Konsola stereofoniczna

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Blacha nie jest gruba - 1,0 mm. Panel czołowy jest z blachy 4,0 mm, ale oczywiście nie jest gięty. Giąłem na giętarce segmentowej ZG-615 SEG prod. ZDZ Białystok.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Witam po dłuższej przerwie. Tak to się na ten moment prezentuje - blachy wierzchnie zgięte, otwory powiercone i nagwintowane. Teraz idą do malowania proszkowego.

Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Jurek O »

A przednia płyta, gdzie fotka :?:
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Cześć,
Pokazywałem wcześniej, teraz chodziło mi głównie o blachę zewnętrzną. Chciałem pokazać różnicę wizualną przed i po pomalowaniu proszkowym maskownicy. Na to jednak trzeba będzie jeszcze kilka dni poczekać, gdyż jest sobota :)

Pozdrawiam!
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4004
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Marek7HBV »

Będzie bardzo ładnie świecić w ciemności :D
Awatar użytkownika
Krzysztof_M
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 590
Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Krzysztof_M »

Konsola wygląda zacnie - gratulacje :)

Nie znam się za bardzo na przepisach, ale czy takie urządzenie w całości zabudowane w metalowej obudowie i zasilanie z gniazdka nie wymaga jednak stałego podpięcia pod uziemienie rzeczonej obudowy?
Pytam, ponieważ widzę, że kabel zasilający nie ma uziemienia.
Ja oczywiście rozumiem, że brak uziemienia rozwiązuje mnóstwo kłopotów z pętlą masy, brumami i zakłóceniami przy podłączeniu tego do innych urządzeń (a tych podłączonych będzie całkiem sporo).
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Krzysztof_M pisze: śr, 15 września 2021, 09:23 Konsola wygląda zacnie - gratulacje :)
Dziękuję za słówko uznania. Co ciekawe, konsola stoi już w mieszkaniu, praktycznie ukończona. Z obudową i ze wszystkim. Jak już wspomniałem w wątku o monoblokach Williamsona, narobiłem zdjęć, tylko aparat zostawiłem w pracowni i dlatego jeszcze ich tu nie ma. Ale będą.
Elementy obudowy pomalowałem proszkowo na kolor graubraun czy jakoś podobnie /dla zainteresowanych mogę poszukać kodu cyfrowego/, jest to jakby mieszanina b. ciemnego brązu i szarości, podobną barwę nosiły obudowy starych sprzętów Technicsa.
Nie znam się za bardzo na przepisach, ale czy takie urządzenie w całości zabudowane w metalowej obudowie i zasilanie z gniazdka nie wymaga jednak stałego podpięcia pod uziemienie rzeczonej obudowy?
Pytam, ponieważ widzę, że kabel zasilający nie ma uziemienia.
Na panelu tylnym znajduje się przeznaczony do tego zacisk GROUND. Służy do podłączania uziemienia zewnętrznego, uziemienia ramienia gramofonu, etc. Zastosowanie gniazda sieciowego z uziemieniem w połączonych ze sobą przewodami sygnałowymi elementach systemu powoduje powstawanie pętli masy i przez to dokuczliwy przydźwięk. Można tego unikać poprzez użycie transformatorów wejściowych, ale wprowadza to dodatkowe zniekształcenia, a transformatory takie nie są ani tanie, ani dostępne, ani łatwe do samodzielnego wykonania /materiały magnetyczne, precyzyjne nawinięcie b. cienkim drucikiem/. Dalej, gniazdko ósemkowe pasuje estetycznie do stylistyki i konwencji urządzenia, co trudno byłoby powiedzieć o komputerowym gniazdku IEC. Zaś gniazdo "prodiżowe" byłoby co najmniej nie na miejscu, bowiem jakkolwiek zgodne z epoką, nie odpowiada zupełnie kategorii sprzętu (powiedzmy: salonowej, nie warsztatowej). Ostatecznie zaś, od niepamiętnych czasów Asy Polskiej Myśli Technicznej (i nie tylko zresztą) projektowały i wypuszczały na rynek urządzenia w obudowie pełnometalowej, zasilane przewodem dwużyłowym, bez uziemienia. Przykładem stojący przede mną wzmacniacz WS-304S czy stojący nad nim tuner "FAUST". Ja zaś, jako nieodrodny konserwatysta, uważam, że jeżeli coś było dobre dawniej, to nie ma powodu uważać, by było nieodpowiednie teraz. Niezależnie od panujących przepisów i rozporządzeń.

To nieco przewrotne wytłumaczenie potraktujcie oczywiście z przymrużeniem oka ;)

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Krzysztof_M
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 590
Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Krzysztof_M »

Rzeczywiście, jak sięgnę pamięcią, to sprzętów Unitry miałem mnóstwo i żaden nie miał uziemienia a za to wszystkie miały metalowe obudowy :)
Dzięki za wyjaśnienie.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Jurek O »

Patrząc na wykonanie konsoli zaliczam ją do urządzeń II klasy ochronności co jest najlepszym rozwiązaniem zapewniającym niezależność bezpieczeństwa eksploatacji urządzeń odbiorczych od stanu instalacji elektrycznej. Należy pamiętać, że aby urządzenie spełniało wymogi II klasy ochronności, jego obudowa nie musi być wykonana z materiału nieprzewodzącego. Wystarczy, aby pomiędzy obudową a elementami obwodu elektrycznego znajdowała się izolacja podwójna lub wzmocniona.
Awatar użytkownika
Krzysztof_M
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 590
Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Krzysztof_M »

Jurek O pisze: śr, 15 września 2021, 22:19Wystarczy, aby pomiędzy obudową a elementami obwodu elektrycznego znajdowała się izolacja podwójna lub wzmocniona.
Dzięki za informację. Jeszcze tylko kwestia tego, czy jest jakaś prosta definicja takiej podwójnej albo wzmocnionej izolacji?
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Jurek O »

Niestety nic tu nie jest proste. O wszystkim mówią normy, które co chwilę są aktualizowane.
Mocno upraszczając aby spełnić wymogi dla urządzeń zaliczanych dla II klasy ochronności elementy czynne urządzenia muszą posiadać podwójną izolację lub wzmocnioną równoważną podwójnej. Podwójną izolację ma np. przewód sieciowy, który zasila twój komputer.
Obudowa konsoli Kuby nie jest elementem czynnym.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Jurku, dzięki za fachowe określenie klasy ochronności mojego urządzenia :) Doczytałem sobie na czym polegają te klasy ochronności, ciekawe - a wcześniej wcale o tym nie myślałem.

Według mojej najlepszej wiedzy, jego obsługa nie powinna narażać użytkownika na zagrożenie porażeniowe. Gdyby zaś doszło do jakiegoś "ekscesu" - pospiesznie o tym doniosę, gdyż sprzęt powstaje na użytek własny (a konkretnie to mojego Taty, który obchodził L-lecie i w ten sposób został przeze mnie uhonorowany; na następną okrągłą rocznicę obiecałem końcówki mocy /monobloki/ na 807, w guście budowanych obecnie i opisywanych w sąsiednim wątku), nie trafi na sprzedaż.

Prezentowane urządzenie stanowi zarazem pewną próbę (generalną) i wprawkę przed konstrukcją jeszcze bardziej rozbudowanej konsoli, którą postawię już u siebie w mieszkaniu. Jednak na razie jest na etapie wstępnej koncepcji - na pewno rozbudowana zostanie regulacja barwy tonu: zostanie rozdzielona na kanał lewy i prawy, a także zrealizowana za pomocą przełączników 11-obrotowych, nie potencjometrów. Nabyłem je już przezornie na Wolumenie (teraz nieprędko będę miał okazję coś tam kupić, chyba że znowu korzystając z uprzejmości warszawskich Kolegów - dzięki Piotrze!). Są to przełączniki wysokiej klasy, do użytku profesjonalnego, prod. byłej NRD. Chodzą lekko, a styki mają pewny kontakt. Marzenie w porównaniu do topornych polskich przełączników, do których bez dużej gałki lepiej nie podchodzić. Tamte można przełączać trzymając za samą oś...

Przełączane ogniwa RC (i R) pozwolą, w środkowym położeniu przełączników, uzyskać opcję "tone defeat", czyli praktyczne wycięcie układu regulacji barwy z toru sygnału. Rozbudowane będą też filtry wysokich i niskich częstotliwości, aby w kilku krokach można było decydować o szerokości pasma tak od dołu, jak od góry. Do przemyślenia są jeszcze częstotliwości graniczne, ale przewiduję opcje w rodzaju: off, 20 kHz, 16 kHz, 12 kHz, 8 kHz, albo podobnie. Czyli stopniowo, przycięcie pasma do granic pasma akustycznego, przycięcie do pasma "staruszków", delikatne przycięcie słyszalnej góry, mocniejsze przycięcie. Analogicznie od dołu.
Planuję tam również zastosować przełącznik wyboru charakterystyki korekcyjnej przedwzmacniacza gramofonowego, gdzie RIAA byłaby jedną z opcji. Chciałbym zawrzeć 5-6 najpopularniejszych dawniej charakterystyk, umożliwiających wierne odtwarzanie starych wydawnictw winylowych. Opcja taka występowała w zachodnich /zwłaszcza amerykańskich/ urządzeniach najwyższej klasy (przedwzmacniacze Harman Kardon, McIntosh, itd.)

Mam jeszcze parę ciekawych pomysłów, ale nie będę od razu wyciągał wszystkich asów z rękawa, bo przestaniecie tu zaglądać ;)

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Krzysztof_M
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 590
Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: Krzysztof_M »

kubafant pisze: czw, 16 września 2021, 19:44Planuję tam również zastosować przełącznik wyboru charakterystyki korekcyjnej przedwzmacniacza gramofonowego, gdzie RIAA byłaby jedną z opcji. Chciałbym zawrzeć 5-6 najpopularniejszych dawniej charakterystyk, umożliwiających wierne odtwarzanie starych wydawnictw winylowych. Opcja taka występowała w zachodnich /zwłaszcza amerykańskich/ urządzeniach najwyższej klasy (przedwzmacniacze Harman Kardon, McIntosh, itd.)
Rozumiem, że tata posiada spora kolekcję winyli i do tego właśnie nagranych w różnych systemach?
Wybacz moje zdziwienie, pierwszy raz widzę na oczy sprzęt z aż taką ilością korekcji, nawet nie umiem sobie przypomnieć gdzie widziałem dwa systemy (ale kiedyś faktycznie widziałem).
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ
marma2
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 148
Rejestracja: śr, 9 grudnia 2015, 19:10

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: marma2 »

W załączeniu o takim urządzeniu. Liczba charakterystyk dla winyli szokuje. Są też dla magnetofonów bo to urządzenie uniwersalne zważywszy na lata kiedy powstało. Chociaż schemat nie jest zbyt skomplikowany.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsola stereofoniczna

Post autor: kubafant »

Krzysztof_M pisze: pt, 17 września 2021, 08:03 Rozumiem, że tata posiada spora kolekcję winyli i do tego właśnie nagranych w różnych systemach?
Wybacz moje zdziwienie, pierwszy raz widzę na oczy sprzęt z aż taką ilością korekcji, nawet nie umiem sobie przypomnieć gdzie widziałem dwa systemy (ale kiedyś faktycznie widziałem).
Tata posiada skromną (w porównaniu do mojej) kolekcję płyt, ok. 0,5 metra bieżącego. U mnie będzie to około 3 mb, z czego pojedyncze wydawnictwa wymagają innej charakterystyki korekcyjnej, mam bowiem kilka nagrań z wczesnych lat 50., głównie angielskich (DECCA). Oczywiście nie da się rozsądkowo uzasadnić potrzeby takiej komplikacji urządzenia posiadaniem kilku płyt, które ostatecznie można przecież odsłuchać z korekcją RIAA.
marma2 pisze: pt, 17 września 2021, 11:52 W załączeniu o takim urządzeniu. Liczba charakterystyk dla winyli szokuje. Są też dla magnetofonów bo to urządzenie uniwersalne zważywszy na lata kiedy powstało. Chociaż schemat nie jest zbyt skomplikowany.
To jeden z przedwzmacniaczy, o których myślałem. Tutaj liczba kombinacji jest rzeczywiście szokująco duża. Ja zadowolę się 6 charakterystykami, dysponuję wszak przełącznikami 6-pozycyjnymi. Mam co prawda i przełącznik 24-pozycyjny, ale zarezerwowałem go do regulacji siły głosu. Wykonam na nim drabinkę z ręcznie dobieranych na mostku rezystorów MŁT. Natomiast przełączniki 11-pozycyjne posłużą do dwustronnej regulacji barwy dźwięku, osobno dla obu kanałów. Wyłania się obraz urządzenia, w którym jedynym potencjometrem będzie odbrzęczacz żarzenia :lol:

Wracając zaś do tytułowej konsoli, właśnie raczę się z niej Symfonią Szkocką a-moll Mendelssohna. Brzmienie jest wspaniałe, ale to może zasługa autosugestii i pewnej dumy z własnoręcznie zbudowanego sprzętu. Bardzo się cieszę z wyboru niektórych rozwiązań (filtr kontur, szumowy i niskich częstotliwości mają świetnie wybrane częstotliwości graniczne - kształtują charakterystykę w sposób nienachalny, a zarazem taki, jak bym tego oczekiwał; np. włączenie filtru wys. cz. podczas odsłuchu zaszumionego nagrania zupełnie wycina szum minimalnie tylko wpływając na odbiór sopranów; filtr kontur delikatnie podnosi skraje pasma, bez robienia dyskoteki, jak to czasem bywało w unitrowskich wzmacniaczach), inne natomiast okazały się mniej trafione (blend). Ta ostatnia funkcja (jak na razie) nie znajduje u mnie zastosowania. Zobaczymy jak będzie ze starymi nagraniami z początków stereofonii. W planowanej konsoli raczej już jej nie będzie.

Bardzo przydatna jest również funkcja -20 dB, pozwalająca na wygodną regulację siły głosu.

Urządzenie dowiodło również, że żarzenie lamp przedwzmacniaczy (nawet w wysokoczułym stopniu wejściowym gramofonu) jest zbędne, o ile układ jest zaprojektowany i wykonany poprawnie (staranny montaż). Zastosowanie potencjometru drutowego (odbrzęczacza) ze ślizgaczem podłączonym do niewielkiego potencjału dodatniego (ok. +30 V) pozwala zmniejszyć poziom przydźwięku na tyle, że ginie on w szumie. Szum zaś (o to niektóre osoby się martwiły w związku z zastosowaniem na wejściu pentod EF86) ma poziom zupełnie nieodczuwalny, słychać go dopiero po wyłączeniu funkcji -20 dB i rozkręceniu siły głosu na maksimum. Wtedy też słychać delikatny (w tle) przydźwięk żarzenia. Położenie przy takich ustawieniach igły na powierzchnię płyty prawdopodobnie zrobiłoby krzywdę kolumnom :D Oczywiście w innych niż Phono położeniach selektora wejść szum nie występuje wcale (mowa o słyszalnym poziomie).

Urządzenie nie jest wolne od wad, niestety. Zbyt lekką wagę przyłożyłem widać do tematu separacji stereofonicznej. Znalazłem miejsce, w którym następuje przenikanie sygnału, zwłaszcza wyższych rejestrów. Jest to miejsce na płytce łączówkowej, gdzie sąsiadują ze sobą kondensatory sprzęgające stopnia oporowego na ECC81 i rezystory filtrów. Natężenie pola elektrycznego jest w tym miejscu bardzo znaczne (co widać przy przesuwaniu gołej sondy oscyloskopu w pobliżu elementów, przez co sygnał przenika do sąsiedniego kanału. Daje to efekt (zauważalny dopiero w warunkach ekstremalnych, takich jak opisałem wyżej przy badaniu szumu i przydźwięku) niemożliwości całkowitego ściszenia muzyki - nawet gdy potencjometr jest w skrajnym lewym położeniu, z głośnika dobiega muzyka, oczywiście cicha, ale zawsze. Jest to nauka na przyszłość, żeby lepiej dbać o ekranowanie elektrostatyczne obwodów oraz dawać potencjometr siły głosu na samym wyjściu wzmacniacza, nie zaś między stopniami.

Chciałbym podkreślić, jak bardzo zadowolony jestem z zastosowanych wskaźniczków poziomu sygnału. Jest to najlepszy bajer i wodotrysk, o jakim można tylko pomyśleć. Słuchając muzyki wpatruję się w hipnotyzujące podrygiwanie wskazówek.
Kupiłem je kiedyś na Forum. Wymieniłem żarówki na słabsze, aby uzyskać efekt delikatnego podświetlenia, nie zaś rozjaśnienia skali. I udało się to znakomicie - skala pięknie prezentuje się, zwłaszcza w półmroku, kiedy też widać żarzenie lamp, zwłaszcza prostowniczej.

Załączam kilka zdjęć jak to się na ten moment prezentuje.

Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa