Minęło parę godzin. W tym czasie luminofor już sobie spokojnie osiadł i związał się z podłożem balonu lampy. Wówczas to pozostałą klarowną ciecz można było wylać i zostawić balon do wyschnięcia. Pozostało na sam koniec skontrolować w świetle lampy ultrafioletowej, czy luminofor się ładnie nałożył. Okazało się, że w istocie tak się właśnie stało- nie wykazuje on żadnych wad.
Warto jednak zwrócić uwagę, że kolor luminoforu się nieco zmienił.
Tym samym operacje z pierwszego rządka na obrazku: download/file.php?id=11960&mode=view
zostały zakończone. Następne powinny być operacje nakładania błonki organicznej i aluminizowania ekranu. Chociaż obie te operacje umiem wykonać, to jednak nie mam jak wypalić potem ekranu. Lampa niestety nie zmieści mi się do pieca . Tak więc na razie zdecyduję się zrobić kineskop bez metalizacji (technologia taka jak kineskopu 31ŁK2B).
Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu w tym wątku. Nie znaczy to, że się nic w temacie nie działo, ale przeprowadzone próby były niestety nieudane. Mimo to nadszedł czas, by je opisać choćby po to, aby błędów tych nie powtarzać.
Rodzaje szkieł szyjek
31ŁK2B. Średnica szyjki wynosi około 35 mm, a więc nieco mniej niż typowe "grube" szyjki kineskopów. Szyjka ta jest prawdopodobnie wykonana ze szkła sodowego, a nie ołowiowego. W każdym razie ze szkłem sodowym próbka szkła z szyjki połączyła się bez pęknięcia. Przy grzaniu palnikiem szyjki nie wytrąca się ciemny nalot, co sugeruje że szkło to jest bezołowiowe.
AW36-80 i podobne. Średnica szyjki wynosi 36 mm. Szyjka jest wykonana ze szkła ołowiowego.
Cięcie szyjek
Cięcie to koniecznie trzeba przeprowadzać w sposób zmechanizowany. Kineskop musi być zamocowany tak, aby szyjka mogła obracać się bez większego bicia. Nożyk widiowy powinien zarysować szkło, robiąc jedną ciągłą kreskę. Cięcie gorącą bagietką daje niedopuszczalne nierówne krawędzie. Dotopienie (przedłużenie) szyjki staje się wtedy trudne lub wręcz niemożliwe.
Dotapianie rurek (przedłużanie szyjek)
Operacja ta musi się odbywać na kręcącym się kineskopie lub ruchomych palnikach (nie próbowałem tej drugiej opcji). Próby operowania palnikiem ręcznym kończą się źle- szkło pęka z powodu nierównomierności nagrzewania szkła.
Naprawa kineskopu "Wisła"
Kineskop ten posiada wyrzutnię "prostą". Pułapka jonowa jest w anodzie (niecentryczny otwór od strony katody, centryczny od strony ekranu.
Katodę wraz z cylindrem Wehnelta można usunąć i w to miejsce zamontować te elementy np. z kineskopu A50-140W.
Trudność stanowi niedostępność rur ze szkła sodowego, którymi można przedłużyć obcięte szyjki.Grzać trzeba "na raz", konieczne obracanie kineskopu.
W związku z tym konieczna i nieodzowna jest przede wszystkim budowa zatapiarki z prawdziwego zdarzenia, jeśli do tematu brać się na poważnie.
Jeszcze o odzysku luminoforu białego. Jest on już chyba nie do kupienia. Można go jednak odzyskać z kineskopów uszkodzonych, w ktoych już nie da się wtopić szyjek. W tym celu do wnętrza stożkowej części ekranu nalać trzeba około 50 ml 20% roztworu wodorotlenku potasu. Wodorotlenek ten powinien mieć czystość "czysty do analiz". Ciecz należy rozprowadzić po ekranie, tak by wytrawiona została warstwa aluminium. Objawia się to zwiększeniem przezroczystości ekranu. Następnie do wnętrza stożkowej części ekranu należy dolać jeszcze ok. 100 ml wody destylowanej dobrej jakości i wsypać płaską łyżkę czystego, grubego dwutlenku krzemu. W ostateczności może to być czysty piasek kwarcowy (ziarno ok. 0,4 -0,8 mm). Zawartość należy energicznie mieszać i ostrożnie wytrząsać, aby szorstki piasek zdarł warstwę luminoforu. Gdy zostanie ona zdarta i ekran będzie przezroczysty, wówczas mętną ciecz należy szybko zlać do wysokiej zlewki. Balon jeszcze raz czy dwa razy należy wypłukać małą ilością wody destylowanej (2x50 ml) w celu wypłukania resztek zawiesiny. Popłuczyny dolewamy do wspomnianej zlewki. Zawartość zlewki należy zamieszać bagietką i zaczekać około 10-15 s. Po tym czasie mętną ciecz należy ostrożnie przelać do drugiej zlewki, tak aby piasek został w pierwszej zlewce na dnie. Można jeszcze raz rozbełtać piasek z czystą wodą destylowaną i zlać do drugiej zlewki zawiesinę, która mogła zostać między ziarnami piasku.
Należy odczekać, aż zawiesina opadnie na dno drugiej zlewki. Wtedy klarowną ciecz zlewa się (jest ona zbędna) możliwie jak najdokładniej (zamiast zlewki można proces prowadzić w specjalnej butli z kranem, co ułatwia usuwanie klarownej cieczy). Potem zawiesinę ponownie zalewa się wodą (ok. 250-400 ml), miesza i ponownie pozwala się jej opaść, po czym zlewa się klarowną ciecz. Proces należy powtórzyć 5 razy, w celu usunięcia resztek wodorotlenku potasu. Na sam koniec (6 i 7 raz) zawiesinę traktuje się już nie wodą, lecz czystym spirytusem. Ma to na celu usunięcie wody z zawiesiny. Za ostatnim razem zawiesinę warto przenieść do krystalizatora i po opadnięciu zlać spirytus możliwie dokładnie. Zawiesinę zostawia się w krystalizatorze na kilka godzin do wyschnięcia, po czym zdrapuje się ją bagietką szklaną. Warto obejrzeć przedtem luminofor w świetle lampy UV upewniając się, że nie ma większych zanieczyszczeń. Wydajność z dwóch ekranów 14'' podam, gdy zważę proszek na dokładnej wadze. Zużycie wody destylowanej około 3-4 litry na dwa kineskopy. Zużycie spirytusu 100-150 ml.
Czy możliwe jest wytwarzanie lamp oscyloskopowych?
TELEWIZOREK52 pisze: ↑ndz, 19 lipca 2015, 13:45
Zakład "Reskop" który przez wiele lat zaopatrywał nas w kineskopy regenerowane, nigdy nie odbierał do regeneracji kineskopów z wydmuchanym luminoforem. Dlaczego? Nie wiem. Nie umieli? Nieopłacalne?
Proces produkcji kineskopu kolorowego maskowego był najbardziej skomplikowany w cywilnej produkcji elektronicznej. Luminofory nakładane są po kolei na szkło ekranu przed założeniem maskownicy, jego wymiana nie jest możliwa.
AZ12 pisze: ↑sob, 14 września 2019, 08:40
Proces produkcji kineskopu kolorowego maskowego był najbardziej skomplikowany w cywilnej produkcji elektronicznej. Luminofory nakładane są po kolei na szkło ekranu przed założeniem maskownicy, jego wymiana nie jest możliwa.
Witam. To samo dotyczyło kineskopów monochromatycznych
Jest jednak różnica między kineskopem monochromatycznym a kolorowym maskowym, gdzie operacji nakładania luminoforów jest więcej i dodatkowo jeszcze maska stanowi komplet z kineskopem. W przypadku kineskopu monochromatycznego jest możliwe nałożenie przez sedymentację uszkodzonego luminoforu, aczkolwiek byłaby to w tamtych czasach naprawa nieopłacalna. W przypadku kineskopu kolorowego taka naprawa w ogóle nie wchodzi w grę.
Tymczasem zważyłem masę uzyskanego luminoforu. Było to 3,15 g. Ponieważ były jakieś straty przy oczyszczaniu (przyjmę ok. 10 %) masę luminoforu trzeba ocenić na 3,5 g. Powierzchnia ekranu, jeśli policzyłem dobrze, to około 600 cm2. Dwóch- 1200. Stąd wychodzi, że gęstość pokrycia ekranu to jakieś 2,9- 3 mg/cm2.
Alek pisze: ↑pn, 16 września 2019, 08:27
Jest jednak różnica między kineskopem monochromatycznym a kolorowym maskowym, gdzie operacji nakładania luminoforów jest więcej i dodatkowo jeszcze maska stanowi komplet z kineskopem.
Oczywista oczywistość. Ja tylko twierdziłem że RESKOP nie odbierał żadnych zapowietrzonych kineskopów. Miłego dnia.
Wiemy tyle, że nie jest zapowietrzony. Telewizor niestety stał w miejscu nieodpowiednim dla jakiegokolwiek sprzętu - tzn. tego co nie zeżarły myszy, wykończyła woda.
Ostatnio jako podarek dostałem przyrząd do regeneracji kineskopów. Kiedyś może trafi się coś ze złą emisją, to się może przyda. Co do samej operacji wymiany wyrzutni, trzeba by było się oprzyrządować.
Koledzy stąd: posprawdzajcie na wiadomych Aukcjach na A, ja się niestety na tym nie znam, ale tam ostatnio sprzedają za bezcen okrągłe kineskopy, radzieckie okrągłe i nie tylko. Sprawdźcie może, zanim je wycofają z aukcji z braku zainteresowania i walną o ścianę dla huku.
Ja ich nie znam, nie promuję, ino mi szkoda tych lamp, bo może się dadzą użyć u Was.
Nie martw się, ja (i Alek) czuwamy, niestety te tanie (pojęcie względne nawet do tych staroci) to lampy kineskopowe od sprzętu wojskowego (Rosjanie nie utajniają dziś parametrów tych baniek), za długi(!) czas poświaty i ,,dziwny'' kolor świecenia luminoforu dyskwalifikuje je w zasadzie do zastosowań starotelewizyjnych. Mam kineskopy 12,17,19,20,23,24 cale ale trochę zagracają pomieszczenie, na razie leżą i czekają na Godota.......
cirrostrato pisze: ↑czw, 30 stycznia 2020, 15:30
Nie martw się, ja (i Alek) czuwamy, niestety te tanie (pojęcie względne nawet do tych staroci) to lampy kineskopowe od sprzętu wojskowego (Rosjanie nie utajniają dziś parametrów tych baniek)
To są lampy obrazowe dla radaru.
cirrostrato pisze: ↑czw, 30 stycznia 2020, 15:30
za długi(!) czas poświaty i ,,dziwny'' kolor świecenia luminoforu dyskwalifikuje je w zasadzie do zastosowań starotelewizyjnych.
Długi czas poświaty pozwala na wyeliminowanie migotania obrazu przy mniejszej częstotliwości odchylania. Myślę że do telewizji z wolnym analizowaniem (SSTV) taka lampa byłaby dobra.
SSTV na lampie z długą poświatą to już historia, jeśli ktoś się w to bawi to odebrany obraz jest zapisywany w pamięci komputera i odtwarzany na monitorze tegoż komputera.