wyczesman pisze: wt, 14 maja 2019, 19:15
Opinie o kondensatorach Elwy czerpie z sieci, sam ich nigdy nie uzywalem. Do sacalakow i tranzystorow najczesciej korzystalem z kondensatorow nippon chemi-con i dla mnie sa bardzo dobre ale do lampy o podanych wartosciach na obejme ich nie ma
Współcześnie produkowane buble nie są nawet w części tak dobre co stare kondensatory elektrolityczne Elwy, Tesli czy Ducati. Niskiej jakości kondensatory elektrolityczne z epoki są to (zapamiętaj): enerdowskie i ruskie. Elwa akurat w latach 60. nabyła w Japonii licencję na wyrób elektrolitu i od tamtej pory przestała się borykać z problemami, z którymi ruscy i ich najwięksi naśladowcy, czyli enerdowcy dzielnie walczyli przez lata, bo przecież nie pójdą po radę do
wroga klasowego.
Kup (na forum albo na Allegro) cztery sztuki kondensatora typu KEN 2x50/350. Takie cztery podwójne kondensatory, w eleganckich metalowych kubkach i z nakrętkami do przykręcania do chassis obsłużą oba kanały wzmacniacza. Nie szukaj kondensatorów 8 uF (C4 i C7): wtedy kondensatory elektrolityczne o większych pojemnościach były drogie i stąd te dziadowanie. Obecnie łatwiej kupisz 2x50 uF niż 8 uF, filtracja będzie też skuteczniejsza.
Oczywiście zaniedbujesz elementy C10, C13, C16, R17, R23, R24.
Transformatory jakich potrzebujesz dają napięcia: 2x300 V (125 mA), 6,3 V (1 A), 2x3,15 V (2 A). Wydajności prądowe podałem na styk, mogą być trochę większe.
Względnie zamiast tego uzwojenia 2x3,15 może być uzwojenie 6,3 V + dodasz potencjometr 100 omów symetryzujący żarzenie do masy.
Zrobie monobloki lub dual mono w jednej obudowie. Wydaje sie latwiej zrobic kazdy kanal oddzielnie niz teraz kombinowac z laczeniem wszystkiego w stereo w jednej obudowie.
Słuszna decyzja.
Zastanawiam sie nad regulacja, czy bedzie ona w ogole potrzebna? Zawsze uciekalem od podbijania basu czy treble we wzmacniaczach.
Nie zacytuję pewnego nieprzyzwoitego żartu, którego konkluzją było
lepiej ją mieć przy sobie i nie użyć niż nie mieć i potrzebować. Tak samo tutaj. Moda na pomijanie układów regulacji barwy we wzmacniaczach Hi-Fi to wymysł współczesnych audiofili, nie mający nic wspólnego z dobrą praktyką ubiegłego wieku. Wówczas regulacja barwy była nieodzowną częścią każdego wyższej (ale i średniej nawet) jakości wzmacniacza.
Wbrew pozorom wielu osób głównym zastosowaniem takiego układu nie jest wcale dodawanie lub odejmowanie wysokich lub niskich tonów dla
zniekształcenia dźwięku do własnych preferencji: to jest sprawa wtórna. Głównym zastosowaniem jest korygowanie niedostatków sprzętu grającego, przede wszystkim kolumn, które mają stosunkowo wąskie i nieregularne pasmo, ale także w dużej mierze - pokoju odsłuchowego, któego akustyka może mieć ogromny wpływ na subiektywny odbiór muzyki.
Osobiście nigdy bym nie zrezygnował z regulacji barwy. Gdybyś tak zrobił, zostałbyś z problemem niepotrzebnie dużej czułości wzmacniacza (40 mV).
Pozdrawiam,
Jakub