająco głośnym słuchaniu w domowych warunkach), jest też w stanie oddawać z doskonałą sprawnością setki watów (bo na co komu taka duża moc, jak z niej cały czas nie korzysta...). To był jedyny mi znany przypadek, że kogoś "rozbolała głowa" od "przybytku"...marma2 pisze: śr, 14 grudnia 2022, 09:05 Skuteczność wzmacniacza w klasie AB to załóżmy 60%, w klasie D niech będzie 90%. Analizując odpowiednio te dwa przykłady widać, że klasa D jest na przegranej w stosunku do efektu w postaci ciśnienia akustycznego i włożonej mocy. Jest jeszcze jedno ale, klasa D przy cichym słuchaniu ma małą sprawność. Przy kilku watach jest podobna do klasy AB. A ileż to czasu słuchamy z mocą większą niż te kilka W.
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7287
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych
Można było również zbudować taki wzmacniacz na tranzystorach opracowanych w pierwszej połowie lat 70. Wówczas nikt nie zarzuciłby, że użyte w nim podzespoły są dużo nowsze od tych stosowanych w czasie rozpoczynania produkcji odbiornika Pionier STEREO. Poniżej wzmacniacz opracowany w takich czasach o dobrych (jak na tamte czasy) parametrach. Moc wyjściowa 15 W na obciążeniu 8 Ω, dwa sprzężenia typu bootstrap, komplementarne tranzystory wyjściowe w małych obudowach TO-126 (jak w naszych BD139 i BD140). Z nadwyżką spełniający ówczesne wymagania stawiane sprzętom klasy Hi-Fi.AZ12 pisze: czw, 15 grudnia 2022, 13:37 Wzmacniacz na BD354B można by zbudować w wersji z tranzystorami w popularnych obudowach TO-220 np: TIP31C, zaletą jest zmniejszenie wymiaru płytki drukowanej (można lutować jak SMD![]()
). Oczywiście taka konstrukcja mogła by przywrócić do życia niejeden odbiornik Amator Stereo DSS-101.
Układy TDA2030, TDA2040 i TDA2050 można obecnie zastąpić jednym, ciągle produkowanym i dostępnym układem LM1875T firmy TEXAS INSTRUMENTS. Ma on doskonałe parametry i niemal identyczną aplikację "zewnętrzną" jak wspomniane układy TDA20x0, więc można je montować na płytkach opracowanych pod nie. Poza tym scalone wzmacniacze klasy AB są nadal produkowane i sprzedawane. Poniżej link do strony z dostępnymi (na magazynie) układami tego typu u znanego dystrybutora:AZ12 pisze: czw, 15 grudnia 2022, 13:37 Układy scalone TDA2030, TDA2040, TDA2050 nie są już produkowane przez wiodące firmy. Analogowe scalone wzmacniacze mocy są powoli wypierane przez wzmacniacze impulsowe (z modulacją PWM). Niestety, popularne moduły (chińskie) ze względu na brak lub niedoskonałość filtrów wyjściowych nie nadają się do zastosowania w radioodbiornikach ze względu na wytwarzanie silnych zakłóceń radioelektrycznych.
https://www.tme.eu/pl/katalog/uklady-sc ... 1506517%3B
Co prawda ceny niektórych z nich są dużo wyższe niż kiedyś (np. kupowany przeze mnie układ TDA7293V, za który /oryginał/ kilka lat temu płaciłem po kilkanaście zł, obecnie w firmie Farnell kosztuje 80 zł, a w TME ponad 50 zł /netto/). Gdyby ktoś chciał wykonać najprostszy stopnień mocy (do 10 W) o dobrych parametrach, może sięgnąć po układ TDA2006, który również pasuje do płytek zaprojektowanych dla układów TDA2030..., a na znanym portalu aukcyjnym jego oryginał można kupić w cenie 50 gr. (dwa lata temu cena wynosiła 25 gr. za sztukę).
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
Ola Boga
- 625...1249 postów

- Posty: 762
- Rejestracja: ndz, 24 lipca 2022, 15:06
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
LM1875T to chyba moja ulubiona kość krzemowa. Mam do tego układu chyba niezły wzór płytki i trochę doświadczeń "odsłuchowych".
Zastanowiło mnie, że "na ucho", przynajmniej moje, ten układ gra bardzo różnie w zależności od tego, jaka jest jego temperatura. Albo mówiąc prościej, jak duży ma radiator i jak dobry jest styk elementu z radiatorem. Wedle moich doświadczeń, im zimniejszy jest, tym lepiej gra.
Ciekawe czy to moje złudzenie, czy rzeczywiście w pomiarach okazało by się, że są jakieś poważne różnice parametrów w zależności od temperatury.
Zastanowiło mnie, że "na ucho", przynajmniej moje, ten układ gra bardzo różnie w zależności od tego, jaka jest jego temperatura. Albo mówiąc prościej, jak duży ma radiator i jak dobry jest styk elementu z radiatorem. Wedle moich doświadczeń, im zimniejszy jest, tym lepiej gra.
Ciekawe czy to moje złudzenie, czy rzeczywiście w pomiarach okazało by się, że są jakieś poważne różnice parametrów w zależności od temperatury.
-
Ola Boga
- 625...1249 postów

- Posty: 762
- Rejestracja: ndz, 24 lipca 2022, 15:06
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
A wracając do początku, głośniki które mam u siebie to najprawdopodobniej srebrna 8-omowa wersja DX55:
https://assets-global.website-files.com ... b_DX55.pdf
Zastanawiam się jaki wzmacniacz byłby dla nich najbardziej odpowiedni, szczególnie że akurat w tym momencie nie mam żadnego i głośniki trochę mi się kurzą...
https://assets-global.website-files.com ... b_DX55.pdf
Zastanawiam się jaki wzmacniacz byłby dla nich najbardziej odpowiedni, szczególnie że akurat w tym momencie nie mam żadnego i głośniki trochę mi się kurzą...
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych
Ale niekoniecznie łatwo dostępne w PRL w połowie lat 70-tych, a już na pewno nie produkowane przez UNITRA CEMIRomekd pisze: pt, 16 grudnia 2022, 14:18 Można było również zbudować taki wzmacniacz na tranzystorach opracowanych w pierwszej połowie lat 70. Wówczas nikt nie zarzuciłby, że użyte w nim podzespoły są dużo nowsze od tych stosowanych w czasie rozpoczynania produkcji odbiornika Pionier STEREO.
Przy takiej mocy wyjściowej, oraz przy uwzględnieniu obecności rezystorów emiterowych 0,33 oma ale bez uwzględnienia strat napięcia na tranzystorach wystarczyłoby napięcie zasilające 32,3V. Straty napięcia dla każdej z połówek sygnału wynoszą zatem po 1,9V. inna rzecz że nie wiadomo czy napięcie zasilające jest stabilizowane, a jeżeli nie - to w jakich warunkach je mierzono: w spoczynku czy też przy mocy znamionowej na wyjściu.Poniżej wzmacniacz opracowany w takich czasach o dobrych (jak na tamte czasy) parametrach. Moc wyjściowa 15 W na obciążeniu 8 Ω,
Ktoś kto to wymyślił słyszał że gdzieś dzwoni ale nie wiedział w którym kościeledwa sprzężenia typu bootstrap,
https://pdf1.alldatasheet.pl/datasheet- ... BD437.html
Dla BD238 jest całkiem podobnie:
https://pdf1.alldatasheet.com/datasheet ... BD438.html
tymczasem bez bootstrapu w kolektorze sytuacja jest identyczna jak w tradycyjnym wzmacniaczu (choćby takim jak zaprezentowałem wcześniej) gdzie tylko tranzystor końcowy od strony bootstrapu daje się wysterować do nasycenia, zaś na tym od strony stopnia sterującego traci się suma napięcia przewodzenia baza - emiter tranzystora mocy (w danym wypadku - 1,2V) oraz napięcia nasycenia tranzystora sterujacego. Razem zatem będzie to około 1,5 wolta strat - a mogło być 2,5 raza mniej. I to praktycznie bezkosztowo, bowiem nie przybyłby żaden dodatkowy element, wystarczyłoby podpiąć w inne miejsce kolektor Q3, zmniejszyć rezystację (np do 82 omów) a zwiększyć moc R8 (powinno wystarczyć 2W) oraz zwiększyć pojemność C6 (wystarczyłoby 220uF). Wtórnik włączony tak jak na schemacie daje jedną tylko korzyść, mianowicie zwiększa wzmocnienie w otwartej pętli a tym samym pozwala zastosować glębsze USZ. Ale analogiczny rezultat przyniosłoby właczenie go między tranzystor napięciowego stopnia sterującego a stopień wejściowy co byłoby dużo prostsze, przy czym wówczas drugi bootstrap nie byłby potrzebny. Coś słabo śledził schiemotiechniku twórca tego wzmacniacza, skoro konstruktorzy układu scalonego TAA435 potrafili wykorzystać dwa bootstrapy najlepiej jak było można:
https://www.radiomuseum.org/tubes/tube_taa435.html
Nawet Polska Myśl Techniczna stanęła tym razem na wysokości zadania i potrafiła zrobić to lepiej, ponieważ w którymś z RiK z połowy lat 70-tych zamieszczono schemat wzmacniacza na BD354/355 w stopniu końcowym, gdzie strukturę układu TAA435 odwzorowano przy użyciu... UL1111.
Ale w przeciwieństwie do BD139/140 (a także BD354/355 wykonane technologią epitaksjalnej bazy a nie epitaksjalno-planarną. Wskutek powyższego są odporniejsze na drugie przebicie, ale ich fT jest o rząd wielkości mniejsza i wynosi zaledwie 3MHz, mniejsza też jest ich beta. Takie rzeczy także trzeba uwzględnić zamiast bezkrytycznie się nimi zachwycać.komplementarne tranzystory wyjściowe w małych obudowach TO-126 (jak w naszych BD139 i BD140). Z nadwyżką spełniający ówczesne wymagania stawiane sprzętom klasy Hi-Fi.
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
Wg karty katalogowej ma on zabezpieczenie termiczne, i trudno się temu dziwić skoro już UL1481 (TBA810) je miał. Możliwe zatem że na progu zadziałania, zanim jeszcze zabezpieczenie wyłączy układ całkowicie - wnosi zniekształcenia. Istotne jest aby nie psuło parametrów w warunkach gdy obudowa jest chłodzona przy zastosowaniu akceptowalnych środków.Ola Boga pisze: pt, 16 grudnia 2022, 19:16 LM1875T to chyba moja ulubiona kość krzemowa. Mam do tego układu chyba niezły wzór płytki i trochę doświadczeń "odsłuchowych".
Zastanowiło mnie, że "na ucho", przynajmniej moje, ten układ gra bardzo różnie w zależności od tego, jaka jest jego temperatura. Albo mówiąc prościej, jak duży ma radiator i jak dobry jest styk elementu z radiatorem. Wedle moich doświadczeń, im zimniejszy jest, tym lepiej gra.
Ciekawe czy to moje złudzenie, czy rzeczywiście w pomiarach okazało by się, że są jakieś poważne różnice parametrów w zależności od temperatury.
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"
Ale te wykresy - to jakiej obudowy z tym głośnikiem dotyczą? Dane pochodzących z tej samej stronyOla Boga pisze: pt, 16 grudnia 2022, 19:29 A wracając do początku, głośniki które mam u siebie to najprawdopodobniej srebrna 8-omowa wersja DX55:
https://assets-global.website-files.com ... b_DX55.pdf
https://www.lowtherloudspeakers.com/pro ... ty-input=1
nijak nie korespondują z wykresami, wg których skuteczność szybko spada już poniżej 150Hz, a przy 30Hz wynosi o 30dB mniej. Także na podstawie tych samych wykresów trudno byłoby się domyślić żeFrequency response 30 Hz - 22 kHz
wyglądałoby zatem że te charakterystyki dotyczą głośników wmontowanych do obudowy zamkniętej o umiarkowanej raczej pojemności. W obudowie labiryntowej jaką masz jest zapewne zupełnie inaczej; należy oczekiwać lepszego przenoszenia basów niż pokazują to wykresy.Free Air Resonance Fo 45 Hz
Może ślepy jestem, ale nigdzie nie doczytałem się jaką mają moc dopuszczalną. Ani w specyfikacji, ani też na karteluchach naklejonych na magnesy. W trosce o ich bezpieczeństwo nie byłby wskazany wzmacniacz o mocy dopuszczalnej przewyższającej moc głośników, mimo że obecnie serwowana jest narracja że to wzmacniacze zbyt słabe palą głośniki w razie przesterowania. Szczególnie że w obudowie labryntowej będą bardziej narażone na roztrzepanie silnymi przebiegami o najniższych częstotliwościach, niż w zamkniętej. Natomiast przyda się efektywna regulacja barwy, aby przytłumić częstotliwości z zakresu 2kHz-5kHz, które są mocno uwydatnione, jak to w głośnikach szerokopasmowych zwykle bywa. Zadziałają oczywiście z dowolnym wzmacniaczem dostosowanym do obciążenia impedancją 8 omów lub mniejszą. Z racji tego że nie mają zwrotnic - można się nie obawiać że okażą się trudne do wysterowania...Zastanawiam się jaki wzmacniacz byłby dla nich najbardziej odpowiedni, szczególnie że akurat w tym momencie nie mam żadnego i głośniki trochę mi się kurzą...
-
AZ12
- 3125...6249 postów

- Posty: 5521
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Rozważania o zestawach głośnikowych
Witam
We wzmacniaczu przedstawionym przez kol. Romekd jest błąd polegający na włączeniu potencjometru R13 przy zlączu kolektor-emiter tranzystora Q6. W przypadku przerwania ślizgacza z warstwą oporową prąd spoczynkowy wzrośnie do bardzo dużej wartości, przez co nastąpi natychmiastowe spalenie tranzystorów Q4 i Q5. Powinien być włączony od strony baza-emiter.
We wzmacniaczu przedstawionym przez kol. Romekd jest błąd polegający na włączeniu potencjometru R13 przy zlączu kolektor-emiter tranzystora Q6. W przypadku przerwania ślizgacza z warstwą oporową prąd spoczynkowy wzrośnie do bardzo dużej wartości, przez co nastąpi natychmiastowe spalenie tranzystorów Q4 i Q5. Powinien być włączony od strony baza-emiter.
Ratujmy stare tranzystory!