taipan3 pisze: wt, 13 kwietnia 2021, 22:03
Jest dostępny w BN, tylko w czytelni
Czyli czeka mnie wycieczka. Dziękuję za zaangażowanie.
No to pora na małe wyjaśnienie. Lata 1964-66. Obozy harcerskie 16 WDH. Ojciec jednego z kolegów był fotoreporterem w " Na Przełaj". Wpadał i trzepał zdjęcia które się potem ukazywały w tygodniku. Na jeden z obozów zabrałem przygotowane radio klocki oraz szpulkę drutu nawojowego fi-1mm. Widziałem drwiące miny kolegów a ja pewny siebie odpalam i.. cisza. Dopiero po rozwinięciu całej rolki po lesie zagrało a wszystkim zrzedły miny. Następnego dnia przyjechał ojciec kolegi i za pare dni ( tempo rewelacyjne jak na tamte czasy ) moje zdjęcie wraz radiem znalazło się na całej stronie tytułowej. Po powrocie do Warszawy wszystkie numery były już sprzedane. Następny obóz i zdjęcie na okładce przy szorowaniu kotłów.
Myślałem że a nuż to jest to zdjęcie , zostaje ci wycieczka do BN .
Jesteś pierwsza znana mi osoba której zdjęcie jest na okładce czasopisma
Pozdrawiam
taipan3 pisze: śr, 14 kwietnia 2021, 22:16
Jesteś pierwsza znana mi osoba której zdjęcie jest na okładce czasopisma
Nawet na dwóch okładkach w rocznym odstępie. a i to nie koniec. Rok 1966 lub 67 miałem praktyki w Spółdzielni "Skala". Któregoś dnia przyjechała ekipa PKF. Kto z Warszawy ? Wybrali mnie i dwóch kolegów. Z Warszawy bo chodziło o to żeby w ciągu godziny wskoczyć w garnitur. Posadzili nas przy deskach kreślarskich z gotowymi rysunkami ( do tej pory nie wiem czego) i kazano kreślić. Była to pierwsza znana mi reklama i to z moim udzialem, reklama przyrządów kreślarskich spółdzielni " Skala". Po dwóch tygodniach lataliśmy po najtańszych kinach żeby się zobaczyć w kronice. Za ten występ zainkasowałem astronomiczną sumę 60 zł która zaledwie pokryła wydatki na bilety. Przez ostatnie 10 lat obejrzałem xxx kronik. Dzwoniłem na Chełmską, jak się dowiedziałem mają jakieś dziury w dokumentacji, jak na złość w okresie który mnie interesuje. Kolejne moje zdjęcia są w Żołnierzu Wolności, 2 miejsce w zawodach łączności WOPK i te mam w paru egzemplarzach. Jeszcze w późniejszym okresie w " Rzemieślniku" Starczy chyba już tego przechwalania. Jak widać amantem filmowym nie zostałem, czego i nie żałuję. DCN - Mam nadzieję.