Dziś na giełdzie w Pruszczu Gdańskim wyrwałem takie radio z Norwegii za 50zł.
Stan "dziewiczy", schemat w środku, nikt nie grzebał.
Nie wiem czy to radio użytkował drwal czy może w kurniku ktoś sobie słuchał, bo syf w środku jak cholera, nawet pióra były, kurzu tam jest kilogram

Radio zagrało na FM, niestety jeden kanał, końcówka na ECL86, lampy "dobite", mocno zużyte.
Wstawiłem stare ECL86 z "przydasiów", niestety przywiera coś na zasilaniu, czeka mnie wymiana wszystkich kondensatorów papierowych i elektrolitów( jest taki elektrolit "3 w jednym" i po chwili robi się gorący, wtedy przygasa EM84), nie chcę tego już włączać. Elektrolit W środku był schemat, wrzucam dla potomnych
Lampy i tak muszę kupić nowe ale cena nowych ECL86 zabija i zastosuję PCL86, dokładając trafo 12V do żarzenia, miejsce w skrzynce jest, montaż jest przestrzenny, po prostu utnę przewody i poprowadzę skrętką 12V.
To radio ma głośniki SEAS, audiofile wiedzą o co chodzi

Odbiornik nie ma stereodekodera ale po zrobieniu porządku z układem wyląduje tam dekoder na TA7343AP, jak stereo to STEREO a nie "stereo" do cholery

Na skrzynce jest naklejona kartka z adnotacją w języku norweskim, jak ktoś zna( ja znam niemiecki i angielski, trochę rozumiem i to, domyślam się, że będę musiał kilka wieczorów poświęcić by to ożyło) niech przetłumaczy. W sumie ładne radio, chciałem mieć norweskie radio i ma "tanio" i byle co, kupa roboty( ale taki urok radio retro).
Saby i inne niemieckie radia tego typu są drogie, na szczęście u mnie wysyp tanich, skandynawskich radioodbiorników, których nikt nie chce.