Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Tomek Janiszewski »

Ktoś kiedyś żalił się że dużo piszę na temat swoich konstrukcji ale nigdy nie zamieszczam schematów. Postanowiłem zatem wyjść na przeciw tym oczekiwaniom . Fotkę wnętrza tytułowego urządzenia zbudowanego w oparciu o kultowe radyjko wczesnej epoki Gierka przedstawiałem już na Forum
Obrazek
w szczególności w temacie:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 72#p368772
teraz zaś wreszcie mogę pochwalić się oficjalnym schematem, zarówno ideowym
Dana zgrzebana.png
jak i montażowym:
Dana zgrzebana pcb.png
Dla porównania: Dana MOT728 (wykonanie najstarsze, z plastikowym kondensatorem strojeniowym DUCATI) która uległa zgrzebaniu z wykonaniem nowej płytki włącznie) wyglądała jak następuje:
Obrazek
a schemat był taki:
sch_c.jpg
A oto jakie zmiany wprowadziłem.
Przede wszystkim: zastąpiłem UL1490 wzmacniaczem tranzystorowym, o którym wielokrotnie była mowa, zwłaszcza w temacie:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 52#p296852
Różne koleje losu potem go spotykały, zwłaszcza gdy w pewnej chwili trafił w niefachowe ręce :oops: :twisted: Aż doczekał się uzasadnionego technicznie zastosowania, dzięki czemu radio nie wydaje już przeraźliwego ryku przy częściowo wyczerpanych bateriach. Jeszcze przy 2,7V radio działa, choć oczywiście ze znacznie zmniejszoną mocą. Wzmacniacz zachował oczywiście obydwa charakterystyczne dla niego bajery: stabilizację prądu spoczynkowego pary komplementarnej w funkcji zmian napięcia zasilającego za pomocą niepozornego rezystora R308 w układzie polaryzacji końcówki mocy, oraz równoważenie napięcia stałego na wyjściu przy pomocy diod IRED D301 i D302, służących tu li tylko w roli stabilistotorów na 1V. Ale zarazem zastępują one diodę D301 na oryginalnym schemacie, dostarczając napięć stabilizowanych bazom tranzystorów w części radioodbiorczej. Przy czym dzielnik R305 R306 (wytwarzający napięcie stabilizowane 1V) zastąpiłem połączeniem w szereg dwóch diod IRED, dzięki czemu wyeliminowałem obciążenie układu stabilizacji i możliwe okazało się zwiększenie R304 (0,33k) przez R304+R305=2,4k w wyniku czego przy 6V zasilania prąd czerpany z baterii przez sam tylko układ stabilizacyjny spadł z ok. 10mA(!) do zaledwie 1,25mA. Ponieważ przy zgłuszonym odbiorniku, jak to zespół Lady Pank śpiewał oraz napięciu 4.95V (z czterech częściowo rozładowanych ogniw NiCd rozmiaru AA) pobór prądu na AM wynosi obecnie zaledwie 6,9mA, na zakresie zaś FM - 9,3mA to taka modyfikacja była ze wszech miar celowa. Prosty zabieg, a jaki efektywny! W każdym razie zamierzam przy tym radyjku (choć nie do końca zgłuszonym) jedynie słuchać nowin, zaś uderzać w gaz - nie! :twisted:
Drugą zasadniczą zmianą było zwolnienie mieszacza AM (T101) z funkcji wzmacniacza p.cz. przy odbiorze FM. Dla zachowania wzmocnienia toru p.cz FM dołożyłem stopień czynny tylko przy odbiorze FM z tranzystorem T203. Zachował on neutralizację jaką w oryginale miał stopień z tranzystorem T202 dzięki czemu można było zachować na jego wejściu obwód typu 205, o trzykrotnie większej przekładni z wejścia na wyjście niż 201, przez co uzyskuje się większe wzmocnienie bez niebezpieczeństwa samowzbudzenia. Jest ono obecnie tym mniej prawdopodobne, że wydzielenie mieszacza AM z toru p.cz. FM pozwoliło wyeliminować wszelkie przełączniki przenoszące sygnał 10,7MHz. Przełącznik zakresów przełącza obecnie tylko wyjścia demodulatorów na wejście wzmacniacza audio, zasilanie mieszczacza AM i głowicy FM, oraz zakresy fal długich i średnich w mieszaczu AM. Przy czym przełączane jest zasilanie baz tranzystorów w stopniach AM i FM a nie kolektorów, co również zapobiega szkodliwemu obciążaniu stabilizarora prądami baz nieczynnych tranzystorów pozbawionych zasilania w kolektorach. Cała ta idea była znana od dawna w zachodnioeuropejskich i japońskich odbiornikach, u nas jednak była nie do przyjęcia z powodu angażowania dodatkowego tranzystora. Stało się to realne dopiero wraz z wdrożeniem układu scalonego UL1211. Przy okazji wzbogaciłem wzmacniacz p.cz. o dodatkowe obwody rezonansowe. W torze AM doszła cewka FA2 typu 102 (która znalazła się zresztą też w fabrycznej wersji Dany na nowej płytce MOT 628-2 ale w starszej MOT 728 jej nie montowano mimo że miejsce na płytce drukowanej przewidziane było) dzięki czemu tor AM zawiera obecnie pojedynczy obwód rezonansowy na wyjściu mieszacza, dwuobwodowy filtr pasmowy między stopniami p.cz oraz pojedynczy obwód rezonansowy (103) na wyjściu. Zmieniłem też niektóre rezystory, zwłaszcza R204 w obwodzie detektora. 1k wydaje się niepotrzebnie mały przez szkodliwie tłumi ostatni obwód p.cz AM i warto było go dwukrotnie zwiększyć, zwłaszcza że i potencjometr siły głosu zmieniłem z 22k na 47k. Stosownie do powyższego zmniejszyłem kondensatory filtracyjne w detektorze. Końcowy tranzystor wzmacniacza p.cz. AM (T202) otrzymał zmniejszony rezystor w kolektorze oraz zmniejszone napięcie polaryzacji (odpowiednio 0,33k i 1V zamiast 0.51k i 2V) dzięki czemu przy podobnym prądzie kolektora ma on do dyspozycji napięcie zwiększone o cały wolt i mniejsze jest prawdopodobieństwo jego nasycenia przez silne sygnały AM. Dioda D201 tłumiąca pierwszy obwód p.cz. i wspomagająca w ten sposób działanie ARW została oczywiście zachowana bo to było dobre rozwiązanie, wprowadzone jeszcze w OR Czar.
Natomiast tor FM wzbogaciłem o dodatkowy obwód FF2 typu 201 wstawiając go między wyjście głowicy FM a pierwszy stopień wzmacniacza p.cz. FM. Dzięki temu tor FM zawiera obecnie filtr pasmowy 204+201 którego nie miała żadna fabryczna Dana, dwa pojedyncze obwody międzystopniowe (201 oraz 205) no i oczywiście filtr detektora stosunkowego 202+203 na wyjściu. W sumie jest zatem 6 obwodów p.cz. FM i 4 obwody AM - tyle co w standardowym odbiorniku lampowym!
Modyfikacja objęła też mieszacz AM, niezależnie od wydzielenia go z toru p.cz. FM. Uproszczenie połączeń wokół przełącznika zakresów pozwoliło wykorzystać zwolnione sekcje do realizacji pełnego zakresu fal długich (150-285kHz) zamiast 165-285kHz jak to musi być gdy średniofalową cewkę heterodyny wykorzystuje się również na falach długich poprzez dołączenie do niej tylko dodatkowych kondensatorów. Tutaj też cewka heterodyny jest podwójnie wykorzystana, jednak oprócz równoległego kondensatora wraz z trymerem (C106+112) dołącza się do niej także dodatkową szeregową cewkę (LHD) do której to roli odpowiednia okazała się cewka obwodu p.cz. typu 102, taka sama jaka została dołożona w torze p.cz AM. Analogicznie postąpiono w "Szarotce", tu jednak oprócz niej dołącza się także dodatkowy, szeregowy padding (C109) pozwalający polepszyć współbieżność na falach długich. Obwody anteny ferrytowej nie wymagały tak daleko idących zmian, wystarczyło zmniejszyć C101 z 51pF na 12pF i na nowo zestroić. Mimo rozbudowy mieszacza AM jedna spośród sześciu sekcji przełącznika zakresów okazała się nadmiarowa, i pozostała niewykorzystana.
Głowica UKF oczywiście również nie mogła obejść się bez grzebania, i to nie tylko w związku z przestrojeniem z OIRT na CCIR (no bo to chyba oczywiste że w takim radio na konwerter upchnięty do skrzynki nie ma miejsca, a już zwłaszcza na konwerter zamontowany na zewnątrz co byłoby jeszcze mniej praktyczne niż baterie płaskie przytwierdzone recepturką do obudowy Ałmaza a raczej na odwrót :lol: :twisted: ) Samo przestrojenie było proste, jak to zwykle bywa z tranzystorowymi głowicami strojonymi pojemnościowo: sprowadziło się do eliminacji paddinga C403 z obwodu w.cz, zwiększeniu paddinga w obwodzie heterodyny C414 z 51 do 390pF (na dobrą sprawę można go było nie stosować, godząc się na strojenie dwupunktowe ale po co sobie żałować skoro można zrobić lepiej) i wykonaniu nowych cewek, oryginalne bowiem nie dały przestroić się w dostatecznym stopniu rdzeniami mosiężnymi tak aby te nie wystawały z karkasu lub nie siedziały w samym środku. Wykonałem też nowy transformator antenowy - jako powietrzny nawijany bifilarnie, z kondensatorami po 39pF od strony anteny i wzmacniacza. Widać go na zdjęciu, w pobliżu lewego górnego narożnika kondensatora strojeniowego.
Drugim powodem całkowitego grzebania głowicy była konieczność zupełnej zmiany konfiguracji elementów. Uprzednio obwód p.cz. powinien znajdować się w pobliżu przełącznika zakresów, ale tam zabrakło miejsca, musiano usytuować go na lewo od kondensatora strojeniowego (widać go na czwartym obrazku; jest on ogołocony z ekranu zapewne z powodu braku możliwości dolutowania go do masy). W moim odbiorniku sygnał p.cz. z głowicy idzie nie na przełącznik zakresów, lecz od razu na drugi obwód p.cz. (FF2) znajdujący się tam gdzie oryginalnie znajdował się obwód F5, a więc na lewo od potencjometru głośności. Logiczne było zatem umieszczenie pierwotnego obwodu (FF1) filtru pasmowego nad potencjometrem. To zdeterminowało rozmieszczenie pozostałych elementów głowicy. Przy okazji zastąpiłem tranzystory BF215 (będące w istocie odrzutami produkcyjnymi serii BF214, cechującymi się mniejszą betą) tranzystorami specjalnie przeznaczonymi do zastosowań VHF w konfiguracji wspólnej bazy a tym samym z rozmieszczeniem końcówek EBCM zamiast BECM jak mają BF215. Na pocieszenie jeden z wyrugowanych BF215 znalazł zastosowanie w końcowym stopniu p.cz. FM, gdzie beta nie jest aż tak krytyczna jak w stopniach AM (szczególnie zaś w regulowanym, gdzie powinna być jak największa gdy chce się uzyskać dużą skuteczność regulacji), bowiem przy 10,7MHz większy wpływ na wzmocnienie wywierają pojemności wewnętrzne tranzystora, a nie beta. We wzmacniaczu w.cz. głowicy zastosowałem tranzystor BF182 (oryginalnie przeznaczony do mieszaczy telewizyjnych VHF) natomiast w mieszaczu samodrgającym - BF183, rekomendowany do heterodyn VHF o wysokiej stabilności. Niestety nigdy nie znalazły one zastosowania w naszych głowicach ZTG, mimo że były produkowane przez CEMI,; do końca montowano tam selekcjonowane BF214A w mieszaczu i BF214B w heterodynie. Zastosowanie najlepszych tranzystorów z tamtej epoki (a może właśnie w związku z powyższem) nie uchroniło mnie jednak od przykrej niespodzianki. Podczas uruchamiania innego egzemplarza (wyposażonego w acetki AC141/142 w końcówce mocy) wyszła na jaw skłonność do wzbudzeń we wzmacniaczu w.cz. Udało się ją zwalczyć, odłączając C402 od masy (jak było w oryginale) i łącząc ją bezpośrednio z bazą T401. W tamtym egzemplarzu musiałem rozkraczyć C402, w kolejnym jednak o którym właśnie jest mowa poprawiłem minimalnie druk dzięki czemu wszystko pasuje na swoje miejsce. Czułość toru FM jest obecnie tak wielka że zarówno Jedynka jak i Zetka odbierana jest w Warszawie z pełną głośnością nawet przy całkowicie złożonej antenie!
Zanim jednak zdecydowałem się zamieścić ninieszy post - uważałem za stosowne zrobić do końca porządek z torem AM. W pewnych warunkach przy odbiorze Jedynki na długich rozlegał się przeciągły świst. Co bardziej dołujące - we wcześniejszym egzemplarzu z wadliwie rozplanowanymi ścieżkami we wzmacniaczu w.cz. FM świst nie występował, odbiór AM zawsze był czysty, o ile tylko nie bylo zewnętrznych zakłóceń. Nie pomogło żonglowanie elementami w obwodzie detektora (pierwotnie podejrzewałem że niestabilność ma związek ze zbyt dużą opornością roboczą końcowego obwodu p.cz., pierwotnie R204 miał aż 10k). Na właściwy trop naprowadziło mnie dopiero spostrzeżenie że świst ma związek z siłą sygnału (gdy radio było trzymane w położeniu niemal pionowym i sygnał indukowany w antenie ferrytowej był bardzo słaby - świst nie występował), potem stwierdziłem że wyłącznym miejscem jego powstawania może być tor p.cz. a nie np. superreakcja w heterodynie AM (w obawie przed nią przewidziałem zresztą miejsce na opornik tłumiący R102 którego jednak dotąd nie wmontowałem i najpewniej nigdy już nie wmontuję), wreszcie stwierdziłem że świst (który na życzenie najłatwiej było wywołać przy pomocy niemodulowanego generatora na 465kHz znajdującego się blisko anteny ferrytowej) znika gdy zbocznikuje się kondensator elektrolityczny C204 innym kondensatorem (praktycznie dowolnym - włącznie z drugim tego samego typu). Uznałem że trafił mi się akurat w tym miejscu częściowo wyschnięty elektolit i zastąpiłem go innym po czym upierdliwy świst zniknął. Dla pewności zwiększyłem jeszcze C203 z 10 na 22nF, gdybym zaś miał grzebać kolejne Dany - zbocznikuję C204 dodatkowym ceramikiem 22nF, dla którego udało się wygospodarować miejsce na płytce (pokazanej na drugim rysunku już po tej poprawce). Również i na schemacie niejako awansem uwzględniłem już dodatkowy kondensator (C227) z myślą o tych co poważyliby się na takie grzebanie radyjek, których jeszcze niemało wala się po bazarach.
Czy jednak doczekam się naśladowcy?

Dziękuję za uwagę.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5423
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: AZ12 »

Witam

Myślę, że warto by było dać tranzystor T401 typu J-Fet np: BF247A, wiem, że plastik, ale chyba nawet lepszy od zastosowanego tutaj bipolarnego.

Kolor laminatu przypomina ten stosowany w starych ponad 25 letnich zasilaczach komputerowych i aż rzuca się w oczy.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze: ndz, 7 listopada 2021, 07:17 Myślę, że warto by było dać tranzystor T401 typu J-Fet np: BF247A, wiem, że plastik, ale chyba nawet lepszy od zastosowanego tutaj bipolarnego.
Ale po co skoro BF182 jest i tak wystarczająco dobry? Gdyby miał być jeszcze lepszy, to obawiałbym się że przy większym wzmocnieniu samowzbudzenie powróci skoro trzeba było grzebać w tym członie aby się go pozbyć. Poza tym szczególnie przy pojedynczych woltach napięcia zasilania (a przecież nie wstawię do radia przetwornicy podwyższającej np. na słynnym jak to mawiasz UL1520 dla potrzeb głowicy UKF! :lol: ) JFET wcale nie musi być taki dobry, z uwagi na dużą pojemność zwrotną, szczególnie dużą w tranzystorach o dużym nachyleniu do jakich zalicza się BF247. Zważ przy tym że FET-y we wzmacniaczach w.cz. UKF pracujące w konfiguracji wspólnego źródła pracowały nie na cały obwód rezonansowy w.cz. lecz właśnie z powodu dużej pojemności zwrotnej na jego odczep (np. w Elizabetce mimo że tam stosowano 2SK41 niewiele pod względem nachylenia różniący się od standardowego BF245). W wyniku powyższego traciło się w znacznej mierze na wzmocnieniu które chciało się zwiększyć stosując FET-a zamiast tranzystora bipolarnego. No i nawet gdyby pozbyć się problemu z pojemnością zwrotną (np. stosując kaskodę) to w jaki sposób mógłbym wykorzystać dużą impedancję wejściową FET-a? Trzeciej sekcji UKF kondensatora zmiennego na potrzeby przestrajania obwodu antenowego nie mam, a bez niej pozostaje tylko szerokopasmowy obwód antenowy, do którego dobrze dopasowuje się mała impedancja wejściowa tranzystora bipolarnego w konfiguracji WB podczas gdy wysoka impedancja FET-a nie zapewniłaby oczekiwanej szerokopasmowości tego obwodu. Właściwie jedynym argumentem na rzecz stosowania FET-ów we wzmacniaczach w.cz. UKF, w tym także w konfiguracji wspólnej bramki (do tego celu przeznaczony jest BF246 mający tę samą strukturę co BF247 ale obudowę o innej kolejności wyprowadzeń) jest ich większa odporność na modulację skrośną przy silnych sygnałach, mimo że wówczas oferują one mniejsze wzmocnienie od bipolarnych w układzie wspólnej bazy z uwagi na mniejsze nachylenie. Tak więc niestety ale pomysł od czapy. :oops: Podobnie nie przemawia do mnie tutaj tranzystor bipolarny w konfiguracji pośredniej, tak jak to zrobiono w nowszej Danie MOT728-2:
https://www.oldradio.pl/foto_schematy/0 ... 7_dana.pdf
I znów dla zapewnienia stabilności oraz zmniejszenia tłumienia miedzystopniowego obwodu w.cz. mniejszą impedancją wyjściową tranzystora w takiej konfiguracji konieczne okazało się załączenie kolektora nie na cały obwód w.cz. lecz na odczep (na schemacie błędnie narysowano nadmiarowe połaczenie kolektora). W ten sposób zniweczono większe wzmocnienie tranzystora uzyskane przez zastowanie konfiguracji pośredniej. Tranzystory bipolarne w konfiguracji wspólnej bazy można bez obaw załączać na cały obwód; jeżeli gdzieś robiono inaczej (np. w Sobótce) to tylko z powodu indolencji Polskiej Myśli Technicznej, która tkwiła w niewoli podobnej schematowo głowicy Fagota, gdzie stosowano - znów kompletnie bez sensu - germanowy ale znakomity częstotliwościowo tranzystor AF106 w konfiguracji... wspólnego emitera, i tam odczep był oczywiście niezbędny choć efekt końcowy - wątpliwy. Gdy zatem zabiorę się za grzebanie głowicy Fagota - nie poprzestanę na jej przestrojeniu ale przy okazji wyprostuję i tego babola, zachowując oczywiście AF106 ale włączając go w konfiguracji wspólnej bazy na cały obwód międzystopniowy, choćby miało mnie to kosztować wykonanie nowej płytki. Tymczasem w Sobótce PMT zmieniła wprawdzie AF106 na gorszy ale za to krzemowy BF215 w konfiguracji wspólnej bazy tak jak należało, ale na załączenie kolektora na cały obwód już się nie poważyła.
Kolor laminatu przypomina ten stosowany w starych ponad 25 letnich zasilaczach komputerowych i aż rzuca się w oczy.
Niestety to prawda, wolałem jednak nie stosować laminatu czysto papierowego o znacznych gabarytach w obawie o jego skłonność do wichrowania się. Ten ma warstwę szkła od strony przeciwnej niż miedź dzięki czemu nie wichruje się a jednocześnie mniej tępi wiertła niż laminat czysto szklany.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5423
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: AZ12 »

Witam
Tomek Janiszewski pisze: ndz, 7 listopada 2021, 08:26Ale po co skoro BF182 jest i tak wystarczająco dobry?
Jak bipolarne może od razu tranzystory PNP np: BF272 lub tanie jak barszcz BF414. Zaletą jest zmniejszenie ilości elementów biernych.
Tomek Janiszewski pisze: ndz, 7 listopada 2021, 08:26No i nawet gdyby pozbyć się problemu z pojemnością zwrotną (np. stosując kaskodę) to w jaki sposób mógłbym wykorzystać dużą impedancję wejściową FET-a?
Skoro już przy kaskodzie to lepiej dać dwubramkowe MosFety BF964S, ale to by było jak wstawienie silnika Mercedesa do Poloneza. :lol:
Tomek Janiszewski pisze: ndz, 7 listopada 2021, 08:26Trzeciej sekcji UKF kondensatora zmiennego na potrzeby przestrajania obwodu antenowego nie mam, a bez niej pozostaje tylko szerokopasmowy obwód antenowy, do którego dobrze dopasowuje się mała impedancja wejściowa tranzystora bipolarnego w konfiguracji WB podczas gdy wysoka impedancja FET-a nie zapewniłaby oczekiwanej szerokopasmowości tego obwodu. Właściwie jedynym argumentem na rzecz stosowania FET-ów we wzmacniaczach w.cz. UKF, w tym także w konfiguracji wspólnej bramki (do tego celu przeznaczony jest BF246 mający tę samą strukturę co BF247 ale obudowę o innej kolejności wyprowadzeń) jest ich większa odporność na modulację skrośną przy silnych sygnałach, mimo że wówczas oferują one mniejsze wzmocnienie od bipolarnych w układzie wspólnej bazy z uwagi na mniejsze nachylenie. Tak więc niestety ale pomysł od czapy.
Zastosowałem właśnie taki tranzystor w głowicy UKF odbiornika Ślązak i uzyskałem bardzo dobrą czułość przy braku wzbudzenia wzmacniacza w. cz. A mieszkam blisko nadajnika lokalnego nadajnika.
Tomek Janiszewski pisze: ndz, 7 listopada 2021, 08:26 Niestety to prawda, wolałem jednak nie stosować laminatu czysto papierowego o znacznych gabarytach w obawie o jego skłonność do wichrowania się. Ten ma warstwę szkła od strony przeciwnej niż miedź dzięki czemu nie wichruje się a jednocześnie mniej tępi wiertła niż laminat czysto szklany.
Najlepiej w takim przypadku stosować wiertła z węglików zamiast z metalu, niestety, są bardzo kruche, więc wymagają stosowania dobrej wiertarki z uchwytem.
Ratujmy stare tranzystory!
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Piękna robota. Tylko, gdyby nie ten głośnik i efekty akustyczne z nim związane. :D Gratuluję.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze: ndz, 7 listopada 2021, 09:38 Jak bipolarne może od razu tranzystory PNP np: BF272 lub tanie jak barszcz BF414. Zaletą jest zmniejszenie ilości elementów biernych.

Nie zawsze tak jest. Np. w omawianym układzie musiałyby pozostać zarówno R403, R407, C406 i C418 (jeżeli chce się zachować diody D401 i D402 tłumiące zbyt silne sygnały w głowicy) jak i R202, R206, C201 i C207 (jeżeli chce się zachować diodę D201 wspomagającą działanie ARW). Za to doszłyby dodatkowe człony RC w emiterach T402 (kondensator C407 jest w rezonansie z cewką L404 przy 10,7MHz zatem nie mógbłby skutecznie odsprzęgać emitera mieszacza dla tej częstotliwości) oraz T101. Do tego jeszcze napięcie +2V (względem masy) równoważące wyjście końcówki mocy uzyskiwane z diod D301 i D302 okazałoby się nieprzydatne w roli napięcia polaryzującego bazy tranzystorów w.cz. o polaryzacji pnp. Trzeba by więc całkowicie przekopać schemat końcówki mocy a potem pewnie jeszcze przy pomocy kolejnych rezystorów i kondensatorów łamać masę przekładając z "+" w końcówce mocy na "-" w stopniach w.cz. i p.cz. Warto całościowo spojrzeć na układ i ocenić wszelkie skutki proponowanych modyfikacji, a nie tylko koncentrować się na wybranym fragmencie.
Zastosowałem właśnie taki tranzystor w głowicy UKF odbiornika Ślązak i uzyskałem bardzo dobrą czułość przy braku wzbudzenia wzmacniacza w. cz. A mieszkam blisko nadajnika lokalnego nadajnika.

I oczywiście w tym Ślązaku masz pojedyncze wolty zasilania głowicy UKF, że takich samych rezultatów oczekujesz po wmontowaniu FETa do radyjka zasilanego z 4 niekoniecznie świeżych paluszków?
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Tomek Janiszewski »

TELEWIZOREK52 pisze: ndz, 7 listopada 2021, 13:40 Piękna robota. Tylko, gdyby nie ten głośnik i efekty akustyczne z nim związane. :D Gratuluję.
Dzięki za uznanie. Ale okrągły głośnik GD6/0,5 aż taki zły to chyba nie jest? To już mniejsze moje zaufanie wzbudza mocno epileptyczny jak tu kiedyś napisano głośnik GD7-13/1,5 od MK125.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Tomek Janiszewski »

W źródłowym poście
Tomek Janiszewski pisze: pt, 5 listopada 2021, 15:34 Fotkę wnętrza tytułowego urządzenia zbudowanego w oparciu o kultowe radyjko wczesnej epoki Gierka przedstawiałem już na Forum
w szczególności w temacie:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 72#p368772
A tam przeczytać można co następuje:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 73#p368873
Tomek Janiszewski pisze: pt, 20 marca 2020, 13:06
Wtedy trzeba było być takim mądrym...
Znowu zaczynasz? Otóż przyjmij do wiadomości że "takim mądrym" zacząłem być już w końcówce lat 80, bo wtedy dokonałem pierwszej przeróbki Dany, ograniczając się zrazu do wciśnięcia dodatkowego obwodu na 10.7MHz i zamiany UL1490 na UL1482. Uwierzyłem konstruktorom że na wzmacniacz tranzystorowy miejsca nie ma. Tamtą płytkę projektowałem ręcznie w skali 2:1 na papierze podaniowym. Niestety nie potrafiłem cofnąć swojej daty urodzenia o 40 lat, a po ukończeniu studiów w 1987 roku przyszło mi jeszcze odbębnić rok na wojskowym pododdziele.
I oto przynajmniej wirtualnie udało się do tamtych czasów powrócić. Znalazłem dokumentację (chłe, chłe! :lol: ) tamtej pierwszej zgrzebanej własnoręcznie Dany, rysowanej długopisem (cienkopiszące ołówki automatyczne powszechne wtedy nie były) na papierze podaniowym gdzie kratki wyznaczały raster, a i tak trzeba było stawiać niektóre pady na połówkach kratek, bowiem przyjąłem raster 1,25mm a rysowałem w skali 2:1. Oto rysunek tamtej płytki, wykonanej do tego jeszcze od strony druku, gdyż na podstawie tego rysunku wykonywałem płytkę metodą rzezania w miedzianej folii. Bezodpadowej metody trawienia miedzi w rozcieńczonym kwasie siarkowym przy katalitycznym wpływie chlorku miedzi jeszcze wtedy nie odkryłem:
P1100412.JPG
Prawdopodobnie tamten egzemplarz Dany też uda mi się odnaleźć, i jeśli nie rozsypał się od środka - postaram się go przestroić aby znów zagrał (OIDP poszedł w odstawkę przed zmianą UKF-u). Ale produkcji tej wersji wznowić nie zamierzam, bo najnowsza jest bardziej zaawansowana w modyfikacjach i jak wszystko na to wskazuje - lepsza od którejkolwiek wcześniejszej wersji, nie wykluczając fabrycznych. Tam ograniczyłem się do zastąpienia UL1490 przez UL1482 (aby radio nie ryczało przy rozładowanych bateriach, tak przynajmniej do 3V bo przy takim napięciu UL1482 powinien działać), i dołożyłem po jednym filtrze w torach AM i FM podobnie jak w tematycznej wersji, z tym że dwuobwodowy filtr pasmowy FM znalazł się po pierwszym stopniu p.cz. FM który na AM pełnił funkcję mieszacza a nie bezpośrednio po mieszaczu FM co uchodzi za korzystniejsze za sprawą lepszego tłumienia harmonicznych i innych zakłóceń u samego źródła. Fragmentu radia obejmującego mieszacz AM/pierwszy stopień p.cz. FM nie grzebałem ponieważ obawiałem się że dodatkowy tranzystor się nie zmieści. I nie zamierzam już tego sprawdzać, nawet z użyciem ośmionóżkowej wersji UL1482N zamiast standardowej 14-nóżkowej UL1482K. Nie czuję się też na siłach grzebać tak dokumentnie najnowszej i najpospolitszej fabrycznej wersji MOT728-2 z powietrznym kondensatorem obrotowym w masywnym chassis. I dlatego że miejsca mało za sprawą takiego strojeniowego grzmota zajmującego dużą część płytki, i nie cenię wysoko idei jego zastosowania w przenośnym odbiorniku z uwagi na ciężar. Raczej ograniczę się do prostego przestrajania na CCIR tych egzemplarzy które są kompletne a których trochę naściągałem z Wolumenu przez lata. Jeden już jakiś czas temu przestroiłem więc spokojnie się da. Raczej oszczędzę też kompletnego grzebania jedynemu posiadanemu egzemplarzowi MOT728A (na tej samej płytce co najstarsza MOT728 ale z miniaturowym kondensatorem obrotowym TOKO lub Mitsumi, bo to zdecydowanie biały kruk. Jak przyjdzie na niego pora, to go jedynie przestroję. Do przebudowy (o ile znów się na to zdobędę) przeznaczę jedynie najstarszą wersję.
Ot takie przypomnienie prehistorii...
Awatar użytkownika
Slawek_ps
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 209
Rejestracja: pt, 1 stycznia 2016, 13:28
Lokalizacja: Nowy Adamów

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Slawek_ps »

Tomek Janiszewski pisze: pt, 5 listopada 2021, 15:34 Ktoś kiedyś żalił się że dużo piszę na temat swoich konstrukcji ale nigdy nie zamieszczam schematów. Postanowiłem zatem wyjść na przeciw tym oczekiwaniom . Fotkę wnętrza tytułowego urządzenia zbudowanego w oparciu o kultowe radyjko wczesnej epoki Gierka przedstawiałem już na Forum
Obrazek
Świetne - podoba mi się stabilizacja napięć wykonana na ledach i samo wykonanie, szkoda tylko że w końcówce zamiast BC nie użyłeś germanowych AC, Dana to chyba pierwszy odbiornik z UKF który wymiarami był zbliżony do Kolibra, Kamili itp. moje marzenie w pierwszej połowie lat 70-tych ub. wieku, mnie udało się w tamtym czasie kupić poharataną Izę - brzydsza wersja Eltry 50 MOT-729, niestety bez UKF i nie było jak posłuchać "Powtórki z rozrywki" zrobiłem dla niej nową pcb ze szklanego laminatu - oryginał był wykonany na jakiejś papierowo-fenolowej.
Jeszcze raz - szacunek za pomysł i wykonanie.

Pozdrawiam,
Sławek
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Tomek Janiszewski »

Slawek_ps pisze: wt, 9 listopada 2021, 14:36Świetne - podoba mi się stabilizacja napięć wykonana na ledach i samo wykonanie
,
Poprawić stabilizator poprzez zastosowanie dwóch IREDów zamiast dzielnika rezystorowego (z równoczesnym zwiększeniem R305) można i warto w każdej Danie, bez względu na odmianę. Pozwoli to oszczędzić nawet 10mA prądu spoczynkowego, zwłaszcza w starszych wersjach gdzie wartość R305 wynosiła zaledwie 0,33k. Nie wymaga to cięcia ani mostkowania ścieżek.
szkoda tylko że w końcówce zamiast BC nie użyłeś germanowych AC
Przecież pisałem w źródłówym poście że wykonałem już dwa egzemplarze. Ten co pokazałem na zdjęciu był wcześniej zmontowany na prototypowej płytce na której ujawniło się kilka błędów do poprawienia. Na drugiej płytce gdzie zastosowałem w końcówce AC141/AC142 (w obudowie TO-1 a więc bez kanciastego pucka. identycznej jak AC125 w stabilizacji prądu spoczynkowego) poprawiłem te błędy, poza jednym, w postaci nieprawidłowego włączenia kondensatora C402 (do masy zamiast do bazy C401) i wkrótce wyszła na jaw skłonność do wzbudzania się wzmacniacza w.cz. UKF. Przelutowałem więc ten kondensator rozkraczając mu lekko nogi i wzbudzenie zniknęło. Wykonałem więc trzecią płytkę uwzględniając i tę poprawkę, po czym przełożyłem na nią elementy zmontowane na płytce pierwszej, wraz z tranzystorami BC211/BC313 w końcówce. Wzbudzenie stopnia w.cz. nie powróciło, ale AM jak to pisałem na końcu źródłowego posta - szwankował czego nie było w egzemplarzu nr 2 na acetkach. Dopiero na dniach odkryłem że powodem jest niepełnosprawny elektrolit C204 w filtrze ARW. Po jego wymianie oba egzemplarze działają wreszcie jednakowo dobrze na wszystkich zakresach. Nie chcę wymieniać w prezentowanym egzemplarzu BC211/BC313 na acetki, ponieważ chciałbym zachować jedną sztukę wykonaną w całości na polskich tranzystorach krzemowych. Dopiero gdy będę budował kolejną - użyję znów acetek. Postaram się możliwie szybko zajrzeć do drugiego egzemplarza, zrobić fotkę na dowód że wykonanie na acetkach też istnieje, i przypomnieć sobie jakich rezystorów użyłem w związku z zastosowaniem innych tranzystorów. Wypiszę poszczególne różnice nie zamieszczając już kolejnego schematu.
mnie udało się w tamtym czasie kupić poharataną Izę - brzydsza wersja Eltry 50 MOT-729, niestety bez UKF i nie było jak posłuchać "Powtórki z rozrywki" zrobiłem dla niej nową pcb ze szklanego laminatu - oryginał był wykonany na jakiejś papierowo-fenolowej.
Ja natomiast mogę się pochwalić (a raczej przyznać :oops: ) do kompletnego zgrzebania jeszcze w latach licealnych (a więc gdzieś we wczesnych latach 80-tych) jeszcze innego odbiornika z tej rodziny, tj. "Eli". Obudowa nie aż taka brzydka jak mydelniczkowa Iza bo kanciasta jak Eltra 50 ale skromniejsza bo bez skali ze wskazówką tylko z cyferkami bezpośrednio na pokrętle strojenia, ukazującymi się w okienku na ściance przedniej. I z plastikowtmi żaluzjami przed głośnikem zamiast błyszczącej perforowanej blachy. Wstawiłem tam zmontowany wcześniej na większej płytce układ odbiornika na ruskich tranzystorach germanowych GT309 (w.cz.. odpowiadające naszym TG37-TG40) GT109 (m.cz. do stopni wstępnych odpowiadające Tegespiątkom) i wreszcie GT108 (m.cz. do końcówek mocy odpowiadające naszym Tegespiędziesiątkom tylko słabsze od nich z racji zminiaturyzowanych gabarytów. To był praktycznie zminiaturyzowany Koliberek z jednym transformatorem (wykonanym przez przeróbkę ruskiego transformatorka sterującego w którym udało mi się porozdzielać uzwojenia wtórne) z dodatkowym stopniem m.cz. Udało się to upchnąć do obudowy Eli, ale jakiś czas temu coś tam się popsuło i radio przestało działać. Zaprojektowałem już nową płytkę z tymi samymi tranzystorami i transformatorkiem sterującym ale z innym układem filtrów p.cz. (zamiast trzech jednoobwodowych jak w Koliberku - filtr pasmowy na wejściu plus jednoobwodowy w detektorze, identycznie jak to było w Eltrze 50, przy czym mają to być seryjne filtry 102, 101 i 103 plus cewka oscylatora 301; stopnie p.cz. sprzężone oporowo-pojemnościowo co w ruskich radiach AM było bardzo częste) a nie przerabiane pod dorażne potrzeby jak w zgrzebanym wiele lat temu odbiorniku. Na podkreślenie zasługuje fakt że pomimo znacznie względem Kolibra skróconego pręta ferrytowego (przejętego z Eli z tym że mocowanego na środku a nie na skraju) już w tamtej zgrzebanej Eli udało się dołożyć osobną cewkę na fale długie i uzyskać prawie pełen zakres DF (165-285kHz, jak Koliberku) zamiast samej tylko Warszawy I.
Gdybym miał grzebać jeszcze jedno radyjko z tej rodziny, ale z zachowaniem polskich tranzystorów krzemowych - stanąłbym na głowie aby nie tylko znów uzyskać pełen odbiór fal długich, ale i zastosować wzorem układu na gietach pełną ARW w pierwszym stopniu p.cz. zamiast przy użyciu samej tylko diody tłumiącej jak to zrobiono w Eltrze 50. We wzmacniaczu m.cz. można by tym razem z czystym sumieniem pozostawić UL1490 z racji tego że przy 9V zasilania dysponuje on wystarczająco dużą rezerwą na spadek napięcia wskutek wyczerpywania się baterii. Choć zapewne wzmacniacz o schemacie jak zastosowany w nowej Danie, ale z BC108/178 w końcówce zapewniłby z głośnikiem 40 omów znaczne oszczędności na prądzie spoczynkowym, który spadłby do wartości w okolicach 2mA. Tylko czy się tam zmieści? Niestety taki projekt na razie nie powstał. Wcześniej będe musiał wykonać nową płytkę wg istniejącego już projektu i przełożyć na nią ruskie miniaturowe tranzystory oraz transformator sterujący aby znów mieć działające pseudoruskie radyjko.

Dziękuję za uznanie i pozdrawiam
Tomek
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: MarekSCO »

Tomku :)
Wielkie dzięki za wątek o OR "Dana". To moje ulubione radyjo.
Trochę dlatego, że produkowali je w Rzeszowie... A trochę dlatego, że nie jedno przerobiłem na generator sygnałowy do moje pracowni :lol:
( Prosty a jednoczesnie doskonały napęd skali - i to kusiło ;) )
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Oj Dana, Dana! Cała zgrzebana.

Post autor: Tomek Janiszewski »

MarekSCO pisze: ndz, 5 grudnia 2021, 19:50 Tomku :)
Wielkie dzięki za wątek o OR "Dana". To moje ulubione radyjo.

Wszelki duch! :shock: :) A myślałem że już nie wrócisz. Zamiast tam gdzie Cię zapraszałem - wdepnąłeś na resortowe forum (do dziś czuję obrzydzenie to tamtego towarzycha na wspomnienie sabatu czarownic jaki urządzili na wieść o tragedii 10 kwietnia 2010 ale doznałem satysfakcji gdy ów chór wujów dwukrotnie zawył w 2015 roku); byłeś też naocznym świadkiem mojego spektakularnego samospalenia zakończonego w pełni przewidywalnym banem. :twisted: Bo to mściwa ferajna była :evil:
Trochę dlatego, że produkowali je w Rzeszowie... A trochę dlatego, że nie jedno przerobiłem na generator sygnałowy do moje pracowni :lol:
Zatem wiem już że są na Triodzie jeszcze gorsi barbarzyńcy niż ja :twisted: :wink:
Prosty a jednoczesnie doskonały napęd skali - i to kusiło ;)
Ale w którym modelu? W MOT728 który zgrzebałem, wzglednie w wykonaniu MOT728A na tej samej płytce drukowanej? W jednym i drugim jest plastikowe, duże kółko na osi kondensatora strojeniowego (zaadaptowane z Dominiki, wraz z przełącznikiem zakresów). Różnią się one tylko typem kondensatora zmiennego (ten w MOT728A jest mniejszy i ładniejszy, w przezroczystej polistyrenowej obudowie) oraz dodatkowym filtrem w torze AM (102) wstawionym w MOT728A w miejsce które od początku na niego czekało. Natomiast najnowszy model MOT728-2 miał inną płytkę drukowaną dostosowaną do agregatu powietrznego 2 x 253pF + 2 x 14,7pF w masywnym szajmetalowym chassis. Współpracował on z bardziej niż w pierwszym modelu skomplikowanym napędem na osobnej plastikowej ramce nośnej. Taki ciężki grzmot pasował do przenośnego odbiornika jak pięść do nosa, chociaż w generatorze sygnałowym precyzyjna przekładnia zębata zastosowana w agregacie byłaby jak znalazł. Tego modelu raczej nie podejmę się grzebać w zupełnym stopniu, z uwagi na ciasnotę powstałą wskutek wtrynienia o wiele za dużego kondensatora.
ODPOWIEDZ