35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Witam.
Mam lampę 35L6GT (prod. Lexington), w której anoda nie ma kontaktu (prawdopodobnie) z nóżką w cokole. Da się lampę naprawić czy raczej się już do niczego nie nada? Fajnie by było gdyby udało się lampę przywrócić do sprawności, to dość rzadko spotykana pentoda w kraju. Zapewne trzeba by zdjąć cokół? (o ile w ogóle jest sens zabawy w naprawę lampy). I jeśli tak to jak to zrobić?
Podgrzanie lutownicą nóżki w cokole efektów nie przynosiło. Poza tym lampa jest (chyba) sprawna, włókno żarzenia nie jest przerwane.
Pozdrawiam,
A.
Mam lampę 35L6GT (prod. Lexington), w której anoda nie ma kontaktu (prawdopodobnie) z nóżką w cokole. Da się lampę naprawić czy raczej się już do niczego nie nada? Fajnie by było gdyby udało się lampę przywrócić do sprawności, to dość rzadko spotykana pentoda w kraju. Zapewne trzeba by zdjąć cokół? (o ile w ogóle jest sens zabawy w naprawę lampy). I jeśli tak to jak to zrobić?
Podgrzanie lutownicą nóżki w cokole efektów nie przynosiło. Poza tym lampa jest (chyba) sprawna, włókno żarzenia nie jest przerwane.
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1139
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Samo podgrzewanie nóżki często jest niewystarczające. Musisz odessać cynę z tej nóżki i obejrzeć końcówkę drucika. Może być mocno zaśniedziała. Wtedy należy w miarę możliwości spróbować ją nieco wyczyścić (np. cienką igłą), zalutować nóżkę, po czym znów odessać, żeby sprawdzić, czy końcówka drucika się pocynowała. Czasem trzeba to powtórzyć kilka razy. Jeżeli końcówka drucika będzie pocynowana, a kontaktu nadal brak, to przerwa jest albo wewnątrz bańki, albo drucik urwał się tuż przy spłaszczu.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3945
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
W pierwszej kolejności należy sprawdzić czy jest emisja katody,bo może lampa jest już do kitu.Podłączyć żarzenie i zmierzyć prąd płynący w obwodzie {katoda-anoda +siatka2+siatka1} przy zasilaniu min 100V z opornikiem szeregowym 2-10k.Pomiar wykonać krótko.Olkus pisze: śr, 17 listopada 2021, 15:53 Witam.
Mam lampę 35L6GT (prod. Lexington), w której anoda nie ma kontaktu (prawdopodobnie) z nóżką w cokole.
Podgrzanie lutownicą nóżki w cokole efektów nie przynosiło. Poza tym lampa jest (chyba) sprawna, włókno żarzenia nie jest przerwane.

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Spróbuję odessać cynę i jeśli się okaże, że jest drucik zaśniedziały to będę próbował czyścić i może po tej operacji kontakt powróci.
Obawiam się, że przerwa może być wewnątrz bańki, a wtedy wiele nie zdziałam.
A napięcie może być większe niż te 100V? Mam akurat trafo, z którego po wyprostowaniu uzyskuję 254V.
Opornik ma być w siatkach i katodzie czy dołączony do anody?
Pozdrawiam,
A.
Obawiam się, że przerwa może być wewnątrz bańki, a wtedy wiele nie zdziałam.
A napięcie może być większe niż te 100V? Mam akurat trafo, z którego po wyprostowaniu uzyskuję 254V.
Opornik ma być w siatkach i katodzie czy dołączony do anody?
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1139
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Przede wszystkim, jak Ty w ogóle stwierdziłeś brak kontaktu wyprowadzenia anody?
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
W radiu nie działał wzmacniacz m.cz. Nie było spadek napięcia na uzwojeniu pierwotnym transformatora powinien wynosić około 12V. W tym przypadku było około 1V. Po wstawieniu nowej lampy jest wszystko jak trzeba.OTLamp pisze: śr, 17 listopada 2021, 17:44 Przede wszystkim, jak Ty w ogóle stwierdziłeś brak kontaktu wyprowadzenia anody?
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1139
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Przy przerwie w doprowadzeniu anody, a poprawnym kontakcie doprowadzenia siatki ekranującej, cały prąd z katody popłynie własnie do siatki ekranującej, co najczęściej objawi się jej rozżarzeniem do czerwoności albo i bardziej, no chyba że jest w jej przewodzie jakiś dodatkowy opornik redukcyjny. W przypadku braku prądu anodowego bez występowania objawów przeciążenia siatki ekranującej, niekontakt jest właśnie w doprowadzeniu tejże siatki, albo katody.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Czyli trzeba będzie poprawić luty siatki, katody i na wszelki wypadek anody. Spróbuję coś zdziałać w piątek lub w weekend.OTLamp pisze: śr, 17 listopada 2021, 18:17 Przy przerwie w doprowadzeniu anody, a poprawnym kontakcie doprowadzenia siatki ekranującej, cały prąd z katody popłynie własnie do siatki ekranującej, co najczęściej objawi się jej rozżarzeniem do czerwoności albo i bardziej, no chyba że jest w jej przewodzie jakiś dodatkowy opornik redukcyjny. W przypadku braku prądu anodowego bez występowania objawów przeciążenia siatki ekranującej, nie kontakt jest właśnie w doprowadzeniu tejże siatki, albo katody.
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- moderator
- Posty: 11244
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Po prostu sprawdź który które wyprowadzenie ma niekontakt. Weź swój transformator, lampę, opornik 100kΩ/2W i miliamperomierz. Podłącz katodę do minusa, siatkę pierwszą do miliamperomierza, drugi koniec miliamperomierza do opornika 100kΩ, drugi koniec opornika do plusa. Zapal lampę, jak wyprowadzenia katody i siatki są sprawne to popłynie około 2mA. Jak nie - uszkodzone jest doprowadzenia katody LUB siatki pierwszej. Gdy działa - odłącz siatkę 1 od opornika, dołącz do katody, a opornik podłącz do siatki 2. Wykonaj test jak wyżej - jak prąd płynie - siatka 2 jest OK, jak nie - w niej jest błąd. Aby przetestować anodę - odłącz siatkę 2 i podłącz do opornika 100kΩ (za miliamperomierzem), a miliamperomierz podłącz do anody. Test jak poprzednio.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Dziękuję za szczegółowe wyjaśnienie. Rozumiem, że mam podłączyć żarzenie? Jeśli tak to może być to mały problem, napięcie jak i prąd są dość nie typowe. Będę musiał zrobić jakiś podwajacz napięcia, tylko co z prądem, musi być to 150mA czy na tą chwilę pomiaru nie zaszkodzi więcej lub mniej?tszczesn pisze: czw, 18 listopada 2021, 11:55 Po prostu sprawdź który które wyprowadzenie ma niekontakt. Weź swój transformator, lampę, opornik 100kΩ/2W i miliamperomierz. Podłącz katodę do minusa, siatkę pierwszą do miliamperomierza, drugi koniec miliamperomierza do opornika 100kΩ, drugi koniec opornika do plusa. Zapal lampę, jak wyprowadzenia katody i siatki są sprawne to popłynie około 2mA. Jak nie - uszkodzone jest doprowadzenia katody LUB siatki pierwszej. Gdy działa - odłącz siatkę 1 od opornika, dołącz do katody, a opornik podłącz do siatki 2. Wykonaj test jak wyżej - jak prąd płynie - siatka 2 jest OK, jak nie - w niej jest błąd. Aby przetestować anodę - odłącz siatkę 2 i podłącz do opornika 100kΩ (za miliamperomierzem), a miliamperomierz podłącz do anody. Test jak poprzednio.
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- moderator
- Posty: 11244
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Żarzenie być musi. Po prostu mierzysz emisję z katody do konkretnych elektrod i patrzysz w którym obwodzie prąd płynie, ale katoda musi się żarzyć, aby miała tą emisję.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Będę próbować, zobaczymy, która to elektroda nie ma styku.tszczesn pisze: czw, 18 listopada 2021, 12:46 Żarzenie być musi. Po prostu mierzysz emisję z katody do konkretnych elektrod i patrzysz w którym obwodzie prąd płynie, ale katoda musi się żarzyć, aby miała tą emisję.
Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3325
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
W dopowiedzeniu,Kolego Aleksandrze.
Odnośnie napięcia żarzenia:proponuję do tego celu wykorzystać
odczepy uzwojenia pierwotnego transformatora sieciowego,
najlepiej - takiego wieloodczepowego.
Proszę pomierzyć te napięcia i ewentualnie dodać mały oporniczek
redukcyjny szeregowy,wyliczony z zależności:naddatek napięcia we woltach,
podzielony przez 0,15A dla oporności,a wymnożony przez te 0,15A dla uzyskania mocy
tego opornika.
Załóżmy,że mamymiędzy odczepami 110V a 150V napięcie 40V .
Różnica: nadmiar 5V względem 35V.
Teraz dwie opcje:
Opcja równe 40V luzem:
1.Ponieważ 5V względem 35V to 1/7,czyli poniżej 20%,czyli dramatu nie ma,
jak się lampę 35L6 od razu podłączy do takiego odczepu.Na pewno trochę napięcie
"siądzie". Czyli opornik redukcyjny będzie na pojedyncze wolty, podzielone przez 0,15A.
Proszę się nie dziwić,jeżeli lampa będzie miała "od urodzenia" rozrzucik własny
i niedokładnie 35V Uż,jeżeli jej pomierzyć i ustawić Iż na 0,15A.
2.Opcja ponad 40V luzem:
załóżmy,że 45V.
No to wychodzi opornik redukcyjny dla 10V naddatku i od tego startujemy z wyliczeniem jego wartości,
biorąc pod uwagę obowiązujący szereg oporności najbliższa wartość z niego to 68 omów i moc 1,5W,typowa-2W.
Czyli trzeba dobierać od 68 omów w dół, jadąc z opornością,i uwzględniając spadek napięcia po podłączeniu lampy
i po jej nagrzaniu się wzrost oporności jej włókna żarzenia.Z fusów nie będę wróżył,ale proponowałbym jechać w dół
z opornością według znormalizowanego szeregu poprzez 62 omy,56 omów,47 omów,43 omy,39 omów,ewentualnie
dalej niżej (one też mają swoje tolerancje i na tym się nieraz zasadza ich podbieranie) i gdzieś Kolega znajdzie
swoją odpowiednią wartość oporności redukcyjnej dla żarzenia lampy 35L6.
W razie zdejmowania cokołu proszę to robić bardzo ostrożnie,żeby nie udziubać jakiegoś wyprowadzenia przy szkle,
ciągnąc za cokół za mocno.Odsysanie cyny jest wtedy bardzo istotne.Nie wiem,jakiego rodzaju jest cokół oktalowy
w Kolegi lampie.Bywają metalowe z bakelitowym talerzykiem tylko lub całkowicie bakelitowe, długie lub krótkie.
Miałem przypadek kupna lampy mocy na cokole bakelitowym tzw.stalowym,czyli tzw.inaczej europejskim oktalu,
jak np.ma ECL11,EL11 itp.Poprzedniemu właścicielowi uchromoliło się wyprowadzenie w cokole deczko powyżej bakelitowego
denka z nóżkami.Aby nie odlutowywać całego cokołu,wywiercił w tym miejscu po prostu spory otwór z boku cokołu,'
aby wszedł tam cienki grot lutownicy,po czym zesztukował gołym drucikiem miedzianym i lampa hula dalej.
Otwór zasłonił taśmą izolacyjną.
Też opcja,aczkolwiek może mało elegancka.I trzeba bardzo uważać,aby wiertłem nie wjechać głębiej w rurkę pompową,
bo wtedy pa pa próżnia i lampa idzie się bujać.Cokół 35L6 jest mały i wymagałby dużej precyzji dla ostatniej opcji.
Mam nadzieję,że powyższe będzie Koledze i innym Kolegom w podobnej sytuacji pomocne.
Pozdrawiam Wszystkich.
Jacek
Odnośnie napięcia żarzenia:proponuję do tego celu wykorzystać
odczepy uzwojenia pierwotnego transformatora sieciowego,
najlepiej - takiego wieloodczepowego.
Proszę pomierzyć te napięcia i ewentualnie dodać mały oporniczek
redukcyjny szeregowy,wyliczony z zależności:naddatek napięcia we woltach,
podzielony przez 0,15A dla oporności,a wymnożony przez te 0,15A dla uzyskania mocy
tego opornika.
Załóżmy,że mamymiędzy odczepami 110V a 150V napięcie 40V .
Różnica: nadmiar 5V względem 35V.
Teraz dwie opcje:
Opcja równe 40V luzem:
1.Ponieważ 5V względem 35V to 1/7,czyli poniżej 20%,czyli dramatu nie ma,
jak się lampę 35L6 od razu podłączy do takiego odczepu.Na pewno trochę napięcie
"siądzie". Czyli opornik redukcyjny będzie na pojedyncze wolty, podzielone przez 0,15A.
Proszę się nie dziwić,jeżeli lampa będzie miała "od urodzenia" rozrzucik własny
i niedokładnie 35V Uż,jeżeli jej pomierzyć i ustawić Iż na 0,15A.
2.Opcja ponad 40V luzem:
załóżmy,że 45V.
No to wychodzi opornik redukcyjny dla 10V naddatku i od tego startujemy z wyliczeniem jego wartości,
biorąc pod uwagę obowiązujący szereg oporności najbliższa wartość z niego to 68 omów i moc 1,5W,typowa-2W.
Czyli trzeba dobierać od 68 omów w dół, jadąc z opornością,i uwzględniając spadek napięcia po podłączeniu lampy
i po jej nagrzaniu się wzrost oporności jej włókna żarzenia.Z fusów nie będę wróżył,ale proponowałbym jechać w dół
z opornością według znormalizowanego szeregu poprzez 62 omy,56 omów,47 omów,43 omy,39 omów,ewentualnie
dalej niżej (one też mają swoje tolerancje i na tym się nieraz zasadza ich podbieranie) i gdzieś Kolega znajdzie
swoją odpowiednią wartość oporności redukcyjnej dla żarzenia lampy 35L6.
W razie zdejmowania cokołu proszę to robić bardzo ostrożnie,żeby nie udziubać jakiegoś wyprowadzenia przy szkle,
ciągnąc za cokół za mocno.Odsysanie cyny jest wtedy bardzo istotne.Nie wiem,jakiego rodzaju jest cokół oktalowy
w Kolegi lampie.Bywają metalowe z bakelitowym talerzykiem tylko lub całkowicie bakelitowe, długie lub krótkie.
Miałem przypadek kupna lampy mocy na cokole bakelitowym tzw.stalowym,czyli tzw.inaczej europejskim oktalu,
jak np.ma ECL11,EL11 itp.Poprzedniemu właścicielowi uchromoliło się wyprowadzenie w cokole deczko powyżej bakelitowego
denka z nóżkami.Aby nie odlutowywać całego cokołu,wywiercił w tym miejscu po prostu spory otwór z boku cokołu,'
aby wszedł tam cienki grot lutownicy,po czym zesztukował gołym drucikiem miedzianym i lampa hula dalej.
Otwór zasłonił taśmą izolacyjną.
Też opcja,aczkolwiek może mało elegancka.I trzeba bardzo uważać,aby wiertłem nie wjechać głębiej w rurkę pompową,
bo wtedy pa pa próżnia i lampa idzie się bujać.Cokół 35L6 jest mały i wymagałby dużej precyzji dla ostatniej opcji.
Mam nadzieję,że powyższe będzie Koledze i innym Kolegom w podobnej sytuacji pomocne.
Pozdrawiam Wszystkich.
Jacek
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2851
- Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
- Lokalizacja: Kraków/Węglówka
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Dziękuję za odpowiedź i zainteresowanie tematem.
Popatrzę co tam mam wśród transformatorów, może coś się dobierze, a jak nie to można zawsze połączyć uzwojenia.
Albo jak nie uda się dobrać trafa to zbijać napięcie wyliczonym opornikiem. Może też pobawię się z prostownikami, by uzyskać odpowiednie napięcie.
Na razie póki nie ma takiej konieczności to cokołu nie zdejmuję, dopiero jak się nie uda przywrócić lampy do sprawności bez zdjemowamia to będę musiał go odczepić.
U mnie cokół jest cały z bakelitu, lampy 35L6GT wyglądają jak na zdjęciu (uszkodzona ta na dole). Zdjęcie kiepskie, ale tylko takie mam, znalazłem w pamięci telefonu. Mogę jutro zrobić lepsze po wyjęciu lampy z radia.
Z tym otworem zrobionym w cokole to sprytny myk, choć ja bym się bał tak robić, wiertło przejdzie za daleko i zniszczy pozostałe doprowadzenia, albo cokół (jeśli bakielitowy) pęknie. Albo wspomniana rurką pompowa ulegnie uszkodzeniu i wtedy nie będzie sensu naprawiania lampy.
Te rady na pewno będzie mi pomocne, innym zapewne też.
Dziękuję za chęć pomocy.
Pozdrawiam,
Aleksander
Popatrzę co tam mam wśród transformatorów, może coś się dobierze, a jak nie to można zawsze połączyć uzwojenia.
Albo jak nie uda się dobrać trafa to zbijać napięcie wyliczonym opornikiem. Może też pobawię się z prostownikami, by uzyskać odpowiednie napięcie.
Na razie póki nie ma takiej konieczności to cokołu nie zdejmuję, dopiero jak się nie uda przywrócić lampy do sprawności bez zdjemowamia to będę musiał go odczepić.
U mnie cokół jest cały z bakelitu, lampy 35L6GT wyglądają jak na zdjęciu (uszkodzona ta na dole). Zdjęcie kiepskie, ale tylko takie mam, znalazłem w pamięci telefonu. Mogę jutro zrobić lepsze po wyjęciu lampy z radia.
Z tym otworem zrobionym w cokole to sprytny myk, choć ja bym się bał tak robić, wiertło przejdzie za daleko i zniszczy pozostałe doprowadzenia, albo cokół (jeśli bakielitowy) pęknie. Albo wspomniana rurką pompowa ulegnie uszkodzeniu i wtedy nie będzie sensu naprawiania lampy.
Te rady na pewno będzie mi pomocne, innym zapewne też.
Dziękuję za chęć pomocy.
Pozdrawiam,
Aleksander
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3325
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: 35L6GT, nie kontakt anody, szansa na naprawę?
Witam,Kolego Aleksandrze i Wszystkich Innych Kolegów to czytających:
budowa rzeczonej lampy wydaje się być podobna do radzieckich 6P6S,
najpierw trzeba ustalić,czy przygrzanie nóżek spowoduje złapanie styku,
tak,jak to było wcześniej napisane.
Co do ewentualnego wykonania otworu:zalecam wtedy unieruchomienie lampy
np.poprzez szmatkę w imadle,delikatnie i wiercenie najpierw wiertełkiem
o małej średnicy,dla wykonania początkowego wgłębienia.
Zalecana wiertarka stołowa.
Przy takich precyzyjnych pogłębieniach otworu w miejscach ryzykownych
ja używam ręcznie dużego wiertła do metalu ok.Fi 10 mm jako ręcznego frezu.
Powoli pogłębiam otwór.Nie mam innej możliwości uzyskania bardzo wolnych
obrotów wiertła i precyzyjnej kontroli tego wiertła.
Pozdrawiam Wszystkich.
Jacek
budowa rzeczonej lampy wydaje się być podobna do radzieckich 6P6S,
najpierw trzeba ustalić,czy przygrzanie nóżek spowoduje złapanie styku,
tak,jak to było wcześniej napisane.
Co do ewentualnego wykonania otworu:zalecam wtedy unieruchomienie lampy
np.poprzez szmatkę w imadle,delikatnie i wiercenie najpierw wiertełkiem
o małej średnicy,dla wykonania początkowego wgłębienia.
Zalecana wiertarka stołowa.
Przy takich precyzyjnych pogłębieniach otworu w miejscach ryzykownych
ja używam ręcznie dużego wiertła do metalu ok.Fi 10 mm jako ręcznego frezu.
Powoli pogłębiam otwór.Nie mam innej możliwości uzyskania bardzo wolnych
obrotów wiertła i precyzyjnej kontroli tego wiertła.
Pozdrawiam Wszystkich.
Jacek