Konsola stereofoniczna
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: ndz, 13 grudnia 2020, 07:25
Re: Konsola stereofoniczna
Wyszła z tego niezła dyskusja ale czy to się nam podoba czy nie ten przyrząd służy do gratowania... sprawdzone w kilku źródłach.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Skoro już omówiliśmy temat gratownika
pozwolę sobie wrócić do zagadnienia wyjściowego, tj. tytułowej konsoli. Prace posuwają się bardzo powoli, ze względu na prowadzony równolegle mały remont tokarki, ale coś tam działam.
Na ten moment przykręciłem do chassis i paneli wszystkie przygotowane podzespoły. Po okablowaniu panelu tylnego z gniazdkami sygnałowymi przykręcę go do chassis i w ten sposób konstrukcja mechaniczna będzie zakończona. Tak będzie wygodniej - jest do wykonania bardzo dużo lutów, a po przykręceniu panelu do reszty drastycznie pogorszy się dostępność do wyprowadzeń gniazdek DIN.
Przyznam Kolegom, że jestem bardzo zadowolony z konstrukcji mechanicznej urządzenia, i to w dwojaki sposób. Po pierwsze - koncepcja jest dobra: konstrukcja jest mocna, sztywna i bardzo solidna mimo wykonania jej z cienkiej (1 mm!) blachy aluminiowej; usztywniają ją prostopadłe gięcia (które są pomyślane w ten sposób, że tylko dwa gięcia są tak naprawdę krytyczne, a reszta jest mniej istotna i nie wymaga tak dużej dokładności) oraz profile duralowe stanowiące boki chassis. Są one zarazem na tyle grube, że bez problemu mogłem wykonać w nich gwintowane otwory pod przykręcenie blachy dolnej (jeszcze nie wyciętej) oraz górnej, stanowiących osłonę wnętrza wzmacniacza przed kurzem i łapkami użytkowników (niespodziewających się wcale jak bolesne może być rozładowanie kondensatorów zasilacza anodowego przez oporność własnego ciała
). W blasze 1 mm gwint byłby niepewny: zmieściłyby się tylko dwa zwoje standardowego gwintu M3x0,5. Natomiast profile mają grubość ścianki 2,0 mm i cztery zwoje, które można naciąć na tej grubości są już dość mocne.
Po wtóre, staranne wykonanie, zwłaszcza na etapie trasowania otworów oraz gięcia, zaprocentowało łatwością i bezproblemowością montażu. Po pilnik iglak (celem korekcji niezgodności otworów) musiałem sięgać 2 razy, słownie: dwa. Wszystko pasuje, nic nie pręży, nic się nie nagina... nareszcie.
Podsumowując, ta koncepcja budowy mechanicznej sprawdziła się w moich oczach i będzie u mnie kontynuowana w następnych urządzeniach tego typu.
Przykręciłem do chassis kondensatory elektrolityczne, dławik oraz transformator, a także papierowo-olejowe radzieckie kondensatory blokowe, które będą filtrowały napięcie dla siatek ekranujących EF86. Muszę jeszcze wykonać i zamontować (pod wspomnianymi kondensatorami jest miejsce, a i otwory i śruby są, więc nie trzeba będzie dziurawić chassis) niewielką łączówkę, do której przylutuję wyprowadzenia uzwojeń sieciowych transformatora; mimo że przełącznik napięć zasilających, do którego powinny być one przyłączone znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie transformatora, to jednak przewody jakie raczyli zostawić w fabryce (jest to transformator używany, nie nawijany przeze mnie - wybrałem go dla pasujących parametrów oraz eleganckiego wyglądu) mają niedostateczną długość i musiałbym je sztukować, co u mnie nie przejdzie. Wyprowadzę je więc na sąsiadującą z transformatorem łączówkę, a stamtąd poprowadzę przewody rozchodzące się do włącznika sieciowego, gniazdka bezpiecznika oraz wybieraka napięć zasilania. Taki numer nie będzie potrzebny w przypadku pozostałych uzwojeń (wtórnych), gdyż podstawka lampy prostowniczej, do której będą wszystkie podłączone znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie transformatora.
Zapraszam do obejrzenia kilku fotografii, które przedstawiają postępy prac.
Pozdrawiam!
Jakub

Na ten moment przykręciłem do chassis i paneli wszystkie przygotowane podzespoły. Po okablowaniu panelu tylnego z gniazdkami sygnałowymi przykręcę go do chassis i w ten sposób konstrukcja mechaniczna będzie zakończona. Tak będzie wygodniej - jest do wykonania bardzo dużo lutów, a po przykręceniu panelu do reszty drastycznie pogorszy się dostępność do wyprowadzeń gniazdek DIN.
Przyznam Kolegom, że jestem bardzo zadowolony z konstrukcji mechanicznej urządzenia, i to w dwojaki sposób. Po pierwsze - koncepcja jest dobra: konstrukcja jest mocna, sztywna i bardzo solidna mimo wykonania jej z cienkiej (1 mm!) blachy aluminiowej; usztywniają ją prostopadłe gięcia (które są pomyślane w ten sposób, że tylko dwa gięcia są tak naprawdę krytyczne, a reszta jest mniej istotna i nie wymaga tak dużej dokładności) oraz profile duralowe stanowiące boki chassis. Są one zarazem na tyle grube, że bez problemu mogłem wykonać w nich gwintowane otwory pod przykręcenie blachy dolnej (jeszcze nie wyciętej) oraz górnej, stanowiących osłonę wnętrza wzmacniacza przed kurzem i łapkami użytkowników (niespodziewających się wcale jak bolesne może być rozładowanie kondensatorów zasilacza anodowego przez oporność własnego ciała

Po wtóre, staranne wykonanie, zwłaszcza na etapie trasowania otworów oraz gięcia, zaprocentowało łatwością i bezproblemowością montażu. Po pilnik iglak (celem korekcji niezgodności otworów) musiałem sięgać 2 razy, słownie: dwa. Wszystko pasuje, nic nie pręży, nic się nie nagina... nareszcie.
Podsumowując, ta koncepcja budowy mechanicznej sprawdziła się w moich oczach i będzie u mnie kontynuowana w następnych urządzeniach tego typu.
Przykręciłem do chassis kondensatory elektrolityczne, dławik oraz transformator, a także papierowo-olejowe radzieckie kondensatory blokowe, które będą filtrowały napięcie dla siatek ekranujących EF86. Muszę jeszcze wykonać i zamontować (pod wspomnianymi kondensatorami jest miejsce, a i otwory i śruby są, więc nie trzeba będzie dziurawić chassis) niewielką łączówkę, do której przylutuję wyprowadzenia uzwojeń sieciowych transformatora; mimo że przełącznik napięć zasilających, do którego powinny być one przyłączone znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie transformatora, to jednak przewody jakie raczyli zostawić w fabryce (jest to transformator używany, nie nawijany przeze mnie - wybrałem go dla pasujących parametrów oraz eleganckiego wyglądu) mają niedostateczną długość i musiałbym je sztukować, co u mnie nie przejdzie. Wyprowadzę je więc na sąsiadującą z transformatorem łączówkę, a stamtąd poprowadzę przewody rozchodzące się do włącznika sieciowego, gniazdka bezpiecznika oraz wybieraka napięć zasilania. Taki numer nie będzie potrzebny w przypadku pozostałych uzwojeń (wtórnych), gdyż podstawka lampy prostowniczej, do której będą wszystkie podłączone znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie transformatora.
Zapraszam do obejrzenia kilku fotografii, które przedstawiają postępy prac.
Pozdrawiam!
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2664
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Konsola stereofoniczna
Ładna rzecz, faktycznie jak z epoki. Podoba mi się dbałość o szczegóły --- śruby z pojedynczym nacięciem na łbie na przykład 

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Dzięki, staram się. Dbałość o szczegóły jest dla mnie sprawą fundamentalną: efekt końcowy jest to suma szczegółów i ich dopracowania (bądź nie). Jeżeli zastosuję współczesne śrubki z żelaznego, z nacięciem pod krzyżak i w paskudnym świecącym ocynku, to co ja będę mógł mówić o epoce? Każdy element jest stary, poza tymi, które są z konieczności współczesne. Tekstolit jest współczesnej produkcji, takież są nitowane kołeczki lutownicze - i to widać. Niestety nie mam dostępu do starych zapasów tekstolitu (miał inną barwę) czy NOS kołeczków. Blacha też jest współczesna, ale na szczęście nie różni się zbyt mocno od tej dawniejszej (tak przypuszczamEinherjer pisze: wt, 5 stycznia 2021, 21:09 Ładna rzecz, faktycznie jak z epoki. Podoba mi się dbałość o szczegóły --- śruby z pojedynczym nacięciem na łbie na przykład![]()

Śrubki są częściowo z MIGa (mam do wyboru dość duży asortyment: różne łby, walcowe, kuliste, stożkowe, różne długości, oczywiście wszystkie z nacięciem pod wkrętak prosty), częściowo ze starych zapasów, których udało mi się kupić kilkanaście kilogramów; śrubek, nakrętek, podkładek, itd.
Akurat słusznie zwróciłeś na nie uwagę - łby śrub uważam za jeden z najistotniejszych detali, budujących (bądź nie) klimat epoki.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 7409
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Konsola stereofoniczna
Klasyczny wygląd, ale wykonanie na wyższym poziomie estetyki niż większość krajowych sprzętów z epoki. Jeszcze nie skończone a już cieszy oko.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2476
- Rejestracja: sob, 4 sierpnia 2007, 23:09
- Lokalizacja: LubLin
Re: Konsola stereofoniczna
Ładny "klimatyczny" sprzęt.
Ale kondensatory KSE w torze audio ?
Ale kondensatory KSE w torze audio ?

-
- 125...249 postów
- Posty: 207
- Rejestracja: ndz, 13 grudnia 2020, 07:25
Re: Konsola stereofoniczna
Podrzucam hasło "nitonakrętki i nitośruby" skoro wspomniałeś o problemach z grubością blach i wykonaniem w nich gwintów.
Przy powtarzalnych otworach pod cokoły lamp warto zaopatrzyć się w wykrojnik(i) fakt nie są tanie ale wiercenie w cienkiej blasze to uciążliwa czynność.
O których kondensatorach mowa? szykuję się do wymiany kondensatorów w torze radiowym swojego odbiornika i nie chcę popełnić błędu zwłaszcza, że według opisu spełnia ono normę hi-fi.
Przy powtarzalnych otworach pod cokoły lamp warto zaopatrzyć się w wykrojnik(i) fakt nie są tanie ale wiercenie w cienkiej blasze to uciążliwa czynność.
O których kondensatorach mowa? szykuję się do wymiany kondensatorów w torze radiowym swojego odbiornika i nie chcę popełnić błędu zwłaszcza, że według opisu spełnia ono normę hi-fi.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Dzięki za miłe słowo. Myślę, że zasadnicza różnica opiera się na fakcie, że zakłady Unitry to były fabryki sprzętu masowego, a mój przedwzmacniacz powstaje w jednym egzemplarzu i przez to mogę go maksymalnie dopieścićThereminator pisze: wt, 5 stycznia 2021, 23:48 Klasyczny wygląd, ale wykonanie na wyższym poziomie estetyki niż większość krajowych sprzętów z epoki. Jeszcze nie skończone a już cieszy oko.

Mam pewien dylemat jakie przewody zastosować - dostępu do starych przewodów NOS, na szpulach nie mam, a korzystanie z odzyskiwanych może dać niepewny rezultat. Nie piję tu do ich trwałości czy wytrzymałości dielektrycznej, nie nie; mimo że mam ich dość dużo, są to kawałki różnej długości i różnych rodzajów. A absolutnie nie chcę, aby urządzenie sprawiało wrażenie złożonego z przypadkowych części wygrzebanych z szuflady.
A może są dostępne jakieś godne przewody produkowane współcześnie?
Dziękuję Piotrze za tę uwagę. Rzeczywiście, kondensatory KSE w torze sygnałowym mogą się wydawać kontrowersyjne, ale z drugiej strony są w nim również k. elektrolityczne, o bez porównania gorszych parametrach i ten fakt jest akceptowany, jako że nie da się ich wyeliminować. No, nigdy nie mów nigdy, ale rozsądnym nakładem nie da się ich wyeliminować.Locutus pisze: śr, 6 stycznia 2021, 00:43 Ładny "klimatyczny" sprzęt.
Ale kondensatory KSE w torze audio ?![]()
Problemem z kondensatorami sprzęgającymi w sprzęcie robionym na epokę jest to, że właściwie nie ma co zastosować oprócz KSE. Jakie inne kondensatory z Miflexu sugerowałbyś dać? Wiadomo, KsF. I spokojnie, doczekacie się Koledzy i takiego sprzętu, gdzie wszystkie kondensatory w torze audio będą polistyrenowe, ale to nie tym razem. Ale sprzęt już jest w planach!
Słowem, do wyboru były KSE albo MKSE. Wybór oczywisty, wiadomo. Podzespołów współczesnych nie brałem pod uwagę.
Dzięki za podpowiedź, ale do wykonania otworów w blasze zaprzągłem wodę!Pixel pisze: śr, 6 stycznia 2021, 07:42 Podrzucam hasło "nitonakrętki i nitośruby" skoro wspomniałeś o problemach z grubością blach i wykonaniem w nich gwintów.
Przy powtarzalnych otworach pod cokoły lamp warto zaopatrzyć się w wykrojnik(i) fakt nie są tanie ale wiercenie w cienkiej blasze to uciążliwa czynność.

Spokojnie, żaden z wymienionych typów kondensatorów nie wprowadza zniekształceń, które miałyby wyrzucić Twój sprzęt z klasy HiFiO których kondensatorach mowa? szykuję się do wymiany kondensatorów w torze radiowym swojego odbiornika i nie chcę popełnić błędu zwłaszcza, że według opisu spełnia ono normę hi-fi.

Pozdrawiam serdecznie,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Konsola stereofoniczna
Brawo Kuba
Bardzo ładna robota i dbałość o szczegóły. Podobają mi się napisy wybite na blasze - jak domyślam się numeratorem (właściwie to chyba powinno się powiedzieć alafanumeratorem, bo tu mamy i litery, i cyfry). Czy blacha nie miała tendencji do odkształceń pod wpływem wybijania?
A propos tekstolitów o lepszych kolorach - na Rzecznej nie było takich w bardziej brązowych kolorach? Tam chyba mają stare zapasy (podobno).
Z czasem chyba tekstolit powinien zmienić barwę, bo widywało się takie bardziej żółte wewnątrz, a brązowe na zewnątrz.
Ta czerwona farba wygląda rzeczywiście jak oryginalna z Unitry czy innej dawnej fabryki - to jakiś specjalny rodzaj czy po prostu dobrałeś tylko kolor?
Czy w oryginale to była po prostu farba nitro?
Ładne przewody kiedyś kupiłem na Wolumenie - twardy drut cynowany, w izolacji a'la igielitowej. Niestety tych gości co to sprzedawali od dłuższego czasu nie widuję na Wolumenie (ojciec i syn z duża ilością wyrobów gumowych oraz koszulek termokurczliwych - mieli takie ładne przewody w krążkach o różnych kolorach). Kiedyś też pan Sławek (ten co handluje demobilem wojskowym) miał niezłe zwoje drutu podobnego typu. Jakby go spytać, to może jeszcze będzie miał? Ale może masz na myśli jeszcze jakiś inny rodzaj przewodów?
Reasumując - narzekamy na młodych, ale tutaj trafił nam się młody co lepiej robi niż niejeden stary

Bardzo ładna robota i dbałość o szczegóły. Podobają mi się napisy wybite na blasze - jak domyślam się numeratorem (właściwie to chyba powinno się powiedzieć alafanumeratorem, bo tu mamy i litery, i cyfry). Czy blacha nie miała tendencji do odkształceń pod wpływem wybijania?
A propos tekstolitów o lepszych kolorach - na Rzecznej nie było takich w bardziej brązowych kolorach? Tam chyba mają stare zapasy (podobno).
Z czasem chyba tekstolit powinien zmienić barwę, bo widywało się takie bardziej żółte wewnątrz, a brązowe na zewnątrz.
Ta czerwona farba wygląda rzeczywiście jak oryginalna z Unitry czy innej dawnej fabryki - to jakiś specjalny rodzaj czy po prostu dobrałeś tylko kolor?
Czy w oryginale to była po prostu farba nitro?

Ładne przewody kiedyś kupiłem na Wolumenie - twardy drut cynowany, w izolacji a'la igielitowej. Niestety tych gości co to sprzedawali od dłuższego czasu nie widuję na Wolumenie (ojciec i syn z duża ilością wyrobów gumowych oraz koszulek termokurczliwych - mieli takie ładne przewody w krążkach o różnych kolorach). Kiedyś też pan Sławek (ten co handluje demobilem wojskowym) miał niezłe zwoje drutu podobnego typu. Jakby go spytać, to może jeszcze będzie miał? Ale może masz na myśli jeszcze jakiś inny rodzaj przewodów?
Reasumując - narzekamy na młodych, ale tutaj trafił nam się młody co lepiej robi niż niejeden stary

Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Dziękuję za miłe słowo
Znaki wyciskałem podkładając pod blachę krążek stalowy. Bez niego (albo z podkładką wykonaną z bardziej miękkiego/sprężystego materiału) bez cienia wątpliwości blacha uległaby deformacji. Widać to w jednym miejscu, gdzie akurat miałem nieszczęście przyłożyć stempel do blachy tam, gdzie w stalowym krążku znajduje się nakiełek. Litera odbiła się, ale przy okazji nieomal wykroił się krążek aluminium na krawędziach nakiełka. To chyba było przy którejś ECC81, jak dobrze pamiętam.
Na pewno muszę sobie przygotować jakiś szablon, dzięki któremu miałbym pewność przykładania stempli równo w szeregu.
Ten tekstolit, który zastosowałem ma nawet przyjemną barwę. Nie tak ciemną jak stare, ale i zdjęcia nie oddają dobrze tego koloru (wina żółtego oświetlenia; spójrzcie tylko na kolor aluminium, jak jest zniekształcony).
ale powiem, że ten lakier kupuje się w miejscu najmniej może związanym z techniką, jakie tylko może przyjść do głowy.
Pozdrawiam,
Jakub

Napisy na chassis wykonałem za pomocą wybijaków (stempli) z pojedynczymi literami/cyframi. Pewnym wyzwaniem było równe przybijanie znaków, znaczy z zachowaniem jednolitych odległości i w jednej linii, ale ze względu na nieznaczną długość symbolów lamp nie wyszło to najgorzej.Jado pisze: śr, 6 stycznia 2021, 15:24 Podobają mi się napisy wybite na blasze - jak domyślam się numeratorem (właściwie to chyba powinno się powiedzieć alafanumeratorem, bo tu mamy i litery, i cyfry). Czy blacha nie miała tendencji do odkształceń pod wpływem wybijania?
Znaki wyciskałem podkładając pod blachę krążek stalowy. Bez niego (albo z podkładką wykonaną z bardziej miękkiego/sprężystego materiału) bez cienia wątpliwości blacha uległaby deformacji. Widać to w jednym miejscu, gdzie akurat miałem nieszczęście przyłożyć stempel do blachy tam, gdzie w stalowym krążku znajduje się nakiełek. Litera odbiła się, ale przy okazji nieomal wykroił się krążek aluminium na krawędziach nakiełka. To chyba było przy którejś ECC81, jak dobrze pamiętam.
Na pewno muszę sobie przygotować jakiś szablon, dzięki któremu miałbym pewność przykładania stempli równo w szeregu.
Byłem tam i nawet kupiłem trochę materiałów. Mają tam tekstolit współczesnej produkcji (IZO-ERG), w kolorze takim jak na zdjęciach (choć ten konkretny materiał to akurat mam dzięki uprzejmości kolegi Jakuba /ECC83/, który kupił mi go w hurtowni w Krakowie. To jeszcze było zanim dowiedziałem się o sklepie na Rzecznej. Mają też tworzywo ciemnobrązowe, ale jest to papier bakelizowany (rezokart), a nie rezoteks.A propos tekstolitów o lepszych kolorach - na Rzecznej nie było takich w bardziej brązowych kolorach? Tam chyba mają stare zapasy (podobno).
Z czasem chyba tekstolit powinien zmienić barwę, bo widywało się takie bardziej żółte wewnątrz, a brązowe na zewnątrz.
Ten tekstolit, który zastosowałem ma nawet przyjemną barwę. Nie tak ciemną jak stare, ale i zdjęcia nie oddają dobrze tego koloru (wina żółtego oświetlenia; spójrzcie tylko na kolor aluminium, jak jest zniekształcony).
Nie powinienem może zdradzać od razu wszystkich tajemnic - bo nikt już nie będzie niczego ciekawy i przestaniecie tu zaglądaćTa czerwona farba wygląda rzeczywiście jak oryginalna z Unitry czy innej dawnej fabryki - to jakiś specjalny rodzaj czy po prostu dobrałeś tylko kolor?
Czy w oryginale to była po prostu farba nitro?![]()

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 7409
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Konsola stereofoniczna
Farba do szkła ze sklepu z akcesoriami dla artystów plastyków?
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 125...249 postów
- Posty: 127
- Rejestracja: pt, 5 września 2008, 21:44
- Lokalizacja: Damnica lub Gdańsk
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Stoisko z artykułami dla kobiet na wysepce galerii handlowejThereminator pisze: śr, 6 stycznia 2021, 17:14 Farba do szkła ze sklepu z akcesoriami dla artystów plastyków?

Kolega elektryk j_k zgarnia główną nagrodę. Myślałem wcześniej o lakierze nitro, ale zabawa z dodawaniem pigmentu, dobraniem właściwej gęstości, wyszukaniem jakiejś buteleczki z aplikatorem... zwykły czerwony lakier do paznokci ma to wszystko w komplecie z wygodną buteleczką z patyczkiem do nanoszenia na łby śrub

Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 7409
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Konsola stereofoniczna
No to nie ma zaskoczenia. Lakier do paznokci wydał mi się zbyt oczywisty.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Konsola stereofoniczna
Nie no, uznałem że nie ma co kombinować z lakierem do zabezpieczania śrubek, bez przesady 

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa