Mam ostatnio trochę innych rzeczy, które zaprzątają moją głowę (problemy z nowo przyjętym sublokatorem
Pentoda na źródło prądowe
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
kubafant
- 2500...3124 posty

- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pentoda na źródło prądowe
Niestety prawda.
Mam ostatnio trochę innych rzeczy, które zaprzątają moją głowę (problemy z nowo przyjętym sublokatorem
) i nie mam jak się skupić na naszej sprawie. Mam nadzieję, że to tylko przejściowo i niedługo uda mi tę kwestię rozwiązać.
Mam ostatnio trochę innych rzeczy, które zaprzątają moją głowę (problemy z nowo przyjętym sublokatorem
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
Marek7HBV
- 3125...6249 postów

- Posty: 4113
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Pentoda na źródło prądowe
Zdziwił by się Kolega widząc pomiary charakterystyki. Przy wymuszonym sprzężeniem spadku od 1-2 kHz pasmo opada do -6 dla 12 kHz, a potem ciągnie się do 300 kHz na poziomie wahającym się miedzy -12 dB a-20 db, z dwoma rezonansami na ok 120 i 210 kHz. Tak że podłączając piezoelektryki można by nie tylko psom, ale też nietoperzom puszczać hitykubafant pisze: ndz, 7 kwietnia 2019, 21:09
Cóż, parametry nie są kapitalne, ale czego tu wymagać po takim hajendowym transformatorze głośnikowym.
-
gustaw353
- 1250...1874 posty

- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Pentoda na źródło prądowe
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Marek7HBV
- 3125...6249 postów

- Posty: 4113
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Pentoda na źródło prądowe
A mówią ,,że ma łeb jak ruski,,
Piękne
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Pentoda na źródło prądowe
Jak być może zaczynasz się orientować - wymiksowałem się już z tego tematu. I tak zrobisz jak uważasz, nic mi do tego, podobnie jak i pozostałym którzy próbują dać Ci do zrozumienia że niekoniecznie to co chcesz zrobić musi być optymalne. Jak to się natomiast dzieje ze jeden wzmacniacz osiąga 0,1% a inny 14% przy 12W - ano trzeba porównywać je pod innymi względami niż tylko williamsonowski czy fergusonowski schemat. Cudów nie ma: jeżeli przy triodowej końcówce mocy powstają aż takie horrendalne znieksztacenia, to należy doszukiwać się wpływu przesterowania lamp i pojawienia się prądów siatkowych, w końcówce w której z definicji miało ich nie być (gdyby miały być, to zastosowano by dławikowy stopień wstępnego wzmocnienia mocy a nie jakiegoś tam Williamsona czy Fergusona) Kiedy zaś te prądy siatkowe się pojawią - a to już zależy od rodzaju lamp (generalnie w przypadku triod lub triodowanych tetrod/pentod im mniejsza ich impedancja wewnętrzna tym lepiej), od napięcia zasilania końcówki mocy, od impedancji obciążenia. Więc można sobie porównywać wiele różnych schematów, ale bez zrozumienia wszelkich zjawisk jakie w takich wzmacniaczach zajść mogą - łatwo trafić na manowce...kubafant pisze: pt, 5 kwietnia 2019, 19:53 Tomku, w pewnym momencie wysnułeś przypuszczenie, że niskie wyniki przytoczonego Williamsona (z artykułu z wykresem, nad którym miałeś wznieść okrzyk to nie może dziać się naprawdę!) wynikają nie z miernego w osiągach stopnia sterującego, ale triodowanej końcówki.
Okazuje się to nieprawdą, a przykładem tego jest wzmacniacz brytyjski firmy Leak, model TL/12. Jest to w istocie Ferguson na archaicznych lampach (EF36 oraz ECC33) i z końcówką williamsonowską, a więc transformator 10 k na który pracują dwie triodowane 25-watowe tetrody strumieniowe. Gdyby Twoje przypuszczenie miało okazać się prawdziwe, należałoby się spodziewać podobnie koszmarnych wyników, tymczasem do osiągnięcia mocy znamionowej (12 W) wzmacniacz wykazuje się poziomem zniekształceń poniżej 0,1% (stąd nazwa serii urządzeń firmy Leak "Point One"). Aby dodać sprawie pikanterii dodajmy, że takie osiągi mają miejsce przy 26 dB sprzężenia zwrotnego, a więc zaledwie 6 dB głębszego niż u Williamsona (skali porównań dopełnia Ferguson ze swoimi 30 dB).
Jak to się dzieje Tomku, że ta sama końcówka sterowana jednym układem osiąga 12 W przy 0,1% zniekształceń, a drugim... lepiej o tym nie myśleć, bo do głowy przychodzą sceny z amerykańskiego horroru!![]()
Pozdrawiam!
-
kubafant
- 2500...3124 posty

- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pentoda na źródło prądowe
Wciąż pojawiasz się i znikasz, zarówno w konkretnych dyskusjach jak i na forum ogólnie, więc cisza z Twojej strony nie zdziwiła mnie zbytnio. Oczywiście jeżeli nie chcesz brać udziału w dyskusji to nikt Cię nie będzie zmuszał, choć jest cokolwiek ciekawiej jeśli odzywa się więcej osób niż dwie w porywach trzy.Tomek Janiszewski pisze: wt, 16 kwietnia 2019, 09:51 Jak być może zaczynasz się orientować - wymiksowałem się już z tego tematu.
Jak na razie odnoszę nieodparte wrażenie, że to Ty jesteś głównym głosem contra. Kto jeszcze? Inni Koledzy bądź podrzucają ciekawe schematy, bądź sami próbują przetestować rozwiązanie z braku takiej możliwości u mnie (na ten moment).I tak zrobisz jak uważasz, nic mi do tego, podobnie jak i pozostałym którzy próbują dać Ci do zrozumienia że niekoniecznie to co chcesz zrobić musi być optymalne.
Niestety na zrozumienie wszelkich zjawisk jakie w tych wzmacniaczach zachodzą nie mogę mieć nadziei. Cieszę się, jeśli istnieją tacy którzy te wszystkie rzeczy mają w małym palcu. Ja na razie jeszcze nie jestem nawet tym masowej produkcji inżynierem, a moja formalna edukacja elektroniczna jest zerowa.Więc można sobie porównywać wiele różnych schematów, ale bez zrozumienia wszelkich zjawisk jakie w takich wzmacniaczach zajść mogą - łatwo trafić na manowce...
_______________
Potrafię jednak wyciągać wnioski z danych, którymi dysponuję. I widząc potężny rozdźwięk między wielkością legendy a wynikami pomiarów zaczynam żywić wątpliwość, która wiedzie mnie do weryfikacji. Oczywiście nie mam jak jej teraz przeprowadzić, ale zrobię to. I wtedy będziemy mogli rozmawiać o faktach, które są ostatecznym argumentem, nie zaś rozpasane teorie gubiące się często w gąszczu przybliżeń i niemożliwości opisania rzeczywistości.
Nie ma bata - ktoś kłamie. Albo Williamson, albo Sarser i Sprinkle (umyślnie bądź nie).
_______________
Moim zdaniem warto próbować. Nawet jeżeli okaże się to czczym wysiłkiem i sprowadzi mnie ostatecznie na manowce. Lepsze to niż bezrefleksyjne przyjmowanie na wiarę wspaniałości Williamsona. Aż nie chce mi się parafrazować po raz tysięczny wyświechtanego urywku z Gombrowicza, bo zaczyna on zakrawać o komunał, ale dość dobrze oddaje o co chodzi.
Pozdrawiam,
Jakub
PS. Jeżeli by to jeszcze kogoś interesowało chciałbym przypomnieć, że przedmiotem zainteresowania tej dyskusji jest inwerter różnicowy z pentodowym źródłem prądowym a zarazem wzmacniaczem błędu niwelującym asymetrię, rzecz - jak wcześniej sądziłem - mojego pomysłu.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
Boguś
- 2500...3124 posty

- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Pentoda na źródło prądowe
Jeśli myślisz ze coś nowego wymyślisz to się mylisz . Już wszystko w tym temacie zostało wymyślone i zrobione tylko Ty o tym jeszcze nie wiesz. Możesz jedynie co najwyżej pobawić się w racjonalizatora z lepszym lub gorszym skutkiemPS. Jeżeli by to jeszcze kogoś interesowało chciałbym przypomnieć, że przedmiotem zainteresowania tej dyskusji jest inwerter różnicowy z pentodowym źródłem prądowym a zarazem wzmacniaczem błędu niwelującym asymetrię, rzecz - jak wcześniej sądziłem - mojego pomysłu.
-
kubafant
- 2500...3124 posty

- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pentoda na źródło prądowe
Przecież napisałem o tym - że mi się wydawało.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
Boguś
- 2500...3124 posty

- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Pentoda na źródło prądowe
... zaszła w ciążę, a na jego ustach wykwitł uśmiech błogi.
Pomyślał z dumą, no, nareszcie coś zrobiłem co ma ręce i nogi.
Pomyślał z dumą, no, nareszcie coś zrobiłem co ma ręce i nogi.
-
kubafant
- 2500...3124 posty

- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pentoda na źródło prądowe
Szanowni Koledzy,
Ostatnio przyszła mi na myśl jeszcze jedna wariacja schematu, początkowo uznałem ją za bardzo udany pomysł, ale po dłuższym zastanowieniu zauważyłem, że nadawałaby się wyłącznie do stopni wyjściowych pracujących w klasie A.
Pomysł polega na tym, że oporniki sumujące sygnał błędu podawany na siatkę pentody podłącza się nie do anod inwertera, ale do anod stopnia wyjściowego. Prezentuje to następujące zalety: wzmocnienie błędu jest dużo większe, asymetrię usuwa się nie na wejściu, lecz na wyjściu końcówki - a więc tam, gdzie trzeba (bo lampy nie mają nigdy zupełnie identycznych charakterystyk) i nie obciąża się dodatkowo wyjść odwracacza.
Zwłaszcza ta druga zaleta wydaje mi się być szczególnie doniosła, jest to bowiem sposób na aktywną kompensację asymetrii w stopniu końcowym, nie zaś przez podawanie na siatki doskonale podobnych sygnałów i gorącą wiarę, że lampy mają identyczne wzmocnienie (transformator symetryczne uzwojenia, etc, etc.).
Oczywiście przy próbie wyjścia z klasy A wszystkie te piękne zalety idą w diabły, więc chyba nie ma co się nad tym układem dłużej pochylać. Wracamy do wersji wyjściowej, to jest z sygnałem błędu pobieranym z wyjść inwertera.
Pozdrawiam świątecznie,
Jakub
Ostatnio przyszła mi na myśl jeszcze jedna wariacja schematu, początkowo uznałem ją za bardzo udany pomysł, ale po dłuższym zastanowieniu zauważyłem, że nadawałaby się wyłącznie do stopni wyjściowych pracujących w klasie A.
Pomysł polega na tym, że oporniki sumujące sygnał błędu podawany na siatkę pentody podłącza się nie do anod inwertera, ale do anod stopnia wyjściowego. Prezentuje to następujące zalety: wzmocnienie błędu jest dużo większe, asymetrię usuwa się nie na wejściu, lecz na wyjściu końcówki - a więc tam, gdzie trzeba (bo lampy nie mają nigdy zupełnie identycznych charakterystyk) i nie obciąża się dodatkowo wyjść odwracacza.
Zwłaszcza ta druga zaleta wydaje mi się być szczególnie doniosła, jest to bowiem sposób na aktywną kompensację asymetrii w stopniu końcowym, nie zaś przez podawanie na siatki doskonale podobnych sygnałów i gorącą wiarę, że lampy mają identyczne wzmocnienie (transformator symetryczne uzwojenia, etc, etc.).
Oczywiście przy próbie wyjścia z klasy A wszystkie te piękne zalety idą w diabły, więc chyba nie ma co się nad tym układem dłużej pochylać. Wracamy do wersji wyjściowej, to jest z sygnałem błędu pobieranym z wyjść inwertera.
Pozdrawiam świątecznie,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
Einherjer
- 2500...3124 posty

- Posty: 2797
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Pentoda na źródło prądowe
Na anodach lamp stopnia końcowego napięcia mają zawsze kształt "pełnego" sygnału --- magia transformatora głośnikowego. Prądy są oczywiście zniekształcone w klasie AB i B. Problem z Twoim pomysłem jest raczej taki, że sprzężenie byłoby dodatnie.
-
kubafant
- 2500...3124 posty

- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Pentoda na źródło prądowe
Bardzo słuszne spostrzeżenie. I to w dwójnasób, zarówno jeżeli chodzi o kształt przebiegów na anodach jak i odwrócenie fazy. Oj, świąteczne obżarstwo nie jest czymś co wyostrza uwagę i siły umysłu
Można by wobec tego spróbować z pobieraniem sygnału z katod, z tym że wymagałoby to ich połączenia na krótko (tu już nie będzie sinusa w klasie B), a to z kolei pogorszy balans prądu stałego w uzwojeniach. Amplituda sygnału nie będzie większa niż na anodach inwertera (więc zaleta z dodatkowym wzmocnieniem przepada). Jednym słowem porzucamy tę ścieżkę.
Pozdrawiam,
Jakub
Można by wobec tego spróbować z pobieraniem sygnału z katod, z tym że wymagałoby to ich połączenia na krótko (tu już nie będzie sinusa w klasie B), a to z kolei pogorszy balans prądu stałego w uzwojeniach. Amplituda sygnału nie będzie większa niż na anodach inwertera (więc zaleta z dodatkowym wzmocnieniem przepada). Jednym słowem porzucamy tę ścieżkę.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa