Sprawdziłem ta metodę ale nie wiem czy dobrze to wykonałem bo miałem ładne fajerwerki
Zwarlem na chwile 7 nóżkę DRUH z 6 nóżką v15v i na mierniku wartość H zaczęła spadać z około 13v do 1,5v i się zatrzymało na tej wartości i następnie zwarłem 7 nóżkę do 3 czyli masy i małem ładne zwarcie aż mi osmaliło pcb
Co prawda napięcie powoli zaczęło wzrastać ale po 5 min doszło ledwie do 2,2v
Po wyłączeniu miernika normalnie się włączył ale napięcie H wystartowało od 2,5v i w zasadzie cały czas tyle pokazuje.
Edit.
Chociaż po jeszcze kolejnym włączeniu teraz pokazuje h= 19,2v A po kolejnym z powrotem koło 13v
Ostatnio zmieniony ndz, 10 maja 2020, 23:13 przez Emil88d, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojojoj... Te zwarcia trzeba było robić przez rezystor... Koniecznie musisz sprawdzić Q11. Tak czy inaczej ponad 19V to za dużo!!! Musisz obniżyć napięcie! Bez tego ani rusz, szkoda TC4426
Edit:
Obudowa Q11 (i pozostałych) nie jest zwarta do radiatora?
Czyli sprawdzałem dobrze tylko powinienem robić to przez rezystor tak?
Q11 wyglada ok na drenie i źródle mam 19,5v natomiast na bramce 0v powinienem go wylutowac i sprawdzić testerem?
Czyli pozostaje mi odwijanie zwojów z trafa? Jeżeli tak to ile orientacyjnie trzeba by odwinąć?
Na pewno nie mam tam zwarć już to kilka razy sprawdzałem
Dla pewności możesz sprawdzić Q11 i D22.
Ja odwinąłem w sumie kilkanaście zwojów, a robiłem to etapami, najpierw odwinąłem kilka i nie ucinając odwiniętego fragmentu mierzyłem napięcie za mostkiem, później uciąłem i ponownie odwijałem, na samym końcu odwijałem po jednym zwoju. Niestety byłem zmuszony odwinąć całe wtórne niskonapięciowe, ponieważ musiałem odwinąć również wysokonapięciowe...
Jest to konieczne, po podłączeniu miernika do sieci elektrycznej skacze Ci chwilowo pewnie ponad 22V, co już skutecznie może uszkodzić TC, mój jakoś wytrzymał, jednakże nie każdy musi
Emil88d pisze: ↑ndz, 10 maja 2020, 23:33Czyli pozostaje mi odwijanie zwojów z trafa? Jeżeli tak to ile orientacyjnie trzeba by odwinąć?
Uwzględniając Twoje raczej niewielkie doświadczenie, proponuję nie ruszać transformatora. Alternatywą jest obniżenie napięcia sieciowego na uzwojeniu pierwotnym poprzez: dowinięcie na transformatorze kilkudziesięciu zwojów i odpowiednie połączenie go z uzwojeniem pierwotnym;
lub bezpieczniej: dołożenie niewielkiego transformatorka, którego uzwojenie wtórne łączy się szeregowo z siecią;
W obu przypadkach przed podłączeniem uzwojenia pierwotnego, musisz zmierzyć wypadkowe napięcie zasilające, bo niewłaściwie łącząc końce uzwojeń, tylko pogorszysz sprawę.
Witam wszystkich i dziękuję za przyjęcie mnie "w szeregi" forum.
Chciałbym prosić was o pomoc. Zbudowałem miernik i borykam się z pewnym problemem.
Teoretycznie na pierwszy rzut oka wydaje się, że miernik funkcjonuje poprawnie. Napięcia się zgadzają, uruchomienie przeszło bez większych problemów. Podczas testów pomiary lamp 12ax7 przechodziły bez problemów. Niestety kiedy próbowałem zrobić pomiar lampy 6l6 zasilacz anodowy uległ uszkodzeniu. Po analizie okazało się, że uszkodził się tranzystor Q4 (MPSA44). Ponawiałem pomiary również z innymi lampami tego samego typu oraz EL34 i pomiar zawsze kończy się uszkodzeniem tego samego tranzystora. Początkowo wydawało mi się, że w momencie przełączania zakresu coś się dzieje ale jednak to nie to. Podłączyłem więc żarówkę do obwodu zasilacza i delikatnie zwiększałem napięcie anodowe. Przekaźnik rel1 zmienił zakres i wszystko działało poprawnie. Zmiany napięcia które wprowadzałem były jednak zawsze bardzo małe, około 2-3V przy każdym zwiększeniu. Miernik cały czas działał poprawnie. Wyłączyłem więc zasilacz i teraz zamiast delikatnie zwiększać napięcie ustawiłem od razu takie przy którym poprzednio miernik funkcjonował bez zarzutu (prąd około 100mA). Słychać było przełączenie przekaźnika rel1 i nagle pojawił się alarm sugerujący przeciążenie zasilacza, jak widać na zdjęciu. Postanowiłem najpierw delikatnie zwiększać napięcie, tak żeby zmienił się zakres a następnie znowu ustawiłem napięcie przy którym powinienem uzyskać okolice 100mA. Ta próba również zakończyła się wskazaniem przeciążenia zasilacza anodowego. Moje próby w trybie zasilacza z żarówką nie kończyły się jednak uszkodzeniem Q4, tak jak w przypadku pomiaru lampy w trybie automatycznym. Być może to kwestia niższego napięcia na wyjściu zasilacza. Na zdjęciu widać też, że pozostałe zasilacze również wskazały pewne napięcie mimo, że wszystkie powinny być wyłączone i nie miały podłączonego żadnego obciążenia. Sprawdziłem również czy wskazania prądu będą zgodne z moim prostym amperomierzem (multimetr unit ut-139c) i wszystko się zgadza (oczywiście jeżeli nie pojawi się błąd). Czy ktoś może mi podpowiedzieć gdzie powinienem zacząć szukać. Starałem się możliwie dokładnie sprawdzić montaż i nigdzie nie znalazłem niczego podejrzanego.
Co do samego urządzenia to jak wspominałem na początku napięcia w układzie są zgodne z podanymi w instrukcji, płytka została bardzo dokładnie wyczyszczona z topnika. Od kilku dni próbuję zlokalizować problem i niestety bez skutku. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie rady.
Witam wszystkich ponownie,
poradziłem już sobie z problemem i chciałbym opisać co zrobiłem, może ktoś jeszcze będzie miał taki problem. Testując miernik dalej, przy prądzie na zasilaczu anodowym rzędu 40mA w pewnym momencie błysnął bezpiecznik i słychać było taki jakby trzask i poszedł smród. Po rozbiórce okazało się, że Q4 (MPSA44) aż ukruszyło obudowę, IRF zwiera, dostał też Q3(BD139). Ponieważ ubiłem całą masę elementów zamówiłem praktycznie wszystko, z innego źródła (TME). Zamiast MPSA44 założyłem KSP44 ale to oczywiście pomijalna różnica. Zmontowałem miernik i teoretycznie wszystko ruszyło, przestał palić Q4, ale okazało się, że teraz podczas pomiaru 6l6 przekaźnik REL1 wpada w oscylacje. Co więcej napięcie na anodzie nie osiągało zakładanego. Od razu wziąłem na celownik transila DZ4. Zacząłem przeglądać forum i znalazłem sugestię, żeby w miejscu DZ4 zamiast BZW06-10 dać zenerkę 15V. Wygrzebałem jeszcze coś ze starych zapasów i miernik ruszył. Teraz wszystko działa tak jak powinno.
Podsumowując zakładam, że palenie Q4 wynikało z problemów z mosfetem Q2. Być może jakaś wadliwa seria. Szczęśliwie wszystko udało się naprawić.
Tomasz Gumny pisze: ↑pn, 11 maja 2020, 10:30
Uwzględniając Twoje raczej niewielkie doświadczenie, proponuję nie ruszać transformatora. Alternatywą jest obniżenie napięcia sieciowego na uzwojeniu pierwotnym poprzez: dowinięcie na transformatorze kilkudziesięciu zwojów i odpowiednie połączenie go z uzwojeniem pierwotnym;
Spróbowałem tak zrobic choć pewnie i tak jest to zrobione nieprofesjonalnie. Dowinołem linke 0,5mm2 bo tylko do tego miałem akurat dostęp pod ręka i faktycznie po odpowiednim połączeniu napięcia się delikatnie obniżyły.
Tzn tam gdzie miałem 14,77v na kondensatorze filtrującym mam 14,46 a na wysokim z 273v spadło na 267v
W każdym bądź razie na zasilaniu sterownika mosfet mam teraz równe 19v
Wiem ze w instrukcji było między 16-18v ale to i tak już lepiej. A wlutowalem ten nowy sterownik na wyższe napięcie.
Zobaczcie jeszcze odczyt z lampy ecc88 może teraz coś wam to powie ale coś mi się wydaje ze procesor jest chyba uszkodzony
W artykule z AVT dołączonym do płytki jest opisana procedura, dzięki której można sprawdzić zasilacz anodowy oraz siatki II przy pomocy potencjometru kontrastu wyświetlacza (wymaga wyjęcia/wylutowania procesora), dzięki czemu można wyeliminować uszkodzenie procesora, ewentualnie je potwierdzić - musisz to wszystko koniecznie sprawdzić
Sprawdzilem jeszcze raz cała procedurę począwszy od niskiego do wysokiego napięcia i wszystko jest zgodnie z instrukcja.
Przy pomocy tego potencjometru zmienia się napięcie zarówno zasilacza anody A jak i Siatki G2 od 0 do 16,7v
Po włożeniu lampy w trybie zasilacza dzieją się różne rzeczy napięcie H raz się pojawia koło 17v i lampa się żarzy a po chwili spada do zera i tak w kółko.
Kiedy ręcznie ustawie A oraz G2 na dajmy 30v to i tak na złączach bananowych mam koło 1,9v
Musisz więc sprawdzić ponownie poprawność lutowania elementów i koniecznie tranzystory, napięcie powinno się zmieniać od około 0 V do około 300 V! Procesor założysz dopiero wtedy, gdy wszystkie procedury zalecane przez Autorów przeprowadzone zostaną z pozytywnym wynikiem.
lukaszmb pisze: ↑śr, 20 maja 2020, 14:56
Musisz więc sprawdzić ponownie poprawność lutowania elementów i koniecznie tranzystory, napięcie powinno się zmieniać od około 0 V do około 300 V! Procesor założysz dopiero wtedy, gdy wszystkie procedury zalecane przez Autorów przeprowadzone zostaną z pozytywnym wynikiem.
Ale ja zasilam teraz trafem 24v wiec nie uzyskam 300v
Czyli normalnie odlutowac nalutowane rezystory które stosowałem wcześniej do tego trafa 24v i podłączyć wysokie napięcie wtórne z trafa 240v?
Zapomniałem Teraz cała sytuacja się zmienia... W zasadzie zachowując srodki ostrożności możesz podjąć próbę uruchomienia z napięciem docelowym, myślę, że testowanie będzie bardziej miarodajne
Ja natomiast mam inny problem. Złożyłem 2 sztuki tych mierników, wszystkie użyte elementy w obydwu są z tego samego zamówienia. Elementy SMD z tych samych tasiemek a mimo to jeden działa dobrze a z drugim mam problem. Na "jałowo" wyświetla jakieś dziwne wartości z podłączonym wysokim napięciem. Przy zasilaniu samej logiki bez wysokiego, wartości spoczynkowe prawidłowe czyli zera.
dowinięcie na transformatorze kilkudziesięciu zwojów i odpowiednie połączenie go z uzwojeniem pierwotnym;
Teraz cała sytuacja się zmienia... 
W zasadzie zachowując srodki ostrożności możesz podjąć próbę uruchomienia z napięciem docelowym, myślę, że testowanie będzie bardziej miarodajne