Witam.
Kolego Wyczesman znowu się trochę " wtrącę " w Twój projekt

, myślę że się nie obrazisz .
Sprawa transformatora zasilającego sprawa jak dla mnie jest prosta, efekty " akustyczne " pochodzące z transformatora dowodzą że zostały wykonane niechlujnie, z pogwałceniem wszelkich zasad obowiązujących przy wykonywaniu transformatorów

. Nie bez powodu proponowałem zapoznanie się nieco z teorią wykonywania transformatorów zarówno głośnikowych jak i sieciowych

.
Z własnego skromnego doświadczenia powiem tak większość firm " oszczędza " jak tylko może na materiałach do produkcji transformatorów. Stosując drut o jak najmniejszym przekroju, jak najmniejszy rdzeń co skutkuje tym, że transformator odbiega od tego co oczekujesz. Dla takich firm liczy się efekt ekonomiczny. Nie masz też większych szans na reklamowanie produktu, bo zgadzając się na zakup akceptujesz automatycznie " normy " jakie stosują przy wykonywaniu transformatorów.
Jak się przed tym bronić? Zamówić transformator z podaniem konkretnych oczekiwań co do jego wykonania, a w tym podać: wielkość blachy transformatorowej ( np. kształtka EI 102 ), grubości pakietu blach ( powiedzmy 40 mm ), dopuszczalnej indukcji w rdzeniu ( dla wykonania audio 0,8 T maksymalnie 1 T, wykonanie powiedzmy zwykłe ), gęstości prądu w uzwojeniu ( nie więcej niż 2,5 A/mm2 ).
Następnie podajemy napięcia poszczególnych uzwojeń i prąd jaki z nich będzie pobierany przy danym napięciu ( np. 300 V 300 mA ). Pytanie po co? A no po to aby wymóc odpowiednią średnicę drutu nawojowego. Tego typu zabieg zapewni, że firma nie będzie mogła " lać wody " i unikać odpowiedzialności gdy wykona " bubel " muszą bowiem trzymać się " specyfikacji " jaką podałeś, a firma zgodziła się wykonać takowy transformator. Tak postępują wielkie firmy zamawiające produkt typu transformator w firmie, która je wytwarza, dzięki czemu otrzymujemy produkt dokładnie taki jaki zamówiliśmy. Zdaję sobie sprawę, że ta opinia spotka się z falą krytyki od " znawców " tematu, ale skoro pytasz.
Niestety tego typu zamówienie będzie skutkowało znacznym wzrostem ceny za transformator

więc albo godzisz się na byle jakość, albo zamawiasz produkt z wyższej półki.
Jednak tego typu zlecenie będzie miało uzasadnienie ekonomiczne tylko wtedy gdy zamówisz jeden transformator zasilający oba kanały. Jego cena będzie zapewne większa niż cena dwu byle jakich, ale będzie spełniał oczekiwania.
Jeśli się zdecydujesz na tego typu rozwiązanie będziesz musiał nieco zmodyfikować projekt zastosować jeden zasilacz na dwa kanały, oraz wykonać jeden kanał jako lustrzane odbicie projektu, tak aby zasilacz wypadł mniej więcej po środku. Lub zamówisz dwa transformatory i zgodzisz się na znaczne koszty ich wykonania. Tego typu praktyka ma na celu " zachęcenie " potencjalnych klientów do zakupu " rewelacyjnych " produktów produkowanych pod zastosowanie w sprzęcie lampowym klasy HI-FI z najwyższej półki

.
Sprawa ekranów na transformatory, też była poruszana na forum. Zasadniczo mamy dwa typy tych ekranów, Jedne spełniają funkcję ozdobną i są wykonane z materiału o takiej grubości aby nie drgały w pracującym wzmacniaczu. Drugi typ ekranów, to ekrany ograniczające pole elektromagnetyczne wytwarzane przez transformator. Tutaj kryterium jest zapewnienie " czystości " poza ekranem od owego pola wytwarzanego przez transformator i grubość ekranu wzrasta, jak i zmienia się rodzaj materiału z jakiego jest wykonany. Najczęściej jest to miękka blacha żelazna ( permalojowa ) dobrze wyżarzona w celu najbardziej efektywnego ekranowania.
Dlatego nie odpowiem jaki ekran i z jakiego materiału. Ty musisz wiedzieć co pragniesz osiągnąć.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain