Wzmacniacz ECL86 PP

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5468
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: AZ12 »

Witam
Olkus pisze: wt, 1 marca 2022, 09:17
Tomek Janiszewski pisze: wt, 1 marca 2022, 08:22 Jakoś nie śmierdzą im jednak w zwrotnicach głośnikowych ani bipolarne elektrolity, ani też dziwaczne hybrydy polipropylenowo-papierowe, oryginalnie przeznaczone do użycia w roli kondensatorów kompensacyjnych do świetlówek.
Można zawsze użyć kondensatorów rozruchowych do silników :D
Stare w aluminiowych puszkach mają duże wymiary, a współczesne, zwłaszcza chińskie mają z reguły małą trwałość.

Jeszcze do epoki pasowało by wymienić widoczne w prawym dolnym rogu polskie gniazdo z lat 90 na starsze junakowskie. Były one stosowane w rozmaitych urządzeniach od lat 60. Niestety, jego wadą jest dość duża średnica zewnętrzna.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

marma2 pisze: wt, 1 marca 2022, 09:20 Głupie myślenie. Jak Ukrainiec dostanie w rękę kałacha wyprodukowanego w ZSRR to nie będzie walczył bo go w skórę gryzie. Puknijcie się towarzyszu w głowę.
Pisałem o celowości powstrzymania się od zakupu lamp wyprodukowanych w putinowskiej Rosji, a także innych elementów na kacapskich portalach aukcyjnych, nie apelowałem zaś o niszczenie tego co się zgromadziło w domach przez kilkadziesiąt lat tylko dlatego że sdziełano w CCCP. Ukrainiec owszem będzie strzelał z postsowieckiego kałacha (a także latał na otrzymanych z Polski MIG-ach 29) , ale przecież nie zakupi ich u Putina, bez względu na to że i tak by ich nie otrzymał.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze: wt, 1 marca 2022, 09:23 Można zawsze użyć kondensatorów rozruchowych do silników :D
Jeżeli są wyłącznie polipropylenowe a nie polipropylenowo-papierowe - czemu nie?
Stare w aluminiowych puszkach mają duże wymiary, a współczesne, zwłaszcza chińskie mają z reguły małą trwałość.
Powaga??? Faktycznie MANTy i Jantzeny się psowają? Niby cienka okładzina metalizowana może ulec upaleniu zbyt dużym prądem, ale w kolumnach takowe chyba nie występują, co innego w układach impulsowych do których kondensatory te były pierwotnie przeznaczone, na co wskazuje ich napięcie 400V, wystarczające do wstępnego wyfiltrowania napięcia sieciowego wyprostowanego przez mostek. Obstawiam że złote napisy AUDIO pojawiły się na nich później.
Jeszcze do epoki pasowało by wymienić widoczne w prawym dolnym rogu polskie gniazdo z lat 90 na starsze junakowskie. Były one stosowane w rozmaitych urządzeniach od lat 60. Niestety, jego wadą jest dość duża średnica zewnętrzna.
Piszesz o moim
ceownikowcu?
Faktycznie gniazdo sieciowe typu radiomagnetofonowego nie pasuje do epoki, ale wraz z gotowym kablem sieciowym z dwiema wtyczkami okazuje się bardzo wygodne. Docelowo, gdy uda się zamknąć całość (razem z radiem!) w obudowie - można zrezygnować w ogóle z gniazda na rzecz kabla przytwierdzonego na stałe.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5468
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: AZ12 »

Witam ponownie
Tomek Janiszewski pisze: wt, 1 marca 2022, 09:59
AZ12 pisze: wt, 1 marca 2022, 09:23Jeszcze do epoki pasowało by wymienić widoczne w prawym dolnym rogu polskie gniazdo z lat 90 na starsze junakowskie. Były one stosowane w rozmaitych urządzeniach od lat 60. Niestety, jego wadą jest dość duża średnica zewnętrzna
Piszesz o moim
ceownikowcu?
Faktycznie gniazdo sieciowe typu radiomagnetofonowego nie pasuje do epoki, ale wraz z gotowym kablem sieciowym z dwiema wtyczkami okazuje się bardzo wygodne. Docelowo, gdy uda się zamknąć całość (razem z radiem!) w obudowie - można zrezygnować w ogóle z gniazda na rzecz kabla przytwierdzonego na stałe.
Chodziło mi o gniazdo bezpiecznikowe takie jak na zdjęciu.

Obrazek
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

A, o gniazda bezpiecznikowe chodzi. Faktycznie ładne były, ale akurat nie miałem takowego pod ręką, te mniejsze natomiast łatwo było kupić. Bardziej wnerwiają mnie kontrolki, a ściślej mówiąc ta dolna, zielona mająca sygnalizować że urządzenie połączone jest z siecią, ale nie załączone (bocznikuje ona po prostu styki wyłącznika sieciowego). Co po zielonej oprawce, skoro do środka wtrynili klasyczną neonową neonówkę świecącą pomarańczowoczerwonym światłem, taką samą jak użyta w kontrolce górnej, czerwonej zapalającej się po załączeniu zasilania? W efekcie świecenie tej dolnej widoczne jest tylko w ciemności, są to resztki neonowego pomarańczowego światła które zdołają przeniknąć przez zieloną szybkę. Mogli się lepiej postarać i użyć lampki jarzeniowej napełnionej innym gazem (np. argonem z domieszką rtęci) i pokrytej luminoforem wytwarzającym światło we właściwym, zielonym kolorze. Takie wykonania trafiają się w sprzedaży, miałem jednak pecha trafić na ersatz.
Olkus
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2865
Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
Lokalizacja: Kraków/Węglówka

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Olkus »

Tomek Janiszewski pisze: wt, 1 marca 2022, 13:55 A, o gniazda bezpiecznikowe chodzi. Faktycznie ładne były, ale akurat nie miałem takowego pod ręką, te mniejsze natomiast łatwo było kupić. Bardziej wnerwiają mnie kontrolki, a ściślej mówiąc ta dolna, zielona mająca sygnalizować że urządzenie połączone jest z siecią, ale nie załączone (bocznikuje ona po prostu styki wyłącznika sieciowego). Co po zielonej oprawce, skoro do środka wtrynili klasyczną neonową neonówkę świecącą pomarańczowoczerwonym światłem, taką samą jak użyta w kontrolce górnej, czerwonej zapalającej się po załączeniu zasilania? W efekcie świecenie tej dolnej widoczne jest tylko w ciemności, są to resztki neonowego pomarańczowego światła które zdołają przeniknąć przez zieloną szybkę. Mogli się lepiej postarać i użyć lampki jarzeniowej napełnionej innym gazem (np. argonem z domieszką rtęci) i pokrytej luminoforem wytwarzającym światło we właściwym, zielonym kolorze. Takie wykonania trafiają się w sprzedaży, miałem jednak pecha trafić na ersatz.
Można kupić samą zieloną neonówkę i podmienić za tą z oprawki, o ile się da...

Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Tomek Janiszewski pisze: pn, 28 lutego 2022, 16:37 Pytałeś zdaje się wcześniej jak uniknąć straty aż 6dB wzmocnienia na potencjometrze podwójnym "A" użytym w balansie.
Wpadłem dzisiaj na jeszcze inny pomysł, który mógłby pozwolić na zaoszczędzenie każdego decybela wzmocnienia. Mowa o użyciu potencjometru balansu (z odpowiednio ograniczonym zakresem regulacji) w pętli USZ końcówki mocy. Zastosowano takie rozwiązanie m.in. we wzmacniaczu firmy Klein+Hummel, model T-34S. W położeniu neutralnym wzmocnienie obu torów byłoby równe wzmocnieniu nominalnemu, zmieniając się wraz ze zmianą głębokości USZ w pewnym dobranym arbitralnie zakresie (np. +/- 6 dB).
Tomek Janiszewski pisze: pn, 28 lutego 2022, 16:56 Gdybyś miał przynajmniej 3 szt. kondensatorów papierowych (lub foliowych) o pojemnościach 1uF lub większej - mógłbyś spróbować wzorem mojego ceownikowca zastosować filtr napięcia siatkowego z kompensacją składowej podstawowej tętnień
Widziałem, bardzo ciekawa koncepcja, rzeczywiście niezwykle eleganckie i wyrafinowane z inżynierskiego punktu widzenia rozwiązanie ;) Ja pozostanę przy prostym filtrze RC (i podwajaczu w układzie Greinachera) z użyciem kondensatorów elektrolitycznych 47 uF na 25 V (mam kilka sztuk węgierskich Elmmko w ładnych, błękitnych koszulkach, odzyskane z płytki podarowanej mi przez Pana Janusza Rafalskiego). Kondensatory 100 uF na 25 V, w tym samym wykonaniu i tej samej proweniencji zastosowane zostaną jako kondensatory katodowe lamp toru napięciowego. Szczęśliwie wyprowadzenia są na tyle długie, że akurat pasują do moich łączówek :)
AZ12 pisze: wt, 1 marca 2022, 07:47 Zamiast kondensatorów papierowych można użyć żółte MKSE z lat 70.
Tak jak napisał Tomek, nie licują one z epoką do której nawiązuje koncepcja tego urządzenia. Wyjątki oczywiście będą, siłą rzeczy muszą być, ale postaram się je ograniczyć do koniecznego minimum. Jednym z nich będzie prawdopodobnie gniazdko sieciowe. Chętnie zastosowałbym coś z uziemieniem, natomiast współczesne plastykowe gniazdo komputerowe pasowałoby jak pięść do nosa :? Skłaniam się ku użyciu gniazdka ósemkowego, takiego jak Tomek. Mam kilka sztuk NOSów prod. Unitra.
AZ12 pisze: wt, 1 marca 2022, 09:23 Jeszcze do epoki pasowało by wymienić widoczne w prawym dolnym rogu polskie gniazdo z lat 90 na starsze junakowskie. Były one stosowane w rozmaitych urządzeniach od lat 60. Niestety, jego wadą jest dość duża średnica zewnętrzna.
Gniazdka bezpieczników nie będą takie jak na zdjęciu Kolegi AZ12, mam ładniejsze produkcji niemieckiej, z ładnego, połyskującego bakelitu. I odkręcane palcami, a nie wkrętakiem - zmorą tych polskich gniazdek były rozchełtane rowki pod śrubokręt po kilku zaledwie użyciach... nie wiem czy to kwestia niskiej wytrzymałości użytego tworzywa sztucznego czy nie do końca profesjonalnej obsługi ;)

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5468
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: AZ12 »

Witam ponownie
kubafant pisze: wt, 1 marca 2022, 13:58zmorą tych polskich gniazdek były rozchełtane rowki pod śrubokręt po kilku zaledwie użyciach... nie wiem czy to kwestia niskiej wytrzymałości użytego tworzywa sztucznego czy nie do końca profesjonalnej obsługi ;)
Wydaje mi się że przyczyną mogło być używanie śrubokręta o małej szerokości przy jednoczesnym dokręcaniu ze zbyt dużym momentem.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
kikor
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 332
Rejestracja: śr, 8 grudnia 2021, 18:50

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kikor »

AZ12 pisze: wt, 1 marca 2022, 15:39 Wydaje mi się że przyczyną mogło być używanie śrubokręta o małej szerokości przy jednoczesnym dokręcaniu ze zbyt dużym momentem.
To jedno , ale plastik z którego wykonywano oprawki był podłej jakości.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

Olkus pisze: wt, 1 marca 2022, 13:57 Można kupić samą zieloną neonówkę i podmienić za tą z oprawki, o ile się da...
Raczej niedasie. Oprawka wygląda na sklejoną na głucho, jej rozbiórka byłaby najpewniej niszcząca. Swoją drogą - ciekawe jakie barwy można uzyskać bez użycia luminoforu (rurki neonów ulicznych zawsze miały matowe pokrycie, które mogło w razie potrzeby być luminoforem, więc na tej podstawie niczego wywnioskować nie sposób). Do głowy przychodzi mi tylko seria sowieckich oktalowych stabilitronów (produkowanych także przez Telam), i tak porządkując je wg coraz to wyższego napięcia: SG2S świecił na czerwonopomarańczowo (jak typowa sygnalizacyjna neonówka), SG3S - na żółto, może nawet z lekka seledynowo, wreszcie SG4S - na niebiesko. Widziałem gdzieś (zdaje sie na Wolumenie) różnobarwne kontrolki (a może tylko same jarzeniówki), przy czym te zielone oraz niebieskie miały bańki pokryte luminoforem, w przeciwieństwie do czerwonych i żółtych.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5468
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: AZ12 »

Witam
Tomek Janiszewski pisze: śr, 2 marca 2022, 08:16
Olkus pisze: wt, 1 marca 2022, 13:57 Można kupić samą zieloną neonówkę i podmienić za tą z oprawki, o ile się da...
Raczej niedasie. Oprawka wygląda na sklejoną na głucho, jej rozbiórka byłaby najpewniej niszcząca. Swoją drogą - ciekawe jakie barwy można uzyskać bez użycia luminoforu (rurki neonów ulicznych zawsze miały matowe pokrycie, które mogło w razie potrzeby być luminoforem, więc na tej podstawie niczego wywnioskować nie sposób).
Kolor zbliżony do białego można uzyskać stosując hel w mieszaninie gazów.
Tomek Janiszewski pisze: śr, 2 marca 2022, 08:16Widziałem gdzieś (zdaje sie na Wolumenie) różnobarwne kontrolki (a może tylko same jarzeniówki), przy czym te zielone oraz niebieskie miały bańki pokryte luminoforem, w przeciwieństwie do czerwonych i żółtych.
Stosowane są w drobnym sprzęcie AGD.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Neonówka, którą zastosuję w tematycznym urządzenia świeci pięknym, pomarańczowym światłem, a jej urok dodatkowo wzmacnia czerwone szkiełko oprawki. Oprawki te kupiłem kiedyś u Sławka (wraz z Tobą Tomku, pamiętasz?), za jakieś symboliczne pieniążki (chyba po 5 szt. za dychę czy coś koło tego). Ich korpus jest ceramiczny, a wewnątrz znajdują się solidne styki, najpewniej z fosforobrązu (są elastyczne i mocno dociskają neonówkę). Trzonek bagnetowy, typu BA9S. Same neonówki występują w dwóch wersjach, na 110 i 220 V, mniej więcej po połowie.

Pierwotnie planowałem podłączyć kontrolkę równolegle z podwójnym włącznikiem sieciowym, a ponieważ będą sąsiadować ze sobą w panelu czołowym, skróciłoby to potrzebne przewody do minimum. Jednakże w razie gdyby zastosować inne napięcie zasilania niż powszechne u nas 230 V (dostępne będą trzy: 110, 125 i 220 V), mogłoby to nie wystarczać do zapłonu wyładowania jarzeniowego i kontrolka pozostawałaby ciemna mimo załączenia urządzenia. Uznałem taką możliwość za niedopuszczalną. Zdecydowałem przeto poprowadzić dodatkowy przewód od odczepu "220 V" transformatora sieciowego, który dostarczy potrzebnego napięcia niezależnie od napięcia sieci. Jest to analogiczny zabieg jak w starych magnetofonach szpulowych, gdzie również do wyboru było kilka napięć sieciowych, a silnik niemal zawsze był zasilany ze 110 V, właśnie z uzwojenia pierwotnego, pracującego w układzie autotransformatora.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

Może jednak wskazane byłoby wrócić do tematu?
kubafant pisze: czw, 24 lutego 2022, 10:20 Warto odnotować, że lampa prostownicza posiada osobne uzwojenie żarzenia, co pozwala profilaktycznie zmniejszyć napięcie między włóknem a katodą. W przypadku EZ81 nie jest to konieczne, gdyż wytrzymałość izolacji wynosi przynajmniej 500 V, a jej katoda będzie się znajdowała na potencjale nie przekraczającym 300 V. Połączenie zaś (jednostronne) tego uzwojenia z masą pozwoli na uzyskanie napięcia polaryzacji (tzw. biasu) w układzie podwajacza Greinachera.
Tutaj można podpowiedzieć parę różnych rozwiązań. I tak, szeregowe połączenie uzwojeń żarzenia przy jednostronnym połączeniu z masą skrajnej końcówki uzwojenia dla lamp wzmacniających pozwoliłoby uzyskać napięcie przemienne 12,6V do wyprostowania którego wystarczyłaby nawet pojedyncza dioda DZG. Ale będzie to prostowanie półokresowe (a więc niezbyt eleganckie i utrudniające filtrację napięcia siatkowego) a co gorsze wyklucza to symetryzację żarzenia lamp wzmacniacza. Ta ostatnia wada będzie dotyczyła także rozwiązania z połączeniem punktu środkowego tak połączonych uzwojeń z masą, aby mieć dwa napięcia przemienne 6.3V w przeciwfazie z których zasili się dwa podwajacze Greinachera celem uzyskania tętnień 100Hz. Przy tym niezbędne będą aż 4 diody DZG. To co sam zaproponowałeś pozwala wprawdzie symetryzować żarzenie, ale niesymetryczny podwajacz Greinachera znów dostarczy napięcia siatkowego z tętnieniami 50Hz. Proponuję zatem nie łączyć uzwojenia żarzeniowego lampy prostowniczej z masą, lecz użyć go do zasilania mostkowego podwajacza Delona. Wtedy uzyska się napięcie wyprostowane z tętnieniami 100Hz (przynajmniej o ile kondensatory będą miały jednakowe pojemności; może warto właśnie tutaj użyć papierowych, a jeżeli jednak elektrolitycznych - to dobrać je w parę i liczyć że będą się starzeć równomiernie) a napięcie między katodą a grzejnikiem lampy EZ81 zostanie zwiększone tylko o kilka woltów, tj o połowę napięcia stałego dostarczanego przez podwajacz.
Wstępny stopień wzmocnienia do współpracy z wkładką magnetyczną zrealizowany zostanie na pentodzie niskoszumowej EF86. Warunki pracy dobrałem w taki sposób, aby uzyskać maksymalne wzmocnienie tego stopnia, co umożliwia między innymi polaryzacja prądem wybiegu. Jest to dopuszczalny sposób jedynie w stopniach wejściowych, gdzie amplituda sygnału jest niska i nie grozi (następującym stosunkowo szybko) przesterowaniem. Zalety tego rozwiązania są dwie: eliminuje się katodowy dwójnik RC i łączy katodę bezpośrednio z masą, co ogranicza do minimum przenikanie zakłóceń z obwodu żarzenia oraz zwiększa się (do największego praktycznie osiągalnego przy danym Ra i Rs2) wzmocnienie stopnia. Dla porównania, przy napięciu zasilania 250 V, Ra = 220 k oraz Rs2 = 1 M osiąga się wzmocnienie k = 180 dla polaryzacji automatycznej (Rk = 1,5 k) oraz k = 200 dla polaryzacji prądem wybiegu (Rs1 = 10 M). Symulacja w LTSpice przewiduje jeszcze większe wzmocnienie, przekraczające 200.
Jedna jednak rzecz mnie niepokoi. Jak sama nazwa wskazuje - przy tym sposobie polaryzacji niezbędny jest przepływ niewielkiego prądu siatki. A prąd siatki - to dodatkowe, krytyczne w tym miejscu źródło szumów (śrutowych) nie występujące przy polaryzacji katodowej, o ile tylko zostanie ona dobrana tak aby prąd siatki został zredukowany praktycznie do zera. Czy wzmocnienie zostało obliczone przy oporniku katodowym bocznikowanym kondensatorem elektrolitycznym, który powinien być tu zastosowany również i w celu zwarcia do masy przydźwięku przenikającego do katody przez pojemność grzejnik - katoda?
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2665
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Einherjer »

Jedną z niewielu "szumowych" zalet lamp są praktycznie zerowe szumy prądowe z racji praktycznie zerowego prądu siatki. Gdy ten się pojawi, pojawi się też prąd szumów. Ten przepływając przez impedancję wewnętrzną źródła tworzy dodatkowe napięcie szumów. A impedancja wewnętrzna wkładki MM jest całkiem spora, zwłaszcza dla wysokich częstotliwości, kojarzy mi się, że gdzieś wrzucałem wykres w innym wątku.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Tomek Janiszewski pisze: śr, 2 marca 2022, 10:38 Tutaj można podpowiedzieć parę różnych rozwiązań.
Dziękuję za te propozycje Tomku. Podwajacz Greinachera wybrałem umyślnie, godząc się na tętnienia o częstotliwości 50 Hz zamiast 100 Hz. W zastosowanym układzie będzie to bez znaczenia, gdyż pobór prądu z "minusa" jest znikomy i dotyczy właściwie tylko potencjometru montażowego 25 k połączonego szeregowo z rezystorem ustawiającym zakres regulacji, załóżmy - 22 k. Przy napięciu 6,3 V uzyska się niecałe 18 V, nie licząc spadku napięcia na diodach. Daje to prąd o wartości poniżej 0,4 mA. Zastosowane będą (wspominałem już o tym) węgierskie kondensatory elektrolityczne Elmmko o pojemności 47 uF na napięcie 25 V. Dwie sztuki w podwajaczu i jedna sztuka dodatkowo wygładzająca napięcie podawane na siatki lamp mocy, włączona między ślizgacz potencjometru do regulacji ujemnego napięcia siatkowego a masę.
Nie spotkałem jeszcze schematu urządzenia z epoki, gdzie zastosowano by podwajacz Delona w układzie zasilania biasu. Jeżeli już użyty był podwajacz (zamiast pojedynczej diody), zawsze był to układ Greinachera. W przeważającej większości przypadków była to zaś w ogóle pojedyncza dioda (prostownik półokresowy). W omawianym zastosowaniu wszystkie te rozwiązania dadzą jednakowo zadowalający rezultat (dioda - tylko w wypadku dysponowania odpowiednio dużym napięciem przemiennym), a częstotliwość tętnień można zaniedbać ze względu na praktycznie żaden pobór prądu oraz dużą pojemność kondensatorów elektrolitycznych (które na tak niskie napięcia były stosunkowo tanie nawet w epoce).
Czy powielacz Delona jest technicznie lepszy? Tak. Czy różnica byłaby w ogóle odczuwalna? Nie. Dlatego w ramach ukłonu dla autentycznych rozwiązań z epoki wybieram właśnie ten układ. W załączniku schemat polskiego wzmacniacza z łódzkiej Foniki, W-701 z zakreślonym na czerwono układem dostarczającym ujemne napięcie dla siatek lamp mocy.
Jedna jednak rzecz mnie niepokoi. Jak sama nazwa wskazuje - przy tym sposobie polaryzacji niezbędny jest przepływ niewielkiego prądu siatki. A prąd siatki - to dodatkowe, krytyczne w tym miejscu źródło szumów (śrutowych) nie występujące przy polaryzacji katodowej, o ile tylko zostanie ona dobrana tak aby prąd siatki został zredukowany praktycznie do zera.
To prawda, ale znane są liczne przykłady użycia tego sposobu polaryzacji nawet w magnetofonach, w stopniach współpracujących bezpośrednio z głowicą odczytu. Czy to miejsce nie jest jeszcze bardziej krytyczne niż wejściowy stopień phono? Załączam schemat magnetofonu Telefunken M85, urządzenia bardzo wysokiej klasy (7 lamp, w tym przeciwsobny wzmacniacz m.cz. na parze EL95), w którym pierwszy stopień wzmocnienia na pentodzie niskoszumowej EF86 spolaryzowano właśnie prądem wybiegu (rezystor upływowy siatki pierwszej o wartości 22 M).
Znowu, rozwiązanie to chcę zastosować nie tylko ze względu na większe wzmocnienie, jakie się w ten sposób uzyskuje, ale również dla uczynienia zadość pewnej klasie rozwiązań, dziś już definitywnie porzuconych, które były z dobrym skutkiem stosowane w epoce. Ostatecznie, każdy audiofilski wzmacniacz czy pospolite PCL86 SE ma opornik i kondensator w katodzie. Tu mamy coś innego, odmiennego, niecodziennego i przez to - ciekawego.
Zastosuję kolejno: rezystor obciążający wkładkę magnetyczną 47 k, kondensator styrofleksowy 10 n (jego napięcie może być dowolnie niskie, ze względu na symboliczną różnicę potencjałów po obu stronach, mam przygotowane takie na 63 V, prod. NRD), rezystor upływowy 10 M. Gdyby to rozwiązanie się nie sprawdziło, kilkoma ruchami lutownicy mogę przerobić polaryzację na katodową z dwójnikiem RC, jest to jedna z największych zalet stosowanej przeze mnie metody montażu (montaż przestrzenny na płytkach łączówkowych).
Czy wzmocnienie zostało obliczone przy oporniku katodowym bocznikowanym kondensatorem elektrolitycznym, który powinien być tu zastosowany również i w celu zwarcia do masy przydźwięku przenikającego do katody przez pojemność grzejnik - katoda?
Nie inaczej!

Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa