Czołem.
Sebastian pisze:To czego da sie dotknac i rozlozyc na czesci pierwsze to masowka, ja uwazam ze wzmacniacz lampowy ma dusze
Z tym, że lampy mają duszę zgadzam się w pełnej rozciągłości
Sebastian pisze:
Niespotkalem sie jeszcze z kims kto na sile wciskal by mi trafo nawiniete srebrem wiec nie mam takiego problemu.
Serio? Oszołomstowo audiofilskie jest bardzo popularne.
Sebastian pisze:
Uwazam ze nie wszystko da sie zapisac w liczbach
Jeżeli chodzi o technikę (a elektronika jest dyscypliną techniczną), to buduje się właśnie w oparciu o rachunki, albo pokrewne techniki, na przykład analizy graficzne albo numeryczne - czy się to komuś podoba, czy nie. Jeżeli uważasz, że potrafisz inaczej, to proszę bardzo - dam Ci wiaderko tranzystorów i oporników - buduj wzmacniacz "na słuch".
Sebastian pisze:
a nie zaprzeczy pan ze przewodnosc srebra jest lepsza od miedzi.
Tyle, że z tego nic nie wynika. Jeżeli na pociągu pospiesznym siądzie mucha, to niewątpliwie stanie się on cięższy, ale nie znaczy to, że ktokolwiek zauważy zmianę jego prędkości...
Wożliwości ludzkich zmysłów są ograniczone fizjologią - tego nic nie zmieni. Współczesna aparatura pomiarowa jest, niestety, o całe rzędy lepsza od zmysłów.
Sebastian pisze:
Znam czlowieka ktory slyszy w ktora strone drut jest wyciagniety z tygla i nigdy nie uwazalem go za wariata, poza tym mowi ze widzi dzwiek (niedorzecznosc oko ludzkie nie widzi fal dzwiekowych:).
Może on i słyszy (bo wszak to proces psychiczny), ale dopóki nie wykaże w ślepych próbach, że ten kierunek naprawdę rozróżnia, to jest jedynie elementem audiofilskiego folkloru. Jeżeli zaś wykaże, że rozróżnia, to nie tylko dostanie milion dolców od Randiego (naprawdę), ale stanie się naprawdę sławną osobą ...
Sebastian pisze:
Czy naprawde ktos Panu wciskal takie wynalazki, jak odebrac dolary i w jaki sposob udowodnici mi ze nieslysze, jaki jest margines bledu- rachunek prawdopodobienstwa mowi ze ktos juz powinien miec te dolary.
Ja nie muszę Ci niczego udowadniać. To Ty jeżeli chcesz postulować istnienie jakiegoś zjawiska musisz je udowodnić. Taka jest ogólnie przyjęta metodyka nauki. Musi tak być - to oczywiste, jeżeli nie chcemy udowadniać nieistnienia olbrzymiej liczby bzdetnych zjawisk. Zresztą w tym wątku już to było. Wydaje mi się, że go nie przeczytałeś przed zabraniem głosu...
Jeżeli Ci się to nie podoba, to proszę bardzo - udowodnij mi, że na wysokie tony mojej grającej aparatury nie ma wpływu kolor włosów mojej ciotki, a na niskie prędkość wiatru w Teksasie. Bdzura? Dla mnie zupełnie identycznę bzdurą jest wpływ na dźwięk materiału kabelka (a elektrycznymi właściwościami materii zajmuję się zawodowo od kilkunastu lat).
P.S. Fndacja Randiego istnieje naprawdę i naprawdę ufundowała równy milion dolców nagrody za wykazanie w sposób statystycznie znamienny istnienia zjawisk paranormalnych i innych podobnych oszołomstw (takich jak różdżkarstwo, czy choćby rozróżnianie metali na słuch albo wykrycie wymiany zegara w odtwarzaczu CD). Postępowanie statystyczne jest tu dosyć proste. Jeżeli na przykład chcesz wykazać, że rozróżniasz "na słuch" miedź od srebra, to na "dzień dobry" przeprowadzasz podwójnie ślepy test. Ktoś na przykład rzuca kostką - i za zasłoną wymienia kabelek - parzysta = miedż, nieparzysta = srebro (oczywiście zapisuje przy tym wynik). Słuchacz zgaduje jaki jest kabelek. Aby wykazać, że się rozróżnia trzeba "zgadnąć" w liczbie przypadków, która przewyższa odchylenie statystyczne (w przybliżeniu można przyjąć, że jest to pierwiastek z liczby prób). Zatem jeżeli w 100 próbach zgadujesz więcej niż 60 - pisz do Randiiego. Najpierw skontaktuje Cię z lokalnym przedstawicielem, z którym ustalicie metodykę testu. Zresztą szczegóły są na jego stronie
http://WWW...
Pamiętaj, że psyche jest okropna - naprawdę nie możesz wiedzieć jaki jest kabelek jest aktualnie włączony - nie możesz na przykład widzieć delikwenta, który je wymienia, bo to już często wystarczy by się zasugerować.
Pozdrawiam,
Jasiu