Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
taipan3
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1552
Rejestracja: ndz, 17 czerwca 2007, 09:34
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: taipan3 »

Byłby ostrożny z kupowaniem AlPSów na Allegro, nie wiem czy to była podróbka czy bubel ale była wyraźnie słyszalna różnica głośności na obu kanałach
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Jurek O »

Boguś pisze: ndz, 25 kwietnia 2021, 16:17
Szrot majster pisze: sob, 24 kwietnia 2021, 23:41 Potencjometr kupię ALPS niebieski
..a tam niebieski alps. Jak ma być porządny to bym kupił marki EiZZ
A co do obecnie produkowanych zwykłych potencjometrów to chodzą latami ale trzeba je ( nowe ) zakonserwować.
Boguś ja zawsze konserwuję potencjometry łojem z pod ogona borsuka a anteny specjalną maścią na propagację, ostatnio nawet dostępną w sprayu :lol:

A tak na poważnie, gdy polowałem na Alps'a M+N oczywiście niebieskiego i już prawie go kupiłem na Ebay, lecz coś mnie tchnęło i okazało się, iż takiego modelu Alps nigdy nie produkował. W końcu kupiłem w jednej warszawskiej firmie w dodatku przez kumpla, ponieważ owa warszawska firma nie prowadzi sprzedaży detalicznej.
PM-RK27112S20C 100KMN
Potencjometr audiofilski Blue-Alps bushing M8x0,75, 300 st szer.27 wys 24,5 gł. 25,3mm 15.000 cykli; stereo (podwójny) ośka okrągła 6mm dł. 20mm,zapadka na środku, charakterystyka specjalna MN (logarytmiczna ) nadruk 100KMN; 810G Charakterystyka MN - używana najczęściej do balansu pierwszy pot.-150-0 stopni 0 ohm 0-150 stopni rośnie log. do 100K drugi pot. -150-0 stopni rośnie log.od 0-100K 0-150 100k
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2293
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

Boguś pisze: ndz, 25 kwietnia 2021, 16:17
Szrot majster pisze: sob, 24 kwietnia 2021, 23:41 Potencjometr kupię ALPS niebieski
..a tam niebieski alps. Jak ma być porządny to bym kupił marki EiZZ
A co do obecnie produkowanych zwykłych potencjometrów to chodzą latami ale trzeba je ( nowe ) zakonserwować.
Witam!
Niestety ALPS już kupiony, za 1-3 dni będę montował.
Z Aliexpress to nie na moje nerwy, jak widzę ich ceny w USD to mnie szlag trafia, jak mi VAT i cło doliczą to....... :evil:
Poza tym to nie jest super audiofilski wzmacniacz, transformatory głośnikowe pochodzą z zezłomowanych radioodbiorników z DDR-u, ważne, że identyczne, duże i pracowały z EL84, jakby miały być to TG 2,5 to szkoda by było roboty, TG 5 mogły by być ale te były akurat na strychu, pewnie przy pierwszej, lepszej okazji poszły by na złom.
Dziś nie bawiłem się z masą, nie chciało mi się pruć starego YKY 4x1,5mm2, żeby drut pozyskać( ta izolacja po ponad 30 latach jest tak sztywna, że trzeba to palnikiem grzać żeby zmiękła i dało się przewody wyciągnąć, używam tego drutu na groty do lutownicy transformatorowej)
A czy nie można tego linką poprowadzić, tak "od punktu do punktu"?
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2293
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

taipan3 pisze: ndz, 25 kwietnia 2021, 20:45 Byłby ostrożny z kupowaniem AlPSów na Allegro, nie wiem czy to była podróbka czy bubel ale była wyraźnie słyszalna różnica głośności na obu kanałach
KAŻDY potencjometr będzie lepszy od czegoś, co kosztuje 1,20zł
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Boguś »

Szrot majster pisze: pn, 26 kwietnia 2021, 01:00 Z Aliexpress to nie na moje nerwy, jak widzę ich ceny w USD to mnie szlag trafia, jak mi VAT i cło doliczą to
A bzdury waćpan opowiadasz. Jakie dolary? jaki vat ? cło ? Wszystkie opłaty w PLN. Jak na razie nic z tych opłat nie zostało mi naliczone. Ostatnio kupiłem https://pl.aliexpress.com/item/10000012 ... 5c0fZJisuE poz. nr 7 Na dodatek koszt wysyłki 0 zł. jedyna niedogodność to czas oczekiwania. A potencjometrów "ALPS" jest na aliexpres zatrzęsienie koszt około 30pare zł. Ale czy to chińskie czy japońskie trudno wyczuć tak jak i na allegro. Kupują w chinach i dają na allegro ze "swoją marżą"
"
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Jurek O »

Boguś tylko tego nie zostawiaj włączonego do gniazdka nawet wyłączonego bez nadzoru :!:
Kumplowi z Siemianowic Śl. o mało co a chałupa by poszła z dymem.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Boguś »

Jurek O pisze: pn, 26 kwietnia 2021, 15:42 Boguś tylko tego nie zostawiaj włączonego do gniazdka nawet wyłączonego bez nadzoru :!:
Kumplowi z Siemianowic Śl. o mało co a chałupa by poszła z dymem.
Nie wiem co ten kumpel miał ale to moja druga dmuchawka ( pierwsza była bez lutownicy tylko sam hot air ) i przeżyła ponad dwa lata i nadal działa a ta nowa przeszła już kilkukrotne testy po kilka godzin i tez nic podejrzanego nie zauważyłem. A rozerwanie tego ma taki sam procent prawdopodobieństwa ja k twój zasilacz. Lutownica jak i hot są zasilane z sieci więc co tam ma wybuchnąć ?
Awatar użytkownika
Jurek O
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 796
Rejestracja: śr, 26 grudnia 2018, 01:19
Lokalizacja: Olkusz

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Jurek O »

Nooo, tak z sieci. Ale przez "profesjonalny" zasilacz impulsowy. Lutownica była na "standby" i w pewnym momencie zapaliła się żywym ogniem. Mam chińską rozlutownicę, która jako tako działa piszcząc, trzeszcząc, itd. Po użyciu od razu wyciągam wtyczkę z gniazdka. Poniżej masz fotę co się stało u innego kumpla z Będzina. Owy zapalnik był chińskim zamiennikiem oryginału. W ten piątek znów inny kumpel przywiózł mi do naprawy wynalazek o nazwie MANSON EP-925, też się prawie zapalił. Gdy zobaczyłem jak toto jest zrobione odmówiłem naprawy, poleciłem wyrzucić. I tak dalej, i tak dalej. Boguś moją intencją było tylko zwrócenie Ci uwagi na możliwe zagrożenie i nic poza tym.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Boguś »

Jak by w ten sposób na to patrzeć to każdy komputer, laptop, ładowarka do telefonu czy nawet zwykły TV stanowi zagrożenie bo maja zasilacze impulsowe
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2293
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

Jurek O pisze: pn, 26 kwietnia 2021, 18:25 Nooo, tak z sieci. Ale przez "profesjonalny" zasilacz impulsowy. Lutownica była na "standby" i w pewnym momencie zapaliła się żywym ogniem. Mam chińską rozlutownicę, która jako tako działa piszcząc, trzeszcząc, itd. Po użyciu od razu wyciągam wtyczkę z gniazdka. Poniżej masz fotę co się stało u innego kumpla z Będzina. Owy zapalnik był chińskim zamiennikiem oryginału. W ten piątek znów inny kumpel przywiózł mi do naprawy wynalazek o nazwie MANSON EP-925, też się prawie zapalił. Gdy zobaczyłem jak toto jest zrobione odmówiłem naprawy, poleciłem wyrzucić. I tak dalej, i tak dalej. Boguś moją intencją było tylko zwrócenie Ci uwagi na możliwe zagrożenie i nic poza tym.
Witam!
Na zdjęciu pisze że pożar powstał przez zasilacz komputerowy, te tanie zasilacze komputerowe są paskudne, jeden chińczyk uszkodził mi dwa dyski SSD.
Obecnie mam taki za 400zł, nigdy więcej badziewia.
Chyba że chodzi o zasilacz do TRX, taki 13.8V.
To był zasilacz liniowy czy impulsowy, mam Zhaoxin który dobrze działa ale po robocie, hebel na listwie na OFF, gaśnie świetlówka nad biurkiem i nie ma ryzyka.
Kiedyś pobierałem z niego ponad 1,8A przy 6,5V, żarzyłem z niego 2xEL84+6N2P, zaraz wentylator zaczął huczeć.
Pożaru wolałbym uniknąć, kiedyś częściowo spłonęła nam w starym domu kotłownia, pijany pracownik nakładł papierów, kartonów i innego, łatwopalnego badziewia przy otwartych drzwiczkach od kotła C.O., skończyło się na zalanej kotłowni, zalanej rozdzielni hydroforu i gigantycznym syfie w piwnicy.
Zwarcie, odpukać nie miałem od lat, kiedyś w tej samej kotłowni zapłonęła puszka łączeniowa 230/400V, aluminium płynie w zacisku a bakelit się wypala, w końcu się zapaliło.
A zasilacze impulsowe to się palą przez byle jakie elementy, najtańsze elektrolity , oszczędnościowe transformatory impulsowe, brak chłodzenia, choć wystrzelił mi zasilacz Yamaha, oryginalny niby a w środku sam szajs, jak w chińczyku, pamiętam zasilacze do konsoli do gier Pegasus, była adrenalina , jak się zapomniało.....kupa smrodu i wywalone bezpieczniki.
W 2019 roku naprawiałem telewizor LCD Samsung, stary model, babka używała aż ją ktoś ostrzegł że może się zapalić, nikt tego robić nie chciał, mnie to zajęło kilka godzin, odbiornik do dziś działa i się nie zapalił, tam przetwornica pracowała bardzo niestabilnie, TV sam się wyłączał i włączał, nawet w nocy
A żeby kupić lutownicę hot air za kilkadziesiąt złotych to trzeba mieć coś z głową, za transformator do mojego wzmacniacza lampowego zapłaciłem ponad 150zł a tu całe narzędzie, wcale nie takie proste, ciekawe jak tam zasilacz wygląda?
Nie lubię chińskich transformatorów, wolę kupić Sizei, Indel czy Telto, wykonane zgodnie z normami bezpieczeństwa UE
A jaki "aromat" wydziela taki chiński transformator..... smród w całym domu :evil:
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Boguś »

Wszystko zależy od ceny. Chińczyk tez potrafi zrobić dobry a nawet bardzo dobry produkt za odpowiednią cenę. A Ty kupując potencjometr Alps kupiłeś aby na pewno produkt japoński a nie chiński ? Ja kupiłem głośniki znienawidzonej opluwanej wyszydzanej marki Alphard. Tyle tylko ze nie zapłaciłem 20 czy 30 zł za 1000watowy głośnik z allegro z magnesem wielkości pudełka pasty od butów tylko ponad 300zł za 200watowy ważący ponad 7 kg. Czyli Chińczyk tez potrafi. A co do hot aira pierwszy miał zasilacz transformatorowy, obecny przetwornice SMPS. Po godzinie pracy temp . ledwo wyczuwalna.
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2293
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

Boguś pisze: wt, 27 kwietnia 2021, 13:42 Wszystko zależy od ceny. Chińczyk tez potrafi zrobić dobry a nawet bardzo dobry produkt za odpowiednią cenę. A Ty kupując potencjometr Alps kupiłeś aby na pewno produkt japoński a nie chiński ? Ja kupiłem głośniki znienawidzonej opluwanej wyszydzanej marki Alphard. Tyle tylko ze nie zapłaciłem 20 czy 30 zł za 1000watowy głośnik z allegro z magnesem wielkości pudełka pasty od butów tylko ponad 300zł za 200watowy ważący ponad 7 kg. Czyli Chińczyk tez potrafi. A co do hot aira pierwszy miał zasilacz transformatorowy, obecny przetwornice SMPS. Po godzinie pracy temp . ledwo wyczuwalna.
Witam!
Nie przeczę, że w Chinach powstają dobre sprzęty, sam od lat używam smartfonów Xiaomi, tydzień temu kupiłem TV TCL55P615 i jestem bardzo zadowolony w przeciwieństwie do Samsunga o którym mam paskudne zdanie, zarówno w kwestii smartfonów jak i TV z tym ich kijowym Tizenem, Samsung się zepsuł i to mocno.
Ale ja kupuję sprzęty z dystrybucji na kraje UE, nie szajs z Aliexpress, który nie spełnia ŻADNYCH NORM, ani to bezpieczne, ani nie ma prawdziwych parametrów.
Powiem Koledze przykład z własnego podwórka, mieszkam na Kociewiu, duża część ludzi jest pochodzenia niemieckiego albo w połowie niemieckiego.
Jak zaczęła się transformacja ustrojowa, ci ludzie pojechali do Niemiec do pracy, mieli i mają tam rodziny.
Teraz zapytam: widziałeś "niemieckie" narzędzia i maszyny oferowane na giełdach?
Zapewne nie , bo mieszkasz na drugim końcu Polski. ja ten szajs pamiętam i do dziś w miastach takich jak Świecie n. Wisłą i okolice, Pruszcz Gdański, ogólnie zachodnia strona Wisły pełno jest cwaniaków handlujących tym syfem. Ma on niemiecko brzmiące nazwy, wykonanie udające niemieckie ale jest 100% chińczyk i to najgorszego sortu, uzwojenia nawinięte drutem aluminiowym, zębatki plastikowe lub z "szajsmetalu", szczotki wypalają komutatory, silniki spalinowe się błyskawicznie zacierają i mają wadliwe, chińskie gaźniki oraz problemy z rozruchem.....ludzie to kupują, sam nie wiem po co.
Kiedyś( nie wiem czy jeszcze) sprzedawano to w Cekcynie w powiecie tucholskim, rozłaziło się to po całym Pomorzu, nawet te elektronarzędzia potrafiły zapłonąć żywym ogniem i wywalić 32A przed licznikiem i wszystkie zabezpieczenia po drodze.

Te chińskie HOT-AIR to właśnie jest dokładnie to samo, sam mam stację T12 Bakon i jestem zadowolony ale sama stacja z kolbą to 200zł.
Oczywiście nie mam do tego zaufania, zastanawiam kiedy to wystrzeli niczym Sylwestrowy fajerwerk czy wywali mi różnicówkę w domu i będę po omacku szedł do kotłowni, żeby ponownie załączyć zasilanie.
A słyszałeś o tym?
images.jpg
A głupki myślą, że to spełnia normy UE, jest ten znak na chińskich lampkach na choinkę.
Kiedyś ojciec nabył taki szmelc na giełdzie w Pruszczu Gdańskim za kilka złotych.
Zawiesił, podłączył, świeci......wyszedłem na balkon, padał deszcz, nieopatrznie oparłem się o uziemioną antenę i CIEMNO WSZĘDZIE, RCD wywalone.
Wziąłem zasilacz od dekodera 12V 5A, starą przetwornicę 12/230V i odseparowałem, w innym miejscu użyłem dwóch transformatorów 24V, połączonych uzwojeniami wtórnymi.
Ojciec to dalej kupuje, jak mi nerwy puszczą kupię trafo separacyjne 1:1 i wyprowadzę przewody na dwór, przy różnicówce nie ma innej opcji.
Płoną rocznie przez to tysiące mieszkań i domów, w tych pożarach giną ludzie......a i tak idą na giełdę i to kupują, UoKiK może importerom tego nagwizdać( Wolka Kosowska....)
Prawie wszystko jest dziś chińskie(SARS-CoV 2 też :D ) ale niech to będzie przebadane pod kątem bezpieczeństwa, NIECH DO JASNEJ CHOLERY SPEŁNIA NORMY UE!!!!!!
Wczoraj była 35 rocznica katastrofy w Czarnobylu, jak to się stało miałem 3 lata, dostałem płyn Lugola.
Przez właśnie błędy konstrukcyjne( dodatni współczynnik przestrzeni parowych) doszło do skażenia ogromnego obszaru, strażacy i "likwidatorzy" zapłacili najwyższą cenę.
Problem był w tym, że, RBMK-1000 był reaktorem wojskowym , do produkcji plutonu, energia była produktem ubocznym, był on tani w budowie lecz niestabilny, dodatkowo obsługa wyłączyła systemy bezpieczeństwa. Ten reaktor nie powinien NIGDY powstać!!!!
Wiele chińskich badziewi nie powinno być sprzedawane poza granicami Azji, tak samo RBMK-1000/1500 nie powstały nigdy poza granicami ZSRR.
Jestem pasjonatem nie tylko elektroniki ale też fizyki i chemii, zwłaszcza fizyki atomowej, o reaktorach wiem dużo, nie samymi lampami, radiami i lutowaniem człowiek żyje.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Boguś »

Szrot majster pisze: śr, 28 kwietnia 2021, 00:37 nie samymi lampami, radiami i lutowaniem człowiek żyje.
No fakt, od czasu do czasu tez zjeść musi kawałek kaszanki ;)
Awatar użytkownika
taipan3
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1552
Rejestracja: ndz, 17 czerwca 2007, 09:34
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: taipan3 »

Szrot majster
wspomniałeś o płynie lugola , to była niestety największa głupota jaką popełniono, miało to sens przed dotarciem radioaktywnego jodu do Polski , wtedy by się sprawdził w 100 % . Podano go za późno w momencie kiedy tarczyca już wchłonęła radioaktywny jod , podanie wtedy płynu lugola spowodowało że tarczyca została zablokowana i radioaktywny jod nie mógł już być wydalony, pozostał w środku na wiele tygodni i czynił szkody .
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2293
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Pierwszy wzmacniacz lampowy DIY

Post autor: Szrot majster »

taipan3 pisze: śr, 28 kwietnia 2021, 19:43 Szrot majster
wspomniałeś o płynie lugola , to była niestety największa głupota jaką popełniono, miało to sens przed dotarciem radioaktywnego jodu do Polski , wtedy by się sprawdził w 100 % . Podano go za późno w momencie kiedy tarczyca już wchłonęła radioaktywny jod , podanie wtedy płynu lugola spowodowało że tarczyca została zablokowana i radioaktywny jod nie mógł już być wydalony, pozostał w środku na wiele tygodni i czynił szkody .
Witam!
Właśnie w tym sęk, że niedaleko była jednostka chemiczna, moja Mama się dowiedziała od dowódcy , że był wybuch i trzeba podać jod.
Mój ojciec prowadził wtedy warsztat naprawy ciężarówek i maszyn rolniczych, miał ucznia który był alkoholikiem, pił jodynę( wtedy nie wiedzieliśmy o tym), szybko dostałem tej rozcieńczonej jodyny.
O tym , że pił dowiedzieliśmy się około roku 2005, pełno szczurów się pojawiło, ojciec odsunął ogromną spawarkę i regały w starym warsztacie a tam chleb.......ten przez który tamten przesączał jodynę, szczurom widać nie zaszkodził :D
Miał on też pomysł na dolewanie witaminy C w ampułkach do jodyny, był technikiem weterynarii, znał się na tym.
Facet żyje do dziś, choć alkohol go zniszczył zupełnie, jego tarczyca nie wchłonęła wcale jodu-131, pił ten syf od lat.
Alkohol to paskudna używka, jak ktoś wpadnie w uzależnienie to wszystko co na spirytusie wypije