Wzmacniacz Geithain V941 - czyli pomysłowość z DDR

Elektronika retro

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

bratyslaw
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 744
Rejestracja: pt, 22 maja 2015, 09:04
Lokalizacja: Parczew

Wzmacniacz Geithain V941 - czyli pomysłowość z DDR

Post autor: bratyslaw »

Witam,

Trafiły mi się do naprawy dwie sztuki wzmacniaczy jak w temacie. Egzemplarze wyprodukowała firma Musikelectronic Geithain z byłego NRD pod koniec lat 80. XX wieku. O dziwo przetrwała transformację i inne zawirowania historii i istnieje do dzisiaj: https://www.me-geithain.de/en/
Są to wzmacniacze stricte radiowęzłowe, w związku z czym posiadają wyjścia transformatorowe, mogące być dostosowane do odpowiedniego standardu linii poprzez odpowiednią konfigurację połączeń uzwojeń wyjściowych.
IMG_20220629_203203683.jpg
IMG_20220629_201953910.jpg
Standardowo prócz wyjść radiowęzłowych posiadają wyjście na głośnik monitorujący (o maksymalnej mocy wyjściowej ok. 2 W przy 4 Omach) oraz jedno zdublowane wejście symetryczne. Na przednim panelu prócz wyłącznika sieciowego, potencjometrów wzmocnienia i regulacji barwy dźwięku jest jeszcze diodowy wskaźnik poziomu sygnału wejściowego oraz gniazdo bezpiecznika sieciowego. Jeden wzmacniacz waży ok. 20 kg. i zaopatrzony jest w solidne składane uchwyty do przenoszenia na bokach obudowy.
Wzmacniacze były częściowo niesprawne, dodatkowo właściciel chciał je dostosować do domowego sprzętu audio w roli monobloków.
Usterki nie były poważne. W jednym trzeba było naprawić zasilacz przedwzmacniaczy, w obydwu wymienić niepewne przekaźniki kontraktronowe od opóźnionego załączania końcówki mocy, uszkodzone LED-y we wskaźniku wysterowania, bezpieczniki, itp... Jeden też słabo przeżył wysyłkę, tak wiec trzeba było rozłożyć konstrukcję z profili by je wyprostować. Tak się prezentują w środku (chassis łatwo wysuwa się z obudowy):
IMG_20220629_004045793.jpg
Dostosowanie do używanie w domu polegało na pominięciu transformatora wejściowego i dodaniu w szereg kondensatora do wejścia przedwzmacniacza plus małe przeróbki w okolicy gniazd DIN. Natomiast wyjście okazało się być dostosowane już przez producenta do obciążenia 6. omowego (25 V), dodatkowo dla wygody użytkownika wyjście to połączyłem z gniazdem głośnikowym DIN. Okazało się również konieczne nieco inne prowadzenie mas ekranów kabli sygnałowych by zmniejszyć przydźwięk sieciowy.
A teraz najlepsze, czyli schemat tego ustrojstwa:
Geithain V920 921 940 941 schemat.pdf
(3.92 MiB) Pobrany 81 razy
Dodaję swój "przerobiony" schemat, na którym - w odróżnieniu od tego dostępnego w sieci - scaliłem w jedno poszczególne bloki wzmacniacza i dodatkowo okrasiłem swoimi zapiskami :) I tu oddaję hołd wschodnioniemieckim konstruktorom, bo zrobili coś z "niczego" :) Tak więc: przedwzmacniacze, korektory barwy, linijka diodowa, zasilacze... można powiedzieć, że standard. Ale końcówka mocy to dla mnie sztos :) Pierwszy stopień wzmacniający jest zbudowany na układzie A210E, czyli Inaczej TBA810, czyli UL1481 :) Ostatnim zaś członem końcówki mocy jest układ (niekomplementarny? zabrakło mi określenia) na tranzystorach SD349 i KD503 (x 2). Pomiędzy tymi stopniami, by to wszystko ze sobą zgrać jest mały transformator, dopasowujący i odwracający fazę sygnału zarazem:
IMG_20220602_000033738.jpg
Na zdjęciu akurat wymontowany w celu naprawy uchwytów mocujących, uszkodzonych w transporcie. Te białe, długie "cosie" to dość precyzyjne, autorskie rezystory o wartościach kilkudziesięciu miliomów (widać je w tabelce na stronie 10. schematu).
Drugi nietypowy układ to zabezpieczenie przed przesterem (str. 9.). Wykorzystuje tranzystor MOSFET SMY52 i układ scalony A301D, czyli TCA205 Siemensa, czyli... układ stosowany w indukcyjnych czujnikach zbliżeniowych :) Pomysłowość godna podziwu :D
A jak to gra? Całkiem przyjemnie. Zmierzona moc wyjściowa przy wejściowym sygnale 0,775 V wyszła ok, 112 W przy 8 omach:
IMG_20220627_222848933.jpg
(napięcie trzeba pomnożyć razy 10. ze względu na podzielenie jego przez sondę). Wzmocnienie spada dość znacznie powyżej 16 kHz, przebieg trójkątny znośny, prostokąt bardzo słaby:
IMG_20220629_000814317.jpg
IMG_20220629_000737430.jpg
Ale właściciel zadowolony i to najważniejsze :)
A jeszcze - fajne są bezpieczniki napięcia zasilającego końcówkę mocy:
IMG_20220625_001357206.jpg
Wzmacniacze, ze względu na swoją nietypową budowę, rozmiary i solidność bardzo mi się spodobały. Pomęczyłem je trochę w okolicach 2/3 mocy maksymalnej, a ogromne, jak na dzisiejsze standardy radiatory tranzystorów końcowych ledwie "złapały" temperaturę :lol:

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3921
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz Geithain V941 - czyli pomysłowość z DDR

Post autor: Marek7HBV »

Ludzie potrafią zadowolić się byle czym-aby tylko było unikalne i ewentualnie stare :lol: . :D
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1204
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: Wzmacniacz Geithain V941 - czyli pomysłowość z DDR

Post autor: Waldemar D. »

Końcówka chodzi w układzie triodowym czy pentodowym?
bratyslaw
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 744
Rejestracja: pt, 22 maja 2015, 09:04
Lokalizacja: Parczew

Re: Wzmacniacz Geithain V941 - czyli pomysłowość z DDR

Post autor: bratyslaw »

To wzmacniacz w 100% tranzystorowy :)
ODPOWIEDZ